24. Elżbieta Skwara, dyrektorka przedszkola, przekonuje, że system świetnie się u nich sprawdza: - Rodzice dzieci zdrowych zaakceptowali obecność niepełnosprawnych, nauczyciele przeszli odpowiednie szkolenia i w sumie mamy dziesiątkę maluchów z zespołem Downa. Zatrudniamy logopedę, muzykoterapeutę i psychologa. Myślę, że taki wszechstronny program edukacyjny przydaje się także zdrowym dzieciom.
25. Dzieci z zespołem Downa mają dodatkowo wsparcie pedagoga specjalnego, który prowadzi dla nich zajęcia indywidualne.
26. Agnieszka Jędrzejowska, pedagog z Przedszkola nr 109: - Dzieci z zespołem Downa bardzo dobrze funkcjonują w grupie rówieśników. Uczą się najwięcej poprzez naśladowanie innych. Obserwujemy też, jak świetnie zachowują się dzieci zdrowe. Są pełne empatii i chcą pomagać swoim niepełnosprawnym kolegom. Na tym etapie rozwoju nie ma mowy o złośliwości czy odrzuceniu.
27. Grupy integracyjne, w których są dzieci z zespołem Downa (najwięcej może ich być pięcioro), funkcjonują też w Zespołach Szkolno-Przedszkolnych nr 12 przy ul. Suwalskiej i nr 6 przy ul. Kurpiów.
28.
29. Program, jaki w ramach obowiązku szkolnego realizowali w swojej klasie uczniowie z zespołem Downa, był bardzo zindywidualizowany, dostosowany faktycznie do potrzeb i możliwości każdego dziecka, oparty na podstawie programowej szkoły specjalnej. Program ten, w ciągu ośmiu lat nauki, został w pełni przez uczniów zrealizowany.
30. Uczniowie z zespołem Downa przebywali na terenie szkoły codziennie przez sześć lub siedem godzin zegarowych (nawet w pierwszej klasie), czyli zdecydowanie więcej niż ich zdrowi rówieśnicy. Uczniom i nauczycielom potrzebny był bowiem czas - oprócz tego przeznaczonego na naukę polskiego, matematyki czy innych przedmiotów - właśnie na integrację ze zdrowymi rówieśnikami.
31.
32. Korzyści wyniesione z projektu można opisać w czterech najważniejszych zakresach: kontaktów społecznych, komunikacji, edukacji oraz zaspokajania potrzeb. Eksperyment uznano za udany, jednak nie został powtórzony ani „wdrożony w życie” z uwagi na brak środków finansowych i gwałtowny rozkwit klas z pełną integracją.
33.
34. Dzieci sprawne i niepełnosprawne nie tworzą dwóch, kooperujących klas, lecz jeden oddział, z którego dzieci niepełnosprawne wychodzą na swoje, osobne zajęcia. Na jednym szkolnym korytarzu do dyspozycji klasy oddano dwa pomieszczenia: dużą salę lekcyjną dla wszystkich uczniów i małą salkę terapeutyczną dla uczniów z zespołem Downa.
35. Wszyscy uczniowie klasy razem pracują na zajęciach wstępnych, grach i zabawach ruchowych, realizują program edukacji artystycznej (z dodatkową lekcją plastyki) i technicznej, razem biorą udział w wycieczkach, wyjściach do kina, teatru czy muzeum oraz różnych uroczystościach klasowych, razem uczestniczą w lekcjach religii i tworzą drużynę zuchową. Na osobnych, stałych i zgodnych z planem zajęciach, realizują opracowany program z edukacji polonistycznej, matematycznej i przyrodniczo-środowiskowej
36.
37. Wyżej przedstawione rzeczywiste, konkretne przykłady zastosowania częściowego modelu integracji w edukacji uczniów z zespołem Downa (kooperacja klas na terenie szkoły ogólnodostępnej i wyłączanie uczniów niepełnosprawnych z niektórych przedmiotów nauczania) są potwierdzeniem tezy, że dla każdego dziecka winna być stworzona (dostępna) taka integracja, która przyniesie mu jak największe korzyści
38.
39. Poziom rozwoju zachowania przystosowawczego jest na ogół wyższy w porównaniu z poziomem funkcjonowania intelektualnego
40. Dykens (2006), pisząc artykuł o pozytywnej psychologii niepełnosprawności intelektualnej, nawiązała do mocnych stron funkcjonowania społecznego osób z ZD. Znalazły się wśród nich: częstsze uśmiechanie się i wykorzystywanie uśmiechu oraz serdecznego podejścia podczas rozwiązywania różnych problemów społecznych oraz osobistych w porównaniu z osobami o prawidłowym rozwoju; większa koncentracja na pozytywnych niż na negatywnych emocjach
41.
42. Według Jarosława Pieniaka, zwykle, nawet jeśli dzieciom z ZD dobrze idzie w klasach integracyjnych, to potem na egzaminie szóstoklasisty obniżają poziom szkoły, a według tego oceniani są nauczyciele i dyrekcja. W Polsce dzieciom z zespołem Downa dobrze idzie do trzeciej klasy podstawówki, potem mnożą się problemy. Od tego momentu powinny uczyć się w grupie integracyjnej, w której będzie kilkoro takich dzieci, a nie jedno. Bo ten jedyny inny skazany jest na wykluczenie.
43.
44. „ W pierwszej i drugiej klasie szkoły podstawowej Cela była uczennicą klasy integracyjnej, w której panowały relacje nauczyciela i uczniów będące zaprzeczeniem reguł nie tylko integracji i pedagogiki specjalnej, ale także podstawowych zasad etyki. Wówczas Cela rzadko komentowała swoją sytuację, sądziliśmy nawet, że nie w pełni ją rozumie, a potem przez wiele lat nigdy tej szkoły nie wspominała. Następna szkoła integracyjna – klasy od trzeciej do szóstej– okazała się o wiele lepsza. Nasza córka znalazła się pod dobrą opieką pedagogiczną. Niemniej jednak bliski kontakt utrzymywała tylko z miłymi nauczycielkami i innymi uczniami niepełnosprawnymi. Po latach, już jako uczennica gimnazjum specjalnego, napisała – jako wypracowanie szkolne – dramatyczny „Pamiętnik ze szkoły”, który mógłby być krytycznym głosem uczennicy w publicznej dyskusji o integracji.”
45.
46. Gołubiew-Konieczna M., Klasy z częściową integracją przykładem rozwiązań edukacyjnych dla uczniów z zespołem Downa , [w:] „Człowiek z niepełnosprawnością intelektualną. Wybrane problemy osobowości, rodzin i edukacji osób z niepełnosprawnością intelektualną” – red. Janiszewska – Nieścioruk Z., Kraków 2003 rok;