Wyobraź sobie, że idziesz ulicą i zauważasz piękną dziewczynę, która siedzi sama na ławce i słucha muzyki. Nosi ona okulary podłączone do internetu, które wyświetlają potrzebne jej informacje. Podchodzisz do niej, siadasz i próbujesz „zagadać”. Dziewczyna przez chwilę milczy, aż nagle wstaje i bez słowa odchodzi. Zastanawiasz się co takiego zrobiłeś, że nie zamieniając nawet słowa odeszła. Uważasz, że nie jesteś aż tak brzydki, by ludzie od Ciebie uciekali. Okazuje się, że… …okulary, które miała dziewczyna zidentyfikowały Twoją twarz. Dzięki specjalnej aplikacji algorytm odnalazł Twoje profile w social media i porównał Twoje zainteresowania względem jej pasji, hobby itd. Okazało się, że wynik wyniósł tylko 17/100, a do tego jesteś zwolennikiem opcji politycznej, której ona nie akceptuje, więc postanowiła nie tracić czasu i odeszła. Science fiction? A może po prostu przyszłość? Pomyśl teraz o tym, że próbujesz znaleźć pracę marzeń. Wystarczy, że wyślesz do firmy podstawowe informacje, takie jak imię, nazwisko i data urodzenia, a specjalny system rekrutacyjny odnajdzie informacje o Tobie, o aktywności jaką prowadzisz w internecie, czy prowadzisz bloga i czy jest on wartościowy pod względem prezentowanej przez Ciebie wiedzy, o tym ile czasu spędzasz grając w gry komputerowe, jakie osiągasz w nich rezultaty, jakie piszesz komentarze i na podstawie ich analizy jaka jest Twoja charakterystyka emocjonalna itd. Po przeanalizowaniu tych wyników wybierana jest 5 najlepszych kandydatów, którzy są zapraszani na rozmowę kwalifikacyjną. Niestety ostatnio pisałeś sporo negatywnych komentarzy, trochę Cię poniosło i „zhejtowałeś” kilku vlogerów na Youtube, poza tym lubisz kilka „nieodpowiednich” profili na facebooku, a po zwolnieniu z ostatniej pracy pisałeś na jednym z portali bardzo nieprzychylnie o poprzednim pracodawcy. Zostałeś odrzucony na pierwszym etapie. Więcej na: http://kamilglapinski.pl/marka-osobista-social-media/