SlideShare a Scribd company logo
1 of 43
Download to read offline
6
Michał Brzeziński jest jednym z ciekaw-
szych twórców multimedialnych w Pol-
sce. Jako absolwent kulturoznawstwa
w swoich projektach łączy działania ści-
śle artystyczne z  refleksją teoretyczną,
co w dużej mierze jest zasługą jego wy-
kształcenia. Namysł nad aktualnym sta-
nem kultury, relacją nauki i religii, mistyki
i technologii jest tym, co stanowi głów-
ną oś jego aktywności zarówno w  ob-
szarze praktyki jak i teorii sztuki. Do tej
pory brał udział w  licznych wystawach
zbiorowych, a  także indywidualnych
przyjmowanych przychylnie przez od-
biorców i krytyków. Poszukując coraz to
nowszych rozwiązań formalnych oraz es-
tetycznych nie odrzuca sztuk pięknych,
czy też fotografii, lecz stara się z nich wy-
dobyć to, co może być nadal ciekawym
i  aktualnym w  sztuce multimediów. Ta
linia rozumowania zdaje się być z jednej
strony inspirowana własnymi poszuki-
waniami artysty-teoretyka, zaś z drugiej
działalnością teoretyczną Ryszarda W.
Kluszczyńskiego, który źródeł sztuki me-
diów upatruje właśnie w klasycznych for-
mach sztuki1
, na co Brzeziński sam zwra-
ca uwagę. Do innych swoich inspiracji
zalicza prace Józefa Robakowskiego czy
Wojciecha Bruszewskiego.
Na polskiej scenie wideo Michał Brzeziń-
ski jest aktywny od początku pierwszej
dekady XXI wieku i w tym czasie zdążył
już zaznaczyć swoją obecność. Jego re-
fleksja teoretyczna nie dotyczy jedynie
własnej twórczości, ale jest próbą ogól-
nej analizy oraz kategoryzacji tego ob-
1  R. W. Kluszczyński, Obrazy na wolności. Studia
z historii sztuk medialnych w Polsce, Warszawa
1998, s.7.
szaru sztuki. Są to ambitne próby popar-
te wiedzą filmoznawczą, co pozwala mu
na uniknięcie wielu pułapek związanych
ze specyfiką patrzenia na sztukę współ-
czesną, jakie czasem popełniają history-
cy sztuki, nie dostrzegając na przykład jej
związku z kulturą popularną czy nauką.
Zapewne z tego powodu krytyk sztuki,
Krzysztof Jurecki w 2007 roku określił go
mianem jednego z najciekawszych teo-
retyków video-art2
.
Brzeziński w  swojej działalności zasta-
nawia się nad specyfiką sztuki wideo.
Dostrzegając, iż samo medium jakim był
VHS jest dziś martwe wskazuje na ewolu-
cję, jaką przeszło ono od czasu prac Nam
June Paika do aktualnie zamieszczanych
filmów w  serwisach internetowych.
Stawia zatem ciekawe pytanie o to, czy
możemy mówić o  prostej kontynuacji
ewolucji medium, czy też o  problemie
bardziej złożonym – pojawieniu się no-
wej formy twórczości wskazującej na wi-
deo jedynie w celu zaznaczenia swoich
bardzo odległych korzeni.
Rozważa również aktualność granic
wytyczonych filmom dokumentalnym,
fabularnym i animacjom. Pytanie to po-
jawia się zarówno w jego dyskursie teo-
retycznym, jak i  podczas realizacji Rise
z  2006 roku, czy nowszego Virus Video.
Twierdząc, iż współczesną sztukę usta-
nawia kontekst medialny, a nie instytu-
cjonalny, opowiada się za dokładnym
wskazaniem źródeł danej gałęzi sztuki.
Problem źródła jest zresztą ogólniejszym
przedmiotem jego namysłu. Stale po-
wracającym leitmotivem jest dla niego
2  „Exit”, 2007, nr 2.
7
pamięć i tożsamość, to w jaki ta pierwsza
buduje tą drugą, ale także odwrotnie –
w jaki sposób aktualny stan naszych my-
śli wpływa na wspomnienia.
Zainteresowanie problematyką tożsa-
mości kształtującej się w procesie skło-
niło go do sformułowania tzw. teorii Wi-
deo-tożsamości. Jest to projekt stojący
na uboczu w  stosunku do politycznej
(lewicowej i  prawicowej) polemiki na
temat tożsamości, natomiast biorący
udział w aktualnej dyskusji nad tożsamo-
ścią nowomedialną. Dlatego też wyrasta
on nie z  debaty nad tradycją czy rolą
cielesności, lecz funkcją jaką odgrywają
w naszym życiu środki komunikacji. Dla
klarownego zrozumienia czym jest Wi-
deo-tożsamość należy wskazać elemen-
ty, które się na nią składają. W tym celu
Brzeziński wyróżnił typologię filmów
wideo nadającą się zarówno do analizy
twórczości analogowej, jak i  elektro-
nicznej. Dokonany przez niego podział
uwzględnia trzy typy obrazów pomocne
przy analizie filmu eksperymentalnego
czy też filmu wideo oraz wideo-perfor-
mance’u.
Typ pierwszy to tak zwane Home Video,
w  którym kamera jest zarówno obser-
watorem, jak i  uczestnikiem wydarzeń.
Przykładem takiej twórczości jest „Czło-
wiek z kamerą” Dżigi Wiertowa, czy też
prace Jonasa Mekasa. Home Video jest
masowo stosowane przy użyciu kamer
mini vhs (8 mm) i mini dv.
Typ drugi to Found Footage, czyli wy-
korzystanie w  celach artystycznych
uprzednio istniejącego materiału filmo-
wego i zestawienie go z innym materia-
łem filmowym (nowym lub wcześniej
istniejącym). Metoda ta przypomina
w swoim zalążku ready mades Marcela
Duchampa, zaś w filmie stosowana była
m.in. przez Franciszkę i Stefana Themer-
sonów.
Do trzeciego typu Brzeziński zalicza Clo-
sed-Eye-Vision, będący odmianą filmu
strukturalnego wypracowanego przez
Stana Brakhage’a. Są to obrazy filmowe
tworzone z pominięciem kamery, bazu-
jące na działaniach przeprowadzanych
bezpośrednio na taśmie filmowej lub za
pomocą komputera.
Owe typy obrazu filmowego mogą się
przenikać nie tylko w obrębie twórczości
jednego autora, ale również w ramach
jednej pracy, co sam pomysłodawca
Wideo-tożsamości zastosował chociaż-
by w Virtual Memory, gdzie przedstawił
chaotyczny komunikat estetyczny po-
przez wykorzystanie prywatnych archi-
walnych nagrań, zdjęć oraz planszy tele-
wizyjnej oznajmiającej przerwę w emisji
sygnału. Wideo-tożsamość kształtuje
się w  procesie prezentacji ekranowej,
gdzie owa typologia zostaje połączona
w  ramach jednego komunikatu. Przej-
ście od kultury słowa do kultury obrazu
powoduje, iż rola samego obrazu w for-
mowaniu indywidualnej egzystencji jest
coraz częściej akcentowana, gdyż obraz
jest dostrzegany zmysłowo, ale stanowi
również istotny produkt kultury, a  tak-
że ze względu na doświadczenia we-
wnętrzne wynikające ze sposobu, w jaki
funkcjonuje ludzki umysł.
Artysta sam dzieli swoją aktywność na
trzy podgrupy. Pierwszą z  nich określa
mianem kaskadowej i przyrównuje ją do
podróży z punktu A do punktu B, jaką
odbywa w  swoim umyśle widz obser-
wujący obraz wideo. Podróż ta jest for-
mą medytacji za pomocą multimediów,
pozwala ona na powolne kontemplo-
wanie zmieniającego się obrazu w cza-
sie rzeczywistym.
Drugą metodę określa jako generatyw-
ną. Polega ona na poddaniu materiału
wizualnego działaniu algorytmu, w taki
sposób aby uzyskać intrygujące zesta-
wienia, które następnie zostaną podda-
ne autorskiej obróbce. Celem tej metody
jest swoista gra z umysłem odbiorcy. Za-
równo metoda generatywna, jak i kaska-
>>>>>>>>
8
dowa spełniają rolę Wideo Mentalnego mają-
cego służyć formowaniu Wideo-tożsamości3
.
Trzecią metodą stosowaną przez Brzezińskie-
go jest Fotografia Rozszerzona polegająca
na rejestracyjnej roli wideo jako narzędzia
obserwacji danego obiektu i zachodzących
wraz z  nim przemian, bez akcentowania
warstwy narracyjnej. Fotografia Rozszerzona
jest swoistym powrotem do sztuk pięknych
i fotografii, gdyż podobnie jak one skupia się
nie na opowiadaniu, lecz na powrocie do za-
interesowania określonym kadrem i tym, co
za jego pomocą może zostać przedstawione.
To właśnie z taką metodą spotyka się widz-u-
czestnik, gdy ma do czynienia z prezentowa-
nym na wystawie Golden Rain czy też Archi-
tectural Project Of Illuminati Temple.
Działalność Michała Brzezińskiego nie wy-
czerpuje się jedynie na podejmowaniu
wątków teoretycznych wokół video-art, ale
przesycona jest również refleksją antropo-
logiczną nad kondycją człowieka, uwzględ-
niającą zmieniający się kontekst historyczny
naszej kultury. Jako artysta-teoretyk Brzeziń-
ski sięga po wątki kulturoznawcze związane
z  kształtowaniem się tożsamości człowieka
w  dobie postmodernizmu, a  jednocześnie
posługuje się w  tym celu tematyką wywo-
dzącą się z  religii żydowskiej i  chrześcijań-
skiej, hinduistycznej mistyki oraz buddyjskiej
filozofii. Innym elementem ogniskującym
jego aktywność jest kwestia nowych techno-
logii, a konkretnie ich wykorzystania w celu
poprawy losu ludzkości, budowania warto-
ści etycznych, czy też konstruowania nowej
estetyki. W ten sposób nawiązuje on do tra-
dycji sztuki awangardowej XX wieku, której
sprzeciw wobec schematów i reguł niejako
nakazywał twórcom poszukiwanie nowych
sposobów artystycznej komunikacji. Nawią-
zanie do dziś już tradycyjnej abstrakcji geo-
metrycznej odnajdziemy w Architectural Pro-
3  W tym miejscu warto polecić mini-słownik Michała
Brzezińskiego, w którym wyjaśnia terminologię:
http://postvideoart.wordpress.com/2011/05/10/video-
art-mini-slowniczek-mini-dictionary/
ject Of Illuminati Temple. Wyjście od podziału
koła na półokręgi, a następnie wpisaniu w nie
trójkątów i  kwadratów zaowocowało wyty-
czeniem takich punktów, które mogą zostać
wkomponowane w  kabalistyczne drzewo
życia. Poszczególne punkty koła emitują
energię, która współgrając z dźwiękiem ma
wywołać u  odbiorcy odrzucenie przekona-
nia o linearnym charakterze czasu na korzyść
czasu cyklicznego.
W  ten sposób odbiorca ma do czynienia
z  interferencją starożytnej koncepcji czasu
i sięgającej antyku, fascynacją symetrią leżą-
cą u  podstaw teorii piękna sformułowanej
przez pitagorejczyków ze współcześniejszą
fascynacją tzw. filmem loop, opierającym
się na zapętleniu jednego motywu. Wieczny
powrót z  jakim mamy tu do czynienia jest
związany z zagrożeniem, jakim może być ta-
jemnicze bractwo Iluminatów, rzekomo od
stuleci dążące do kontroli nad światem za
pośrednictwem nowych technologii. Archi-
tektura świątyni oddaje cykliczność procesu
życia, a jednocześnie ukazana w nowym me-
dium staje się przyczynkiem do refleksji nad
tym czy rzeczywistość taka, jaką się nam jawi
jest nią de facto.
Owo przenikanie się motywów sztuki oraz
religii do współczesnego świata nauki i tech-
nologii lokuje go w tradycji video-art blisko
projektów Nam June Paika. Nie sposób unik-
nąć tu skojarzeń ze słynną pracą „Something
Pacific”, w  której Paik zastosował strategię,
często wykorzystywaną przez Brzezińskie-
go, a  więc posłużył się symboliką religijną,
aby sformułować komunikat estetyczny za
pomocą nowych mediów. Oczywiście inne
są powody stojące ze obydwoma twórcami,
jednak trudno nie zauważyć, iż twórczość
ojca video-artu nie pozostała obojętną dla
kształtowania się tożsamości samego Micha-
ła Brzezińskiego. Jest on twórcą świadomym
tradycji z jakiej korzysta nie tylko w ramach
formułowania swoich manifestów artystycz-
nych (do tej pory napisał ich sześć!), lecz
również praktyki twórczej, dlatego nie dziwi
9
fakt, że podejmuje się on polemiki z wiedzą
zapośredniczoną via wyszukiwarka Google
(film found footage Pasja), która dziś zdaje
się pełnić funkcję wyroczni i arbitra w wielu
kwestiach spornych. Pyta jakie mamy pod-
stawy by wierzyć lub nie wierzyć w posthu-
manistyczną wizję technologii jako zbawie-
nia dla homo sapiens.
Należy zatem zastanowić się, jakie wątki po-
wracają w  twórczości Brzezińskiego, który
aktualnie znajduje się w okresie swojej arty-
stycznej dorosłości i ma już za sobą wypra-
cowany zestaw interesujących go tematów,
a  jednocześnie nadal jest pełen zapału do
podejmowania nowych wyzwań artystycz-
nych. Przede wszystkim interesuje go rzeczo-
na problematyka relacji sztuki klasycznej oraz
fotografii, a możliwości jakie dają najnowsze
technologie.
Widać to zwłaszcza w pracach z ostatniego
okresu, które nawiązują nie tylko do kwestii
pamięci w kontekście kształtowania się Wi-
deo-tożsamości, ale również starają się wy-
chodzić naprzeciw aktualnym problemom
naukowym, jak na przykład kwestia kształ-
towania się obrazu w umyśle widza, stano-
wiąca żywy przedmiot dyskusji prowadzo-
nych przez kognitywistów. Czy też kwestia
wizualizacji danych, co jest dobrze widoczne
w  Kwadrat-Kwant-Kwarta-Kwinta, gdzie kan-
tata Carla Orffa została niejako przełożona na
minimalistyczny obraz dzięki algorytymizacji.
Wizualizacja utworu muzycznego stanowi
tu efekt intuicyjnie wyczuwanej przez Brze-
zińskiego więzi między bio-sieciami informa-
tycznymi, internetem oraz utworem Orffa.
Wizualizacja danych wiąże się u Brzezińskiego
również z  innym, coraz powszechniejszym
zjawiskiem, a  mianowicie z  estetyzacją rze-
czywistości. Świat w jakim żyjemy, jest świa-
tem produkcji i redystrybucji obrazów przez
które postrzegamy już nie tylko sztukę i roz-
rywkę, lecz również naukę i to co stanowi jej
przedmiot. Widać to dobrze w  Virus Video.
Instalacja ta będąca w swojej formie loopem,
luźno odwołuje się do słynnej tezy Marshalla
McLuhana, który twierdził, iż technologia jest
rozszerzeniem naszych zmysłów4
. Oto to,
co dawniej było niewidoczne gołym okiem
zostaje dostrzeżone przy pomocy technolo-
gii. Jednocześnie pojawienie się czegoś no-
wego budzi w nas fascynację, bo jest to coś
nieznanego, a zarazem w swej formie owo
coś jawi się jako bogactwo kształtów i este-
tyczna uczta przemienienia dokonująca się
na naszych oczach. Owo spojrzenie poprzez
technologię, będącą codziennym medium
(środkiem) poznania człowieka w epoce in-
formacyjnej, powoduje, że nie dostrzegamy
zagrożenia, jakim są wszystkie razem, ale
i każda z osobna, podziwiane przez nas bak-
terie. Warstwa wizualna jest tu wzbogacona
o  warstwę audialną. Obraz będący prze-
kształceniem fragmentu DNA wirusa grypy
do postaci kodu binarnego, a następnie za-
mieniony w ciąg liczb od 1 do 1000, który to
z kolei ciąg posłużył do wygenerowania zło-
wieszczego dźwięku fascynuje i pociąga. Su-
rowe brzmienie dobywające się z głośników
stanowi jedyny przejaw niebezpieczeństwa
jakim jest Virus Video. Zarazem Virus Video to
nowe pojęcie stworzone przez Brzezińskie-
go, odnoszące się do dostrzeganego przez
niego fenomenu szerzenia się w przestrzeni
publicznej obrazu wideo, który wprowadza
w nią chaos. Diagnoza artysty-teoretyka jest
następująca: ruchome obrazy z  jakimi sty-
kamy się w  przestrzeni miejskiej powodują
zatrzymanie się ruchu fizycznego, gdyż natu-
ralną skłonnością oka jest podążanie za po-
ruszającym się obiektem. To zaś wywołuje
nowe napięcia w naszej kulturze, coraz bar-
dziej przechodzącej od obrazów statycznych
ku obrazom dynamicznym. W takiej kulturze
zagadnienie tożsamości jest zagadnieniem
procesualnym, nie dającym się zamknąć
w czasie t1, lecz wymaga permanentnej me-
dytacji (łac. meditatio oznaczało zagłębienie
się w myślach) nad zmieniającym się stanem
4  Zob. M. McLuhan, Zrozumieć media: Przedłużenia
człowieka, Warszawa 2004.
10
naszej świadomości. Sytuacja ta powoduje, iż
wskazanie czym jest tożsamość staje się pro-
blematyczne.
To prowadzi nas to innego ciekawego zaple-
cza twórczości Brzezińskiego, jakim jest art
as fake. Jak sam twierdzi, sztuka jest udawa-
niem, nie jest bowiem ani nauką, ani religią.
Przeto bezustannie wdaje się w  polemi-
kę, a nawet flirt z nimi, ale tylko na tyle, na
ile sama ma na to ochotę. Ów fake rozumie
jako świadomą strategię artystyczną, sięga-
jącą swoimi korzeniami do sztuki klasycznej,
która naśladowała rzeczywistość, rzekomo
będącą niezmienną. Status fake w sztuce me-
diów jest jednak inny. Nie ma bowiem bazy,
którą można by naśladować i zmieniać. Rze-
czywistość jest w  permanentnym procesie,
a zatem udawanie jest utrudnione, wymaga
większego wysiłku intelektualnego niż jedy-
nie umiejętnego lokowania plam barwnych
na płaszczyźnie.
Fake Art ma za zadanie przekroczenie tau-
tologicznej pułapki w  jaką popadła sztuka,
zerwania z  perspektywą, w  której medium
sztuki jest zarazem jej znaczeniem. Wydaje
się, iż słynne dzieło Rene Magritte’a „To nie
jest fajka” oraz teza Marshalla McLuhana „Me-
dium is the Message” są Brzezińskiemu nie
na rękę. Chce on czegoś więcej dla swojej
twórczości, chce nie tyle symulować rzeczy-
wistość, co procesy zachodzące w  obrębie
innych mediów i dlatego przekształca jedne
wyjściowe informacje w inne – kod binarny
przemienia w  estetycznie pociągający pro-
ces kształtowania się życia, jakim jest wirus
grypy. Zwraca tym samym uwagę na pro-
blem odpowiedzialności człowieka nie tyl-
ko za generowanie przez niego symboli, ale
przede wszystkim za zacieranie granicy mię-
dzy sztuką i nauką, prowadzące do irracjonal-
nego przeświadczenia, iż to co atrakcyjne jest
dobre oraz bezpieczne.
Wiąże się to z  tym, iż jego zdaniem nasza
mocno agrarna mentalność zostaje uloko-
wana w  kontekście znaków pozbawionych
odniesień do czegokolwiek poza samymi
sobą, w kontekście świata wirtualnego, który
być może nie daje się uspójnić z wizją rzeczy-
wistości, jakiej hołdowali nasi przodkowie.
Przychodzi taki czas, że odbiorca sztuki musi
zadać sobie pytanie, które jest istotne dla nie-
go samego. Pytanie to brzmi – czy jest coś
w sztuce, z którą obcowałem, co pozwala mi
mówić o niej jeszcze po tym, jak opuszczę
mury galerii? Jest to pytanie proste, ale nie ła-
two odnaleźć takie dzieła, które skłaniają nas
ku odpowiedzi twierdzącej. W  moim prze-
konaniu działalność Brzezińskiego zalicza się
właśnie do takiej twórczości, z którą jako od-
biorca mam potrzebę polemiki jeszcze długo
po wyjściu z galerii, opuszczeniu jego strony
internetowej, gdyż teoretyzujący artysta nie
puszcza zbytnio wodzy fantazji, ale stara się
odnosić do innych kontekstów kulturowych
i traktować je z szacunkiem, jako godnych dla
sztuki interlokutorów.
Jeżeli da się podsumować twórczość Brzeziń-
skiego to prawdopodobnie jest to medytacja
nad nowymi technologiami i przy pomocy
nowych technologii. Artysta podkreśla, że
poszukuje odpowiedzi na pytania jakie tu
i  teraz stawia przed nami cywilizacja. Sztu-
ka jest dla niego medium pomiędzy świa-
tem myśli a technologią. Obydwa te światy
kształtują jego tożsamość, można rzec, iż
tożsamość jest procesem ciągłego kształto-
wanie siebie w wyniku interferencji wnętrza
i zewnętrza. Na końcu owej medytacji biorą-
cy w niej udział odbiorca staje przed swoistą
konstatacją i zadaje sobie pytania. Czy twórca
nie podjął gry ze mną, z moją świadomością,
moim postrzeganiem rzeczywistości? Czy
zanegowane przez niego wnioski, rzekomo
wyciągane przeze mnie jako oczywiste nie są
z jakiegoś powodu bardziej prawomocne od
artystycznych propozycji? Czy nie zostałem
oszukany? Czy wymiar duchowy ma rację
bytu w sztuce multimediów? Czy wszystko
to nie jest fake?
11
12
Michał Brzeziński is one of the most in-
teresting multimedia artists in Poland. A
graduate of culture studies, he combines
purelyartisticinterventionswiththeoret-
ical reflection in his projects, which, to a
large extent, results from his educational
background. Reflection on the current
state of art, the relation between science
and religion, mysticism and technology
constitute the focus of his activities, both
in the realm of practice and art theory.
So far, he has participated in numerous
collective and individual exhibitions
which have been favourably received by
the audience and critics alike. Searching
for more and more novel formal and aes-
thetic solutions, he does not reject fine
arts or photography, but he tries to ex-
tract from them something that can still
be interesting and current in multimedia
art. This line of thought seems to be in-
spired on one hand by his own quests as
an artist-theoretician, and on the other
by theoretical activities of Ryszard W.
Kluszczyński, who seeks the origins of
media art exactly in classic forms of art1
,
the fact that Brzeziński himself points
out. His other sources of inspiration in-
clude works by Józef Robakowski and
Wojciech Bruszewski.
Michał Brzeziński has been active on the
Polish video scene since the beginning
of the first decade of the 21st century
and during this time he has managed
to make his presence known. His theo-
1  R. W. Kluszczyński, Obrazy na wolności. Studia
z historii sztuk medialnych w Polsce, Warsaw 1998,
p.7.
retical reflections do not only concern
his own art but they are an attempt at
a broad analysis and categorisation of
this realm of artistic creation. These are
ambitious attempts supported by his
knowledge of a film theoretician, which
prevents him from falling into many
traps related to the specifics of viewing
contemporary art, into which art histo-
rians sometimes fall by, for instance, not
noticing its connection to popular cul-
ture or science. It might have been the
reason why, in 2007, Krzysztof Jurecki, an
art critic, declared Brzeziński to be one of
the most interesting video art theoreti-
cians.2
In his activities, Brzeziński reflects on spe-
cific features of video art. Noticing that
the medium itself, namely a VHS tape
is dead nowadays, he points out to the
evolution which it has undergone from
the works of Nam June Paik to footage
posted on internet information portals
at present. Thus, he poses an interest-
ing question whether we can talk about
a simple continuation – the medium’s
evolution, or is it a more complex issue:
the emergence of a new form of creative
activity pointing to video merely to mark
its very distant origins.
He also considers the boundaries delin-
eated for documentary, feature and ani-
mated films. This issue appears both in
his theoretical discourse and in the mak-
ing of Rise from 2006 or a more recent
Virus Video. Claiming that contemporary
art is established by the media context
2  „Exit”, 2007, nr 2.
13
and not the institutional context, he ad-
vocates a more precise indication of the
origins of a given type of art. Besides,
the problem of the origin constitutes a
broader subject of his reflection. Mem-
ory and identity provide a recurring leit-
motif for him, in particular, the manner
in which the former builds the latter but
also vice versa: how the actual state of
our thoughts influences our memories.
His interest in the issue of identity being
shaped in the process, led to Brzeziński’s
formulation of the so-called theory of
Video-identity. This project stands apart
from the political (leftists and rightist)
polemics concerning new media iden-
tity. Therefore, it does not originate from
the debate on the tradition or role of
corporality, but on the function played
by the means of communication in
our lives. In order to clearly understand
Video-identity, we need to indicate the
elements it consists of. To this effect,
Brzeziński provided a video film typol-
ogy which can be applied to analyse
both analogue and electronic artistic
output. His division identifies three types
of images used for the analysis of experi-
mental films, video films as well as video-
performances produced by him.
The first type is the so-called Home
Video in which the camera is both the
observer and the participant of events.
Examples of such work include Dziga
Vertov’s “Man with the Movie Camera”
or works of Jonas Mekas. Home Video is
commonly produced using small ana-
logue film cameras (8 mm, 35 mm) or
home movie digital camcorders.
The second type is Found Footage, or
using a previously existing footage for
artistic purposes and combining it with
other footage (new or existing). This
method resembles in its beginnings
ready mades of Marcel Duchamp and
was used in film-making by Franciszka
and Stefan Themerson among others.
The third type is Closed-Eye-Vision,
which is a variation of a structural film
developed by Stan Brakhage. It includes
film images created without the camera,
based on actions performed directly on
the film or using a computer.
Thesetypesoffilmimagesmayinterpen-
etrate one another not only within pro-
ductions of one author but also within
one work, which was used by the author
of Video-identity himself in e.g., Virtual
Memory, where he presented a chaotic
aesthetic message by utilising private
archival footage, photographs and a
television board announcing a break
in signal broadcasting. Video-identity
is formed during the process of screen
presentation when this typology is com-
bined within one message. The passage
from the speech culture to the image
culture has resulted in a more prominent
role played by the image itself in form-
ing individual existence because the
image is perceived by senses; however,
it also constitutes an important cultural
product as well as due to inner experi-
ences resulting from the way in which
human mind works.
The artist himself divides his activities
into three subgroups. He terms the first
one the cascade method and compares
it to the journey from point A to point B
that is made in the mind of a viewer who
is observing a video image. This journey
is a form of meditation using multimedia
and it allows for slow contemplation of a
changing image in real time.
The second method is generative. It con-
sists in processing visual material using
an algorithm in such a manner as to ob-
tain intriguing combinations which are
subsequently edited by the author. The
purpose of this method is to play with
14
the viewer’s mind. Both the generative and
the cascade methods play a role of Mental
Video which is used to form Video-identity.3
The third method used by Brzeziński is Ex-
panded Photography based on the record-
ing role of video as a tool for observation of
a given object and transformations happen-
ing to it without emphasising the narration.
Expanded Photography is a kind of return to
fine arts and photography because, just like
these two, it focuses not on narration but on
a revival of interest in a given frame and in
what can be depicted using this frame. This
method can be observed by the viewers-
participants who watch Golden Rain or Ar-
chitectural Project Of Illuminati Temple shown
during the exhibition.
Michał Brzeziński’s activity is not restricted
only to dealing with theoretical issues con-
nected with video art but it is also perme-
ated by anthropological reflection on the
condition of man, taking into account the
changing historical context of our culture.
Brzeziński, as an artist – theoretician, ex-
plores cultural studies themes related to the
forming of human identity in the post-mod-
ernist era and, simultaneously, reaches for
themes from Jewish and Christian religions,
Hindu mysticism and Buddhist philosophy
for this purpose. Another element on which
his activities focus is the issue of new tech-
nologies, in particular, their use in order to
improve human fate, build ethical values or
construct new aesthetics. Doing so, he refers
to the tradition of Avant-garde art of the 20th
century, whose opposition to schemata and
rules somehow necessitated artists’ search
for new methods of artistic communication.
This reference to the now – traditional geo-
metric abstraction can be seen in his Archi-
tectural Project Of Illuminati Temple. Starting
from the division of a circle into semi-circles,
3  I would recommend here Michał Brzeziński’s mini
dictionary with his explanations of terminology:
HYPERLINK „http://postvideoart.wordpress.
com/2011/05/10/video-art-mini-slowniczek-mini-
dictionary/” http://postvideoart.wordpress.
com/2011/05/10/video-art-mini-slowniczek-mini-
dictionary/
and subsequently by inscribing triangles and
squares into them resulted in mapping out
such points which may be incorporated into
the Kaballah Tree of Life. Individual points of
the circle emanate energy which, in harmo-
ny with the sound, should make the viewer
reject the conviction about a linear nature of
time in favour of cyclical time.
In this way, the viewer encounters an inter-
ference of the ancient concept of time and
fascination with symmetry, dating back to
the antiquity, which lies at the fundaments
of the theory of beauty formulated by the
Pithagoreans with a more contemporary fas-
cination with the so-called film loop, based
on looping a single motif. The eternal return
with which we deal here is connected with
the threat which may be posed by the mys-
terious Illuminati Brotherhood, which has
allegedly been striving for centuries to con-
trol the world using new technologies. The
temple architecture depicts the cyclical
nature of the process of life and, simultane-
ously, when shown in the new medium, it
becomes a contribution to the reflection on
whether the reality that appears to us, is, in
fact, the reality.
This interpenetration of artistic and religious
motifs with the contemporary world of sci-
ence and technology, places the artist in the
video art tradition close to Nam Jun-Paik’s
projects. One cannot avoid here associa-
tions with a famous work titled “Something
Pacific”, in which Paik used the strategy, often
used by Brzeziński, i.e., he used religious sym-
bols in order to formulate an aesthetic mes-
sage using the new media. Undoubtedly, the
reasons behind both artists’ strategies differ;
however, it is apparent that the works of the
father of video art have contributed to the
forming of the identity of Michał Brzeziński
himself. He is an artist who is aware of the tra-
dition which he exploits not only in formulat-
ing his artistic manifestoes (he has written six
of them so far!) but also in his artistic work.
No wonder that he engages into polemics
with the knowledge obtained via the Goog-
le search engine (film found footage Pasja),
15
which seems to be playing the role of the au-
thority and the mediator in many disputes.
He asks what basis we have to believe or not
to believe in the post-humanistic vision of
technology as salvation for homo sapiens.
We should thus consider which motifs recur
in Brzeziński’s artistic output. The artist has
reached the stage of his artistic maturity and
has already developed a set of themes he is
interested in, being, at the same time, keen
on taking up new artistic challenges. He is
mainly interested in the afore-mentioned
issue of the relationship between classic art
and photography and the opportunities of-
fered by the latest technologies.
This is particularly evident in his recent works,
which explore not only the issue of memory
in the context of forming Video-identity, but
also try to tackle current scientific problems
such as the issue of image forming in the ob-
server’s mind, which has been a subject of
lively debates conducted by the cognitivists.
Another issue concerns data visualisation,
which is perfectly seen in Kwadrat-Kwant-
Kwarta-Kwinta, in which Carl Orff’s cantata
has been translated into a minimalist image
thanks to algorithmisation. This visualisation
of the musical piece results from the bond,
intuitively perceived by Brzeziński, between
IT bio-networks, the Internet and Orff’s work.
Data visualisation in Brzeziński’s works is of-
ten connected with another, a more and
more common phenomenon, namely with
the aesthetisation of the reality. The world
we live in is a world of production and re-
distribution of images through which we
perceive not only art and entertainment but
also science and what constitutes its object.
It can be clearly seen in Virus Video. This in-
stallation in the form of a loop, loosely re-
fers to Marshall McLuhan’s famous thesis in
which he claimed that technology was an
extension of our senses.4
Thus, what used
to be invisible to the naked eye, is perceived
thanks to technology. At the same time, the
emergence of something new fascinates
4  See M. McLuhan, Zrozumieć media: Przedłużenia
człowieka, Warsaw 2004.
us because it is something unknown and,
in its form, this something appears to be a
multitude of shapes and an aesthetic feast of
transformation happening before our eyes.
This perception through technology, which
is a common-day medium (means) of human
cognition in the information age, causes that
we do not notice a threat which the bacte-
ria admired by us pose individually and col-
lectively. The visual layer has been enriched
here by the audio layer. The image, which is a
transformation of a DNA fragment of the flu
virus into the binary code, and subsequently
converted into a series of numbers from 1
to 1000, which in turn was used to generate
the ominous sound, fascinates and appeals
to us. Raw sound emanating from the speak-
ers constitutes the only sign of danger in the
form of Virus Video. At the same time, Virus
Video has become a new term coined by
Brzeziński, which refers to the phenomenon
perceived by him, of spreading video images
in the public space which introduce chaos to
it. The diagnosis made by the artist- theoreti-
cian is the following: moving images which
we encounter in the public space result in
stopping the physical motion because the
human eye naturally tends to follow a mov-
ing object. This, in turn, creates new tensions
in our culture which moves further from stat-
ic images towards dynamic images. In such
culture, the issue of identity is a process is-
sue which cannot be captured in time t1
, but
requires permanent meditation (from Latin
meditatio meaning being deep in thoughts,
pondering) on the changing state of our
consciousness. Pointing out to what is iden-
tity becomes a problem.
This leads us to an interesting backstage of
Brzeziński’s artistic output, namely art as fake.
He himself claims that art is pretending be-
cause it is neither science nor religion. There-
fore, it constantly engages in polemics, or
even flirts with them as much as it feels like it.
The word‘fake’is understood as an intention-
al artistic strategy, originating from classical
art which imitated reality which apparently
was unchanging. However, the fake status in
16
media art is different because there is no ba-
sis one can imitate and transform. The reality
is in a permanent process thus pretending is
hindered, it requires a bigger intellectual ef-
fort than merely skilful placing of coloured
patches on a plane.
The task of Fake Art is to overstep the tauto-
logical trap into which art has fallen, to break
away from the perspective in which the me-
dium of art is simultaneously its meaning. It
seems that the famous work of Rene Mag-
ritte “This is not a Pipe” and Marshall McLu-
han’s thesis “The Medium is the Message”
does not suit Brzeziński. He desires more
for his art, he does not want to imitate only
reality but processes occurring within other
media and that is why he transforms some
input information into other: he transforms
the binary code in an aesthetically appealing
process of forming life as represented by a flu
virus. By doing so, he points to the problem
of man’s responsibility not only for symbols
generated by him, but mainly for blurring
the lines between art and science, which
leads to an irrational conviction that what is
attractive is good and safe at the same time.
This is connected to the fact that, in his opin-
ion, our strongly agrarian mentality is placed
in the context of signs devoid of references
to anything else but themselves, in the con-
text of the virtual world which may not be
coherent with the vision of reality adhered to
by our ancestors.
There comes a time when the viewer of art
must ask himself a question which is vital to
himself. The question is: Is there anything in
the art which I have communed with that
would allow me to talk about it after I leave
the gallery building? This is a simple ques-
tion but it is difficult to find such works of art
which would make us provide a positive an-
swer. I believe that Brzeziński’s activities can
be counted as belonging to such artistic cre-
ations with which I, as an art viewer, feel the
need to dispute long after I leave the gallery
or navigate out of his website because this
theorising artist does not let his imagination
run too freely but he tries to refer to other
cultural contexts and treat them with respect
as interlocutors worthy of art.
If Brzeziński’s art can be summarised, it is
probably meditation on new technologies
and by using new technologies. The artist
emphasises that he seeks answers to ques-
tions which are posed by the civilisation here
and now. For him, art is a medium between
the world of ideas and technology. Both of
these worlds shape his identity, and it can
be said that identity is a process of on-going
forming of oneself as a result of the interfer-
ence of the inside and the outside. Towards
the end of this meditation, the viewer par-
ticipating in it faces a kind of conclusion
and asks himself questions. Hasn’t the art-
ist played a game with me, with my con-
sciousness and my way of perceiving reality?
Aren’t the conclusions negated by him, and
supposedly drawn by me as obvious, more
valid than artistic proposals? Haven’t I been
tricked? Has the spiritual dimension any rai-
son d’être in multimedia art? Isn’t it all fake?
17
18
Mówiąc o FAKE, nieuchronnie przycho-
dzi nam na myśl film Orsona Welles’a
„F for FAKE (F jak fałszerstwo)”, sfabryko-
wany film dokumentalny stworzony ze
zmanipulowanych ujęć filmu dokumen-
talnego François Reichenbacha doty-
czącego fałszerstw. Główni bohaterowie
to: Elmyr D’Hory, znany fałszerz dzieł
Matisse’a, Picassa i  Modiglianiego oraz
Clifford Irving, który napisał sfabryko-
waną biografię multimilionera Howarda
Hughesa. Z tego materiału Welles stwo-
rzył rodzaj skomplikowanej łamigłówki
złożonej z  opowieści, a skutkiem tego
sam stał się wielkim oszustem. Pod
koniec filmu cytuje on zdanie Picassa
przechwalając się w  wyjaśnieniu: Sztu-
ka to kłamstwo, które uświadamia nam
prawdę.
Michała Brzezińskiego interesuje inny
wymiar oszustwa, oszustwa rozumia-
nego jako wywrotowa metoda działa-
nia, która sama wzmacnia swój własny
charakter oszustwa. Nie ma tu również
zabawy z autorstwem, ale wzmocnienie
prawdy stylu. Fałszerstwo w malarstwie
usiłuje udawać dzieło sztuki, któremu
brakuje siły i własnej aury, ale Brzeziński
zadaje kłam tym określeniom i  nadaje
wartości estetyczne temu, co w  sferze
naukowej może być zwykłą dysekcją.
W  jego pracach łączą się film ekspery-
mentalny i video art, aby znaleźć swoje
odbicie w  fenomenologicznym cha-
rakterze obrazów nowych mediów,
podporządkowując sztuce dla sztuki
techniczno-naukowy postęp. Rozbiera
on na części wymyśloną rzeczywistość
i generuje pozory, stwarzając oryginalną
dekonstrukcję naukowej symboliki, za-
właszczając ikonografię bio-, nano-, lub
neuro- aby ją deaktywować i zapropono-
wać poprawkę semantyczną.
Jego prace wideo obejmują twórczą
transformację fragmentu DNA wirusa
grypy, w  której wzór DNA został kom-
puterowo zastąpiony obrazami bakte-
rii, dzieło składające się z grafiki i wideo
oparte na złożonej analizie, która dostar-
cza widzowi nieskończonych możliwości
skonstruowania różnorodnych znaczeń.
Za tym oryginalnym przetworzeniem
struktur kryje się zainteresowanie artysty
ciałem i tożsamością bardziej niż jakimś
rodzajem estetycznej ekologii.
A precyzyjniej, woli on mówić o estety-
ce „failure”, nie wykorzystując oszustwa
w  celu stworzenia dzieła sztuki, ale
w  celu transformacji samego mecha-
nizmu oszustwa / fałszerstwa / imitacji
w sztukę. Wszystko to stanowi również
bezpośrednią konsekwencję utraconej
wiary w  prawdziwy charakter obrazu,
w obraz cyfrowy jako żniwo ale i zagro-
żenie, lustro, imitację. Rozbierając obraz
na garść pikseli, a piksel to tylko kwestia
ekranu i mapy bitowej, obraz rastrowy.
Wtedy piksele i pociągnięcia pędzla za-
mazują się, pozwalając wszystkiemu stać
się strefą koloru, wizualną strategią mają-
cą na celu skoncentrowanie optyki poza
jej element oznaczający. Piksele stają się
anegdotyczne oraz intrygujące, kiedy
uświadomimy sobie, że są one jedynie
wymówką, efektami jako defektami na-
rzędzi drukarskich lub ekranów. Defekt
jako D-efekt. Zoom cyfrowy jako d-efekt,
który nawiązuje do impresjonizmu, d-e-
fekty obrazu cyfrowego z  danymi lu-
matycznymi i  chromatycznymi. Jest to
symulacja procesu – obróbka jednego
medium innym.
19
Również fake jako przeciwstawienie się
pozornej rzeczywistości malarzy starej
szkoły, ponieważ nie możemy zapomi-
nać, że ewolucja historii sztuki na Zacho-
dzie w dużym stopniu przebiegała rów-
nolegle z rozwojem techniki i nauki, od
wynalezienia pierwszej tubki farby olej-
nej, co uwolniło artystę od bardzo czaso-
chłonnej pracy mieszania pigmentów-
do sztuki telematycznej, interaktywnego
otoczenia i rzeczywistości wirtualnej.
Współczesne społeczeństwa można
zdefiniować pod nazwą techno-antro-
pologii. Jak mówi Morley: „W  tej części
próbuję określić ramy odniesienia dla
‘techno-antropologii’, która zajmuje się
symbolicznymi znaczeniami niektórych
symbolicznych przedmiotów współcze-
snego świata, mianowicie telewizji, kom-
putera i  telefonu komórkowego” (Mor-
ley, 2008: 225). Biorąc pod uwagę ten
technokratyczny wir, zastanawiające jest
jak artyści tacy jak Brzeziński otworzyli
ponownie debatę, formalizując krytykę
od wewnątrz.
Technologia cyfrowa służy jako zasadni-
czy punkt zwrotny, nie tylko jako narzę-
dzie tworzenia, ale również jako środek
służący refleksji nad nowym wszech-
światem, który otworzył się dzięki kom-
puterom, które jednocześnie zwielo-
krotniły możliwości dla obrazu poprzez
„nowe” sformułowania. Tutaj subiektyw-
ność autora bierze swą formę od sfabry-
kowanej treści, która pozostaje rozpusz-
czona w swojej własnej strukturze.
Artysta, z lekkimi objawami pesymizmu,
sugeruje, że pozorna przepaść pomiędzy
sztuką a techniką, które z wolna zbliżają
się do siebie, to nic innego jak FAŁSZY-
WE zbliżenie, i prezentuje estetykę fałszu
jako jedyną drogę ich pogodzenia. W tle
jego meta-narracyjnych form leży ukryte
kwestionowanie sztuki w otchłani tech-
nologii, pojawia się dylemat czy mamy
jedynie konsumować obrazy czy też
myśleć o lub nawet ponad obrazem. Jak
już wspominałam przy innych okazjach,
bardzo ważne jest abyśmy nie pozwoli-
li się uwieść migającemu ekranowi oraz
żebyśmy wyraźnie uświadamiali sobie
zalety i wady naszego własnego techno-
kratycznego społeczeństwa.
Nie zapominajmy jednakże, że rewo-
lucyjny charakter techniki nie gwaran-
tuje żadnego efektu wyzwalającego,
ani żadnej emancypującej wirtualności.
Wręcz przeciwnie, ambiwalencja jakie-
gokolwiek odkrycia techniki – na zawsze
oferującego możliwość emancypującą
i  jednocześnie despotyczną – jest nie-
odwołalna. Powinniśmy również zauwa-
żyć, że jest to dość odległe od założenia
o jakimkolwiek wewnętrznie neutralnym
charakterze. Neutralność zakładałaby
jakieś niejednoznaczne stanowisko po-
średnie. Ambiwalentny charakter techni-
ki jest przyjęty jedynie jako ekstremum
– na tym skrzyżowaniu zajmowanym
przez obie możliwości, czy to rokujące
nadzieję czy przerażające. Jak zauważa
Heidegger cytując piękny wiersz Höl-
derlin’a: „Gdzie jest niebezpieczeństwo/
ratunek rośnie również.” Miał on na myśli
również technikę.
(Brea [źródło internetowe])
Ponadto, rozważając składowe i  kon-
struktywne cechy struktur naukowych,
artysta przedstawia rekonfigurację ele-
mentów, która nie dąży do ponownej
semantyzacji tych elementów, ale do
pogłębienia czystego znaczenia obra-
zu. W  jakiś sposób obrazy Brzezińskie-
go funkcjonują jako alegorie nauki lub
alegorie duetu sztuki i  nauki, przedsta-
wiając artystów jako rodzaj ikonodulów
obrazu naukowego lub jego efektów
estetycznych.
Brzeziński po szelmowsku wykorzystuje
technikę jako oszustwo i, tak jak Welles,
>>>>>>>>
20
może doprowadzić nas do wniosku, że epi-
stemologiczny składnik jego prac jest tylko
produktem ubocznym jego równie oszu-
kańczej wyobraźni. W każdym razie, cytując
Guy’a Debord: W świecie, który jest napraw-
dę przewrócony do góry nogami, prawda to
moment fałszu.
Bawiąc się przypadkowością, artysta wyko-
rzystuje poezję FAKE, która na pierwszy rzut
oka wydaje się być prawie językiem sytuacjo-
nistycznym, ale wszelkie nawiązania do tego
ruchu znikną, gdy tylko widz spostrzeże jego
precyzyjnie kontrolowane akcesoria zakamu-
flowane jako jeszcze jedno koło w łańcuchu
montażowym.
Nie możemy nie wspomnieć o hybrydowym
charakterze prac Brzezińskiego oraz, co za
tym idzie, jego obrazów – również dlatego,
że każdy obraz jest hybrydą jakiegoś innego
obrazu. Obraz, z natury rzeczy to nic innego
jak aluzja do czegoś innego:
gwałtowne owijanie się tego medium wokół
siebie [...] to niekończące się zawijanie się ob-
razów (dosłownie bez końca i bez przezna-
czenia), które nie pozostawia obrazom żad-
nego innego przeznaczenia niż obrazy.
(Baudrillard, 1987: 28)
Yvonne Spielmann również wypowiada się
o hybrydyzacji w związku z estetyką mediów:
[…] hybrydyzacja oznacza model techniczny,
który powinien być ograniczony do plurali-
zacji i wielokrotnych opcji, a który wraz z cy-
fryzacją osiągnął pełny rozwój możliwości
dla realnych i wirtualnych wydarzeń poprzez
symulację, obiekty i figurację, i który zrealizo-
wał się w interaktywnych i wirtualnych for-
mach mediów.
(Spielmann, 2008: 27)
Wykorzystując retorykę języka (pseudo) na-
ukowego do zadania szyfrowania i odszyfro-
wywania odległych kodów, Brzeziński szuka
wnikliwych odpowiedzi, które niepokoją
i precyzyjnie radzi sobie właśnie w obszarze
tego niepokoju, dążąc do zbudowania sfery
autorefleksji lub proponując stan umysłu,
który łączy się z  tożsamością i  zbiorowym
sumieniem. Usiłuje on nadać zmienionym
językom obrazu znaczenie i  zdolność do
przyłączania, co skutkuje procesem samo-
genezy przeciwstawnych elementów, i  to
właśnie z  tej przeciwstawności wyłania się
jego forma.
W  tym udawanym efekcie prawdy oraz
w  celu rozciągnięcia tego porównania do
maksimum, obraz naukowy symbolicznie
zostaje zrównany z  obrazem artystycznym,
co podsumujmy cytując Nietzsche’go: Mamy
sztukę by nie umrzeć od prawdy.
21
22
Speaking about FAKE inevitably comes
to our mind Orson Welles’ movie “F for
FAKE”, a fake documentary made out
of manipulated images of François Re-
ichenbach’s documentary about frauds.
The protagonists: Elmyr D’Hory, a fa-
mous forger of works by Matisse, Picasso
and Modigliani; and Clifford Irving, who
wrote a false biography of multimillion-
aire Howard Hughes. With this material,
Welles constructed a sort of complex
puzzle of stories, resulting himself as the
great trickster. At the end of the movie,
and in a bragging of justification, he
quotes Picasso’s line: Art is a lie…a lie
that makes us realize the truth.
Michal Brzezinski is interested in another
approximation of fake, a fake as a subver-
sive working method, which reinforces
its own nature of the fake. There is also
no game of authorship here, but a rein-
forcement of a truth of style. A fake in
painting aims to pretend to be an art-
work which lacks strength and its own
aura, but Brzezinski subverts the terms
and gives aesthetic value to what could
be a mere dissection in the scientific
sphere.
In his work converge experimental film
with video art in order to reflect in the
phenomenological nature of new media
images, subjugating techno-scientific
advances in favor of art for the sake of
art. He dissects invented realities and
generates appearances establishing an
original deconstruction of scientific im-
aginary, appropriating the bio-, nano- or
neuro-iconography in order to deacti-
vate it and suggest a semantic alteration.
His videos may be a generative trans-
formation of DNA fragment of the flu
virus, where the DNA pattern has been
computerizely replaced with bacteria
images, a creation of graphics and vid-
eos based on a complex analysis offering
infinite possibilities to the viewer to con-
struct a different range of meanings. Be-
hind this original recycling of structures,
lies his interest in the body and identity
over some sort of aesthetic ecology.
But more accurately he prefers to speak
about „failure aesthetic”, not using fake
to create an artwork, but to transform
mechanism of fake itself into art. All this
is also a direct consequence of thelost
faith in the true nature of the image, in
the digital image as a toll but also a theat,
a mirror, a fake. Undressing the image as
a bunch of pixels, and a pixel just a mat-
ter of screen and bitmap, raster image.
Then pixels and brushstrokes become
blurred, allowing everything to become
a mass of color as a visual strategy to cen-
tre the optics beyond its signifier. Pixels
become anecdotal, and intriguing when
we realise that they are just a mere ex-
cuse. Effects as the defects of the print-
ing tools or screens. Defect as D-effect.
Digital zoom as d-effect that alludes to
impressionism, d-effects of digital image
with lo lumatic and chromatic data. It is
simulation of the process – of working
one medium by another.
Also a fake as opposed to the apparent
reality of old-school painters, because
we cannot forget that the evolution of
the history of art in the West has largely
paralleled developments in technology
and science, from the invention of the
first tube of oil paint—which freed the
artist from the time-consuming task of
mixing pigments—to telematic art, inter-
active environments, and virtual reality.
Contemporary societies can be defined
under the rubric of techno-anthropolo-
gy. As Morley says, “In this part I attempt
to develop the terms of reference for a
‘techno-anthropology’ which addresses
the symbolic meanings of some of the
symbolic objects of our contemporary
world, notably the television, the com-
puter and the mobile phone.” (Mor-
ley, 2008: 225). Given this technocratic
vortex, it is interesting how artists like
Brzezinski have reopened a debate, for-
malizing a critique from within.
Digital technology has served as a cru-
cial pivot point, not only as a production
tool, but also a means for reflecting on
the new universe opened up by com-
puters, which have likewise exploded
the possibilities for the image through
“new” articulations. Here the subjectivity
of the author takes its form from a fake
content which stays melted within its
own structure.
The artist, with a slight pessimistic pat-
ina, suggests how the apparent gap
between art and technology that has
slowly been approaching each other
is no more than a FAKE approach, and
presents the aesthetics of fake as the
only way of conciliation. In the back-
ground of his meta-narrative forms un-
derlies a latent questioning of art in the
abysm of technology, the dilemma is
whether we are intended to merely con-
sume images or to think about or even
beyond the image. As I have mentioned
in other occasions, it is crucial that we
do not allow ourselves to be seduced by
the flickering screen, and that we have a
clear idea of the virtues and vices of our
own technocratic society.
Lest we forget, however, that the revo-
lutionary nature of technology does
not guarantee any liberating effect, or
any emancipating virtuality. Quite the
contrary: the ambivalence of any techni-
cal breakthrough—forever offering an
emancipating possibility and a simul-
taneous despotic one—is irrevocable.
And this, we should also note, is quite far
from presupposing any inherently neu-
tral nature. Neutrality would presume
some ambiguous middle stance. The
ambivalent nature of technology is only
posited as an extreme—at that juncture
inhabited by both possibilities, wheth-
er hopeful or terrifying. As Heidegger
notes when quoting Hölderlin’s beauti-
ful poem, “Where there is danger/ the
rescue grows as well.” He also had tech-
nology in mind.
(Brea [online])
Furthermore, in investigating the con-
stituent and constructive qualities of the
scientific structures he pictures a recon-
figuration of the elements which doesn’t
aim to resemantize the elements, but
deepen the pure meaning of the image.
In some way Brzezinski‘s images function
as science allegories, or allegories of the
art-science duo, scoring the artists as a
kind of iconodulle of the scientific image
or its aesthetic results.
Brzezinski wickedly uses technology as a
fraud, and, like Welles, he might us con-
clude that the epistemological compo-
nent of his works is just the bi-product of
his also fraudulent imagination. Anyways,
quoting Guy Debord, ‘In a world that is
really upside down, the true is a moment
of the false.’
In playing with randomness, the artist
uses a poetry of FAKE, that at first glance
could seem an almost situationist lan-
guage,butallthereferencestothismove-
ment fade away as soon as the spectator
perceives his accurately controlled para-
phernalia in an attempt to camouflage as
one more gear in the montage chain.
>>>>>>>>
24
We cannot avoid mention the hybrid nature
of Brzezinski’s work, and, as an extension, to
his image – also since any image is always a
hybrid of some other image- The image, by
its very nature, is nothing more than an allu-
sion to something else:
[an] exponential enfolding of the medium
around itself [...] this endless enwrapping of
images (literally without end and without
destiny), which leaves images no other des-
tiny than images.
(Baudrillard, 1987: 28)
Also, Yvonne Spielmann comments in rela-
tion to hybridization in relation to media aes-
thetics:
[…] hybridization denotes a technologi-
cal model, which should be restricted to
pluralization and the multiple options and
which has, with digitalization, achieved the
full development of the possibilities for real
and virtual events in simulation, objects, and
figuration, and [which] has realized itself in
interactive and virtual media (forms).
(Spielmann, 2008: 27)
Taking advantage of the rhetoric of (pseudo)
scientific language, this task of encrypt and
un-encrypt distant codes he looks for per-
ceptive answers that disconcert, and this
realm of disconcert is where Michal copes
accurately, aiming to construct a sphere of
self-reflection, or suggesting a state of mind
that connects with identity and a collective
conscience. He attempts to give meaning
and connectivity to the altered languages of
the image, resulting a process of self-genesis
of contradictory elements, and it is from that
contradiction from where its form emerges.
In this pretended effect of truth, and with
the purpose of taking the comparison to the
extreme, scientific image becomes symboli-
cally equaled to artistic image, which, at the
end of the day and quoting Nietzsche, “We
have art in order not to die of the truth.”
26
Twórczość Michała Brzezińskiego jest dla
mnie jedną z najistotniejszych, jakie po-
jawiały się w XXI wieku w polskiej sztuce
wideo. Postaram się uzasadnić tę tezę
w kolejnych akapitach.
Umiejscowienie
teoretyczno-historyczne
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że
istotna twórczość musi być autentycz-
nym namysłem nad dziedziną, którą
zajmuje się dany twórca. Artyści nieau-
tentyczni, „udawacze”, „imitatorzy” mogą
działać dopóty, dopóki nie będą istnieć
określone, choć płynne w swej ponowo-
czesnej istocie kryteria oceny. Brzeziński
rozpoczął swoją przygodę z  wideo od
sprecyzowania własnych dystynkcji i ka-
tegorii, oraz krytyki postaw sobie współ-
czesnych artystów1
.
Postawa Brzezińskiego zakorzeniona jest
w  teorii i  przede wszystkim w  refleksji
awangardy klasycznej i  neoawangardy,
co najlepiej widać w pracy wideo z 2005
roku: AV 60, w którym słusznie poszuku-
je najbardziej istotnych zagadnień dla
swych wielowątkowych zainteresowań.
Tam już pojawiają się cytaty ze Stana
Brakgage’a, Luisa Bunuela, Marcela Du-
champa, ale także pojawiają się obser-
wacje nanoprzestrzeni. Ideą jest wejście
w  każdą przestrzeń możliwą do spene-
trowania współczesnymi maszynami
widzenia. Na podstawie tej pracy moż-
na postawić pytanie, czy tematyka jego
prac nie jest aż tak bogata, że może gro-
1  M. Brzezińki, Manifest 2, 2003	 http://postvi-
deoart.wordpress.com/manifesty-2000-2010/
manifest-2003/
zić inflacją wrażliwości lub samej praxis?
Nie potrafię na to odpowiedzieć. Brze-
ziński twierdzi, że szuka nowych prze-
strzeni, by łączyć je w  doświadczenie
rozszerzonej tożsamości ludzkiej, która
„ogarnie” przestrzeń egzystencji współ-
czesnego człowieka. Czy nie okaże się to
pracą syzyfową?
Najsilniejszym odwołaniem metodolo-
gicznym w  praktyce Brzezińskiego, jest
jak sądzę tradycja kina strukturalnego
z lat 70. spod znaku Warsztatu Formy Fil-
mowej, zwłaszcza Józefa Robakowskie-
go (w kontekście filmowości) i Wojciecha
Bruszewskiego (w  kontekście mediali-
zmu). Ale Brzeziński tworząc np. swoje
Kąty energetyczne2
przekracza formalne
zainteresowania Robakowskiego i  uka-
zuje wartości medytacji. Bardzo silne są
związki tej twórczości także z  działania-
mi Nam June Paika czy Billa Violi. Bardzo
mocną stroną jego wszystkich realizacji
jest montaż i stąd nieskrywana fascyna-
cja radziecką szkołą montażu konstruk-
tywnego, a przede wszystkim teorią Sier-
gieja Eisensteina. Istotna w jego pracach
jest także warstwa dźwiękowa – jest to
skomponowany precyzyjnie podkład
muzyczny. Te wszystkie elementy w róż-
nych kombinacjach tworzą rozmaite
idee w  kontekście tego, co Brzeziński
nazywa wideo-medytacją3
.
W  jego twórczości znajdziemy jednak
2   M. Brzezińki, Energetic Angels, 2009 http://
postvideoart.wordpress.com/2009/07/11/ener-
getic-angles/
3  Michał Brzeziński, BAD FILM – GOOD ART,
OPCJE, nr2 (75) 2009 str. 53-57 http://postvide-
oart.wordpress.com/manifesty-2000-2010/2009-
bad-film-good-art/
27
także odwołania – do filmu dokumental-
nego czy grafiki komputerowej i tradycji
wynikającej z malarstwa abstrakcyjnego,
jak unizm Władysława Strzemińskiego,
przy jednoczesnej negacji tradycyjnej
estetyki. W  swej teorii zaznacza też, że
wideo jest autonomicznym, środkiem
ekspresji twórczej, zupełnie innym, m.in.
poprzez montaż, od malarstwa. Czy te
odważne założenia nie narażają jego
prac na niebezpieczeństwo eklektyzmu?
Brzeziński poddaje swą twórczość rygo-
rowi refleksji teoretycznej, przesyconej
metodologiczną analizą narracji, a twór-
ca w  tej nieskrępowanej ramie określa
siebie jako eksperymentatora. To jest
więc twórczość poszukująca i z definicji
ma taka pozostać, a kumulacja różnych
estetyk może być tu jedynie środkiem
budowania złożonej refleksji, nigdy zaś
jej celem.
Otwartość formuły
Nie potrafię odnieść czy porównać twór-
czości Michała Brzezińskiego do innych
młodych polskich artystów, ponieważ
sytuuje się ona na innym poziomie re-
fleksji. Są to realizacje filmoznawcy, zu-
pełnie odmienne od prac twórców po
ASP, jak np. Wiktor Polak, Anna Orlikow-
ska czy Mateusz Pęk. Znacznie bliższy
wydaje się kontekst Anny Baumgart się-
gającej w latach 90. zarówno po formy
graficzne, jak i elementy dokumentu, czy
Artura Żmijewskiego, którego nowe re-
alizacje również są tworzone w konwen-
cji dokumentu. Twórczość Brzezińskiego
jest jednak analizą form, w sensie rozu-
mienia tego słowa w latach 70. Można
też porównać jego postawę do hakera,
którego nie zadowala używanie narzę-
dzi zgodnie z instrukcją obsługi. Sam ar-
tysta komentując prace takie jak Modern
Post Mortem4
używa zwrotów takich jak
4  http://postvideoart.wordpress.
com/2008/02/03/modern-post-mortem/
„tagowanie”, czy „algorytm łączący bazy
danych”, by określić sposób łączenia
kadrów pozyskanych albo zabranych
z trzech różnych filmów.
Ideowo Brzezińskiemu najbliżej jest do
postulatów formuły tworzonej wokół
terminu Poza postmodernizm Marka
Rogulskiego, nie zaś np. środowisku
łódzkiemu, skupionemu wokół Galerii
Wschodniej. Celem jego twórczości jest
stwarzanie jak najbardziej szerokiej plat-
formy wymiany znaków i znaczeń, które
dotyczyły jak najszerszego spektrum by-
cia w  świecie rzeczywistym i  jednocze-
śnie wirtualnym, tworzonym przez zna-
czenie graficznych desygnatów, jakimi
się chętnie posługuje. Niczym niezwy-
kłym wydaje się więc to, że Brzeziński
stale tworzy własne, międzynarodowe
środowisko twórców wideo, co skutkuje
udziałem w wielu wystawach zagranicz-
nych, oraz łączeniem działalności arty-
stycznej z kuratorską.
Które i jakie wideo?
Artysta ten może być jednocześnie zali-
czony do twórców odwołujących się do
tradycji awangardowej, ale co jest wy-
jątkowe, podbudowane jest to konser-
watywnymi poglądami, gdyż jest prze-
konany o stałych wartościach w świecie
sztuki. Natomiast do artykulacji swych
przemyśleń posługuje się zmienną i róż-
norodną formą. Akcentuje zarówno wąt-
ki medytacyjne (Mnemosyne5
, Vera Icon),
pamięci (Memory6
) czy metafory polskiej
rzeczywistości w sensie siły historii (War-
szawa7
) lub jej politycznej doczesności
(Krach 44). Podejmowane wartości po-
jawiają się często w świetle krytycznym,
ale ma być to krytyka konstruktywna,
5  http://postvideoart.wordpress.
com/2007/03/01/mnemosyne-2007-pal-dv-1428/
6  http://postvideoart.wordpress.
com/2003/11/01/memory/
7  http://postvideoart.wordpress.com/manife-
sty-2000-2010/manifest-2003/
>>>>>>>>
28
zmierzająca do zmian definicyjnych, a nie do
destrukcji. Artysta zainteresowany jest sztuką
transgeniczną.
Artysta jest przekonany o  kontekstualnym
rozplenieniu sztuki. Wynika to też z  prze-
świadczenia, że świat cyfrowy, a  do niego
przynależy oczywiście video-art, wytwarza
własny system odniesień i znaczeń. Ale przy-
najmniej w początkach jego twórczości istot-
ny wpływ miały postawy Czesława Miłosza
i Zbigniewa Herberta, co spowodowało, że
postawa twórcza artysty nabrała jednocze-
śnie kręgosłupa moralnego, jako ostoi dla
jego całej twórczości.
Podsumowanie
W  różnorodnych teoriach i  wykładniach
postmodernizmu nie ma idei horyzontu
i  końca, nie ma też ostatecznego celu, do
którego zmierzałaby twórczość. Zamiast
tego mamy różnorodne artefakty estetycz-
ne, które świadczą o sprawności technicznej
kultury i  coraz bardziej monstrualny świat
złudzeń, czyli Baudrillardowskich symula-
krów, których panoszenie jest ze wszechmiar
obecne i  zdaniem francuskiego socjologa
– groźne. Ale z dzisiejszej perspektywy teore-
tycznej możemy powiedzieć,„że nie taki wilk
straszny, jak go malują”. Można ograniczać
ich przekaz lub użyć, wbrew ich intencji, do
tworzenia nowych znaczeń.
Odpowiadając więc na tytułowe pytanie
można powiedzieć, że horyzont artystycz-
ny i znaczeniowy istnieje nadal, choć został
nadwątlony przez zwolenników pluralizmu
artystycznego. Wyznaczają go różne religie
oraz egzystencjalny wymiar człowieka. Nie
wszyscy przyjęli za pewnik jego zniknięcie.
Paradoksalnie po ataku na WTC w 2001 roku
odżyło znaczenie i realność historii, która jest,
jak wiemy, nieprzewidywalna.
Jednak w dzisiejszych czasach klasyczne wi-
deo straciło na znaczeniu na rzecz przede
wszystkim twórczości interaktywnej. Brzeziń-
ski po dekadzie wierności linearnemu prze-
kazowi sięga obecnie po elementy progra-
mowania (Virus Video, Golden Rain), po sztukę
struktur społecznych (Galeria NT), nano i bio-
technologię (Herman). Wideo oczywiście bę-
dzie istniało czy rozwijało się jako jedna z kla-
sycznych już technik artystycznych, która,
podobnie jak fotografia, bardzo łatwo, albo
zbyt łatwo łączy się z innym środkami wypo-
wiedzi artystycznej będąc częścią instalacji
czy wystawy lub stając się ekranem w  sali
wystawowej tym samym wypierając malar-
stwo i grafikę, jako anachroniczne środki eks-
presji twórczej. Wideo jako instalacja (Anna
Konik) czy wideomalarstwo są już innymi
formami twórczości pozbawionej warstwy
eksperymentu szczególnie interesującej
Brzezińskiego.
Podsumowując moje spostrzeżenia. Michała
Brzezińskiego czeka chyba transformacja po-
stawy artystycznej. Do tej pory interesowały
go głównie kolażowe formy wypowiedzi,
które są strukturą o  charakterze czasowym,
nie zaś świetlnym (fotogenicznym) a  pod-
stawowym celem jest stworzenie, re-rekon-
strucja, czyli konstrukcja na nowo medytacji
obrazami.
29
30
In my opinion, Michał Brzeziński’s video
art has been one of the most vital which
appeared in 21st century Polish art. I will
attempt to prove my thesis in the follo-
wing paragraphs.
Theoretical and Historical Setting
I have no doubt that vital art must be
an authentic reflection on the sphere in
which a given artist is interested. Non-
authentic / fake artists,“pretenders”,“imi-
tators” might act until criteria for asses-
sment, albeit fluid in their post-modern
nature, have been set. Brzeziński embar-
ked on his adventure with video art star-
ting with defining his own distinctions
and categories and criticising the attitu-
des of artists contemporary to him1
.
Brzeziński’s attitude has its roots in the
theory and mainly in reflection on clas-
sical avant-garde and neo-avant-garde,
which is best exemplified in his video
art work dated 2005 and titled AV 60, in
which he rightly explores the most es-
sential issues for his multiple interests.
This work contains references to Stan
Brakgage, Luis Bunuel and Marcel Du-
champ as well as observations of nano-
space. The idea here is to enter any spa-
ce which is possible to be explored with
modern visual equipment. We can pose
a question based on this work, namely
whether the themes of his works are not
too extensive to pose a threat of an in-
flation of sensitivity or praxis itself. I can-
not provide an answer to this question.
1  M. Brzezińki, Manifest 2, 2003	 http://postvi-
deoart.wordpress.com/manifesty-2000-2010/
manifest-2003/
Brzeziński claims that he is searching for
new spaces in order to incorporate them
in an experience of extended human
identity which will‘engulf’the existential
space of contemporary man. What if this
effort proves to be Sisyphean labour?
In my opinion, the most prominent me-
thodological reference in Brzeziński’s
practice is the tradition of the structural
film of the 1970s, as advocated by the
Workshop of the Film Form, in particu-
lar by Józef Robakowski (in the context
of cinematic quality) and Wojciech Bru-
szewski (in the context of cinematic qu-
ality). Brzeziński, however, while creating
his Energetic angles2
extends Robakow-
ski’s formal interests and shows values
of meditation. These works also bear
very strong connections with activities
of Nam June Paik or Bill Viola. Montage
is an important aspect in all his produc-
tions, hence his open fascination with
the Soviet school of constructive monta-
ge, in particular with Sergey Eisenstein’s
theory. Sound also plays an important
part in his works in the form of precisely
composed score. All these elements in
various combinations create a multitude
of ideas in the context of what Brzeziński
terms video-meditation3
.
His artistic output also contains refe-
rences to a documentary or to compu-
ter graphics and to the tradition arising
2  M. Brzezińki, Energetic Angels, 2009	
http://postvideoart.wordpress.com/2009/07/11/
energetic-angles/
3  Michał Brzeziński, BAD FILM – GOOD ART,
“OPCJE”, nr 2 (75) 2009 str. 53-57 http://
postvideoart.wordpress.com/manifesty-2000-
2010/2009-bad-film-good-art/
31
from abstract painting such as Włady-
sław Strzemiński’s Unism while simulta-
neously negating the traditional aesthe-
tics. He also notes in his theory that
video constitutes an autonomous me-
ans of artistic expression totally different
thanks to montage, among other, from
painting. Don’t these bold assumptions
put his works at a risk of eclecticism?
Brzeziński puts his works under the disci-
pline of theoretical reflection, saturated
with a methodological narration analysis
and the artist in this unrestricted frame-
work defines himself as an experimenter.
Therefore, his works are questing and
should remain so by definition, and the
accumulation of various aesthetics may
be a mere means of creation of deep re-
flection but never the aim in itself.
The Openness of Form
I cannot refer or compare Michał Brze-
zinski’s artistic output to those of any
other young Polish artists because it oc-
cupies a different level of reflection. His
are works of a film theoretician totally
different from works of artists who gra-
duated from the Academy of Fine Arts
such as Wiktor Polak, Anna Orlikowska
or Mateusz Pęk. His works seem to have
much affinity to the context of Anna
Baumgart who, in the 1990s, delved into
both graphic forms and elements of the
documentary, or that of Artur Żmijewski,
whose new productions are also made
in the documentary convention. Never-
theless, the art of Michał Brzeziński con-
stitutes an analysis of forms, as understo-
od in the 1970s. One can also compare
his approach to that of a hacker who
is not satisfied to use tools according
to the user’s manual. The artist himself,
while commenting on such works as
Modern Post Mortem4
, uses expressions
4  http://postvideoart.wordpress.
com/2008/02/03/modern-post-mortem/
such as ‘tagging’ or ‘an algorithm con-
necting data bases’ in order to describe
the manner of linking footage found or
taken from three different films.
Ideologically, Brzeziński is the closest to
the tenets of Marek Rogulski’s formu-
la developed around the term of Bey-
ond Postmodernism, and not to e.g.,
the Łodz artist circle gathered around
Galeria Wschodnia [Eastern Gallery].
The purpose of his works is to create
the broadest possible platform for the
exchange of signs and meanings which
concern the broadest spectrum of be-
ing simultaneously in the real and virtual
worlds created by the meaning of gra-
phic designates which he is very keen to
use.Therefore, it is not unusual that Brze-
ziński always forms his own international
circle of video artists, resulting in his
participation in numerous international
exhibitions and combining his activities
of an artist with the work of a curator.
Which and What Kind of Video?
Brzeziński may be numbered both to-
gether with creators referring to the
avant-garde tradition, however, which is
exceptional, it is founded on conservati-
ve ideas because he is convinced as to
the values constant in the world of art.
To articulate his thoughts, however, he
employs a changing and diverse form.
He emphasizes issues such as medita-
tion (Mnemosyne5
, Vera Icon), memory
(Memory6
) or a metaphor of the Polish
reality to the effect of the power of histo-
ry (Warszawa7
) or its contemporary poli-
tical life (Krach 44). The values depicted
often appear in a critical light; however,
this is constructive criticism which aims
5  http://postvideoart.wordpress.
com/2007/03/01/mnemosyne-2007-pal-dv-1428/
6  http://postvideoart.wordpress.
com/2003/11/01/memory/
7  http://postvideoart.wordpress.com/manife-
sty-2000-2010/manifest-2003/
32
at changes in definitions and not at destruc-
tion. The artist is interested in transgenic art.
The artists believes in contextual prolifera-
tion of art. It is also a result of his conviction
that the digital world, with video art undoub-
tedly being its part, generates its own system
of references and meanings. At least, at the
onset of his artistic career, the attitudes of
Czesław Miłosz and Zbigniew Herbert exer-
ted a significant influence on Brzeziński, as
a result, his creative stance received a moral
backbone which has acted as an anchor to
his whole artistic output.
Conclusion
Numerous postmodernist theories and inter-
pretations lack the idea of horizon and the
end, there is no ultimate goal for artistic out-
put to aim, either. Instead, we have various
aesthetic artefacts which prove the technical
efficiency of culture and an ever monstrous
world of illusions, or Baudrillard’s simulacra,
whose presence is overwhelming and, ac-
cording to the French sociologist, dange-
rous. Nevertheless, from the contemporary
theoretical perspective we can say that ‘the
devil is not so black as he is painted.”We can
restrict their message or we can, against
their intentions, use them to create new me-
anings.
Thus, in answering the question in the title,
we can say that the artistic and semantic ho-
rizon still exists, although it has been under-
mined by supporters of artistic pluralism.This
horizon is delineated by various religions and
man’s existential dimension. Not everyone
has taken its disappearance for granted. Pa-
radoxically, following the WTC attack in 2001,
we have witnessed a revival of the meaning
and reality of history which is, as we know,
unpredictable.
In the contemporary world, however, classic
video lost its significance mainly to interac-
tive creations. Brzezinski, having remained
faithful to the linear message for a decade,
at present, reaches for elements of program-
ming (Virus Video, Golden Rain), the art of so-
cial structures (Galeria NT), and nano- and
bio-technology (Herman). Undoubtedly, vi-
deo will survive and develop as one of the
classic artistic techniques which, similarly to
photography, combines very easily, or too
easily, with other means of artistic expression
becoming a part of an installation or an exhi-
bition or becoming a screen at an exhibition
hall and thus, supplanting painting and gra-
phic art seen as obsolete means of creative
expression. Video as installation (Anna Ko-
nik) or video-painting represent yet different
forms of creation lacking the layer of experi-
ment, which is of keen interest to Brzeziński.
Summing up, Michał Brzeziński may be fa-
cing a transformation of his artistic stance.
So far, his main interests have been focused
on collage forms of expression which are a
structure of a temporal nature, not lumino-
us (photogenic) one and the main aim has
been to create, to re-reconstruct, that is to
construct anew meditation using images.
33
34
Może nie będzie wielkim błędem uznać
oszustwo, fabrykowanie teorii, udawanie
oraz wynikłą stąd bezradność za przy-
mioty charakteryzujące kondycję współ-
czesnej nauki i humanistyki. Nie będzie
na pewno błędem użycie tych określeń
w stosunku do struktury życia społecz-
nego oraz politycznych dyskursów. Wy-
daje się, że refleksję na temat budowania
struktur takich narracji, które nie są po-
przedzone złą wolą i potrzebą matacze-
nia lecz impasem wynikłym z koniunkcji
wielu nachodzących na siebie zjawisk
współczesnej wiedzy, podejmuje Michał
Brzeziński w  ramach problemu swojej
sztuki, który określił mianem Fake Art
(ang. fake: podróbka, fałszerstwo, falsyfi-
kat, fałsz, imitacja, oszukaństwo).
Ogrom informacji zebranych w  każdej
dziedzinie ogranicza możliwości pozna-
nia problemów w całości, a tym bardziej
skutecznie uniemożliwia współpracę
badaczy reprezentujących różne specja-
lizacje. Rozrost danych i ich interpretacji
doprowadza do poczucia nieuchwytno-
ści celu prowadzonych badań. Stwarza
możliwości mniej lub bardziej świado-
mej manipulacji, a ostatecznie dezinfor-
macji.
Nawet najbardziej prestiżowe ośrodki
naukowe, jak szwajcarski CERN, nie gwa-
rantują, że poparte miliardami franków
inwestycje doprowadzą do odkrycia tak
upragnionej cząsteczki Higgsa. Przez
większość czasu od chwili uruchomienia
Wielki Zderzacz Hadronów jest remon-
towany lub nie może osiągnąć pożą-
danej prędkości. Dalece niepewny jest
finał tego procesu, który równie dobrze
może zakończyć się wielkim fiaskiem,
jak i spektakularnym odkryciem. Wieko-
pomne może okazać się zupełnie inne
odkrycie, niż to prawdopodobne.
Ostatecznie nie sposób być pewnym
celu przedsięwziętych działań. Często
meta oddala się na rzecz eksploracji
procesu, dochodzenia, weryfikowania
i  przypadkowych cząstkowych odkryć,
które z  czasem okazują się kluczowe.
Doświadczenia mimo, że konstruowa-
ne w  celu udowodnienia hipotezy ra-
czej nie są obliczone na uzyskanie jasno
określonego efektu, bo ten często jest
nieprzewidywalny. W  rezultacie naj-
bardziej absurdalne badania prowadzą
do interesujących wniosków. Sięgając
po przykład bliżej z nauką niezwiązany,
ściśle artystyczny, z dużą dozą prawdo-
podobieństwa zakładam, że Marcel Du-
champ swoje ready mades traktował na
samym początku jako żart i prowokację.
Z czasem metoda użycia przedmiotów
gotowych w  sztuce otworzyła niezna-
ne dotąd możliwości eksploracji niemal
każdej sfery życia człowieka i  stała się
chyba najważniejszym odkryciem kultu-
ry wizualnej XX wieku. Łącznikiem świa-
tów nauki i sztuki jest z pewnością droga
eksperymentu.
Parafrazując Baudrillarda, który genezę
Disneylandu określił jako potrzebę ludz-
kości do budowania bajkowego świata,
aby oddalić od siebie poczucie życia
w permanentnej baśni – być może świat
nauki oddala od siebie przeświadczenie
o  bezradności, przyznając parodie Na-
grody Nobla za najbardziej kuriozalne
odkrycia. Ostatnio to prestiżowe wyróż-
nienie otrzymał zespół badaczy pracu-
jących nad zagadnieniem zaraźliwości
35
ziewania wśród żółwi. Powagę zjawisku
dodaje fakt, że w plebiscyt zaangażowa-
ni są laureaci Nagrody Nobla oraz Uni-
wersytet Harvarda.
Nie można być pewnym, że najlepiej
przygotowane doświadczenie przynie-
sie pożądane efekty. Nie można być rów-
nież pewnym, że najbardziej absurdalne
doświadczenie takich efektów nie przy-
niesie. Otrzymamy nagrodę albo nasze
dzieło z nas zakpi.
Sytuację komplikują rzesze naukowców,
którzy inwestują czas, talenty i  pienią-
dze w  udawadnianie niedorzeczności
w  teoriach swoich kolegów czy też na
wzmaganiu konfliktów między różnymi
dziedzinami nauki, zaogniając sytuację
do rozmiarów wojen religijnych. Przy-
kładem niech będzie osławiona afe-
ra Alana Sokala, który w  prestiżowym
czasopiśmie humanistycznym w  1996
roku opublikował bełkotliwą kompila-
cję teorii zaczerpniętych z popularnych
pisarzy postmodernistycznych. Udo-
wadniał w  niej, że podstawowe prawa
fizyki wynikają z  kulturowo uwarunko-
wanego światopoglądu. Ku zaskoczeniu
autora prowokacji afera nie rozpoczęła
się w  dniu pojawienia się czasopisma
w  księgarniach. Nikt nie zwrócił uwagi
na frazesy, do czasu aż sam autor ujaw-
nił prowokację. Czyżby czytelnicy mu-
sieli zostać poinformowani o oszustwie
aby przyjęli je do wiadomości? Czyżby
do tego czasu byli skłonni największe
fałszerstwo postrzegać jako obiektywną
prawdę?
Odróżnienie prawdy od fałszu jest trud-
ne, bo ani prawda, ani fałsz nie są poję-
ciami niezależnymi od kontekstu, moż-
liwymi do postrzegania w  kategoriach
aksjomatu. Afera Sokala jest rozpaczli-
wym pragnieniem udowodnienia istnie-
nia niepodważalnych zasad rozumowa-
nia. Spór fizyków z humanistami na tym
etapie zaczyna przypominać dyskusję
ortodoksyjnego katolika z biologiem na
temat ewolucji gatunków. Dogmaty sto-
jące za tezami głoszonymi z  obu stron
uniemożliwiają budowę kanału porozu-
mienia.
Zdaje się, że metodą porozumienia
może być zdanie sobie sprawy, że dys-
kurs naukowy doszedł do momentu,
w  którym stał się bratem bliźniakiem
fikcji literackiej. Oba nie mają jasno okre-
ślonych powodów swojego zaistnienia
ani nie pełnią jednoznacznej funkcji de-
finiowanej jako pożytek dla społeczeń-
stwa, świata, nauki itp. Podobnie praca
naukowca może mieć wiele wspólnego
z pracą twórcy, a dzisiejszy artysta sięga
po metody badawcze z zakresu zaawan-
sowanej nauki.
Przyjmijmy założenie, że nauka i sztuka
są generatorami światów możliwych.
Koncepcje odmiennych realności są już
przecież obecne w  dialogach Platona,
który emancypował świat idei ponad
niedoskonałą realność. Współcześnie
popularne są poglądy, które znoszą
wszelkie różnice pomiędzy światem
rzeczywistym, a światem możliwym.
Wirtualność definiowana jest zatem jako
odmiana realności. Istnieć aktualnie zna-
czy w tym świecie, w którym właśnie się
znajdujemy, nie jest istotne czy jest to
świat wirtualny, czy realny. Technologia
rzeczywistości wirtualnej w  najwięk-
szym stopniu oferuje wielość możliwych
światów. Komplikacja zachodząca na
linii połączeń między realnością, a  fik-
cją czy też kolejnymi fikcjami, światami
możliwymi wzmaga potrzebę obecno-
ści wroga. Stąd zjawiskowa popularność
teorii spiskowych, które niekiedy są tak
precyzyjne i dobrze udokumentowane,
że wzbudzają zainteresowanie nawet
najlogiczniej myślących obserwatorów.
Michał Brzeziński poświęcił zagadnieniu
kilka pomysłów kuratorskich (CON$PI-
RACY oraz Globalne ocieplenie) oraz
film wideo Architectural Project of Illumi-
nati Temple (2010). Domniemane spiski
36
wzbudzają zainteresowanie tłumów, bynaj-
mniej nie z  uwagi na swoją absurdalność.
Cytując Morfeusza, bohatera popularnej serii
filmów science fiction: Matrix powstał aby
zatuszować świat takim jakim jest. W przeci-
wieństwie do scenarzystów Matrixa, nie wie-
my jaki świat współczesny jest. Znamy jego
fragmentaryczne analizy, które raczej nie
układają się w spójny obraz.
Aby mówić o oszustwie trzeba mieć poczu-
cie namacalnej prawdy, lub przynajmniej od-
czuwać jej nieuchwytność. Dla artysty awan-
gardowego, odżywiającego się paradoksami,
zjawiskami odbiegającymi od tradycyjnie
pojętej logiki, którego działania zmierzają do
efektów, a ich przydatność jest inaczej liczo-
na niż odkryć nauki, prawdą jest jednostko-
wo, w danej chwili, miejscu i czasie istniejąca
struktura czy zjawisko. Zapewne sztuka jest
przestrzenią, gdzie imitacja i  fałszerstwo są
stale obecne, gdzie wykorzystuje się je w ce-
lach kreacji od czasów pradawnych, gdzie
ostatecznie nie noszą pejoratywnych zna-
czeń. Nie inaczej należy rozumieć fascyna-
cję naturą i potrzebę jej naśladowania w pi-
smach i  pracach starożytnych Greków czy
iluzjonistyczne malarstwo nowożytne, hol-
lywoodzkie produkcje filmowe, czy wreszcie
sztukę wykorzystującą strategie manipulacji
świadomością społeczeństwa wzorem mass-
mediów.
Dosyćprostadowyjaśnieniajestpopularność
i  przydatność szeroko pojętego medium
filmowego w kontekście budowania precy-
zyjnie obliczonego oszustwa, które operuje
ruchomym obrazem, dźwiękiem oraz nie-
mal nieskończoną liczbą efektów i zabiegów
manipulujących świadomością widza. Nie
bez przyczyny Lenin uznał kino za najlepszą
ze sztuk dla propagandy rewolucji. Z  kolei
Goebbelsowi, nadwornemu producentowi
filmów propagandowych Trzeciej Rzeszy,
„zawdzięczamy” upiorną prawdę o  kłam-
stwie, które wielokrotnie powtórzone staje
się prawdą. Specjaliści od marketingu, chcą
nie chcąc wybitni uczniowie wspomnianych
dwóch typów spod ciemnej gwiazdy, wy-
tworzyli sferę reklamy i informacji tak gęstą,
że momentami niemożliwą do przebrnięcia
w poszukiwaniu fragmentarycznej prawdy.
Kreacja takich niejednoznacznych światów
w ostatnich latach jest prosta. Tworzenie fil-
mów w jakości HD umożliwiają już telefony
komórkowe, a  program do montażu z  bo-
gatym zestawem efektów specjalnych dołą-
czony jest do podstawowej wersji systemu
operacyjnego komputera osobistego. Roz-
powszechnienie jest również darmowe i bły-
skawiczne za pośrednictwem np. You Tube,
Vimeo czy Dailymotion.
Sformułowana przez Michała Brzezińskiego
teza Fake Art, która towarzyszy jego najnow-
szym produkcjom wideo i wystawie, wydaje
się być trafionym komentarzem do sytuacji
współczesnej cywilizacji. Konkretnie jest re-
fleksją o przepaści między prawdą obiektyw-
nie sprawdzalną, a  prawdą wypromowaną.
Technologia obrazu cyfrowego stwarza dla
artysty spektrum możliwości, które Brzeziń-
ski w ostatnich filmach wykorzystuje do ko-
niunkcji wiedzy z wielu dziedzin – informaty-
ki, grafiki komputerowej, inżynierii dźwięku,
genetyki, biologii, fizyki, chemii, astrologii
i  innych. Sprzężenie wielu dziedzin, zazwy-
czaj nieprzystających do siebie, w  jednej
refleksji artystycznej, niesie ze sobą aspiracje
do bardziej całościowego oglądu rzeczywi-
stości i  permanentnej penetracji życia. Za-
istniało w ten sposób przekroczenie estetyki
i refleksji medialnej w sztuce, na rzecz prak-
tyki łączącej kreację z wszelkimi wytworami
życia ludzkiego. Sztuka wideo Michała Brze-
zińskiego ma aspiracje totalne, podobnie jak
sztuka instalacji czy akcjonizm.
W praktyce wygląda to na przykład tak: stru-
mień rozprzestrzeniających się złotych płat-
ków bombarduje ekran monitora, najjaśniej-
sze i najgorętsze jest centrum, które pomału
zagarnia całą przestrzeń, później pulsuje, pro-
cesowi towarzyszy dźwięk spalania i  szum
wiatru. Opisany eksperyment, zatytułowany
Golden Rain (2011), zdaniem artysty jest przy-
datny w leczeniu raka i gwarantuje 50% szans
na wyzdrowienie. Zawarta w pracy symboli-
ka słońca, energii, zdrowia i  filozoficznego
oświecenia emanuje na biologiczną struk-
37
turę widza, podnosząc w zamierzeniu kom-
fort jego funkcjonowania. Brzeziński buduje
wizualną utopię, która podejmuje refleksję
o bolączkach i pragnieniach.
W  innym filmie dźwięk i  obraz wygenero-
wane zostały przez transformację fragmentu
kodu DNA wirusa grypy (Video Virus, 2011).
Cząsteczki DNA zastąpiono obrazami kilku-
nastu typów bakterii, których rój przemiesz-
cza się po ekranie, tworząc konstelacje barw
i dźwięków.
Artysta posługuje się pojęciem d-efekt, kon-
strukcją wynikłą ze złożenia defektu i  efek-
tu, która stawia symboliczny znak równości
między błędem, a  pożądanym celem. Do-
świadczenia proponowane we wspomnia-
nych pracach intuicyjnie postrzegane są jako
kuriozalne, ich cel jest nie tyle estetyczny ale
również etyczny. Artysty odkrywa dla nas
i  wykorzystuje w  swoich pracach estetykę
błędu.
Wydaje się, że błędy są nieodłącznym efek-
tem ubocznym szybkiego postępu. Błędy
spotykamy na niemal wszystkich stronach
internetowych. Niedogodności towarzyszą
nam podczas zmagań z  najpopularniejszy-
mi wersjami systemów operacyjnych kom-
putera, które okazują się niekompatybilne
z urządzeniami, aplikacjami lub programami.
Rozwój stwarza ogromne liczby rozwiązań,
każde kolejne generuje nieokreśloną liczbę
możliwości wystąpienia błędu. Zaistnienie
błędu nie wyklucza jednak powodzenia ca-
łego procesu.
Wspomniane produkcje wideo Michała
Brzezińskiego w  warstwie teoretycznej od-
powiadają pewnym przymiotom współcze-
snej cywilizacji. Wymienione już pojęcia jak
symulacja, fałszerstwo czy przypadek w ka-
tegoriach fikcji artystycznej zyskują wymiar
estetyczny. Traktowane są jako hipotezy arty-
styczne. Nie mogę jednak odeprzeć jeszcze
jednego przeświadczenia, nachodzącego
moje myśli w kontakcie z nowymi realizacja-
mi artysty, które można scharakteryzować
jako symboliczne.
Wspomniane prace Golden Rain czy Video Vi-
rus ukazują światy abstrakcyjnych form, które
z upodobaniem układają się w koncentrycz-
ne kształty. Podobnie w filmie Energetic An-
gles (2010) widzimy wariację na temat kresek
formujących pentagram. Z kolei wspomnia-
ne wideo Architectural Project of Illuminati
Temple wykorzystuje serię abstrakcyjnych
kształtów przywodzących na myśl manda-
lę – symbol nieskończoności, przenikania
się przeciwieństw i równowagi zachodzącej
między opozycjami we wszechświecie.
Brzeziński układa swoje projekty w instalacje
przestrzenne nawiązujące do formy okrę-
gów i  piramid. Nadaje pracom symbolikę
nieskończoności. Koło, kwadrat, piramida
odwołują do Boga, oświecenia poprzez ra-
cjonalnie myślący umysł, związek człowieka
z  przyrodą, a  ogólniej ze wszechświatem.
Wychodząc zatem od refleksji medialnej, ści-
śle określonej przez eksplorację sztuki wideo,
postrzegając ją jako wyjątkowo elastyczną
i  przydatną w  kreacji światów możliwych,
Brzeziński dochodzi do refleksji transludzkiej.
Przywołuje archetypiczne symbole i  idee.
Można odnieść wrażenie, że szuka związków
medium z absolutem technologicznym, bio-
logicznym i artystycznym.
38
It may not be a grievous mistake to con-
sider fraud, fabricating theories, pretend-
ing and helplessness resulting from it as
the features characteristic of the condi-
tion of contemporary science and hu-
manities. It will certainly not be a mistake
to use these terms while talking about
the structure of social life and political
discourses. It seems that a reflection on
building the structures of such narra-
tives, which are not preceded by ill will
or a need to obstruct but by an impasse
resulting from a conjunction of numer-
ous overlapping phenomena of contem-
porary science, has been taken up by
Michał Brzeziński within his art project
which he called Fake Art.
The multitude of information collected
in each field puts restrictions on our abil-
ity to discover problems in their entirety;
furthermore, it effectively prevents co-
operation between scientists represent-
ing different specialisations. The growth
of data and their interpretation leads to
the feeling of elusiveness of the goals of
conducted research. Such situation cre-
ates opportunities for more or less inten-
tional manipulation and, finally, disinfor-
mation.
Even the most prestigious research cen-
tres such as CERN in Switzerland, cannot
guarantee that the investments sup-
ported by billions of franks will lead to
the discovery of a much-sought after
Higgs particle. Since its launch, the Large
Hadron Collider has been undergoing
repairs for most of the time and has
not yet managed to reach the desired
speed. The final outcome of this process
is uncertain since it may well lead to a
spectacular failure or a success. A totally
different discovery may turn out memo-
rable, not that one which was deemed
probable.
Eventually, it is impossible to be sure of
the goal of the undertaken activities.The
finish line often becomes less important
in favour of process exploration, investi-
gation, verification and accidental par-
tial discoveries which, in time, prove to
be crucial. Experiments, despite being
constructed in order to prove a hypoth-
esis, are rather not expected to bring a
clearly-defined effect because the latter
is often unpredictable. As a result, the
most absurd research may lead to inter-
esting conclusions. Taking a purely artis-
tic example, not related to science, it is
very probable that at the very beginning
Marcel Duchamp treated his readymade
as a joke and provocation. With time,
the technique of utilising ready mades
objects for artistic purposes opened up
previously unknown possibilities of ex-
ploring nearly every sphere of human
existence and probably became the ma-
jor discovery of the visual culture of the
20th century. Undoubtedly, the experi-
ment method is the link between the
worlds of science and art.
Paraphrasing Baudrillard, who defined
the origins for Disneyland as a human
need to construct a fairy-tale world in
order to dismiss the feeling of living in
a permanent fairy-tale, the world of sci-
ence might be trying to dismiss the feel-
ing of its own helplessness by granting a
parody of the Nobel prizes for the most
39
absurd inventions and discoveries. Re-
cently, this prestigious award has been
granted to a research team studying
whether yawning among turtles might
be contagious. The seriousness of this
ranking is increased by the fact that its
jury includes Nobel Prize winners and
Harvard University.
One cannot be sure that even the best
designed experiment will bring desired
results. One cannot be certain that
even the most absurd experiment will
not bring such results, either. We will re-
ceive a prize or our creation will play a
trick on us.
The situation is complicated further by
large numbers of scientists who invest
time, talents and money to prove that
their colleagues’ theories are preposter-
ous or to ignite conflicts among various
fields of science, exacerbating the situ-
ation to reach the size of religious wars.
The example here might be a scandal
connected with Alan Sokal, who in 1996
published in a prestigious literary journal
an incoherent compilation of theories
taken from popular post-modernist writ-
ers. He tried to prove in it that the fun-
damental laws of physics resulted from
the culturally conditioned world view.
To his surprise, the scandal did not arise
on the date when the journal appeared
in bookstores. Nobody had paid any at-
tention to his platitudes until the author
himself made his provocation public.
Should then the readers have been in-
formed about the fraud in order to take
note of it? Does it mean that until then
they had been ready to perceive the big-
gest lie as objective truth?
It is difficult to distinguish between
falseness and truth because neither
the truth nor falseness are terms inde-
pendent from their context or possible
to be perceived as axioms. The Sokal’s
scandal is a desperate attempt to prove
the existence of irrefutable principles of
reasoning. At this stage, the dispute be-
tween humanists and physicists starts
resembling a discussion about the evo-
lution of species between an orthodox
Catholic and a biologist. The dogmas
lying behind the theses proclaimed by
both parties make it impossible for them
to reach any agreement.
It seems that such agreement may be
reached if one realises that scientific dis-
course has reached the stage in which
it has become a twin of literary fiction.
Both lack clearly defined reasons for
their existence and do not serve an ex-
plicit function defined in terms of ben-
efits for the society, the world, science
etc. Similarly, the work of a scientist may
have a lot in common with the work of
an artist and contemporary artists use
research methods taken from advanced
science.
Let us assume that both science and art
are generators of possible worlds. After
all, the idea of separate realities was al-
ready present in Plato’s dialogues, which
emancipated the realm of ideas from the
imperfect reality. Currently, the opinions
which abolish all differences between
the real and the possible world are in-
creasing in popularity. Thus, virtuality is
defined as a variety of the reality. To exist
at present means in this world in which
we are just now, irrespective of the fact if
it is a virtual or a real world. Virtual reality
technology offers the greatest multitude
of possible worlds. The complication oc-
curring along the line connecting reality
and fiction or even subsequent fictions
or possible worlds, increases a need for
the presence of an enemy. Hence, the
unprecedented popularity of conspiracy
theories which are sometimes so precise
and well-documented that they attract
even the most logically thinking observ-
ers. Michał Brzeziński has devoted sev-
40
eral of his curator’s conceptions to this phe-
nomenon, namely CON$PIRACY and Global
Warming as well as a video film Architectural
Project of Illuminati Temple (2010). Apparent
conspiracies ignite the interest of the masses
but not due to their absurdity. Quoting Mor-
pheus, a protagonist of a popular science fic-
tion series: Matrix is the world that has been
pulled over your eyes to blind you from the
truth. Contrary to the screenwriters of Matrix,
we do not know what the contemporary
world is like. We know its fragmentary analy-
ses which rather do not fall together to cre-
ate a coherent image.
In order to talk about fake, we need to have a
sense of tangible truth or at least feel its elu-
siveness. To an avant-garde artist, thriving on
paradoxes and phenomena which diverge
from the traditionally understood logic,
whose actions aim to bring effects and their
usefulness is measured differently from that
of scientific discoveries, the truth is constitut-
ed by a structure or a phenomenon existing
individually at a given moment in time and
in a given place and time. No doubt, art is a
space where imitation and forgery are ever
present, where they have been used for crea-
tive purposes for centuries and where they
do not have pejorative meanings. This is the
way we should comprehend the fascination
with nature and the need to imitate it in the
writings and works of ancient Greeks or illu-
sionistic contemporary painting, Hollywood
film productions or, finally, the art which ex-
ploits strategies of manipulating social con-
sciousness as used by mass media.
It is relatively easy to explain the popular-
ity and usefulness of a film medium, under-
stood in its broad sense, in the context of
building a precisely calculated deception
which utilises the moving image, sound and
an infinite number of effects and actions
which manipulate the consciousness of the
viewer. No wonder Lenin considered cinema
to be the art best suited to promote revolu-
tion. In turn, to Goebbels, the main producer
of propaganda films for the Third Reich, we
“owe” the ghastly truth about the lie which,
when repeated over and over again, be-
comes the truth. Marketing specialists, like it
or not, outstanding disciples of the two ig-
noble characters , have created a sphere of
advertising and information so dense that it
is sometimes impossible to wade though it
searching for fragmentary truth.
In recent years, creating this ambiguous
worlds has become easy. Even mobile tel-
ephones enable to create HD films and film
cutting software with a rich selection of spe-
cial effects is included in the home edition
of a PC operating system. Distribution is also
free and fast thanks to e.g., YouTube, Vimeo
or Dailymotion.
The thesis of Fake Art, formulated by Michał
Brzeziński, which accompanies his latest
video productions and this exhibition, seems
to provide an excellent commentary to the
status of the contemporary civilisation. In
particular, it is a reflection on the chasm be-
tween the objectively verifiable truth and
the promoted truth. Digital image technol-
ogy offers artists a spectrum of opportunities
which have been used in Brzeziński’s recent
films to combine knowledge from different
fields: information technology, computer
graphics, sound engineering, genetics, biol-
ogy, physics, chemistry, astrology and other.
The conjunction of many fields, typically
separate from one another, creates aspira-
tions for a more comprehensive examination
of the reality and for permanent penetration
of life. In such manner, media aesthetics and
reflection in art have been overstepped to
the benefit of practice which combines crea-
tion with any products of human life. Michał
Brzeziński’s video art has total aspirations,
similarly to installation art or Actionism.
In practice, it looks like that, e.g., : a stream
of dispersing gold flakes is bombarding the
monitor screen, with the brightest and the
hottest centre slowly encompassing the
whole space, later it is pulsating and the
whole process is accompanied by the sound
of burning and the wind. According to the
Fake art catalogue
Fake art catalogue
Fake art catalogue

More Related Content

Similar to Fake art catalogue

T. Olczyk, “Ramy i ramowanie w debatach przedwyborczych. Szkic z socjologii f...
T. Olczyk, “Ramy i ramowanie w debatach przedwyborczych. Szkic z socjologii f...T. Olczyk, “Ramy i ramowanie w debatach przedwyborczych. Szkic z socjologii f...
T. Olczyk, “Ramy i ramowanie w debatach przedwyborczych. Szkic z socjologii f...Tomasz Olczyk
 
Michal Brzezinski - AFFECTIVE PAINTING
Michal Brzezinski - AFFECTIVE PAINTINGMichal Brzezinski - AFFECTIVE PAINTING
Michal Brzezinski - AFFECTIVE PAINTINGMichal Brzezinski
 
Współcześni. Zrozumieć niezrozumiałe. Edukacja artystyczna w społeczeństwie.
Współcześni. Zrozumieć niezrozumiałe. Edukacja artystyczna w społeczeństwie.Współcześni. Zrozumieć niezrozumiałe. Edukacja artystyczna w społeczeństwie.
Współcześni. Zrozumieć niezrozumiałe. Edukacja artystyczna w społeczeństwie.MuzeumBydgoszcz
 
Piotr Witek, Rozbite lustra historii. Rozmyte ślady historii. Metodologiczne ...
Piotr Witek, Rozbite lustra historii. Rozmyte ślady historii. Metodologiczne ...Piotr Witek, Rozbite lustra historii. Rozmyte ślady historii. Metodologiczne ...
Piotr Witek, Rozbite lustra historii. Rozmyte ślady historii. Metodologiczne ...Piotr Witek
 

Similar to Fake art catalogue (13)

Dokumentacja foto
Dokumentacja fotoDokumentacja foto
Dokumentacja foto
 
BIO AFFECTIVE ART
BIO AFFECTIVE ARTBIO AFFECTIVE ART
BIO AFFECTIVE ART
 
T. Olczyk, “Ramy i ramowanie w debatach przedwyborczych. Szkic z socjologii f...
T. Olczyk, “Ramy i ramowanie w debatach przedwyborczych. Szkic z socjologii f...T. Olczyk, “Ramy i ramowanie w debatach przedwyborczych. Szkic z socjologii f...
T. Olczyk, “Ramy i ramowanie w debatach przedwyborczych. Szkic z socjologii f...
 
Experymentalneformyfilmowe
ExperymentalneformyfilmoweExperymentalneformyfilmowe
Experymentalneformyfilmowe
 
Mpdf (2)
Mpdf (2)Mpdf (2)
Mpdf (2)
 
Mpdf (2)
Mpdf (2)Mpdf (2)
Mpdf (2)
 
Michal Brzezinski - AFFECTIVE PAINTING
Michal Brzezinski - AFFECTIVE PAINTINGMichal Brzezinski - AFFECTIVE PAINTING
Michal Brzezinski - AFFECTIVE PAINTING
 
Mgr
MgrMgr
Mgr
 
Współcześni. Zrozumieć niezrozumiałe. Edukacja artystyczna w społeczeństwie.
Współcześni. Zrozumieć niezrozumiałe. Edukacja artystyczna w społeczeństwie.Współcześni. Zrozumieć niezrozumiałe. Edukacja artystyczna w społeczeństwie.
Współcześni. Zrozumieć niezrozumiałe. Edukacja artystyczna w społeczeństwie.
 
Piotr Witek, Rozbite lustra historii. Rozmyte ślady historii. Metodologiczne ...
Piotr Witek, Rozbite lustra historii. Rozmyte ślady historii. Metodologiczne ...Piotr Witek, Rozbite lustra historii. Rozmyte ślady historii. Metodologiczne ...
Piotr Witek, Rozbite lustra historii. Rozmyte ślady historii. Metodologiczne ...
 
Andrzej Tobis, Świat miejsce dla słowa
Andrzej Tobis, Świat miejsce dla słowaAndrzej Tobis, Świat miejsce dla słowa
Andrzej Tobis, Świat miejsce dla słowa
 
Abstrakt
AbstraktAbstrakt
Abstrakt
 
Katalog nt apex
Katalog nt apexKatalog nt apex
Katalog nt apex
 

More from Michal Brzezinski

More from Michal Brzezinski (10)

Katalog nt global
Katalog nt globalKatalog nt global
Katalog nt global
 
2010 atomy i bity
2010 atomy i bity2010 atomy i bity
2010 atomy i bity
 
Galeria nt facebok
Galeria nt facebokGaleria nt facebok
Galeria nt facebok
 
Nt dokumentacja en
Nt   dokumentacja enNt   dokumentacja en
Nt dokumentacja en
 
2013 afekt
2013 afekt2013 afekt
2013 afekt
 
2009 sztuka nowych technologii
2009 sztuka nowych technologii2009 sztuka nowych technologii
2009 sztuka nowych technologii
 
Teorie spiskowe
Teorie spiskoweTeorie spiskowe
Teorie spiskowe
 
GALERIA NT - short history of art gallery devoted to bio, nano, digital & fil...
GALERIA NT - short history of art gallery devoted to bio, nano, digital & fil...GALERIA NT - short history of art gallery devoted to bio, nano, digital & fil...
GALERIA NT - short history of art gallery devoted to bio, nano, digital & fil...
 
Sztuka nowych technologii
Sztuka nowych technologiiSztuka nowych technologii
Sztuka nowych technologii
 
Effect d effect affect
Effect d effect affectEffect d effect affect
Effect d effect affect
 

Fake art catalogue

  • 1.
  • 2.
  • 3.
  • 4.
  • 5.
  • 6. 6 Michał Brzeziński jest jednym z ciekaw- szych twórców multimedialnych w Pol- sce. Jako absolwent kulturoznawstwa w swoich projektach łączy działania ści- śle artystyczne z  refleksją teoretyczną, co w dużej mierze jest zasługą jego wy- kształcenia. Namysł nad aktualnym sta- nem kultury, relacją nauki i religii, mistyki i technologii jest tym, co stanowi głów- ną oś jego aktywności zarówno w  ob- szarze praktyki jak i teorii sztuki. Do tej pory brał udział w  licznych wystawach zbiorowych, a  także indywidualnych przyjmowanych przychylnie przez od- biorców i krytyków. Poszukując coraz to nowszych rozwiązań formalnych oraz es- tetycznych nie odrzuca sztuk pięknych, czy też fotografii, lecz stara się z nich wy- dobyć to, co może być nadal ciekawym i  aktualnym w  sztuce multimediów. Ta linia rozumowania zdaje się być z jednej strony inspirowana własnymi poszuki- waniami artysty-teoretyka, zaś z drugiej działalnością teoretyczną Ryszarda W. Kluszczyńskiego, który źródeł sztuki me- diów upatruje właśnie w klasycznych for- mach sztuki1 , na co Brzeziński sam zwra- ca uwagę. Do innych swoich inspiracji zalicza prace Józefa Robakowskiego czy Wojciecha Bruszewskiego. Na polskiej scenie wideo Michał Brzeziń- ski jest aktywny od początku pierwszej dekady XXI wieku i w tym czasie zdążył już zaznaczyć swoją obecność. Jego re- fleksja teoretyczna nie dotyczy jedynie własnej twórczości, ale jest próbą ogól- nej analizy oraz kategoryzacji tego ob- 1  R. W. Kluszczyński, Obrazy na wolności. Studia z historii sztuk medialnych w Polsce, Warszawa 1998, s.7. szaru sztuki. Są to ambitne próby popar- te wiedzą filmoznawczą, co pozwala mu na uniknięcie wielu pułapek związanych ze specyfiką patrzenia na sztukę współ- czesną, jakie czasem popełniają history- cy sztuki, nie dostrzegając na przykład jej związku z kulturą popularną czy nauką. Zapewne z tego powodu krytyk sztuki, Krzysztof Jurecki w 2007 roku określił go mianem jednego z najciekawszych teo- retyków video-art2 . Brzeziński w  swojej działalności zasta- nawia się nad specyfiką sztuki wideo. Dostrzegając, iż samo medium jakim był VHS jest dziś martwe wskazuje na ewolu- cję, jaką przeszło ono od czasu prac Nam June Paika do aktualnie zamieszczanych filmów w  serwisach internetowych. Stawia zatem ciekawe pytanie o to, czy możemy mówić o  prostej kontynuacji ewolucji medium, czy też o  problemie bardziej złożonym – pojawieniu się no- wej formy twórczości wskazującej na wi- deo jedynie w celu zaznaczenia swoich bardzo odległych korzeni. Rozważa również aktualność granic wytyczonych filmom dokumentalnym, fabularnym i animacjom. Pytanie to po- jawia się zarówno w jego dyskursie teo- retycznym, jak i  podczas realizacji Rise z  2006 roku, czy nowszego Virus Video. Twierdząc, iż współczesną sztukę usta- nawia kontekst medialny, a nie instytu- cjonalny, opowiada się za dokładnym wskazaniem źródeł danej gałęzi sztuki. Problem źródła jest zresztą ogólniejszym przedmiotem jego namysłu. Stale po- wracającym leitmotivem jest dla niego 2  „Exit”, 2007, nr 2.
  • 7. 7 pamięć i tożsamość, to w jaki ta pierwsza buduje tą drugą, ale także odwrotnie – w jaki sposób aktualny stan naszych my- śli wpływa na wspomnienia. Zainteresowanie problematyką tożsa- mości kształtującej się w procesie skło- niło go do sformułowania tzw. teorii Wi- deo-tożsamości. Jest to projekt stojący na uboczu w  stosunku do politycznej (lewicowej i  prawicowej) polemiki na temat tożsamości, natomiast biorący udział w aktualnej dyskusji nad tożsamo- ścią nowomedialną. Dlatego też wyrasta on nie z  debaty nad tradycją czy rolą cielesności, lecz funkcją jaką odgrywają w naszym życiu środki komunikacji. Dla klarownego zrozumienia czym jest Wi- deo-tożsamość należy wskazać elemen- ty, które się na nią składają. W tym celu Brzeziński wyróżnił typologię filmów wideo nadającą się zarówno do analizy twórczości analogowej, jak i  elektro- nicznej. Dokonany przez niego podział uwzględnia trzy typy obrazów pomocne przy analizie filmu eksperymentalnego czy też filmu wideo oraz wideo-perfor- mance’u. Typ pierwszy to tak zwane Home Video, w  którym kamera jest zarówno obser- watorem, jak i  uczestnikiem wydarzeń. Przykładem takiej twórczości jest „Czło- wiek z kamerą” Dżigi Wiertowa, czy też prace Jonasa Mekasa. Home Video jest masowo stosowane przy użyciu kamer mini vhs (8 mm) i mini dv. Typ drugi to Found Footage, czyli wy- korzystanie w  celach artystycznych uprzednio istniejącego materiału filmo- wego i zestawienie go z innym materia- łem filmowym (nowym lub wcześniej istniejącym). Metoda ta przypomina w swoim zalążku ready mades Marcela Duchampa, zaś w filmie stosowana była m.in. przez Franciszkę i Stefana Themer- sonów. Do trzeciego typu Brzeziński zalicza Clo- sed-Eye-Vision, będący odmianą filmu strukturalnego wypracowanego przez Stana Brakhage’a. Są to obrazy filmowe tworzone z pominięciem kamery, bazu- jące na działaniach przeprowadzanych bezpośrednio na taśmie filmowej lub za pomocą komputera. Owe typy obrazu filmowego mogą się przenikać nie tylko w obrębie twórczości jednego autora, ale również w ramach jednej pracy, co sam pomysłodawca Wideo-tożsamości zastosował chociaż- by w Virtual Memory, gdzie przedstawił chaotyczny komunikat estetyczny po- przez wykorzystanie prywatnych archi- walnych nagrań, zdjęć oraz planszy tele- wizyjnej oznajmiającej przerwę w emisji sygnału. Wideo-tożsamość kształtuje się w  procesie prezentacji ekranowej, gdzie owa typologia zostaje połączona w  ramach jednego komunikatu. Przej- ście od kultury słowa do kultury obrazu powoduje, iż rola samego obrazu w for- mowaniu indywidualnej egzystencji jest coraz częściej akcentowana, gdyż obraz jest dostrzegany zmysłowo, ale stanowi również istotny produkt kultury, a  tak- że ze względu na doświadczenia we- wnętrzne wynikające ze sposobu, w jaki funkcjonuje ludzki umysł. Artysta sam dzieli swoją aktywność na trzy podgrupy. Pierwszą z  nich określa mianem kaskadowej i przyrównuje ją do podróży z punktu A do punktu B, jaką odbywa w  swoim umyśle widz obser- wujący obraz wideo. Podróż ta jest for- mą medytacji za pomocą multimediów, pozwala ona na powolne kontemplo- wanie zmieniającego się obrazu w cza- sie rzeczywistym. Drugą metodę określa jako generatyw- ną. Polega ona na poddaniu materiału wizualnego działaniu algorytmu, w taki sposób aby uzyskać intrygujące zesta- wienia, które następnie zostaną podda- ne autorskiej obróbce. Celem tej metody jest swoista gra z umysłem odbiorcy. Za- równo metoda generatywna, jak i kaska- >>>>>>>>
  • 8. 8 dowa spełniają rolę Wideo Mentalnego mają- cego służyć formowaniu Wideo-tożsamości3 . Trzecią metodą stosowaną przez Brzezińskie- go jest Fotografia Rozszerzona polegająca na rejestracyjnej roli wideo jako narzędzia obserwacji danego obiektu i zachodzących wraz z  nim przemian, bez akcentowania warstwy narracyjnej. Fotografia Rozszerzona jest swoistym powrotem do sztuk pięknych i fotografii, gdyż podobnie jak one skupia się nie na opowiadaniu, lecz na powrocie do za- interesowania określonym kadrem i tym, co za jego pomocą może zostać przedstawione. To właśnie z taką metodą spotyka się widz-u- czestnik, gdy ma do czynienia z prezentowa- nym na wystawie Golden Rain czy też Archi- tectural Project Of Illuminati Temple. Działalność Michała Brzezińskiego nie wy- czerpuje się jedynie na podejmowaniu wątków teoretycznych wokół video-art, ale przesycona jest również refleksją antropo- logiczną nad kondycją człowieka, uwzględ- niającą zmieniający się kontekst historyczny naszej kultury. Jako artysta-teoretyk Brzeziń- ski sięga po wątki kulturoznawcze związane z  kształtowaniem się tożsamości człowieka w  dobie postmodernizmu, a  jednocześnie posługuje się w  tym celu tematyką wywo- dzącą się z  religii żydowskiej i  chrześcijań- skiej, hinduistycznej mistyki oraz buddyjskiej filozofii. Innym elementem ogniskującym jego aktywność jest kwestia nowych techno- logii, a konkretnie ich wykorzystania w celu poprawy losu ludzkości, budowania warto- ści etycznych, czy też konstruowania nowej estetyki. W ten sposób nawiązuje on do tra- dycji sztuki awangardowej XX wieku, której sprzeciw wobec schematów i reguł niejako nakazywał twórcom poszukiwanie nowych sposobów artystycznej komunikacji. Nawią- zanie do dziś już tradycyjnej abstrakcji geo- metrycznej odnajdziemy w Architectural Pro- 3  W tym miejscu warto polecić mini-słownik Michała Brzezińskiego, w którym wyjaśnia terminologię: http://postvideoart.wordpress.com/2011/05/10/video- art-mini-slowniczek-mini-dictionary/ ject Of Illuminati Temple. Wyjście od podziału koła na półokręgi, a następnie wpisaniu w nie trójkątów i  kwadratów zaowocowało wyty- czeniem takich punktów, które mogą zostać wkomponowane w  kabalistyczne drzewo życia. Poszczególne punkty koła emitują energię, która współgrając z dźwiękiem ma wywołać u  odbiorcy odrzucenie przekona- nia o linearnym charakterze czasu na korzyść czasu cyklicznego. W  ten sposób odbiorca ma do czynienia z  interferencją starożytnej koncepcji czasu i sięgającej antyku, fascynacją symetrią leżą- cą u  podstaw teorii piękna sformułowanej przez pitagorejczyków ze współcześniejszą fascynacją tzw. filmem loop, opierającym się na zapętleniu jednego motywu. Wieczny powrót z  jakim mamy tu do czynienia jest związany z zagrożeniem, jakim może być ta- jemnicze bractwo Iluminatów, rzekomo od stuleci dążące do kontroli nad światem za pośrednictwem nowych technologii. Archi- tektura świątyni oddaje cykliczność procesu życia, a jednocześnie ukazana w nowym me- dium staje się przyczynkiem do refleksji nad tym czy rzeczywistość taka, jaką się nam jawi jest nią de facto. Owo przenikanie się motywów sztuki oraz religii do współczesnego świata nauki i tech- nologii lokuje go w tradycji video-art blisko projektów Nam June Paika. Nie sposób unik- nąć tu skojarzeń ze słynną pracą „Something Pacific”, w  której Paik zastosował strategię, często wykorzystywaną przez Brzezińskie- go, a  więc posłużył się symboliką religijną, aby sformułować komunikat estetyczny za pomocą nowych mediów. Oczywiście inne są powody stojące ze obydwoma twórcami, jednak trudno nie zauważyć, iż twórczość ojca video-artu nie pozostała obojętną dla kształtowania się tożsamości samego Micha- ła Brzezińskiego. Jest on twórcą świadomym tradycji z jakiej korzysta nie tylko w ramach formułowania swoich manifestów artystycz- nych (do tej pory napisał ich sześć!), lecz również praktyki twórczej, dlatego nie dziwi
  • 9. 9 fakt, że podejmuje się on polemiki z wiedzą zapośredniczoną via wyszukiwarka Google (film found footage Pasja), która dziś zdaje się pełnić funkcję wyroczni i arbitra w wielu kwestiach spornych. Pyta jakie mamy pod- stawy by wierzyć lub nie wierzyć w posthu- manistyczną wizję technologii jako zbawie- nia dla homo sapiens. Należy zatem zastanowić się, jakie wątki po- wracają w  twórczości Brzezińskiego, który aktualnie znajduje się w okresie swojej arty- stycznej dorosłości i ma już za sobą wypra- cowany zestaw interesujących go tematów, a  jednocześnie nadal jest pełen zapału do podejmowania nowych wyzwań artystycz- nych. Przede wszystkim interesuje go rzeczo- na problematyka relacji sztuki klasycznej oraz fotografii, a możliwości jakie dają najnowsze technologie. Widać to zwłaszcza w pracach z ostatniego okresu, które nawiązują nie tylko do kwestii pamięci w kontekście kształtowania się Wi- deo-tożsamości, ale również starają się wy- chodzić naprzeciw aktualnym problemom naukowym, jak na przykład kwestia kształ- towania się obrazu w umyśle widza, stano- wiąca żywy przedmiot dyskusji prowadzo- nych przez kognitywistów. Czy też kwestia wizualizacji danych, co jest dobrze widoczne w  Kwadrat-Kwant-Kwarta-Kwinta, gdzie kan- tata Carla Orffa została niejako przełożona na minimalistyczny obraz dzięki algorytymizacji. Wizualizacja utworu muzycznego stanowi tu efekt intuicyjnie wyczuwanej przez Brze- zińskiego więzi między bio-sieciami informa- tycznymi, internetem oraz utworem Orffa. Wizualizacja danych wiąże się u Brzezińskiego również z  innym, coraz powszechniejszym zjawiskiem, a  mianowicie z  estetyzacją rze- czywistości. Świat w jakim żyjemy, jest świa- tem produkcji i redystrybucji obrazów przez które postrzegamy już nie tylko sztukę i roz- rywkę, lecz również naukę i to co stanowi jej przedmiot. Widać to dobrze w  Virus Video. Instalacja ta będąca w swojej formie loopem, luźno odwołuje się do słynnej tezy Marshalla McLuhana, który twierdził, iż technologia jest rozszerzeniem naszych zmysłów4 . Oto to, co dawniej było niewidoczne gołym okiem zostaje dostrzeżone przy pomocy technolo- gii. Jednocześnie pojawienie się czegoś no- wego budzi w nas fascynację, bo jest to coś nieznanego, a zarazem w swej formie owo coś jawi się jako bogactwo kształtów i este- tyczna uczta przemienienia dokonująca się na naszych oczach. Owo spojrzenie poprzez technologię, będącą codziennym medium (środkiem) poznania człowieka w epoce in- formacyjnej, powoduje, że nie dostrzegamy zagrożenia, jakim są wszystkie razem, ale i każda z osobna, podziwiane przez nas bak- terie. Warstwa wizualna jest tu wzbogacona o  warstwę audialną. Obraz będący prze- kształceniem fragmentu DNA wirusa grypy do postaci kodu binarnego, a następnie za- mieniony w ciąg liczb od 1 do 1000, który to z kolei ciąg posłużył do wygenerowania zło- wieszczego dźwięku fascynuje i pociąga. Su- rowe brzmienie dobywające się z głośników stanowi jedyny przejaw niebezpieczeństwa jakim jest Virus Video. Zarazem Virus Video to nowe pojęcie stworzone przez Brzezińskie- go, odnoszące się do dostrzeganego przez niego fenomenu szerzenia się w przestrzeni publicznej obrazu wideo, który wprowadza w nią chaos. Diagnoza artysty-teoretyka jest następująca: ruchome obrazy z  jakimi sty- kamy się w  przestrzeni miejskiej powodują zatrzymanie się ruchu fizycznego, gdyż natu- ralną skłonnością oka jest podążanie za po- ruszającym się obiektem. To zaś wywołuje nowe napięcia w naszej kulturze, coraz bar- dziej przechodzącej od obrazów statycznych ku obrazom dynamicznym. W takiej kulturze zagadnienie tożsamości jest zagadnieniem procesualnym, nie dającym się zamknąć w czasie t1, lecz wymaga permanentnej me- dytacji (łac. meditatio oznaczało zagłębienie się w myślach) nad zmieniającym się stanem 4  Zob. M. McLuhan, Zrozumieć media: Przedłużenia człowieka, Warszawa 2004.
  • 10. 10 naszej świadomości. Sytuacja ta powoduje, iż wskazanie czym jest tożsamość staje się pro- blematyczne. To prowadzi nas to innego ciekawego zaple- cza twórczości Brzezińskiego, jakim jest art as fake. Jak sam twierdzi, sztuka jest udawa- niem, nie jest bowiem ani nauką, ani religią. Przeto bezustannie wdaje się w  polemi- kę, a nawet flirt z nimi, ale tylko na tyle, na ile sama ma na to ochotę. Ów fake rozumie jako świadomą strategię artystyczną, sięga- jącą swoimi korzeniami do sztuki klasycznej, która naśladowała rzeczywistość, rzekomo będącą niezmienną. Status fake w sztuce me- diów jest jednak inny. Nie ma bowiem bazy, którą można by naśladować i zmieniać. Rze- czywistość jest w  permanentnym procesie, a zatem udawanie jest utrudnione, wymaga większego wysiłku intelektualnego niż jedy- nie umiejętnego lokowania plam barwnych na płaszczyźnie. Fake Art ma za zadanie przekroczenie tau- tologicznej pułapki w  jaką popadła sztuka, zerwania z  perspektywą, w  której medium sztuki jest zarazem jej znaczeniem. Wydaje się, iż słynne dzieło Rene Magritte’a „To nie jest fajka” oraz teza Marshalla McLuhana „Me- dium is the Message” są Brzezińskiemu nie na rękę. Chce on czegoś więcej dla swojej twórczości, chce nie tyle symulować rzeczy- wistość, co procesy zachodzące w  obrębie innych mediów i dlatego przekształca jedne wyjściowe informacje w inne – kod binarny przemienia w  estetycznie pociągający pro- ces kształtowania się życia, jakim jest wirus grypy. Zwraca tym samym uwagę na pro- blem odpowiedzialności człowieka nie tyl- ko za generowanie przez niego symboli, ale przede wszystkim za zacieranie granicy mię- dzy sztuką i nauką, prowadzące do irracjonal- nego przeświadczenia, iż to co atrakcyjne jest dobre oraz bezpieczne. Wiąże się to z  tym, iż jego zdaniem nasza mocno agrarna mentalność zostaje uloko- wana w  kontekście znaków pozbawionych odniesień do czegokolwiek poza samymi sobą, w kontekście świata wirtualnego, który być może nie daje się uspójnić z wizją rzeczy- wistości, jakiej hołdowali nasi przodkowie. Przychodzi taki czas, że odbiorca sztuki musi zadać sobie pytanie, które jest istotne dla nie- go samego. Pytanie to brzmi – czy jest coś w sztuce, z którą obcowałem, co pozwala mi mówić o niej jeszcze po tym, jak opuszczę mury galerii? Jest to pytanie proste, ale nie ła- two odnaleźć takie dzieła, które skłaniają nas ku odpowiedzi twierdzącej. W  moim prze- konaniu działalność Brzezińskiego zalicza się właśnie do takiej twórczości, z którą jako od- biorca mam potrzebę polemiki jeszcze długo po wyjściu z galerii, opuszczeniu jego strony internetowej, gdyż teoretyzujący artysta nie puszcza zbytnio wodzy fantazji, ale stara się odnosić do innych kontekstów kulturowych i traktować je z szacunkiem, jako godnych dla sztuki interlokutorów. Jeżeli da się podsumować twórczość Brzeziń- skiego to prawdopodobnie jest to medytacja nad nowymi technologiami i przy pomocy nowych technologii. Artysta podkreśla, że poszukuje odpowiedzi na pytania jakie tu i  teraz stawia przed nami cywilizacja. Sztu- ka jest dla niego medium pomiędzy świa- tem myśli a technologią. Obydwa te światy kształtują jego tożsamość, można rzec, iż tożsamość jest procesem ciągłego kształto- wanie siebie w wyniku interferencji wnętrza i zewnętrza. Na końcu owej medytacji biorą- cy w niej udział odbiorca staje przed swoistą konstatacją i zadaje sobie pytania. Czy twórca nie podjął gry ze mną, z moją świadomością, moim postrzeganiem rzeczywistości? Czy zanegowane przez niego wnioski, rzekomo wyciągane przeze mnie jako oczywiste nie są z jakiegoś powodu bardziej prawomocne od artystycznych propozycji? Czy nie zostałem oszukany? Czy wymiar duchowy ma rację bytu w sztuce multimediów? Czy wszystko to nie jest fake?
  • 11. 11
  • 12. 12 Michał Brzeziński is one of the most in- teresting multimedia artists in Poland. A graduate of culture studies, he combines purelyartisticinterventionswiththeoret- ical reflection in his projects, which, to a large extent, results from his educational background. Reflection on the current state of art, the relation between science and religion, mysticism and technology constitute the focus of his activities, both in the realm of practice and art theory. So far, he has participated in numerous collective and individual exhibitions which have been favourably received by the audience and critics alike. Searching for more and more novel formal and aes- thetic solutions, he does not reject fine arts or photography, but he tries to ex- tract from them something that can still be interesting and current in multimedia art. This line of thought seems to be in- spired on one hand by his own quests as an artist-theoretician, and on the other by theoretical activities of Ryszard W. Kluszczyński, who seeks the origins of media art exactly in classic forms of art1 , the fact that Brzeziński himself points out. His other sources of inspiration in- clude works by Józef Robakowski and Wojciech Bruszewski. Michał Brzeziński has been active on the Polish video scene since the beginning of the first decade of the 21st century and during this time he has managed to make his presence known. His theo- 1  R. W. Kluszczyński, Obrazy na wolności. Studia z historii sztuk medialnych w Polsce, Warsaw 1998, p.7. retical reflections do not only concern his own art but they are an attempt at a broad analysis and categorisation of this realm of artistic creation. These are ambitious attempts supported by his knowledge of a film theoretician, which prevents him from falling into many traps related to the specifics of viewing contemporary art, into which art histo- rians sometimes fall by, for instance, not noticing its connection to popular cul- ture or science. It might have been the reason why, in 2007, Krzysztof Jurecki, an art critic, declared Brzeziński to be one of the most interesting video art theoreti- cians.2 In his activities, Brzeziński reflects on spe- cific features of video art. Noticing that the medium itself, namely a VHS tape is dead nowadays, he points out to the evolution which it has undergone from the works of Nam June Paik to footage posted on internet information portals at present. Thus, he poses an interest- ing question whether we can talk about a simple continuation – the medium’s evolution, or is it a more complex issue: the emergence of a new form of creative activity pointing to video merely to mark its very distant origins. He also considers the boundaries delin- eated for documentary, feature and ani- mated films. This issue appears both in his theoretical discourse and in the mak- ing of Rise from 2006 or a more recent Virus Video. Claiming that contemporary art is established by the media context 2  „Exit”, 2007, nr 2.
  • 13. 13 and not the institutional context, he ad- vocates a more precise indication of the origins of a given type of art. Besides, the problem of the origin constitutes a broader subject of his reflection. Mem- ory and identity provide a recurring leit- motif for him, in particular, the manner in which the former builds the latter but also vice versa: how the actual state of our thoughts influences our memories. His interest in the issue of identity being shaped in the process, led to Brzeziński’s formulation of the so-called theory of Video-identity. This project stands apart from the political (leftists and rightist) polemics concerning new media iden- tity. Therefore, it does not originate from the debate on the tradition or role of corporality, but on the function played by the means of communication in our lives. In order to clearly understand Video-identity, we need to indicate the elements it consists of. To this effect, Brzeziński provided a video film typol- ogy which can be applied to analyse both analogue and electronic artistic output. His division identifies three types of images used for the analysis of experi- mental films, video films as well as video- performances produced by him. The first type is the so-called Home Video in which the camera is both the observer and the participant of events. Examples of such work include Dziga Vertov’s “Man with the Movie Camera” or works of Jonas Mekas. Home Video is commonly produced using small ana- logue film cameras (8 mm, 35 mm) or home movie digital camcorders. The second type is Found Footage, or using a previously existing footage for artistic purposes and combining it with other footage (new or existing). This method resembles in its beginnings ready mades of Marcel Duchamp and was used in film-making by Franciszka and Stefan Themerson among others. The third type is Closed-Eye-Vision, which is a variation of a structural film developed by Stan Brakhage. It includes film images created without the camera, based on actions performed directly on the film or using a computer. Thesetypesoffilmimagesmayinterpen- etrate one another not only within pro- ductions of one author but also within one work, which was used by the author of Video-identity himself in e.g., Virtual Memory, where he presented a chaotic aesthetic message by utilising private archival footage, photographs and a television board announcing a break in signal broadcasting. Video-identity is formed during the process of screen presentation when this typology is com- bined within one message. The passage from the speech culture to the image culture has resulted in a more prominent role played by the image itself in form- ing individual existence because the image is perceived by senses; however, it also constitutes an important cultural product as well as due to inner experi- ences resulting from the way in which human mind works. The artist himself divides his activities into three subgroups. He terms the first one the cascade method and compares it to the journey from point A to point B that is made in the mind of a viewer who is observing a video image. This journey is a form of meditation using multimedia and it allows for slow contemplation of a changing image in real time. The second method is generative. It con- sists in processing visual material using an algorithm in such a manner as to ob- tain intriguing combinations which are subsequently edited by the author. The purpose of this method is to play with
  • 14. 14 the viewer’s mind. Both the generative and the cascade methods play a role of Mental Video which is used to form Video-identity.3 The third method used by Brzeziński is Ex- panded Photography based on the record- ing role of video as a tool for observation of a given object and transformations happen- ing to it without emphasising the narration. Expanded Photography is a kind of return to fine arts and photography because, just like these two, it focuses not on narration but on a revival of interest in a given frame and in what can be depicted using this frame. This method can be observed by the viewers- participants who watch Golden Rain or Ar- chitectural Project Of Illuminati Temple shown during the exhibition. Michał Brzeziński’s activity is not restricted only to dealing with theoretical issues con- nected with video art but it is also perme- ated by anthropological reflection on the condition of man, taking into account the changing historical context of our culture. Brzeziński, as an artist – theoretician, ex- plores cultural studies themes related to the forming of human identity in the post-mod- ernist era and, simultaneously, reaches for themes from Jewish and Christian religions, Hindu mysticism and Buddhist philosophy for this purpose. Another element on which his activities focus is the issue of new tech- nologies, in particular, their use in order to improve human fate, build ethical values or construct new aesthetics. Doing so, he refers to the tradition of Avant-garde art of the 20th century, whose opposition to schemata and rules somehow necessitated artists’ search for new methods of artistic communication. This reference to the now – traditional geo- metric abstraction can be seen in his Archi- tectural Project Of Illuminati Temple. Starting from the division of a circle into semi-circles, 3  I would recommend here Michał Brzeziński’s mini dictionary with his explanations of terminology: HYPERLINK „http://postvideoart.wordpress. com/2011/05/10/video-art-mini-slowniczek-mini- dictionary/” http://postvideoart.wordpress. com/2011/05/10/video-art-mini-slowniczek-mini- dictionary/ and subsequently by inscribing triangles and squares into them resulted in mapping out such points which may be incorporated into the Kaballah Tree of Life. Individual points of the circle emanate energy which, in harmo- ny with the sound, should make the viewer reject the conviction about a linear nature of time in favour of cyclical time. In this way, the viewer encounters an inter- ference of the ancient concept of time and fascination with symmetry, dating back to the antiquity, which lies at the fundaments of the theory of beauty formulated by the Pithagoreans with a more contemporary fas- cination with the so-called film loop, based on looping a single motif. The eternal return with which we deal here is connected with the threat which may be posed by the mys- terious Illuminati Brotherhood, which has allegedly been striving for centuries to con- trol the world using new technologies. The temple architecture depicts the cyclical nature of the process of life and, simultane- ously, when shown in the new medium, it becomes a contribution to the reflection on whether the reality that appears to us, is, in fact, the reality. This interpenetration of artistic and religious motifs with the contemporary world of sci- ence and technology, places the artist in the video art tradition close to Nam Jun-Paik’s projects. One cannot avoid here associa- tions with a famous work titled “Something Pacific”, in which Paik used the strategy, often used by Brzeziński, i.e., he used religious sym- bols in order to formulate an aesthetic mes- sage using the new media. Undoubtedly, the reasons behind both artists’ strategies differ; however, it is apparent that the works of the father of video art have contributed to the forming of the identity of Michał Brzeziński himself. He is an artist who is aware of the tra- dition which he exploits not only in formulat- ing his artistic manifestoes (he has written six of them so far!) but also in his artistic work. No wonder that he engages into polemics with the knowledge obtained via the Goog- le search engine (film found footage Pasja),
  • 15. 15 which seems to be playing the role of the au- thority and the mediator in many disputes. He asks what basis we have to believe or not to believe in the post-humanistic vision of technology as salvation for homo sapiens. We should thus consider which motifs recur in Brzeziński’s artistic output. The artist has reached the stage of his artistic maturity and has already developed a set of themes he is interested in, being, at the same time, keen on taking up new artistic challenges. He is mainly interested in the afore-mentioned issue of the relationship between classic art and photography and the opportunities of- fered by the latest technologies. This is particularly evident in his recent works, which explore not only the issue of memory in the context of forming Video-identity, but also try to tackle current scientific problems such as the issue of image forming in the ob- server’s mind, which has been a subject of lively debates conducted by the cognitivists. Another issue concerns data visualisation, which is perfectly seen in Kwadrat-Kwant- Kwarta-Kwinta, in which Carl Orff’s cantata has been translated into a minimalist image thanks to algorithmisation. This visualisation of the musical piece results from the bond, intuitively perceived by Brzeziński, between IT bio-networks, the Internet and Orff’s work. Data visualisation in Brzeziński’s works is of- ten connected with another, a more and more common phenomenon, namely with the aesthetisation of the reality. The world we live in is a world of production and re- distribution of images through which we perceive not only art and entertainment but also science and what constitutes its object. It can be clearly seen in Virus Video. This in- stallation in the form of a loop, loosely re- fers to Marshall McLuhan’s famous thesis in which he claimed that technology was an extension of our senses.4 Thus, what used to be invisible to the naked eye, is perceived thanks to technology. At the same time, the emergence of something new fascinates 4  See M. McLuhan, Zrozumieć media: Przedłużenia człowieka, Warsaw 2004. us because it is something unknown and, in its form, this something appears to be a multitude of shapes and an aesthetic feast of transformation happening before our eyes. This perception through technology, which is a common-day medium (means) of human cognition in the information age, causes that we do not notice a threat which the bacte- ria admired by us pose individually and col- lectively. The visual layer has been enriched here by the audio layer. The image, which is a transformation of a DNA fragment of the flu virus into the binary code, and subsequently converted into a series of numbers from 1 to 1000, which in turn was used to generate the ominous sound, fascinates and appeals to us. Raw sound emanating from the speak- ers constitutes the only sign of danger in the form of Virus Video. At the same time, Virus Video has become a new term coined by Brzeziński, which refers to the phenomenon perceived by him, of spreading video images in the public space which introduce chaos to it. The diagnosis made by the artist- theoreti- cian is the following: moving images which we encounter in the public space result in stopping the physical motion because the human eye naturally tends to follow a mov- ing object. This, in turn, creates new tensions in our culture which moves further from stat- ic images towards dynamic images. In such culture, the issue of identity is a process is- sue which cannot be captured in time t1 , but requires permanent meditation (from Latin meditatio meaning being deep in thoughts, pondering) on the changing state of our consciousness. Pointing out to what is iden- tity becomes a problem. This leads us to an interesting backstage of Brzeziński’s artistic output, namely art as fake. He himself claims that art is pretending be- cause it is neither science nor religion. There- fore, it constantly engages in polemics, or even flirts with them as much as it feels like it. The word‘fake’is understood as an intention- al artistic strategy, originating from classical art which imitated reality which apparently was unchanging. However, the fake status in
  • 16. 16 media art is different because there is no ba- sis one can imitate and transform. The reality is in a permanent process thus pretending is hindered, it requires a bigger intellectual ef- fort than merely skilful placing of coloured patches on a plane. The task of Fake Art is to overstep the tauto- logical trap into which art has fallen, to break away from the perspective in which the me- dium of art is simultaneously its meaning. It seems that the famous work of Rene Mag- ritte “This is not a Pipe” and Marshall McLu- han’s thesis “The Medium is the Message” does not suit Brzeziński. He desires more for his art, he does not want to imitate only reality but processes occurring within other media and that is why he transforms some input information into other: he transforms the binary code in an aesthetically appealing process of forming life as represented by a flu virus. By doing so, he points to the problem of man’s responsibility not only for symbols generated by him, but mainly for blurring the lines between art and science, which leads to an irrational conviction that what is attractive is good and safe at the same time. This is connected to the fact that, in his opin- ion, our strongly agrarian mentality is placed in the context of signs devoid of references to anything else but themselves, in the con- text of the virtual world which may not be coherent with the vision of reality adhered to by our ancestors. There comes a time when the viewer of art must ask himself a question which is vital to himself. The question is: Is there anything in the art which I have communed with that would allow me to talk about it after I leave the gallery building? This is a simple ques- tion but it is difficult to find such works of art which would make us provide a positive an- swer. I believe that Brzeziński’s activities can be counted as belonging to such artistic cre- ations with which I, as an art viewer, feel the need to dispute long after I leave the gallery or navigate out of his website because this theorising artist does not let his imagination run too freely but he tries to refer to other cultural contexts and treat them with respect as interlocutors worthy of art. If Brzeziński’s art can be summarised, it is probably meditation on new technologies and by using new technologies. The artist emphasises that he seeks answers to ques- tions which are posed by the civilisation here and now. For him, art is a medium between the world of ideas and technology. Both of these worlds shape his identity, and it can be said that identity is a process of on-going forming of oneself as a result of the interfer- ence of the inside and the outside. Towards the end of this meditation, the viewer par- ticipating in it faces a kind of conclusion and asks himself questions. Hasn’t the art- ist played a game with me, with my con- sciousness and my way of perceiving reality? Aren’t the conclusions negated by him, and supposedly drawn by me as obvious, more valid than artistic proposals? Haven’t I been tricked? Has the spiritual dimension any rai- son d’être in multimedia art? Isn’t it all fake?
  • 17. 17
  • 18. 18 Mówiąc o FAKE, nieuchronnie przycho- dzi nam na myśl film Orsona Welles’a „F for FAKE (F jak fałszerstwo)”, sfabryko- wany film dokumentalny stworzony ze zmanipulowanych ujęć filmu dokumen- talnego François Reichenbacha doty- czącego fałszerstw. Główni bohaterowie to: Elmyr D’Hory, znany fałszerz dzieł Matisse’a, Picassa i  Modiglianiego oraz Clifford Irving, który napisał sfabryko- waną biografię multimilionera Howarda Hughesa. Z tego materiału Welles stwo- rzył rodzaj skomplikowanej łamigłówki złożonej z  opowieści, a skutkiem tego sam stał się wielkim oszustem. Pod koniec filmu cytuje on zdanie Picassa przechwalając się w  wyjaśnieniu: Sztu- ka to kłamstwo, które uświadamia nam prawdę. Michała Brzezińskiego interesuje inny wymiar oszustwa, oszustwa rozumia- nego jako wywrotowa metoda działa- nia, która sama wzmacnia swój własny charakter oszustwa. Nie ma tu również zabawy z autorstwem, ale wzmocnienie prawdy stylu. Fałszerstwo w malarstwie usiłuje udawać dzieło sztuki, któremu brakuje siły i własnej aury, ale Brzeziński zadaje kłam tym określeniom i  nadaje wartości estetyczne temu, co w  sferze naukowej może być zwykłą dysekcją. W  jego pracach łączą się film ekspery- mentalny i video art, aby znaleźć swoje odbicie w  fenomenologicznym cha- rakterze obrazów nowych mediów, podporządkowując sztuce dla sztuki techniczno-naukowy postęp. Rozbiera on na części wymyśloną rzeczywistość i generuje pozory, stwarzając oryginalną dekonstrukcję naukowej symboliki, za- właszczając ikonografię bio-, nano-, lub neuro- aby ją deaktywować i zapropono- wać poprawkę semantyczną. Jego prace wideo obejmują twórczą transformację fragmentu DNA wirusa grypy, w  której wzór DNA został kom- puterowo zastąpiony obrazami bakte- rii, dzieło składające się z grafiki i wideo oparte na złożonej analizie, która dostar- cza widzowi nieskończonych możliwości skonstruowania różnorodnych znaczeń. Za tym oryginalnym przetworzeniem struktur kryje się zainteresowanie artysty ciałem i tożsamością bardziej niż jakimś rodzajem estetycznej ekologii. A precyzyjniej, woli on mówić o estety- ce „failure”, nie wykorzystując oszustwa w  celu stworzenia dzieła sztuki, ale w  celu transformacji samego mecha- nizmu oszustwa / fałszerstwa / imitacji w sztukę. Wszystko to stanowi również bezpośrednią konsekwencję utraconej wiary w  prawdziwy charakter obrazu, w obraz cyfrowy jako żniwo ale i zagro- żenie, lustro, imitację. Rozbierając obraz na garść pikseli, a piksel to tylko kwestia ekranu i mapy bitowej, obraz rastrowy. Wtedy piksele i pociągnięcia pędzla za- mazują się, pozwalając wszystkiemu stać się strefą koloru, wizualną strategią mają- cą na celu skoncentrowanie optyki poza jej element oznaczający. Piksele stają się anegdotyczne oraz intrygujące, kiedy uświadomimy sobie, że są one jedynie wymówką, efektami jako defektami na- rzędzi drukarskich lub ekranów. Defekt jako D-efekt. Zoom cyfrowy jako d-efekt, który nawiązuje do impresjonizmu, d-e- fekty obrazu cyfrowego z  danymi lu- matycznymi i  chromatycznymi. Jest to symulacja procesu – obróbka jednego medium innym.
  • 19. 19 Również fake jako przeciwstawienie się pozornej rzeczywistości malarzy starej szkoły, ponieważ nie możemy zapomi- nać, że ewolucja historii sztuki na Zacho- dzie w dużym stopniu przebiegała rów- nolegle z rozwojem techniki i nauki, od wynalezienia pierwszej tubki farby olej- nej, co uwolniło artystę od bardzo czaso- chłonnej pracy mieszania pigmentów- do sztuki telematycznej, interaktywnego otoczenia i rzeczywistości wirtualnej. Współczesne społeczeństwa można zdefiniować pod nazwą techno-antro- pologii. Jak mówi Morley: „W  tej części próbuję określić ramy odniesienia dla ‘techno-antropologii’, która zajmuje się symbolicznymi znaczeniami niektórych symbolicznych przedmiotów współcze- snego świata, mianowicie telewizji, kom- putera i  telefonu komórkowego” (Mor- ley, 2008: 225). Biorąc pod uwagę ten technokratyczny wir, zastanawiające jest jak artyści tacy jak Brzeziński otworzyli ponownie debatę, formalizując krytykę od wewnątrz. Technologia cyfrowa służy jako zasadni- czy punkt zwrotny, nie tylko jako narzę- dzie tworzenia, ale również jako środek służący refleksji nad nowym wszech- światem, który otworzył się dzięki kom- puterom, które jednocześnie zwielo- krotniły możliwości dla obrazu poprzez „nowe” sformułowania. Tutaj subiektyw- ność autora bierze swą formę od sfabry- kowanej treści, która pozostaje rozpusz- czona w swojej własnej strukturze. Artysta, z lekkimi objawami pesymizmu, sugeruje, że pozorna przepaść pomiędzy sztuką a techniką, które z wolna zbliżają się do siebie, to nic innego jak FAŁSZY- WE zbliżenie, i prezentuje estetykę fałszu jako jedyną drogę ich pogodzenia. W tle jego meta-narracyjnych form leży ukryte kwestionowanie sztuki w otchłani tech- nologii, pojawia się dylemat czy mamy jedynie konsumować obrazy czy też myśleć o lub nawet ponad obrazem. Jak już wspominałam przy innych okazjach, bardzo ważne jest abyśmy nie pozwoli- li się uwieść migającemu ekranowi oraz żebyśmy wyraźnie uświadamiali sobie zalety i wady naszego własnego techno- kratycznego społeczeństwa. Nie zapominajmy jednakże, że rewo- lucyjny charakter techniki nie gwaran- tuje żadnego efektu wyzwalającego, ani żadnej emancypującej wirtualności. Wręcz przeciwnie, ambiwalencja jakie- gokolwiek odkrycia techniki – na zawsze oferującego możliwość emancypującą i  jednocześnie despotyczną – jest nie- odwołalna. Powinniśmy również zauwa- żyć, że jest to dość odległe od założenia o jakimkolwiek wewnętrznie neutralnym charakterze. Neutralność zakładałaby jakieś niejednoznaczne stanowisko po- średnie. Ambiwalentny charakter techni- ki jest przyjęty jedynie jako ekstremum – na tym skrzyżowaniu zajmowanym przez obie możliwości, czy to rokujące nadzieję czy przerażające. Jak zauważa Heidegger cytując piękny wiersz Höl- derlin’a: „Gdzie jest niebezpieczeństwo/ ratunek rośnie również.” Miał on na myśli również technikę. (Brea [źródło internetowe]) Ponadto, rozważając składowe i  kon- struktywne cechy struktur naukowych, artysta przedstawia rekonfigurację ele- mentów, która nie dąży do ponownej semantyzacji tych elementów, ale do pogłębienia czystego znaczenia obra- zu. W  jakiś sposób obrazy Brzezińskie- go funkcjonują jako alegorie nauki lub alegorie duetu sztuki i  nauki, przedsta- wiając artystów jako rodzaj ikonodulów obrazu naukowego lub jego efektów estetycznych. Brzeziński po szelmowsku wykorzystuje technikę jako oszustwo i, tak jak Welles, >>>>>>>>
  • 20. 20 może doprowadzić nas do wniosku, że epi- stemologiczny składnik jego prac jest tylko produktem ubocznym jego równie oszu- kańczej wyobraźni. W każdym razie, cytując Guy’a Debord: W świecie, który jest napraw- dę przewrócony do góry nogami, prawda to moment fałszu. Bawiąc się przypadkowością, artysta wyko- rzystuje poezję FAKE, która na pierwszy rzut oka wydaje się być prawie językiem sytuacjo- nistycznym, ale wszelkie nawiązania do tego ruchu znikną, gdy tylko widz spostrzeże jego precyzyjnie kontrolowane akcesoria zakamu- flowane jako jeszcze jedno koło w łańcuchu montażowym. Nie możemy nie wspomnieć o hybrydowym charakterze prac Brzezińskiego oraz, co za tym idzie, jego obrazów – również dlatego, że każdy obraz jest hybrydą jakiegoś innego obrazu. Obraz, z natury rzeczy to nic innego jak aluzja do czegoś innego: gwałtowne owijanie się tego medium wokół siebie [...] to niekończące się zawijanie się ob- razów (dosłownie bez końca i bez przezna- czenia), które nie pozostawia obrazom żad- nego innego przeznaczenia niż obrazy. (Baudrillard, 1987: 28) Yvonne Spielmann również wypowiada się o hybrydyzacji w związku z estetyką mediów: […] hybrydyzacja oznacza model techniczny, który powinien być ograniczony do plurali- zacji i wielokrotnych opcji, a który wraz z cy- fryzacją osiągnął pełny rozwój możliwości dla realnych i wirtualnych wydarzeń poprzez symulację, obiekty i figurację, i który zrealizo- wał się w interaktywnych i wirtualnych for- mach mediów. (Spielmann, 2008: 27) Wykorzystując retorykę języka (pseudo) na- ukowego do zadania szyfrowania i odszyfro- wywania odległych kodów, Brzeziński szuka wnikliwych odpowiedzi, które niepokoją i precyzyjnie radzi sobie właśnie w obszarze tego niepokoju, dążąc do zbudowania sfery autorefleksji lub proponując stan umysłu, który łączy się z  tożsamością i  zbiorowym sumieniem. Usiłuje on nadać zmienionym językom obrazu znaczenie i  zdolność do przyłączania, co skutkuje procesem samo- genezy przeciwstawnych elementów, i  to właśnie z  tej przeciwstawności wyłania się jego forma. W  tym udawanym efekcie prawdy oraz w  celu rozciągnięcia tego porównania do maksimum, obraz naukowy symbolicznie zostaje zrównany z  obrazem artystycznym, co podsumujmy cytując Nietzsche’go: Mamy sztukę by nie umrzeć od prawdy.
  • 21. 21
  • 22. 22 Speaking about FAKE inevitably comes to our mind Orson Welles’ movie “F for FAKE”, a fake documentary made out of manipulated images of François Re- ichenbach’s documentary about frauds. The protagonists: Elmyr D’Hory, a fa- mous forger of works by Matisse, Picasso and Modigliani; and Clifford Irving, who wrote a false biography of multimillion- aire Howard Hughes. With this material, Welles constructed a sort of complex puzzle of stories, resulting himself as the great trickster. At the end of the movie, and in a bragging of justification, he quotes Picasso’s line: Art is a lie…a lie that makes us realize the truth. Michal Brzezinski is interested in another approximation of fake, a fake as a subver- sive working method, which reinforces its own nature of the fake. There is also no game of authorship here, but a rein- forcement of a truth of style. A fake in painting aims to pretend to be an art- work which lacks strength and its own aura, but Brzezinski subverts the terms and gives aesthetic value to what could be a mere dissection in the scientific sphere. In his work converge experimental film with video art in order to reflect in the phenomenological nature of new media images, subjugating techno-scientific advances in favor of art for the sake of art. He dissects invented realities and generates appearances establishing an original deconstruction of scientific im- aginary, appropriating the bio-, nano- or neuro-iconography in order to deacti- vate it and suggest a semantic alteration. His videos may be a generative trans- formation of DNA fragment of the flu virus, where the DNA pattern has been computerizely replaced with bacteria images, a creation of graphics and vid- eos based on a complex analysis offering infinite possibilities to the viewer to con- struct a different range of meanings. Be- hind this original recycling of structures, lies his interest in the body and identity over some sort of aesthetic ecology. But more accurately he prefers to speak about „failure aesthetic”, not using fake to create an artwork, but to transform mechanism of fake itself into art. All this is also a direct consequence of thelost faith in the true nature of the image, in the digital image as a toll but also a theat, a mirror, a fake. Undressing the image as a bunch of pixels, and a pixel just a mat- ter of screen and bitmap, raster image. Then pixels and brushstrokes become blurred, allowing everything to become a mass of color as a visual strategy to cen- tre the optics beyond its signifier. Pixels become anecdotal, and intriguing when we realise that they are just a mere ex- cuse. Effects as the defects of the print- ing tools or screens. Defect as D-effect. Digital zoom as d-effect that alludes to impressionism, d-effects of digital image with lo lumatic and chromatic data. It is simulation of the process – of working one medium by another. Also a fake as opposed to the apparent reality of old-school painters, because we cannot forget that the evolution of the history of art in the West has largely paralleled developments in technology and science, from the invention of the first tube of oil paint—which freed the
  • 23. artist from the time-consuming task of mixing pigments—to telematic art, inter- active environments, and virtual reality. Contemporary societies can be defined under the rubric of techno-anthropolo- gy. As Morley says, “In this part I attempt to develop the terms of reference for a ‘techno-anthropology’ which addresses the symbolic meanings of some of the symbolic objects of our contemporary world, notably the television, the com- puter and the mobile phone.” (Mor- ley, 2008: 225). Given this technocratic vortex, it is interesting how artists like Brzezinski have reopened a debate, for- malizing a critique from within. Digital technology has served as a cru- cial pivot point, not only as a production tool, but also a means for reflecting on the new universe opened up by com- puters, which have likewise exploded the possibilities for the image through “new” articulations. Here the subjectivity of the author takes its form from a fake content which stays melted within its own structure. The artist, with a slight pessimistic pat- ina, suggests how the apparent gap between art and technology that has slowly been approaching each other is no more than a FAKE approach, and presents the aesthetics of fake as the only way of conciliation. In the back- ground of his meta-narrative forms un- derlies a latent questioning of art in the abysm of technology, the dilemma is whether we are intended to merely con- sume images or to think about or even beyond the image. As I have mentioned in other occasions, it is crucial that we do not allow ourselves to be seduced by the flickering screen, and that we have a clear idea of the virtues and vices of our own technocratic society. Lest we forget, however, that the revo- lutionary nature of technology does not guarantee any liberating effect, or any emancipating virtuality. Quite the contrary: the ambivalence of any techni- cal breakthrough—forever offering an emancipating possibility and a simul- taneous despotic one—is irrevocable. And this, we should also note, is quite far from presupposing any inherently neu- tral nature. Neutrality would presume some ambiguous middle stance. The ambivalent nature of technology is only posited as an extreme—at that juncture inhabited by both possibilities, wheth- er hopeful or terrifying. As Heidegger notes when quoting Hölderlin’s beauti- ful poem, “Where there is danger/ the rescue grows as well.” He also had tech- nology in mind. (Brea [online]) Furthermore, in investigating the con- stituent and constructive qualities of the scientific structures he pictures a recon- figuration of the elements which doesn’t aim to resemantize the elements, but deepen the pure meaning of the image. In some way Brzezinski‘s images function as science allegories, or allegories of the art-science duo, scoring the artists as a kind of iconodulle of the scientific image or its aesthetic results. Brzezinski wickedly uses technology as a fraud, and, like Welles, he might us con- clude that the epistemological compo- nent of his works is just the bi-product of his also fraudulent imagination. Anyways, quoting Guy Debord, ‘In a world that is really upside down, the true is a moment of the false.’ In playing with randomness, the artist uses a poetry of FAKE, that at first glance could seem an almost situationist lan- guage,butallthereferencestothismove- ment fade away as soon as the spectator perceives his accurately controlled para- phernalia in an attempt to camouflage as one more gear in the montage chain. >>>>>>>>
  • 24. 24 We cannot avoid mention the hybrid nature of Brzezinski’s work, and, as an extension, to his image – also since any image is always a hybrid of some other image- The image, by its very nature, is nothing more than an allu- sion to something else: [an] exponential enfolding of the medium around itself [...] this endless enwrapping of images (literally without end and without destiny), which leaves images no other des- tiny than images. (Baudrillard, 1987: 28) Also, Yvonne Spielmann comments in rela- tion to hybridization in relation to media aes- thetics: […] hybridization denotes a technologi- cal model, which should be restricted to pluralization and the multiple options and which has, with digitalization, achieved the full development of the possibilities for real and virtual events in simulation, objects, and figuration, and [which] has realized itself in interactive and virtual media (forms). (Spielmann, 2008: 27) Taking advantage of the rhetoric of (pseudo) scientific language, this task of encrypt and un-encrypt distant codes he looks for per- ceptive answers that disconcert, and this realm of disconcert is where Michal copes accurately, aiming to construct a sphere of self-reflection, or suggesting a state of mind that connects with identity and a collective conscience. He attempts to give meaning and connectivity to the altered languages of the image, resulting a process of self-genesis of contradictory elements, and it is from that contradiction from where its form emerges. In this pretended effect of truth, and with the purpose of taking the comparison to the extreme, scientific image becomes symboli- cally equaled to artistic image, which, at the end of the day and quoting Nietzsche, “We have art in order not to die of the truth.”
  • 25.
  • 26. 26 Twórczość Michała Brzezińskiego jest dla mnie jedną z najistotniejszych, jakie po- jawiały się w XXI wieku w polskiej sztuce wideo. Postaram się uzasadnić tę tezę w kolejnych akapitach. Umiejscowienie teoretyczno-historyczne Nie mam najmniejszych wątpliwości, że istotna twórczość musi być autentycz- nym namysłem nad dziedziną, którą zajmuje się dany twórca. Artyści nieau- tentyczni, „udawacze”, „imitatorzy” mogą działać dopóty, dopóki nie będą istnieć określone, choć płynne w swej ponowo- czesnej istocie kryteria oceny. Brzeziński rozpoczął swoją przygodę z  wideo od sprecyzowania własnych dystynkcji i ka- tegorii, oraz krytyki postaw sobie współ- czesnych artystów1 . Postawa Brzezińskiego zakorzeniona jest w  teorii i  przede wszystkim w  refleksji awangardy klasycznej i  neoawangardy, co najlepiej widać w pracy wideo z 2005 roku: AV 60, w którym słusznie poszuku- je najbardziej istotnych zagadnień dla swych wielowątkowych zainteresowań. Tam już pojawiają się cytaty ze Stana Brakgage’a, Luisa Bunuela, Marcela Du- champa, ale także pojawiają się obser- wacje nanoprzestrzeni. Ideą jest wejście w  każdą przestrzeń możliwą do spene- trowania współczesnymi maszynami widzenia. Na podstawie tej pracy moż- na postawić pytanie, czy tematyka jego prac nie jest aż tak bogata, że może gro- 1  M. Brzezińki, Manifest 2, 2003 http://postvi- deoart.wordpress.com/manifesty-2000-2010/ manifest-2003/ zić inflacją wrażliwości lub samej praxis? Nie potrafię na to odpowiedzieć. Brze- ziński twierdzi, że szuka nowych prze- strzeni, by łączyć je w  doświadczenie rozszerzonej tożsamości ludzkiej, która „ogarnie” przestrzeń egzystencji współ- czesnego człowieka. Czy nie okaże się to pracą syzyfową? Najsilniejszym odwołaniem metodolo- gicznym w  praktyce Brzezińskiego, jest jak sądzę tradycja kina strukturalnego z lat 70. spod znaku Warsztatu Formy Fil- mowej, zwłaszcza Józefa Robakowskie- go (w kontekście filmowości) i Wojciecha Bruszewskiego (w  kontekście mediali- zmu). Ale Brzeziński tworząc np. swoje Kąty energetyczne2 przekracza formalne zainteresowania Robakowskiego i  uka- zuje wartości medytacji. Bardzo silne są związki tej twórczości także z  działania- mi Nam June Paika czy Billa Violi. Bardzo mocną stroną jego wszystkich realizacji jest montaż i stąd nieskrywana fascyna- cja radziecką szkołą montażu konstruk- tywnego, a przede wszystkim teorią Sier- gieja Eisensteina. Istotna w jego pracach jest także warstwa dźwiękowa – jest to skomponowany precyzyjnie podkład muzyczny. Te wszystkie elementy w róż- nych kombinacjach tworzą rozmaite idee w  kontekście tego, co Brzeziński nazywa wideo-medytacją3 . W  jego twórczości znajdziemy jednak 2   M. Brzezińki, Energetic Angels, 2009 http:// postvideoart.wordpress.com/2009/07/11/ener- getic-angles/ 3  Michał Brzeziński, BAD FILM – GOOD ART, OPCJE, nr2 (75) 2009 str. 53-57 http://postvide- oart.wordpress.com/manifesty-2000-2010/2009- bad-film-good-art/
  • 27. 27 także odwołania – do filmu dokumental- nego czy grafiki komputerowej i tradycji wynikającej z malarstwa abstrakcyjnego, jak unizm Władysława Strzemińskiego, przy jednoczesnej negacji tradycyjnej estetyki. W  swej teorii zaznacza też, że wideo jest autonomicznym, środkiem ekspresji twórczej, zupełnie innym, m.in. poprzez montaż, od malarstwa. Czy te odważne założenia nie narażają jego prac na niebezpieczeństwo eklektyzmu? Brzeziński poddaje swą twórczość rygo- rowi refleksji teoretycznej, przesyconej metodologiczną analizą narracji, a twór- ca w  tej nieskrępowanej ramie określa siebie jako eksperymentatora. To jest więc twórczość poszukująca i z definicji ma taka pozostać, a kumulacja różnych estetyk może być tu jedynie środkiem budowania złożonej refleksji, nigdy zaś jej celem. Otwartość formuły Nie potrafię odnieść czy porównać twór- czości Michała Brzezińskiego do innych młodych polskich artystów, ponieważ sytuuje się ona na innym poziomie re- fleksji. Są to realizacje filmoznawcy, zu- pełnie odmienne od prac twórców po ASP, jak np. Wiktor Polak, Anna Orlikow- ska czy Mateusz Pęk. Znacznie bliższy wydaje się kontekst Anny Baumgart się- gającej w latach 90. zarówno po formy graficzne, jak i elementy dokumentu, czy Artura Żmijewskiego, którego nowe re- alizacje również są tworzone w konwen- cji dokumentu. Twórczość Brzezińskiego jest jednak analizą form, w sensie rozu- mienia tego słowa w latach 70. Można też porównać jego postawę do hakera, którego nie zadowala używanie narzę- dzi zgodnie z instrukcją obsługi. Sam ar- tysta komentując prace takie jak Modern Post Mortem4 używa zwrotów takich jak 4  http://postvideoart.wordpress. com/2008/02/03/modern-post-mortem/ „tagowanie”, czy „algorytm łączący bazy danych”, by określić sposób łączenia kadrów pozyskanych albo zabranych z trzech różnych filmów. Ideowo Brzezińskiemu najbliżej jest do postulatów formuły tworzonej wokół terminu Poza postmodernizm Marka Rogulskiego, nie zaś np. środowisku łódzkiemu, skupionemu wokół Galerii Wschodniej. Celem jego twórczości jest stwarzanie jak najbardziej szerokiej plat- formy wymiany znaków i znaczeń, które dotyczyły jak najszerszego spektrum by- cia w  świecie rzeczywistym i  jednocze- śnie wirtualnym, tworzonym przez zna- czenie graficznych desygnatów, jakimi się chętnie posługuje. Niczym niezwy- kłym wydaje się więc to, że Brzeziński stale tworzy własne, międzynarodowe środowisko twórców wideo, co skutkuje udziałem w wielu wystawach zagranicz- nych, oraz łączeniem działalności arty- stycznej z kuratorską. Które i jakie wideo? Artysta ten może być jednocześnie zali- czony do twórców odwołujących się do tradycji awangardowej, ale co jest wy- jątkowe, podbudowane jest to konser- watywnymi poglądami, gdyż jest prze- konany o stałych wartościach w świecie sztuki. Natomiast do artykulacji swych przemyśleń posługuje się zmienną i róż- norodną formą. Akcentuje zarówno wąt- ki medytacyjne (Mnemosyne5 , Vera Icon), pamięci (Memory6 ) czy metafory polskiej rzeczywistości w sensie siły historii (War- szawa7 ) lub jej politycznej doczesności (Krach 44). Podejmowane wartości po- jawiają się często w świetle krytycznym, ale ma być to krytyka konstruktywna, 5  http://postvideoart.wordpress. com/2007/03/01/mnemosyne-2007-pal-dv-1428/ 6  http://postvideoart.wordpress. com/2003/11/01/memory/ 7  http://postvideoart.wordpress.com/manife- sty-2000-2010/manifest-2003/ >>>>>>>>
  • 28. 28 zmierzająca do zmian definicyjnych, a nie do destrukcji. Artysta zainteresowany jest sztuką transgeniczną. Artysta jest przekonany o  kontekstualnym rozplenieniu sztuki. Wynika to też z  prze- świadczenia, że świat cyfrowy, a  do niego przynależy oczywiście video-art, wytwarza własny system odniesień i znaczeń. Ale przy- najmniej w początkach jego twórczości istot- ny wpływ miały postawy Czesława Miłosza i Zbigniewa Herberta, co spowodowało, że postawa twórcza artysty nabrała jednocze- śnie kręgosłupa moralnego, jako ostoi dla jego całej twórczości. Podsumowanie W  różnorodnych teoriach i  wykładniach postmodernizmu nie ma idei horyzontu i  końca, nie ma też ostatecznego celu, do którego zmierzałaby twórczość. Zamiast tego mamy różnorodne artefakty estetycz- ne, które świadczą o sprawności technicznej kultury i  coraz bardziej monstrualny świat złudzeń, czyli Baudrillardowskich symula- krów, których panoszenie jest ze wszechmiar obecne i  zdaniem francuskiego socjologa – groźne. Ale z dzisiejszej perspektywy teore- tycznej możemy powiedzieć,„że nie taki wilk straszny, jak go malują”. Można ograniczać ich przekaz lub użyć, wbrew ich intencji, do tworzenia nowych znaczeń. Odpowiadając więc na tytułowe pytanie można powiedzieć, że horyzont artystycz- ny i znaczeniowy istnieje nadal, choć został nadwątlony przez zwolenników pluralizmu artystycznego. Wyznaczają go różne religie oraz egzystencjalny wymiar człowieka. Nie wszyscy przyjęli za pewnik jego zniknięcie. Paradoksalnie po ataku na WTC w 2001 roku odżyło znaczenie i realność historii, która jest, jak wiemy, nieprzewidywalna. Jednak w dzisiejszych czasach klasyczne wi- deo straciło na znaczeniu na rzecz przede wszystkim twórczości interaktywnej. Brzeziń- ski po dekadzie wierności linearnemu prze- kazowi sięga obecnie po elementy progra- mowania (Virus Video, Golden Rain), po sztukę struktur społecznych (Galeria NT), nano i bio- technologię (Herman). Wideo oczywiście bę- dzie istniało czy rozwijało się jako jedna z kla- sycznych już technik artystycznych, która, podobnie jak fotografia, bardzo łatwo, albo zbyt łatwo łączy się z innym środkami wypo- wiedzi artystycznej będąc częścią instalacji czy wystawy lub stając się ekranem w  sali wystawowej tym samym wypierając malar- stwo i grafikę, jako anachroniczne środki eks- presji twórczej. Wideo jako instalacja (Anna Konik) czy wideomalarstwo są już innymi formami twórczości pozbawionej warstwy eksperymentu szczególnie interesującej Brzezińskiego. Podsumowując moje spostrzeżenia. Michała Brzezińskiego czeka chyba transformacja po- stawy artystycznej. Do tej pory interesowały go głównie kolażowe formy wypowiedzi, które są strukturą o  charakterze czasowym, nie zaś świetlnym (fotogenicznym) a  pod- stawowym celem jest stworzenie, re-rekon- strucja, czyli konstrukcja na nowo medytacji obrazami.
  • 29. 29
  • 30. 30 In my opinion, Michał Brzeziński’s video art has been one of the most vital which appeared in 21st century Polish art. I will attempt to prove my thesis in the follo- wing paragraphs. Theoretical and Historical Setting I have no doubt that vital art must be an authentic reflection on the sphere in which a given artist is interested. Non- authentic / fake artists,“pretenders”,“imi- tators” might act until criteria for asses- sment, albeit fluid in their post-modern nature, have been set. Brzeziński embar- ked on his adventure with video art star- ting with defining his own distinctions and categories and criticising the attitu- des of artists contemporary to him1 . Brzeziński’s attitude has its roots in the theory and mainly in reflection on clas- sical avant-garde and neo-avant-garde, which is best exemplified in his video art work dated 2005 and titled AV 60, in which he rightly explores the most es- sential issues for his multiple interests. This work contains references to Stan Brakgage, Luis Bunuel and Marcel Du- champ as well as observations of nano- space. The idea here is to enter any spa- ce which is possible to be explored with modern visual equipment. We can pose a question based on this work, namely whether the themes of his works are not too extensive to pose a threat of an in- flation of sensitivity or praxis itself. I can- not provide an answer to this question. 1  M. Brzezińki, Manifest 2, 2003 http://postvi- deoart.wordpress.com/manifesty-2000-2010/ manifest-2003/ Brzeziński claims that he is searching for new spaces in order to incorporate them in an experience of extended human identity which will‘engulf’the existential space of contemporary man. What if this effort proves to be Sisyphean labour? In my opinion, the most prominent me- thodological reference in Brzeziński’s practice is the tradition of the structural film of the 1970s, as advocated by the Workshop of the Film Form, in particu- lar by Józef Robakowski (in the context of cinematic quality) and Wojciech Bru- szewski (in the context of cinematic qu- ality). Brzeziński, however, while creating his Energetic angles2 extends Robakow- ski’s formal interests and shows values of meditation. These works also bear very strong connections with activities of Nam June Paik or Bill Viola. Montage is an important aspect in all his produc- tions, hence his open fascination with the Soviet school of constructive monta- ge, in particular with Sergey Eisenstein’s theory. Sound also plays an important part in his works in the form of precisely composed score. All these elements in various combinations create a multitude of ideas in the context of what Brzeziński terms video-meditation3 . His artistic output also contains refe- rences to a documentary or to compu- ter graphics and to the tradition arising 2  M. Brzezińki, Energetic Angels, 2009 http://postvideoart.wordpress.com/2009/07/11/ energetic-angles/ 3  Michał Brzeziński, BAD FILM – GOOD ART, “OPCJE”, nr 2 (75) 2009 str. 53-57 http:// postvideoart.wordpress.com/manifesty-2000- 2010/2009-bad-film-good-art/
  • 31. 31 from abstract painting such as Włady- sław Strzemiński’s Unism while simulta- neously negating the traditional aesthe- tics. He also notes in his theory that video constitutes an autonomous me- ans of artistic expression totally different thanks to montage, among other, from painting. Don’t these bold assumptions put his works at a risk of eclecticism? Brzeziński puts his works under the disci- pline of theoretical reflection, saturated with a methodological narration analysis and the artist in this unrestricted frame- work defines himself as an experimenter. Therefore, his works are questing and should remain so by definition, and the accumulation of various aesthetics may be a mere means of creation of deep re- flection but never the aim in itself. The Openness of Form I cannot refer or compare Michał Brze- zinski’s artistic output to those of any other young Polish artists because it oc- cupies a different level of reflection. His are works of a film theoretician totally different from works of artists who gra- duated from the Academy of Fine Arts such as Wiktor Polak, Anna Orlikowska or Mateusz Pęk. His works seem to have much affinity to the context of Anna Baumgart who, in the 1990s, delved into both graphic forms and elements of the documentary, or that of Artur Żmijewski, whose new productions are also made in the documentary convention. Never- theless, the art of Michał Brzeziński con- stitutes an analysis of forms, as understo- od in the 1970s. One can also compare his approach to that of a hacker who is not satisfied to use tools according to the user’s manual. The artist himself, while commenting on such works as Modern Post Mortem4 , uses expressions 4  http://postvideoart.wordpress. com/2008/02/03/modern-post-mortem/ such as ‘tagging’ or ‘an algorithm con- necting data bases’ in order to describe the manner of linking footage found or taken from three different films. Ideologically, Brzeziński is the closest to the tenets of Marek Rogulski’s formu- la developed around the term of Bey- ond Postmodernism, and not to e.g., the Łodz artist circle gathered around Galeria Wschodnia [Eastern Gallery]. The purpose of his works is to create the broadest possible platform for the exchange of signs and meanings which concern the broadest spectrum of be- ing simultaneously in the real and virtual worlds created by the meaning of gra- phic designates which he is very keen to use.Therefore, it is not unusual that Brze- ziński always forms his own international circle of video artists, resulting in his participation in numerous international exhibitions and combining his activities of an artist with the work of a curator. Which and What Kind of Video? Brzeziński may be numbered both to- gether with creators referring to the avant-garde tradition, however, which is exceptional, it is founded on conservati- ve ideas because he is convinced as to the values constant in the world of art. To articulate his thoughts, however, he employs a changing and diverse form. He emphasizes issues such as medita- tion (Mnemosyne5 , Vera Icon), memory (Memory6 ) or a metaphor of the Polish reality to the effect of the power of histo- ry (Warszawa7 ) or its contemporary poli- tical life (Krach 44). The values depicted often appear in a critical light; however, this is constructive criticism which aims 5  http://postvideoart.wordpress. com/2007/03/01/mnemosyne-2007-pal-dv-1428/ 6  http://postvideoart.wordpress. com/2003/11/01/memory/ 7  http://postvideoart.wordpress.com/manife- sty-2000-2010/manifest-2003/
  • 32. 32 at changes in definitions and not at destruc- tion. The artist is interested in transgenic art. The artists believes in contextual prolifera- tion of art. It is also a result of his conviction that the digital world, with video art undoub- tedly being its part, generates its own system of references and meanings. At least, at the onset of his artistic career, the attitudes of Czesław Miłosz and Zbigniew Herbert exer- ted a significant influence on Brzeziński, as a result, his creative stance received a moral backbone which has acted as an anchor to his whole artistic output. Conclusion Numerous postmodernist theories and inter- pretations lack the idea of horizon and the end, there is no ultimate goal for artistic out- put to aim, either. Instead, we have various aesthetic artefacts which prove the technical efficiency of culture and an ever monstrous world of illusions, or Baudrillard’s simulacra, whose presence is overwhelming and, ac- cording to the French sociologist, dange- rous. Nevertheless, from the contemporary theoretical perspective we can say that ‘the devil is not so black as he is painted.”We can restrict their message or we can, against their intentions, use them to create new me- anings. Thus, in answering the question in the title, we can say that the artistic and semantic ho- rizon still exists, although it has been under- mined by supporters of artistic pluralism.This horizon is delineated by various religions and man’s existential dimension. Not everyone has taken its disappearance for granted. Pa- radoxically, following the WTC attack in 2001, we have witnessed a revival of the meaning and reality of history which is, as we know, unpredictable. In the contemporary world, however, classic video lost its significance mainly to interac- tive creations. Brzezinski, having remained faithful to the linear message for a decade, at present, reaches for elements of program- ming (Virus Video, Golden Rain), the art of so- cial structures (Galeria NT), and nano- and bio-technology (Herman). Undoubtedly, vi- deo will survive and develop as one of the classic artistic techniques which, similarly to photography, combines very easily, or too easily, with other means of artistic expression becoming a part of an installation or an exhi- bition or becoming a screen at an exhibition hall and thus, supplanting painting and gra- phic art seen as obsolete means of creative expression. Video as installation (Anna Ko- nik) or video-painting represent yet different forms of creation lacking the layer of experi- ment, which is of keen interest to Brzeziński. Summing up, Michał Brzeziński may be fa- cing a transformation of his artistic stance. So far, his main interests have been focused on collage forms of expression which are a structure of a temporal nature, not lumino- us (photogenic) one and the main aim has been to create, to re-reconstruct, that is to construct anew meditation using images.
  • 33. 33
  • 34. 34 Może nie będzie wielkim błędem uznać oszustwo, fabrykowanie teorii, udawanie oraz wynikłą stąd bezradność za przy- mioty charakteryzujące kondycję współ- czesnej nauki i humanistyki. Nie będzie na pewno błędem użycie tych określeń w stosunku do struktury życia społecz- nego oraz politycznych dyskursów. Wy- daje się, że refleksję na temat budowania struktur takich narracji, które nie są po- przedzone złą wolą i potrzebą matacze- nia lecz impasem wynikłym z koniunkcji wielu nachodzących na siebie zjawisk współczesnej wiedzy, podejmuje Michał Brzeziński w  ramach problemu swojej sztuki, który określił mianem Fake Art (ang. fake: podróbka, fałszerstwo, falsyfi- kat, fałsz, imitacja, oszukaństwo). Ogrom informacji zebranych w  każdej dziedzinie ogranicza możliwości pozna- nia problemów w całości, a tym bardziej skutecznie uniemożliwia współpracę badaczy reprezentujących różne specja- lizacje. Rozrost danych i ich interpretacji doprowadza do poczucia nieuchwytno- ści celu prowadzonych badań. Stwarza możliwości mniej lub bardziej świado- mej manipulacji, a ostatecznie dezinfor- macji. Nawet najbardziej prestiżowe ośrodki naukowe, jak szwajcarski CERN, nie gwa- rantują, że poparte miliardami franków inwestycje doprowadzą do odkrycia tak upragnionej cząsteczki Higgsa. Przez większość czasu od chwili uruchomienia Wielki Zderzacz Hadronów jest remon- towany lub nie może osiągnąć pożą- danej prędkości. Dalece niepewny jest finał tego procesu, który równie dobrze może zakończyć się wielkim fiaskiem, jak i spektakularnym odkryciem. Wieko- pomne może okazać się zupełnie inne odkrycie, niż to prawdopodobne. Ostatecznie nie sposób być pewnym celu przedsięwziętych działań. Często meta oddala się na rzecz eksploracji procesu, dochodzenia, weryfikowania i  przypadkowych cząstkowych odkryć, które z  czasem okazują się kluczowe. Doświadczenia mimo, że konstruowa- ne w  celu udowodnienia hipotezy ra- czej nie są obliczone na uzyskanie jasno określonego efektu, bo ten często jest nieprzewidywalny. W  rezultacie naj- bardziej absurdalne badania prowadzą do interesujących wniosków. Sięgając po przykład bliżej z nauką niezwiązany, ściśle artystyczny, z dużą dozą prawdo- podobieństwa zakładam, że Marcel Du- champ swoje ready mades traktował na samym początku jako żart i prowokację. Z czasem metoda użycia przedmiotów gotowych w  sztuce otworzyła niezna- ne dotąd możliwości eksploracji niemal każdej sfery życia człowieka i  stała się chyba najważniejszym odkryciem kultu- ry wizualnej XX wieku. Łącznikiem świa- tów nauki i sztuki jest z pewnością droga eksperymentu. Parafrazując Baudrillarda, który genezę Disneylandu określił jako potrzebę ludz- kości do budowania bajkowego świata, aby oddalić od siebie poczucie życia w permanentnej baśni – być może świat nauki oddala od siebie przeświadczenie o  bezradności, przyznając parodie Na- grody Nobla za najbardziej kuriozalne odkrycia. Ostatnio to prestiżowe wyróż- nienie otrzymał zespół badaczy pracu- jących nad zagadnieniem zaraźliwości
  • 35. 35 ziewania wśród żółwi. Powagę zjawisku dodaje fakt, że w plebiscyt zaangażowa- ni są laureaci Nagrody Nobla oraz Uni- wersytet Harvarda. Nie można być pewnym, że najlepiej przygotowane doświadczenie przynie- sie pożądane efekty. Nie można być rów- nież pewnym, że najbardziej absurdalne doświadczenie takich efektów nie przy- niesie. Otrzymamy nagrodę albo nasze dzieło z nas zakpi. Sytuację komplikują rzesze naukowców, którzy inwestują czas, talenty i  pienią- dze w  udawadnianie niedorzeczności w  teoriach swoich kolegów czy też na wzmaganiu konfliktów między różnymi dziedzinami nauki, zaogniając sytuację do rozmiarów wojen religijnych. Przy- kładem niech będzie osławiona afe- ra Alana Sokala, który w  prestiżowym czasopiśmie humanistycznym w  1996 roku opublikował bełkotliwą kompila- cję teorii zaczerpniętych z popularnych pisarzy postmodernistycznych. Udo- wadniał w  niej, że podstawowe prawa fizyki wynikają z  kulturowo uwarunko- wanego światopoglądu. Ku zaskoczeniu autora prowokacji afera nie rozpoczęła się w  dniu pojawienia się czasopisma w  księgarniach. Nikt nie zwrócił uwagi na frazesy, do czasu aż sam autor ujaw- nił prowokację. Czyżby czytelnicy mu- sieli zostać poinformowani o oszustwie aby przyjęli je do wiadomości? Czyżby do tego czasu byli skłonni największe fałszerstwo postrzegać jako obiektywną prawdę? Odróżnienie prawdy od fałszu jest trud- ne, bo ani prawda, ani fałsz nie są poję- ciami niezależnymi od kontekstu, moż- liwymi do postrzegania w  kategoriach aksjomatu. Afera Sokala jest rozpaczli- wym pragnieniem udowodnienia istnie- nia niepodważalnych zasad rozumowa- nia. Spór fizyków z humanistami na tym etapie zaczyna przypominać dyskusję ortodoksyjnego katolika z biologiem na temat ewolucji gatunków. Dogmaty sto- jące za tezami głoszonymi z  obu stron uniemożliwiają budowę kanału porozu- mienia. Zdaje się, że metodą porozumienia może być zdanie sobie sprawy, że dys- kurs naukowy doszedł do momentu, w  którym stał się bratem bliźniakiem fikcji literackiej. Oba nie mają jasno okre- ślonych powodów swojego zaistnienia ani nie pełnią jednoznacznej funkcji de- finiowanej jako pożytek dla społeczeń- stwa, świata, nauki itp. Podobnie praca naukowca może mieć wiele wspólnego z pracą twórcy, a dzisiejszy artysta sięga po metody badawcze z zakresu zaawan- sowanej nauki. Przyjmijmy założenie, że nauka i sztuka są generatorami światów możliwych. Koncepcje odmiennych realności są już przecież obecne w  dialogach Platona, który emancypował świat idei ponad niedoskonałą realność. Współcześnie popularne są poglądy, które znoszą wszelkie różnice pomiędzy światem rzeczywistym, a światem możliwym. Wirtualność definiowana jest zatem jako odmiana realności. Istnieć aktualnie zna- czy w tym świecie, w którym właśnie się znajdujemy, nie jest istotne czy jest to świat wirtualny, czy realny. Technologia rzeczywistości wirtualnej w  najwięk- szym stopniu oferuje wielość możliwych światów. Komplikacja zachodząca na linii połączeń między realnością, a  fik- cją czy też kolejnymi fikcjami, światami możliwymi wzmaga potrzebę obecno- ści wroga. Stąd zjawiskowa popularność teorii spiskowych, które niekiedy są tak precyzyjne i dobrze udokumentowane, że wzbudzają zainteresowanie nawet najlogiczniej myślących obserwatorów. Michał Brzeziński poświęcił zagadnieniu kilka pomysłów kuratorskich (CON$PI- RACY oraz Globalne ocieplenie) oraz film wideo Architectural Project of Illumi- nati Temple (2010). Domniemane spiski
  • 36. 36 wzbudzają zainteresowanie tłumów, bynaj- mniej nie z  uwagi na swoją absurdalność. Cytując Morfeusza, bohatera popularnej serii filmów science fiction: Matrix powstał aby zatuszować świat takim jakim jest. W przeci- wieństwie do scenarzystów Matrixa, nie wie- my jaki świat współczesny jest. Znamy jego fragmentaryczne analizy, które raczej nie układają się w spójny obraz. Aby mówić o oszustwie trzeba mieć poczu- cie namacalnej prawdy, lub przynajmniej od- czuwać jej nieuchwytność. Dla artysty awan- gardowego, odżywiającego się paradoksami, zjawiskami odbiegającymi od tradycyjnie pojętej logiki, którego działania zmierzają do efektów, a ich przydatność jest inaczej liczo- na niż odkryć nauki, prawdą jest jednostko- wo, w danej chwili, miejscu i czasie istniejąca struktura czy zjawisko. Zapewne sztuka jest przestrzenią, gdzie imitacja i  fałszerstwo są stale obecne, gdzie wykorzystuje się je w ce- lach kreacji od czasów pradawnych, gdzie ostatecznie nie noszą pejoratywnych zna- czeń. Nie inaczej należy rozumieć fascyna- cję naturą i potrzebę jej naśladowania w pi- smach i  pracach starożytnych Greków czy iluzjonistyczne malarstwo nowożytne, hol- lywoodzkie produkcje filmowe, czy wreszcie sztukę wykorzystującą strategie manipulacji świadomością społeczeństwa wzorem mass- mediów. Dosyćprostadowyjaśnieniajestpopularność i  przydatność szeroko pojętego medium filmowego w kontekście budowania precy- zyjnie obliczonego oszustwa, które operuje ruchomym obrazem, dźwiękiem oraz nie- mal nieskończoną liczbą efektów i zabiegów manipulujących świadomością widza. Nie bez przyczyny Lenin uznał kino za najlepszą ze sztuk dla propagandy rewolucji. Z  kolei Goebbelsowi, nadwornemu producentowi filmów propagandowych Trzeciej Rzeszy, „zawdzięczamy” upiorną prawdę o  kłam- stwie, które wielokrotnie powtórzone staje się prawdą. Specjaliści od marketingu, chcą nie chcąc wybitni uczniowie wspomnianych dwóch typów spod ciemnej gwiazdy, wy- tworzyli sferę reklamy i informacji tak gęstą, że momentami niemożliwą do przebrnięcia w poszukiwaniu fragmentarycznej prawdy. Kreacja takich niejednoznacznych światów w ostatnich latach jest prosta. Tworzenie fil- mów w jakości HD umożliwiają już telefony komórkowe, a  program do montażu z  bo- gatym zestawem efektów specjalnych dołą- czony jest do podstawowej wersji systemu operacyjnego komputera osobistego. Roz- powszechnienie jest również darmowe i bły- skawiczne za pośrednictwem np. You Tube, Vimeo czy Dailymotion. Sformułowana przez Michała Brzezińskiego teza Fake Art, która towarzyszy jego najnow- szym produkcjom wideo i wystawie, wydaje się być trafionym komentarzem do sytuacji współczesnej cywilizacji. Konkretnie jest re- fleksją o przepaści między prawdą obiektyw- nie sprawdzalną, a  prawdą wypromowaną. Technologia obrazu cyfrowego stwarza dla artysty spektrum możliwości, które Brzeziń- ski w ostatnich filmach wykorzystuje do ko- niunkcji wiedzy z wielu dziedzin – informaty- ki, grafiki komputerowej, inżynierii dźwięku, genetyki, biologii, fizyki, chemii, astrologii i  innych. Sprzężenie wielu dziedzin, zazwy- czaj nieprzystających do siebie, w  jednej refleksji artystycznej, niesie ze sobą aspiracje do bardziej całościowego oglądu rzeczywi- stości i  permanentnej penetracji życia. Za- istniało w ten sposób przekroczenie estetyki i refleksji medialnej w sztuce, na rzecz prak- tyki łączącej kreację z wszelkimi wytworami życia ludzkiego. Sztuka wideo Michała Brze- zińskiego ma aspiracje totalne, podobnie jak sztuka instalacji czy akcjonizm. W praktyce wygląda to na przykład tak: stru- mień rozprzestrzeniających się złotych płat- ków bombarduje ekran monitora, najjaśniej- sze i najgorętsze jest centrum, które pomału zagarnia całą przestrzeń, później pulsuje, pro- cesowi towarzyszy dźwięk spalania i  szum wiatru. Opisany eksperyment, zatytułowany Golden Rain (2011), zdaniem artysty jest przy- datny w leczeniu raka i gwarantuje 50% szans na wyzdrowienie. Zawarta w pracy symboli- ka słońca, energii, zdrowia i  filozoficznego oświecenia emanuje na biologiczną struk-
  • 37. 37 turę widza, podnosząc w zamierzeniu kom- fort jego funkcjonowania. Brzeziński buduje wizualną utopię, która podejmuje refleksję o bolączkach i pragnieniach. W  innym filmie dźwięk i  obraz wygenero- wane zostały przez transformację fragmentu kodu DNA wirusa grypy (Video Virus, 2011). Cząsteczki DNA zastąpiono obrazami kilku- nastu typów bakterii, których rój przemiesz- cza się po ekranie, tworząc konstelacje barw i dźwięków. Artysta posługuje się pojęciem d-efekt, kon- strukcją wynikłą ze złożenia defektu i  efek- tu, która stawia symboliczny znak równości między błędem, a  pożądanym celem. Do- świadczenia proponowane we wspomnia- nych pracach intuicyjnie postrzegane są jako kuriozalne, ich cel jest nie tyle estetyczny ale również etyczny. Artysty odkrywa dla nas i  wykorzystuje w  swoich pracach estetykę błędu. Wydaje się, że błędy są nieodłącznym efek- tem ubocznym szybkiego postępu. Błędy spotykamy na niemal wszystkich stronach internetowych. Niedogodności towarzyszą nam podczas zmagań z  najpopularniejszy- mi wersjami systemów operacyjnych kom- putera, które okazują się niekompatybilne z urządzeniami, aplikacjami lub programami. Rozwój stwarza ogromne liczby rozwiązań, każde kolejne generuje nieokreśloną liczbę możliwości wystąpienia błędu. Zaistnienie błędu nie wyklucza jednak powodzenia ca- łego procesu. Wspomniane produkcje wideo Michała Brzezińskiego w  warstwie teoretycznej od- powiadają pewnym przymiotom współcze- snej cywilizacji. Wymienione już pojęcia jak symulacja, fałszerstwo czy przypadek w ka- tegoriach fikcji artystycznej zyskują wymiar estetyczny. Traktowane są jako hipotezy arty- styczne. Nie mogę jednak odeprzeć jeszcze jednego przeświadczenia, nachodzącego moje myśli w kontakcie z nowymi realizacja- mi artysty, które można scharakteryzować jako symboliczne. Wspomniane prace Golden Rain czy Video Vi- rus ukazują światy abstrakcyjnych form, które z upodobaniem układają się w koncentrycz- ne kształty. Podobnie w filmie Energetic An- gles (2010) widzimy wariację na temat kresek formujących pentagram. Z kolei wspomnia- ne wideo Architectural Project of Illuminati Temple wykorzystuje serię abstrakcyjnych kształtów przywodzących na myśl manda- lę – symbol nieskończoności, przenikania się przeciwieństw i równowagi zachodzącej między opozycjami we wszechświecie. Brzeziński układa swoje projekty w instalacje przestrzenne nawiązujące do formy okrę- gów i  piramid. Nadaje pracom symbolikę nieskończoności. Koło, kwadrat, piramida odwołują do Boga, oświecenia poprzez ra- cjonalnie myślący umysł, związek człowieka z  przyrodą, a  ogólniej ze wszechświatem. Wychodząc zatem od refleksji medialnej, ści- śle określonej przez eksplorację sztuki wideo, postrzegając ją jako wyjątkowo elastyczną i  przydatną w  kreacji światów możliwych, Brzeziński dochodzi do refleksji transludzkiej. Przywołuje archetypiczne symbole i  idee. Można odnieść wrażenie, że szuka związków medium z absolutem technologicznym, bio- logicznym i artystycznym.
  • 38. 38 It may not be a grievous mistake to con- sider fraud, fabricating theories, pretend- ing and helplessness resulting from it as the features characteristic of the condi- tion of contemporary science and hu- manities. It will certainly not be a mistake to use these terms while talking about the structure of social life and political discourses. It seems that a reflection on building the structures of such narra- tives, which are not preceded by ill will or a need to obstruct but by an impasse resulting from a conjunction of numer- ous overlapping phenomena of contem- porary science, has been taken up by Michał Brzeziński within his art project which he called Fake Art. The multitude of information collected in each field puts restrictions on our abil- ity to discover problems in their entirety; furthermore, it effectively prevents co- operation between scientists represent- ing different specialisations. The growth of data and their interpretation leads to the feeling of elusiveness of the goals of conducted research. Such situation cre- ates opportunities for more or less inten- tional manipulation and, finally, disinfor- mation. Even the most prestigious research cen- tres such as CERN in Switzerland, cannot guarantee that the investments sup- ported by billions of franks will lead to the discovery of a much-sought after Higgs particle. Since its launch, the Large Hadron Collider has been undergoing repairs for most of the time and has not yet managed to reach the desired speed. The final outcome of this process is uncertain since it may well lead to a spectacular failure or a success. A totally different discovery may turn out memo- rable, not that one which was deemed probable. Eventually, it is impossible to be sure of the goal of the undertaken activities.The finish line often becomes less important in favour of process exploration, investi- gation, verification and accidental par- tial discoveries which, in time, prove to be crucial. Experiments, despite being constructed in order to prove a hypoth- esis, are rather not expected to bring a clearly-defined effect because the latter is often unpredictable. As a result, the most absurd research may lead to inter- esting conclusions. Taking a purely artis- tic example, not related to science, it is very probable that at the very beginning Marcel Duchamp treated his readymade as a joke and provocation. With time, the technique of utilising ready mades objects for artistic purposes opened up previously unknown possibilities of ex- ploring nearly every sphere of human existence and probably became the ma- jor discovery of the visual culture of the 20th century. Undoubtedly, the experi- ment method is the link between the worlds of science and art. Paraphrasing Baudrillard, who defined the origins for Disneyland as a human need to construct a fairy-tale world in order to dismiss the feeling of living in a permanent fairy-tale, the world of sci- ence might be trying to dismiss the feel- ing of its own helplessness by granting a parody of the Nobel prizes for the most
  • 39. 39 absurd inventions and discoveries. Re- cently, this prestigious award has been granted to a research team studying whether yawning among turtles might be contagious. The seriousness of this ranking is increased by the fact that its jury includes Nobel Prize winners and Harvard University. One cannot be sure that even the best designed experiment will bring desired results. One cannot be certain that even the most absurd experiment will not bring such results, either. We will re- ceive a prize or our creation will play a trick on us. The situation is complicated further by large numbers of scientists who invest time, talents and money to prove that their colleagues’ theories are preposter- ous or to ignite conflicts among various fields of science, exacerbating the situ- ation to reach the size of religious wars. The example here might be a scandal connected with Alan Sokal, who in 1996 published in a prestigious literary journal an incoherent compilation of theories taken from popular post-modernist writ- ers. He tried to prove in it that the fun- damental laws of physics resulted from the culturally conditioned world view. To his surprise, the scandal did not arise on the date when the journal appeared in bookstores. Nobody had paid any at- tention to his platitudes until the author himself made his provocation public. Should then the readers have been in- formed about the fraud in order to take note of it? Does it mean that until then they had been ready to perceive the big- gest lie as objective truth? It is difficult to distinguish between falseness and truth because neither the truth nor falseness are terms inde- pendent from their context or possible to be perceived as axioms. The Sokal’s scandal is a desperate attempt to prove the existence of irrefutable principles of reasoning. At this stage, the dispute be- tween humanists and physicists starts resembling a discussion about the evo- lution of species between an orthodox Catholic and a biologist. The dogmas lying behind the theses proclaimed by both parties make it impossible for them to reach any agreement. It seems that such agreement may be reached if one realises that scientific dis- course has reached the stage in which it has become a twin of literary fiction. Both lack clearly defined reasons for their existence and do not serve an ex- plicit function defined in terms of ben- efits for the society, the world, science etc. Similarly, the work of a scientist may have a lot in common with the work of an artist and contemporary artists use research methods taken from advanced science. Let us assume that both science and art are generators of possible worlds. After all, the idea of separate realities was al- ready present in Plato’s dialogues, which emancipated the realm of ideas from the imperfect reality. Currently, the opinions which abolish all differences between the real and the possible world are in- creasing in popularity. Thus, virtuality is defined as a variety of the reality. To exist at present means in this world in which we are just now, irrespective of the fact if it is a virtual or a real world. Virtual reality technology offers the greatest multitude of possible worlds. The complication oc- curring along the line connecting reality and fiction or even subsequent fictions or possible worlds, increases a need for the presence of an enemy. Hence, the unprecedented popularity of conspiracy theories which are sometimes so precise and well-documented that they attract even the most logically thinking observ- ers. Michał Brzeziński has devoted sev-
  • 40. 40 eral of his curator’s conceptions to this phe- nomenon, namely CON$PIRACY and Global Warming as well as a video film Architectural Project of Illuminati Temple (2010). Apparent conspiracies ignite the interest of the masses but not due to their absurdity. Quoting Mor- pheus, a protagonist of a popular science fic- tion series: Matrix is the world that has been pulled over your eyes to blind you from the truth. Contrary to the screenwriters of Matrix, we do not know what the contemporary world is like. We know its fragmentary analy- ses which rather do not fall together to cre- ate a coherent image. In order to talk about fake, we need to have a sense of tangible truth or at least feel its elu- siveness. To an avant-garde artist, thriving on paradoxes and phenomena which diverge from the traditionally understood logic, whose actions aim to bring effects and their usefulness is measured differently from that of scientific discoveries, the truth is constitut- ed by a structure or a phenomenon existing individually at a given moment in time and in a given place and time. No doubt, art is a space where imitation and forgery are ever present, where they have been used for crea- tive purposes for centuries and where they do not have pejorative meanings. This is the way we should comprehend the fascination with nature and the need to imitate it in the writings and works of ancient Greeks or illu- sionistic contemporary painting, Hollywood film productions or, finally, the art which ex- ploits strategies of manipulating social con- sciousness as used by mass media. It is relatively easy to explain the popular- ity and usefulness of a film medium, under- stood in its broad sense, in the context of building a precisely calculated deception which utilises the moving image, sound and an infinite number of effects and actions which manipulate the consciousness of the viewer. No wonder Lenin considered cinema to be the art best suited to promote revolu- tion. In turn, to Goebbels, the main producer of propaganda films for the Third Reich, we “owe” the ghastly truth about the lie which, when repeated over and over again, be- comes the truth. Marketing specialists, like it or not, outstanding disciples of the two ig- noble characters , have created a sphere of advertising and information so dense that it is sometimes impossible to wade though it searching for fragmentary truth. In recent years, creating this ambiguous worlds has become easy. Even mobile tel- ephones enable to create HD films and film cutting software with a rich selection of spe- cial effects is included in the home edition of a PC operating system. Distribution is also free and fast thanks to e.g., YouTube, Vimeo or Dailymotion. The thesis of Fake Art, formulated by Michał Brzeziński, which accompanies his latest video productions and this exhibition, seems to provide an excellent commentary to the status of the contemporary civilisation. In particular, it is a reflection on the chasm be- tween the objectively verifiable truth and the promoted truth. Digital image technol- ogy offers artists a spectrum of opportunities which have been used in Brzeziński’s recent films to combine knowledge from different fields: information technology, computer graphics, sound engineering, genetics, biol- ogy, physics, chemistry, astrology and other. The conjunction of many fields, typically separate from one another, creates aspira- tions for a more comprehensive examination of the reality and for permanent penetration of life. In such manner, media aesthetics and reflection in art have been overstepped to the benefit of practice which combines crea- tion with any products of human life. Michał Brzeziński’s video art has total aspirations, similarly to installation art or Actionism. In practice, it looks like that, e.g., : a stream of dispersing gold flakes is bombarding the monitor screen, with the brightest and the hottest centre slowly encompassing the whole space, later it is pulsating and the whole process is accompanied by the sound of burning and the wind. According to the