Doświadczenie i świadomość głupoty przychodzą z wiekiem. Każdy praktyk UX przechodzi tą samą inicjację i popełnia te same błędy. Problem w tym, że jest to zupełna strata czasu (chociaż czasami przydatna). Chcę zwrócić Tobie trochę tego czasu, abyś mógł wykorzystać go w lepszym celu. Oczywiście jeśli weźmiesz do serca to, co ode mnie usłyszysz. A zacznę od Twojego Ego...
3. #1 wsadź swoje Ego głęboko…
Im szybciej zrozumiesz, że twoje Ego jest twoim największym
wrogiem tym lepiej.
Ego jest jak 10 kilogramowy kamień u nogi, gdy walczysz
o utrzymanie się na powierzchni. Nie zabije cię od razu. Będzie cię
systematycznie podtapiać, aż opadniesz z sił i się mu poddasz.
9. #2 zawrzyj ryzykowny układ ze
sponsorem
Nie jesteś na pierwszej linii? Decyzje zapadają bez ciebie? Pora
na przystawienie sobie lufy do skroni i rozpoczęcie rosyjskiej ruletki.
Układ ze sponsorem ma swoje ciemne i jasne strony. Ryzyko
i odpowiedzialność jest tą ciemną. Jasną jest dostęp do informacji,
których nigdy wcześniej nie miałeś oraz możliwość wpłynięcia
na decyzje, które do tej pory działy się za twoimi plecami.
15. #3 zostań najgłupszą osobą w zespole
Jeśli nie wiesz jak czuje się najgłupszy człowiek, porozmawiaj
z ekspertem o dziedzinie, o której nie masz zielonego pojęcia.
Przeciętny czterolatek zadaje dziennie 437 pytań*. Nie dlatego,
że jest ignorantem. Zadaje te pytania po to, by zrozumieć
w jaki sposób i dlaczego coś działa, czy może działać inaczej.
Kiedy ty ostatnio zadałeś tyle pytań w ciągu jednego dnia?
* Dane pochodzą z ostatnio wykonanych badań MUS (MUS - Made up s$$t)
21. #4 popełnij głupi błąd
Gdyby nie błędy naszych rodziców, zapewne nie było by połowy
z nas na tej sali. Sądzisz, że wyciągnęli z tego jakieś wnioski?
Jeden z najcenniejszych prezentów, jakie może dać ci firma lub jakie
ty sam możesz sobie ofiarować, to przyzwolenie na popełnianie
błędów. Nie ma nic gorszego niż wewnętrzny strach przed pomyłką.
Jest on terminalnym etapem choroby, z którą boryka się większość z
nas.
27. #5 kopiuj i kradnij bez skrupułów
Ile razy można wynaleźć koło na nowo? Jeśli nadal próbujesz
to zrobić, to znaczy, że jeszcze się niczego nie nauczyłeś.
Jeśli liczysz, że zrobisz rewolucję, to od razu sobie daruj. Podstawą
postępu była, jest i zawsze będzie ewolucja. Ewolucja na barkach
tego, co już istnieje. Twoim zadaniem jako designera jest
zbudowanie rozwiązania, które zrealizuje cel. Tu nie ma miejsca
na ekstrawagancję dla zasady.
33. #6 wystaw się na krytykę i przełknij
gorycz
Boisz się krytycznej oceny? Czy czujesz jak cierpi wtedy twoje ego?
To znak, że za mało wystawisz się na krytykę.
Nie ma nic wspanialszego niż konstruktywna krytyka ze strony
osób pracujących z tobą. Nawet jeśli jest ona bardzo cierpka. Dzięki
temu twój warsztat będzie lepszy, twoja robota będzie lepsza, twója
słabość zniknie.
39. #7 wyrzuć swój 1, 2 i 3 pomysł do śmieci
Myślisz, że twój pierwszy pomysł jest idealny? Porównaj go
z czwartym i wtedy pogadamy.
Pokusa pójścia za pierwszym pomysłem jest tak duża, jak chęć
odwiedzenia toalety o poranku. Zwalcz to. Iteracja jest podstawą
zbudowania dobrego rozwiązania. Wybierając pierwszą wersję,
idziesz po prostu na łatwiznę i zadowalasz się przeciętnością.
44. #8 ubrudź i spoć się jak nigdy dotąd
Jeśli przy oddaniu następnego kawałka pracy, twoje ręce są czyste
jak ręce chirurga przed operacją, a twoje czoło jest suche jak Sahara -
nie odrobiłeś właściwie swojego zadania.
Bardzo dobre rozwiązania rodzą się w brudzie i pocie. Ich twórcy
nierzadko zaglądali w zakamarki, o których nikt nigdy nie pomyślał.
Nie wiesz co oznacza sweat the details? Zatem masz zadanie
domowe.
50. #9 odeślij interesanta z kwitkiem
Znasz takie słowo jak równowaga? Jeśli nie istnieje ono w twoim
słowniku, wypalisz się szybciej niż myślisz.
Nie dasz rady pomóc wszystkim i zawsze. Wszystko ma swoje
miejsce i czas. Odmowa pomocy w danym momencie nie jest
wyrazem złej woli, ale dowodem asertywnego i realnego podejścia
do tego, co jest do zrobienia. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to jego
problem.
55. #1 wsadź swoje Ego głęboko…
#2 zawrzyj ryzykowny układ ze sponsorem
#3 zostań najgłupszą osobą w zespole
#4 popełnij głupi błąd
#5 kopiuj i kradnij bez skrupułów
Twój elementarzyk
56. #6 wystaw się na krytykę i przełknij gorycz
#7 wyrzuć swój 1, 2 i 3 pomysł do kosza
#8 ubrudź i spoć się jak nigdy dotąd
#9 odeślij interesanta z kwitkiem
Twój elementarzyk
Z branżą digital związany jestem od ponad 10 lat. W pracy staram się być profesjonalistą. Wieżę też, że to co robię, na koniec dnia ma sens. Na ścieżce zawodowej zdarza mi się popełniać błędy - jak każdemu. Są rzeczy, które dzisiaj zrobiłbym inaczej. Są decyzje, które podjąłbym w identyczny sposób. Są tematy, które z perspektywy czasu potraktowałbym jako drugoplanowe. Są też takie, którym poświęciłbym więcej uwagi. Wiem to dopiero dzisiaj.
Doświadczenie i świadomość głupoty przychodzą niestety z wiekiem. Każdy praktyk w branży UX przechodzi tą samą inicjację. I jako następstwo popełnia z grubsza te same błędy. Ogromna strata czasu nieprawdaż?
W dniu dzisiejszym chcę zwrócić ci trochę tego czasu, abyś mógł wykorzystać go w lepszym celu. Wyłącz się na moment ze świata online i wysłuchaj, co mam do powiedzenia. A zacznę od…
… twojego Ego, które powinieneś wsadzić sobie głęboko.
Własne Ego może być świetnym motywatorem. Niestety większość z nas zupełnie nie potrafi sobie z nim poradzić, co czyni je naszym największym prywatnym wrogiem. Ego posiada umiejętność szybkiego wzrostu. Zwłaszcza, jeśli chodzi o ekspertów lub osoby z dużym doświadczeniem. Czy tego chcesz czy nie, czyni cię to przedstawicielem grupy wysokiego ryzyka ;)
Nadgorliwe dbanie o autorytet, potrzeba bycia zauważonym, krytyka z zewnątrz, walka o terytorium, wywieranie nacisku lub wpływu, obrona… Wszystko to stanowi idealną pożywkę dla naszego Ego. Jeśli w porę nad nim nie zapanujesz, skończysz z niesmakiem w ustach.
Jak radzić sobie z przerośniętym Ego? Pozwól, że przytoczę trzy sposoby, które moim zdaniem są najbardziej skuteczne.
Ćwicz swoją pokorę
Im szybciej uświadomisz sobie, że możesz się mylić, tym lepiej. Musisz zrozumieć, że nie każda uwaga kierowana w twoim kierunku, ma na celu podważenie twojego autorytetu. Nie każdy komentarz jest złośliwością. Nie każdy knuje, jak wytrącić ci z rąk argumenty. Czasem na prawdę należy zamknąć gębę i wysłuchać, co inni mają do powiedzenia. Łącznie z przyznaniem im racji. Odrobina pokory na co dzień nie zaszkodziła jeszcze nikomu.
Shu-Ha-Ri to trzy kolejne stadia uczenia się nowych technik i umiejętności wywodzące się ze sztuk walk dalekiego wschodu.
Shu – “słuchanie”, to przede wszystkim powtarzanie zachowań prezentowanych przez nauczyciela. Nauka konkretnych technik, heurestyk, oraz reguł, co stosować i kiedy.
Ha – “odłączenie” następuje w momencie gdy uczeń rozumie zasady kryjące się za zachowaniami i ruchami, które pokazuje nauczyciel. W tej fazie uczeń eksperymentuje z różnymi technikami, łączy je i zmienia oraz korzysta z różnych źródeł wiedzy (innych nauczycieli).
Ri – “opuszczenie” oznacza głębokie zrozumienie zasad i ich konsekwencji. Uczeń staje się swoim nauczycielem, tworząc własne techniki i rozwiązania.
Nie zachowuj się jakbyś był jedynym ekspertem (w zespole, firmie, branży)
Warto pamiętać, że nie jesteś jedynym ekspertem. Zwłaszcza w relacjach ze współpracownikami. Ci ludzie nie są tu z przypadku. Przeszli przez równie skomplikowany proces rekrutacji co ty (a może i cięższy). Nierzadko mają za sobą wiele lat doświadczeń w innych firmach/zawodach. Co ważniejsze, gracie do tej samej bramki. Każdy z was chce być postrzegany jak profesjonalista i każdy z was chce zrobić swoją robotę jak najlepiej. Różnica polega na tym, że wybieracie inne ścieżki dotarcia do tego samego celu. Nie ma w tym nic złego!
Praktyka #2
Układy w biznesie to chleb powszedni. Można się tym brzydzić, ale takie są fakty. Moja propozycja na dzisiaj jest taka, abyś niezależnie od swoich przekonań, uwikłał się w układy…
… z osobami, które są decydentami w projekcie/firmie/biznesie, w którym pracujesz. Brak dostępu do informacji utrudnia ci podejmowanie trafnych decyzji projektowych. Jeśli nie masz wpływu na kształt projektu lub produktu, najwyższa pora skończyć z przedszkolem i stać się odpowiedzialnym dorosłym.
Jak to zrobić?
Rozeznaj się w strukturze i poznaj decydentówNie idź na ślepo. Obstawianie graczy, którzy nie mają realnego wpływu na zapadające decyzje, to strata czasu. Dowiedz się, czyj głos faktycznie ma znaczenie i postaw na nich. Nie bądź też ignorantem! Za kilka miesięcy układ może ulec zmianie. Nie ignoruj ludzi, których głos dzisiaj nie ma siły przebicia. Miej oczy otwarte!
Buduj zaufanie i wiarygodnośćNa ogół potrzebujemy czasu aby zaufać drugiej osobie. Twoim zadaniem jako designera, jest zbudowanie tego zaufania. Pamiętaj, że każdy kieruje się swoim systemem wartości i priorytetów. W tym miejscu mogą ci się przydać umiejętności interpersonalne oraz odrobina życiowej wiedzy o drugim człowieku. Tak długo, jak będziesz kierował się empatią, będziesz trzymał się właściwej ścieżki.
Weź odpowiedzialność za część projektu
Gdy dogadasz się ze sponsorem, a ludzie będą gotowi tobie zaufać, weź odpowiedzialność w swoje ręce. Nie bądź jednak zachłanny i nie bierz zbyt wiele na sam początek. Poczuj się komfortowo w nowej sytuacji i systematycznie zwiększaj zakres swojej odpowiedzialności. Na początek zatroszcz się o to, czego nikt inny nie chce. To dobry materiał szkoleniowy.
Praktyka #3
Bycie głupim ma swoje zalety. Głupim osobom pozwala się na więcej. Jest też ciemna strona medalu. Takie osoby często są ignorowane.
Więc dlaczego proponuję ci zostanie najgłupszą osobą w zespole? Zauważ, że dorośli rzadko zadają proste pytania. Jeśli już to robią, są to pytania typu: Na kiedy ma to być zrobione? Ile to kosztuje? Kto ma to zrobić?
Inaczej jest w przypadku dzieci. One zadają pytania, które z reguły dotykają istotny rzeczy.
Dlatego proponuję ci, abyś stał się ponownie dzieckiem. Co ci w tym pomoże?
Zadawaj pytania - stale i często (stwórz z tego rutynę)
Rutyna zadawania pytań. Jej podstawą powinny być następujące pytania: Jak to działa? Dlaczego działa to w taki sposób? Czy może działać inaczej? Po co to robimy? Zadawaj te pytania nie po to, aby kwestionować zasady lub rzeczywistość. Zadawaj je po to, aby zrozumieć rządzący tymi zasadami mechanizm oraz zrozumieć powody leżące u jego podstaw. To zaskakujące jak wiele osób faktycznie nie wie, dlaczego coś robione jest w taki a nie inny sposób. Nagle okazuje się, że pewne zachowania funkcjonują w firmie tylko dlatego, że są bezwiednie przekazywane z osoby na osobę w imię zasady “tak się robi to u nas od zawsze”.
Wyrzuć ze swojego słownika słowo: oczywistość
Słowa “oczywistość” i “pewność” zarezerwuj tylko na wyjątkowe okazje. To zadanie nie jest trywialne i będzie kosztowało cię wiele czasu i samodyscypliny. Jak sobie w tym pomóc? Użyj karteczek post-it. Napisz zasadę na karteczce i przylep ją na swoim monitorze lub laptopie. Następnie powtarzaj jak mantrę. Do momentu aż stanie się ona dla ciebie naturalna.
Słuchaj, słuchaj i jeszcze raz słuchaj
Znasz zasadę Pareta (80/20)? Zastosuj ją do słuchania i mówienia. 80% słuchania, 20% mówienia. Następnym razem, zanim otworzysz swoją buzię, zastanów się co masz do powiedzenia i czy jest to tak bardzo istotne. Masz problemy z utrzymaniem języka za zębami? Polecam techniczną srebrną taśmę izolacyjną o szerokości 5cm. Sprawdza się wyśmienicie.
Praktyka #4
Zapewne są takie błędy, które popełniłeś w przeszłości i do teraz czujesz wstyd, gdy je wspominasz. Wyobraź sobie, że podobne błędy zaczynasz popełniać w pracy…
Zdrowa kultura popełniania błędów w firmie to najlepsze, co może cię spotkać w robocie. Doświadczony leader zadba o to, aby w jego zespole można było popełniać błędy bez wstydu i obaw. Nic tak nie paraliżuje działania jak wewnętrzny strach przed pomyłką.
Korzeni tego strachu powinniśmy szukać w naszym dzieciństwie i wychowaniu. Pierwsze słowo, które najszybciej rozumiemy to NIE. Nie rusz. Nie dotykaj. Nie, bo zepsujesz. Nie, bo zniszczysz. Nie, nie, nie, nie, nie…
Na szczęście istnieje sposób, aby zhakować nasz mózg.
Wyjdź poza swoją strefę komfortu, pozwalając sobie na pomyłkę
Przede wszystkim określ granice swojej strefy komfortu. Następnie systematycznie zacznij je przekraczać. Krok po kroku. Najtrudniejsza część to dojście do przekonania, że możesz być profesjonalistą, jednocześnie popełniając błędy. Przypomnij sobie co robisz, gdy zauważysz swoją pomyłkę. Znajdujesz rozwiązanie, prawda? Właśnie o to chodzi. Podjęcie błędnej decyzji projektowej, postawienie na rozwiązanie, które okazało się nieoptymalne, poświęcenie czasu na coś, co się zostało wyrzucone do koszta - to nie koniec świata i strata czasu. To nauka, która wpisuje się w kulturę popełniania błędów.
Wyciągaj konstruktywne wnioski (naucz się to robić dobrze)
Pamiętaj, że nie promuję tutaj filozofii nierozważnego popełniania błędów. Po każdej pomyłce MUSI nastąpi etap refleksji i wnioskowania. Bez wyjątku. Jeśli to nie stanie się dla ciebie regułą, staniesz się zwykłym ignorantem, zamiast być profesjonalistą.
Wnioski, które będziesz definiować, muszą wskazywać konkretne działanie. Muszą być realne. Idealnie, gdy zawierają ramy czasowe. Trenuj wyciąganie wniosków. Ta umiejętność nie przyjdzie sama.
Szybko podnoś się po porażce (naucz się to robić dobrze)
W dzieciństwie zapewne słyszałeś powiedzenie “nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem”. Ta zasada jest równie aktualna w życiu zawodowym. Wszystko powinno mieć swój czas i miejsce. Jest czas na radość i jest czas na smutek. Musi być czas na refleksję. Wszystko to powinno mieć jednak równe proporcje i nie może cię blokować. Im szybciej podniesiesz się po porażce, tym zdrowszy z tego wyjdziesz. Im mniej energii stracisz na rozważania “co by było, gdyby”, tym więcej zostanie ci jej na działanie, które ma sens. Jedna uwaga: nie rezygnuj z czasu na żałobę. Ma ona właściwości oczyszczające. Faceci też płaczą.
Praktyka #5
Musisz być oryginalny, nie możesz się powtarzać. Jeśli się nie wyróżnimy, zginiemy. To nie może wyglądać tak samo. Ile razy zdarzyło ci się to usłyszeć? Sądzisz, że iPod był oryginalnym pomysłem Apple? Uważasz, że telefony Samsunga są oświeconą myślą jego projektantów? Czy wygląd serwisu bankowego jest dziełem przypadku?
Pablo Picasso powiedział: “Good designers copy, great designers steal”. Niezależnie od tego, co wtłaczane jest ci do głowy od dzieciństwa, każda innowacja, każda zmiana, każda nowość powstała na barkach czegoś już istniejącego. To fakt. Większość zmian to ewolucja i adaptacja. Rewolucja zdarza się niestety bardzo rzadko. Jeśli już się wydarzy, płaci się za nią ogromną cenę.
Garść wskazówek od praktyka dla praktyka.
Bądź realistą
Rozsądnie podejdź do oceny swoich możliwości i do zasobów, którymi dysponujesz (czasu, umiejętności, wiedzy, wymagań). Bardzo łatwo je przeszacować. Brakuje ci któregoś zasobów i nie jesteś w stanie zastąpić go substytutem? W takim przypadku nawet nie porywaj się na innowację. Tym bardziej na rewolucję! Bądź realistą i mierz swoje siły na zamiary.
Nie kopiuj na ślepo, kradnij z głową (znaj odpowiedź na pytanie “dlaczego”)
Jeśli już kopiujesz, musisz wiedzieć dlaczego to robisz i jakie będzie miało to następstwa. To, że coś działa w jednym przypadku, nie zawsze oznacza, że zadziała w twoim. Jeśli kradniesz, rób to dokładnie. Szalenie ważne są niuanse i detale, o których większość ludzi nie ma pojęcia. Kradzież całych elementów zaoszczędzi ci czas, który powinieneś przeznaczyć na dopracowanie swojego “nowego” rozwiązania.
Twórz nowe rzeczy z istniejących elementów (nie bój się to robić)
Nie bój się rozmontowywać istniejące rozwiązania i konstruować z nich coś nowego. Podobnie postępuje natura. Doświadczenia jednych organizmów są w skali geologicznej, przenoszone w inne miejsca za pośrednictwem ewolucji.
Praktyka #6
Nie pamiętasz, kiedy ostatni raz ktoś opiniował twoją pracę? Odczuwasz duże obawy przed pokazaniem niedokończonych rzeczy? Komentowanie twojej pracy przez inne osoby wywołuje u ciebie niesmak i goryczkę? Jest to oznaka zbyt rzadkiego wystawiania się na krytykę. Najwyższa pora to zmienić.
Zdrowe środowisko pracy umożliwia zaprezentowanie wczesnych szkiców bez obaw o posądzenie o nieprofesjonalizm lub ignorancję. Warto to wykorzystać, aby udoskonalić rozwiązania, nad którymi pracujesz. Umożliwi ci to ulepszenie swojego warsztatu oraz budowanie zaufania w zespole.
Odbieranie krytyki nie jest proste. Zwłaszcza, gdy otrzymujemy liczne uwagi. Niekonstruktywna krytyka ze strony innych osób, potrafi skutecznie zniechęcić do dalszego zbierania opinii. Istnieje jednak sposób, jak wykształcić zdrową kulturę dawania feedbacku, która będzie skupiać się na merytoryce, realnej wiedzy, rzeczywistych danych oraz doświadczeniach członków zespołu.
Zabiegaj o feedback
Zacznij zabiegać o feedback. To w twoim interesie leży zbieranie opinii. Doskonałym narzędziem do tego celu jest sparing. Sparing jest to cykliczne spotkanie, w ramach którego designerzy, product manager (lub product owner), dev lead (lub ktoś z doświadczeniem technologicznym) oraz techwriter rozmawiają na temat konkretnego rozwiązania lub problemu. Sparing musi mieć agendę, którą publikujemy z wyprzedzeniem (aby inni mogli przyjść przygotowani). Podczas spotkania krótko wprowadzamy osoby w problem projektowy, informujemy na jakim etapie prac jesteśmy i jakiego rodzaju feedback jest nam potrzebny. Podstawą sparingu jest wspólne zaufanie i konstruktywna krytyka proponowanego rozwiązania. Celem spotkania nie jest rozwiązanie dyskutowanego problemu. Celem jest wskazanie alternatywnych kierunków. Decyzja nadal leży w gestii projektanta.
Przyjmuj słowa krytyki (naucz się to robić dobrze)
Każda opinia, którą otrzymujesz, jest cenna. Nawet, jeśli mało merytoryczna, jest dobrym zaczątkiem do ośmielenia ludzi do częstszego wypowiadania się. Twoim zadaniem, jako designera, jest wskazywanie dobrych praktyk dawania feedbacku. Jeśli spotkałeś się ze zbyt surową lub mało konstruktywną opinią, zadbaj o to, aby wskazać sposób zrobienia tego lepiej w przyszłości. Przyjmując słowa krytyki, pamiętaj, aby głównie słuchać. Po każdym feedbacku koniecznie podziękuj. To bardzo ważne.
Pokazuj niedokończone rzeczy
Im szybciej zaprezentujesz swoje rozwiązanie tym lepiej. Umożliwi ci to wychwycenie usterek lub problemów już na wczesnym etapie swoich prac. Jest to także doskonałe ćwiczenie, polegające na wychodzeniu ze swojej strefy komfortu. Jeśli nie jest ci wstyd za to, co pokazujesz, oznacza to, że następnym razem powinieneś zaprezentować swoją pracę wcześniej.
Praktyka #7
Designerzy często traktują projekty jak swoje dzieci. Przywiązanie i brak dystansu sprawia, że nie potrafią znieść słowa krytyki w stosunku do nich. Wyobraź sobie teraz, że proszę cię o wyrzucenie swoich pierwszych trzech pomysłów do śmieci. Zawsze.
Nie poznasz, jak słabe były twoje pierwsze pomysły, dopóki nie stworzysz kilku wersji. Wiem to z własnego doświadczenia i doświadczeń ludzi po fachu. Gdy Jony Ive pracował nad swoimi pomysłami, potrafił stworzyć kilkadziesiąt piankowych prototypów. Zatem jak duże wyzwanie może stanowić popracowanie nad projektem odrobinę dłużej niż zazwyczaj?
Oto dwie rzeczy, które z perspektywy czasu uważam za szalenie istotne.
Nie przywiązuj się do pomysłów (zwłaszcza swoich)
Nie wolno ci traktować projektu i pomysłów jako prywatnej własności. To naturalne, że poświęcając uwagę i nierzadko wiele godzin pracy, zaczynasz je odbierać bardzo osobiście. Niestety w momencie, gdy wyjdziesz z pracą do ludzi, projekt przestaje być już twoją własnością. Tak naprawdę nigdy nią nie był, ale to nie jest dyskusja na teraz. Im szybciej sobie uświadomisz, że zbytnie przywiązanie do pomysłu jest złą decyzją, tym lepiej.
Iteruj, iteruj, iteruj (na każdym etapie pracy)
Iteruj po to, aby aby zweryfikować hipotezę. Iteruj po to, aby przetestować inne rozwiązania. Iteruj po to, aby zbudować lepszy produkt. Świetnie sprawdzają się iteracje małych rzeczy. Iteracje elementów, które zostały omówione np. na springu. Znasz taką technikę jak pair programming? Designerzy też mogą z niej skorzystać. Zaproś do iteracji front-end developera. Będziesz zaskoczony efektami.
Praktyka #8
Sądzisz, że pracujesz w pocie czoła? Dobrze. To znaczy, że możesz ubrudzić się jeszcze bardziej.
Dobre rozwiązania nie rosną na drzewie i nie przychodzą łatwo. Dobre rozwiązania często wymagają ciężkiej pracy. Nierzadko więcej niż jednej osoby. Jeśli liczysz na to, że przyjdą tanim kosztem, jesteś naiwny. Weź się lepiej do solidnej roboty.
Pozwól, że dam ci trzy wskazówki, od czego możesz zacząć.
Rób solidny research
Nie lekceważ roli researchu i solidnej analizy. Poświęć czas na skompletowanie danych, które są już dostępne. Zbierz wymagania od stakeholderów. Rozeznaj się w realnych potrzebach twoich klientów. Sprawdź jakie są rozwiązania problemu dostępne na rynku. Zajrzyj pod kamienie, pod które nikt wcześniej nie zaglądał. Zakasaj rękawy, schyl plecy i do roboty.
Nie ignoruj detail (przywiązuj do nich wagę)
Detale mają to do siebie, że bardzo łatwo zmniejszyć ich priorytet, tłumacząc się brakiem czasu lub ważniejszymi zadaniami. Zapamiętaj: detale mają szalone znaczenie! Na koniec dnia to one odróżniają przeciętne rozwiązanie od dobrego. Chcesz uzyskać właściwy efekt? Musisz znaleźć czas na rzeczy drugoplanowe, które zachwycą twoich klientów.
Nie rozczulaj się nad pracą, która okazała się niepotrzebna
Musisz nauczyć się nie rozczulać nad rzeczami, które na końcu nie zostały wykorzystane w rozwiązaniu. Każdy czas poświęcony na eksplorację alternatyw, zwróci się w postaci doświadczenia, szerszej wiedzy, nowych argumentów, które będziesz mógł wykorzystać w dyskusji. Niezależnie od sytuacji, zyskujesz.
Praktyka #9
To już ostatnia praktyka, o której chcę dzisiaj opowiedzieć. Może się wydawać, że stoi ona w opozycji do empatii, która jest tak bardzo istotna dla zawodu designera. Nie do końca…
Wszystko musi mieć swój czas i miejsce. Jest czas na pracę, jest czas na skupienie. Jest czas na pomoc i jest czas na życie prywatne. We wszystkim musi być równowaga.
Oto co pomoże ci osiągnąć tą równowagę.
Ćwicz mówienie NIE (naucz się to robić dobrze)
Mówienie NIE. Czasami po prostu trzeba to powiedzieć. Są sytuacje, kiedy należy wykazać się odrobiną asertywności. Czasami dotyczy to dodatkowego tematu, który miałbyś wziąć na swoje barki. Czasami dotyczy to dodania małego pola w formularzu. Innym razem może być to poświęcenie kolejnego weekendu na nadgonienie pracy. Nie ma złotej reguły, kiedy NIE jest właściwe. Sam musisz decydować o bitwach, które chcesz stoczyć. Jeśli mam być szczery, pół na pół jest dobrym wynikiem.
Szanuj swój czas
Twój czas jest cenny. Zostałeś zatrudniony w pewnym konkretnym celu. Nie staraj się zbawiać świata, pomagać wszystkim i za każdym razem. Pamiętaj, że ty też masz zadania do wykonania. Nie chodzi jednak o to, aby być świnią. Musisz stać się realistą i nauczyć się efektywnie zarządzać swoim czasem. Inaczej zwyczajnie się zaorasz.
Zadbaj o równowagę z życiem prywatnym
Ostatnia rzecz to równowaga pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym. Wypalić się łatwo. Trudniej się z takiego wypalenia pozbierać. Posłuchaj osoby, która coś o tym wie.
Przekazałem ci dzisiaj twój mały elementarzyk. Zestaw praktyk, do których nie musisz dochodzić sam.
Spożytkuj odzyskany czas na ulepszenie swojego warsztatu, pogłębienie wybranych tematów lub po prostu na grilla ze znajomymi lub na spacer z najbliższą osobą. Spożytkuj go dobrze, bo nie rzadko dostajesz w gratisie kilkanaście lat doświadczeń.