SlideShare a Scribd company logo
1 of 5
Download to read offline
Beata Śniecikowska
Futuryzje –
folkloryzje, czyli
awangardyści na wsi
F
olklor i awangarda. Dziś nikt nie
uzna takiego zestawienia za antyte-
tyczne. Zdaje się jednak, że i dzisiaj
nie całkiem doceniamy sprawczą
moc folkloru – i samego wyobrażenia wsi –
w tworzeniu nowoczesnej polskiej sztuki.
Świetnie widać to na przykładzie naszej
„awangardy wszystkich awangard” (wedle
określenia Ryszarda Nycza) – niejednorod-
nego, naszpikowanego sprzecznościami fu-
turyzmu. Twórcy nazywający siebie futury-
stami z całą przewrotnością pisali: „miasto
burzymy. wszelki mechanizm – aeroplany,
tramwaje, wynalazki, telefon”. Dziwne to
burzenie – w niejednym futurystycznym
wierszu poczuć się można jak na środku
wielkomiejskiego placu: wszystko huczy,
dzwoni, biegnie, pokrzykuje niezrozumiale.
Gdy się jednak lepiej wsłuchać, zaskakująco
wiele głosów pobrzmiewa znajomo, dziwnie
swojsko, a przy tym – bardzo nowocześnie.
Polscy futuryści, podobnie zresztą jak ich
rosyjscy koledzy po piórze (i pędzlu), zawar-
li dość zaskakujące, pełne niekonsekwencji
przymierze z wsią i folklorem. Mimo że wieś
to, jak mogłoby się zdawać, jedno z ostat-
nich miejsc, w których szukać by trzeba
śladów burzycielskiego ruchu.
Rzecz okazuje się tak złożona, jak to tylko
w awangardzie możliwe. Po pierwsze dlatego,
że „futuryzm” był przede wszystkim świetnie
brzmiącą (zrozumiałą w różnych europejskich
językach) „przyszłościową” etykietką, którą
wybierali dla siebie twórcy o bardzo różnych,
czasem krańcowo odmiennych artystycznych
rodowodach („marinettowcy” we Włoszech i na
przykład kubofuturyści w Rosji). Bezwarunko-
we uwielbienie cywilizacji, technologii, pędu
to w tej perspektywie właściwie... recepcyjny
stereotyp. Kluczowe dla wszystkich europej-
skich futuryzmów – jego niejednorodna polska
inkarnacja nie jest tu wyjątkiem – było jednak
samo intensywne poszukiwanie nowoczesności.
Raz jeszcze w takim razie zapytać można: cóż
wieś ma z tym wspólnego?
Tytus Czyżewski pisał: „Instynktowne podłoże
sztuki ludowej może ocalić sztukę polską. Ale
nie naśladowanie jej, lecz prawdziwe odczucie
jej wielkiej i prostej formy”. Bardzo różnie tę
„wielką i prostą formę” odczuwano. Spektrum
jest wyjątkowo szerokie: od „pokornego” (ale
kreatywnego!) wczucia się w prawdziwy folklor,
mającego niekiedy poważne konotacje społeczno-
-polityczne, po „pretekstową”, ludyczną, wybiór-
czą tematyzację. Każdy futurysta1
ma, jak się
okazuje, swoją własną wieś, swoją własną „chłop-
skość”, swój własny prymitywizm – ceniony
wcale nie mniej niż osławiona „cywilizacyjność”.
Czyżby futuryzm był zatem nową inkarnacją
niedawnej przecież, z perspektywy twórców,
chłopomanii? Popatrzmy, posłuchajmy.
Najoczywistsze są, naturalnie, biograficznie
uwarunkowane folklorystyczne filiacje poezji
i formistycznej plastyki samego Czyżewskiego
1
Najmniej tego rodzaju wątków znajdziemy u Aleksandra
Wata.
autoportret 4 [39] 2012 | 74
oraz liryki Stanisława Młodożeńca. W tym szki-
cu nie bardzo interesuje mnie to, co oczywiste.
Na chwilę jednak zatrzymam się przy znakomi-
cie eklektycznym Czyżewskim. Autor Zielonego
oka potrafi jednocześnie „podszywać” się pod
dadaizm, czerpać garściami z pieśni ludowej i –
tworzyć jedne z najnowocześniejszych polskich
wierszy, eksplorujących dźwiękową „materiało-
wość” sztuki słowa. A przecież na pierwszy rzut
oka (ucha) słyszymy tylko wiejski „prymityw”:
skrzypce
tiri, tiri, tili, tili
zagrajmy se w tej to chwili
wili li wili
od o–zorzy do wilii
kobza
me – e – le – me
kozu – be – kozu – me
buli–wybuli mojej kozuli
klarynet
mula – ula u la la
matulina matula
kolebina, koleba
telebina, teleba
u – la – la2
Dialog kobzy-kozy, skrzypiec, klarnetu można
łączyć nie tylko ze znanymi z folkloru roz-
mowami instrumentów (te nie były zresztą
szczególnie udziwnione językowo), ale też z da-
daistyczną fascynacją prymitywem, glosolalią,
przed-mownością. A wszystko razem świetnie
mieści się w schowanym za foniczną zasłoną
starym schemacie gatunkowym pastorałki. Lu-
dowości jest jednak w tym tyglu zdecydowanie
najwięcej. Popatrzmy z jeszcze innej perspek-
tywy. Pieśń chłopska bez muzyki jest martwa,
2
Pastorałki (misterium) – fragment. Cyt. za: T. Czyżewski, Po-
ezje i próby dramatyczne, wstęp i oprac. A. Baluch, Wrocław:
Ossolineum, 1992, s. 196–197.
„muzealna”. Wprowadzenie do tekstu onomato-
peiczno-glosolalicznej rozmowy instrumentów
niejako odtwarza realną sytuację prezentacji
ludowego tekstu, paradoksalnie – poprzez
niezwykłość brzmieniowych chwytów – czyniąc
dodatkowo futurystyczny utwór dziełem na
wskroś nowoczesnym.
Formizm i futuryzm Czyżewskiego były w ostat-
nich latach szeroko dyskutowane – także
w kontekście swoich ludowych filiacji (dość
wymienić książki Eberhartera, Sobieraja, So-
czyńskiej, Smagi czy wyżej podpisanej). W dal-
szej części szkicu skupię się zatem na innych
„futuryzjach” – mało oczywistych bądź całkiem
badawczo zakurzonych. Pokazać chcę dwa
futurystyczne ekstrema, dwa bieguny fascyna-
cji kulturą wsi: tą wyobrażoną i tą rzeczywistą.
Wyznacza je twórczość Anatola Sterna i Bruno-
na Jasieńskiego. Obaj futuryści – wykształceni
młodzieńcy żydowskiego pochodzenia – wiej-
skość odkrywali na własną rękę, nie wyssali jej
z mlekiem matki, nie chłonęli na co dzień jako
dorastający chłopcy (Stern był mieszczuchem
z urodzenia, Jasieński wyjechał z rodzinnego
Klimontowa jako kilkulatek). Wieś jednak dla
każdego z poetów to przestrzeń zupełnie innego
rodzaju – widać to i słychać już w pierwszym,
najbardziej sensualnym, kontakcie z ich twór-
czością.
U Sterna wiejskość stapia się z futurystycz-
nym marzeniem o akulturowym prymitywie,
obszarach nieskażonych cywilizacją, zamiesz-
kanych przez krzepkich, wesołych „świętych
dzikusów”. Ideałem byłby może „papuas głośno
rżący bosy” (bohater Pojedynku na plaży); rodzime
„czerwone i młode baby”, co to „wyciongajom
nogi z pod pieżyny” (Nimfy) także, ostatecznie,
się nadadzą. To nie rubaszne „nimfy” wyznacza-
ją jednak ekstremum futurystycznego przetwa-
rzania tego, co związane z wsią. W Nożu w bżuhu,
wielkiej (930 x 615 mm), obrazoburczo (bo
nieortograficznie i mało zrozumiale – mamy
rok 1921) zadrukowanej płachcie papieru uwagę
przykuwa płaszczyzna wyznaczona przez jeden
z tekstów Sterna. Niemal w samym centrum
drugiej strony jednodniówki widnieje pełen
(typograficznego) światła utwór o szokującym
układzie wizualnym. W lekturze zdumiewa
ortografia wybitego dużą wytłuszczoną czcionką
tytułu i niesłychana glosolaliczność wiersza
(któż by go zresztą wówczas tak nazwał?). Oto
Sternowskie ½ godźiny na źelonym bżegu:
	 co to
	 wieś!
	 naprawdę!
baba 	 	 alaba 		 lipopo
aba		 laba		 baa
pali		 pali 		 ba
popo		 popo		 popo
		 aba
baba		 bab		 li
abab		 abab		 aba
palimpo	 palimpo	 lipopo	
		 lipo
	 po ab
	 palimpo
	 li
	 li!
Trzy pierwsze wersy każą przyjąć na wiarę,
że – jak dowodzi Paweł Majerski – oto mamy
przed sobą „futurystyczny wariant sielankowe-
go motywu «wsi spokojnej, wsi wesołej»”3
. Jakiż
to jednak dziwny spokój! Czytelnik przyzwy-
czajony do równych rządków liter i zgrabnych
czworoboków strof wrzucony zostaje na głęboką
wodę dadaizujących, czy wręcz – dadaistycz-
3
Na wybrane rozpoznania Majerskiego (zawarte przede
wszystkim w pracy badacza Anarchia i formuły. Problemy
twórczości poetyckiej Anatola Sterna, Katowice: Wydawnictwo
Uniwersytetu Śląskiego, 2001, cytat powyżej – s. 29) powo-
łuję się także w dalszym ciągu analizy tekstu.
autoportret 4 [39] 2012 | 75
nych, roszad dźwiękowych i wizualnych. Wciąż
niby obcujemy z (mniej więcej) równymi
rządkami liter, tyle że ustawiono je pionowo,
dziwacznie uładzono graficznie i fonicznie
(czyżby język, którym posłużył się poeta
w wytłuszczonej części wiersza, znał tylko kilka
głosek?!). Kolumny czcionek karnie stoją na
baczność, a jednak – zdają się całkowicie kpić
z czytelników. Z perspektywy znaczeń, czyli
perspektywy w dotychczasowej poezji nadrzęd-
nej, tekst jest po prostu… bez ładu i składu!
To jeszcze nie wiersz optofonetyczny, to także
nie poemat symultaniczny – sam zapis utworu
i jego glosolaliczno-echolaliczna znaczeniowa
mgławicowość wyraźnie odsyłają jednak w takie
interpretacyjne rewiry.
Ile w tej „uporządkowanej zawierusze” fone-
mów zapowiedzianej w pierwszych wersach
wsi? Homofoniczny tekst łączy kult prymitywu
z pogłosami ludowości i tzw. kultury wysokiej.
Słychać „egzotyczne” zbitki głosek: „lipopo”,
„lipo” (echa nazwy własnej „Limpopo”?), poja-
wiają się niby-wyrazy o fonotaktycznych asocja-
cjach orientalnych („alab”, „abab” dźwięczące
niczym „Arab” czy hinduski „nabab”), mamy
wreszcie warianty maksymalnie odkształcane-
go, rodzącego silne konotacje ze słowiańskim
folklorem słowa „baba”. Sama glosolaliczność to
zresztą cecha poezji ludowej. W tym przypad-
ku właściwie – poza samym pojawieniem się
„baby” – jedyna.
To jednak wcale nie wszystkie tekstowe ingre-
diencje. W pozornie aintelektualnym, najprost-
szym na świecie wierszu pobrzmiewają słowa
z zupełnie innych rejestrów. Cząstki „pali”,
„palimpo”, „palimp” to urywki kompletnie
niezwiązanych z prymitywem i ludowością
terminów „palimpsest” i „palindrom”. Tak
odczytywany utwór istotnie można uznać za
awangardowy palimpsest: tekst słabo czytelny,
fragmentaryczny, pod pozorem prymitywu
ukrywający nawarstwienia kulturowe. Niemało
tu zresztą także – sygnalizowanych niejako „pa-
limpsestowo” (poprzez cząstkę „pali”) – samych
palindromów (np. „aba” „bab”) i opartych na
zbliżonej zasadzie konstrukcyjnej anagramów.
Prostota i prymitywizm są zatem, przynajmniej
do pewnego stopnia, wykalkulowane. Wieś w ½
godźiny to przede wszystkim pretekst do świet-
nej zabawy w głoski i litery. Taki wyobrażony
prymitywizm nieźle koresponduje zresztą na
przykład z twórczością Tzary. Rodzimego folklo-
ru jest tu jak na lekarstwo. Taka homeopatia –
wsparta dadaizującą ludycznością – okazała się
jednak wystarczająco silna, by zelektryzować
polską sztukę.
Do rozważań o roli wsi w awangardzie cieka-
we treści wnosi także epizod dotyczący samej
recepcji wiersza. Trudno powstrzymać się przed
przywołaniem tej relacji. Oto fragment pa-
miętnika aktorki, Zofii Ordyńskiej (zachowuję
pisownię oryginału):
Następnym [po scenicznych prezentacjach utworów
Czyżewskiego – B.Ś.] moim wyczynem w skali futury-
stycznej było prawykonanie, chyba jedyne w swoim
rodzaju, wiersza, który ukazał się w „Jednodniów-
ce” […] nuż w bżuchu. Wiersz był zatytułowany: puł
godziny na zielonym bżegu o następującej treści: „Baaaba
laba aba, polimpo lipo, bab abab, tyli lili lili” itp.
kilkanaście wierszy, jakieś kwa, kwa, do, do, mle,
mle. Wyglądało to raczej na zakonspirowany szyfr,
a nie na poezję. Ja jednakże wczułam się w duszę
poety, który stworzył takiej niepowtarzalnej wartości
poemat, i zrozumiałam wiersz następująco: Zielony
brzeg to łączka, a na łączce rozmaite zwierzątka, jak
krowy, koniki, żaby, kury, które rozmawiają ze sobą
w swoim języku. Należało tylko pod słowa wiersza
podłożyć odpowiednie dźwięki, jakie wydają te
zwierzątka, a wiersz stanie się zrozumiały nawet dla
najbardziej tępego laika. Wyćwiczyłam sobie zatem
dokładnie ten „podkład muzyczny” – baaaba, laba –
to ryczała krowa (proszę spróbować!), polimpo lipo
– rżał konik, bab abab – szczekał piesek, poza tym
gdakały kury, rechotały żaby, i wystąpiłam z taką
interpretacją wiersza na podwieczorku literackim
w kawiarni Drobnera. Najpierw wygłosiłam wiersz
w oryginalnej wersji autora, czego naturalnie nikt
nie zrozumiał, a następnie „wyśpiewałam” w mojej
interpretacji. Cała sala tak się rozbawiła, tak wszyscy
wprost pokładali się ze śmiechu, że nie mogłam
dokończyć wiersza, bo sama się też zaśmiewałam.
Gdy domagano się bisów, zaproponowałam gościom
współpracę ze mną. Wszyscy więc ryczeli, kwiczeli,
rechotali, rżeli, powstał taki wrzask, że przerażo-
ny właściciel wbiegł na salę nie rozumiejąc, co się
dzieje. Był to niezapomniany podwieczorek literacki
poezji futurystycznej. Miałam tylko pretensje do
autora, którego niestety nazwiska nie pamiętam, że
nie padł przede mną na kolana, jak to swego czasu
[po wykonaniu przez Ordyńską Ballady o Koci kelnerce
i Zielonego oka na scenie Teatru im. Słowackiego – B.Ś.]
uczynił Tytus Czyżewski4
.
Chyba trudno się dziwić, że Stern nie padł na
kolana. Przypuszczalnie nie o takiej interpreta-
cji – trywializującej i banalizującej wielowar-
stwowy tekst – marzył autor. Zauważmy jednak
rzecz istotną dla prowadzonych tu dociekań: za-
powiedziana w jedynej koherentnej składniowo
i semantycznie frazie wiersza wiejskość stała
się dominantą prezentacji scenicznej i pomo-
stem porozumienia między artystką a publicz-
nością. Pomostem zbudowanym jednak ponad
głową autora i wyraźnie – obok tekstu.
Zostawmy Sterna w tym miejscu – ½ godźiny to
zresztą jeden z punktów dojścia jego futury-
stycznej twórczości.
Zupełnie inaczej działa Jasieński. Mistrzowsko
wykorzystuje literackie bogactwo folkloru,
grając w różnych związanych z ludowością
rejestrach, ze szczególnym wyczuciem eksplo-
rując i eksploatując fonostylistykę chłopskich
4
Z. Ordyńska, Mój flirt z futuryzmem, [w:] tejże, To już
prawie sto lat. Pamiętnik aktorki, Wrocław: Ossolineum, 1970,
s. 179–180.
autoportret 4 [39] 2012 | 76
pieśni. Popisem tego rodzaju umiejętności po-
ety jest Słowo o Jakubie Szeli – znakomity montaż
różnych poetyckich dykcji współwystępują-
cych w liryce pierwszych dekad XX wieku.
Badaczka polskiej awangardy, Małgorzata
Baranowska, pisze o poezji ludowej (w kontek-
ście futurystycznych do niej nawiązań) jako
o „skostniałym […] zlepku konwencji, konwen-
cji całkowicie do tego symbolistycznej”5
. Jasień-
ski błyskotliwie zadaje kłam temu krzywdzące-
mu twierdzeniu. Poezja autora Balu manekinów
nie ma nic wspólnego z traktowaniem folkloru
jako „składziku” z prościutkimi, mało plastycz-
nymi „foremkami” do tworzenia wierszy.
W Słowie dość liczne są jednak ustępy, które mogą
osłabić czujność odbiorców – nawiązania bardzo
proste, brzmiące niemal jak cytaty z oryginal-
nych i, istotnie, stosunkowo konwencjonalnych
tekstów folkloru. Oto fragmenty weselnej rozmo-
wy instrumentów muzycznych z panną młodą:
Maryna, Maryna,
czy ci to nie lubo,
że ci gram w taki kram,
że ci grram tak grrrubo.
[...]
Taki baran, jaka owca –
chciałaś wdowca, idź za wdowca.
Taki ogier, jaka klacz –
Wprzódyś chciała – teraz płacz!6
Jasieński – tak jak przywoływany już Czyżewski –
sięga po typowy dla folkloru schemat kompozycyj-
ny (rozmowa instrumentów), bez reszty wchodząc
w konwencje paralelicznej, operującej powtó-
rzeniami i porównaniami, sylabicznej literatury
5
M. Baranowska, Prymitywizm prowokowany (Stern), [w:]
tejże, Surrealna wyobraźnia i poezja, Warszawa: Czytelnik,
1984, s. 233.
6
B. Jasieński, Utwory poetyckie, manifesty, szkice, wstęp
i oprac. E. Balcerzan, Wrocław–Warszawa–Kraków–
–Gdańsk: Ossolineum, 1972, s. 106–107.
ludowej. Delikatnie zaznacza jednak swój twórczy
wkład, kreśli własną, nieznacznie tylko wybijającą
się z ludowego tła, sygnaturę. Do pierwszej strofy
wprowadza niemal niezauważalną (dostrzegalną
jednak dla badaczy tak dociekliwych jak Edward
Balcerzan) grę słów – „maryna” to gwarowa
nazwa basów i jednocześnie imię panny młodej.
W drugiej delikatnie ingeruje w wypreparowaną
z folkloru tkankę znaczeń i brzmień (oraz grafii),
proponując wzdłużenie drżącej „r” (to głoska, któ-
rej artykulację rzeczywiście można przedłużać).
Graficzny sygnał dodatkowo waloryzuje – i tak już
bogatą – tkankę brzmieniową strofy.
Przekroczenia ludowości bywają jednak znacz-
nie odważniejsze, a mimo to tekst ciągle zdaje
się bardzo bliski skocznej chłopskiej pieśni.
Partie „mimikrycznie” stylizowane na folklor
przyzwyczaiły czytelnika do takiej (czy raczej
– takich) konwencji wypowiedzi. Teraz już jako
ludowe z ducha odbieramy także dynamiczne
fonostylistyczne układy zupełnie nieludowej
proweniencji – na przykład poniższy, pełen
kunsztownych rymów składanych i aliteracji,
opis ognia trawiącego dwór:
Co tknął piórkiem pułapu,
trzaskał pułap pół na pół.
Co nadłupał go tak tu,
przyśpiewywał do taktu7
.
Inny dźwiękowy majstersztyk, jeden z najbar-
dziej dynamicznych i skondensowanych znacze-
niowo układów stworzonych przez Jasieńskiego,
brzmi:
Szedł śnieg. Brał mróz.
Biegł zbieg. W mróz wrósł.
Z ust krew – as kier.
Znad drew mgła skier.8
7
Tamże, s. 144.
8
Tamże, s. 141.
To niezmiernie rzadki w polskiej poezji przy-
kład wykorzystania spondeja – stopy niezwykle
trudnej do odwzorowania w naszym systemie
prozodyjnym. Wyrazistość metryczna sprzężona
jest z kunsztem instrumentacyjnym. W tekście
rymują się nie tylko klauzule wersów, ale też
wygłosy słów stojących bezpośrednio przed
silnie zaznaczoną średniówką („śnieg” : „zbieg”,
„krew” : „drew”). Dostrzeżmy jeszcze wewnętrz-
ny asonans („szedł śnieg”), wyraziste aliteracje,
(„kier” : „krew”, „brał mróz”), fundującą we-
wnętrzny rym niedokładny figurę etymologiczną
(„biegł zbieg”), homofoniczny, rymotwórczy
zwrot „w mróz wrósł”. Wyliczać można by jesz-
cze przez kilka linii. Dość stwierdzić, że foniczna
i semantyczna zawartość strofy nie ma już nic
wspólnego z konwencjami folkloru. Jest jednak
swoistą kulminacją „po ludowemu” narastające-
go napięcia. A narastało ono następująco:
Jak dojrzały izby
w polu samych brzdący
[młodych chłopskich spiskowców – B.Ś.],
podkasały kiecki-ściany
po śniegu lecący.
Przegonił je wiatrak,
w dyrdy biegł przez odłóg,
ruszył w taniec opętaniec,
poszły wióry z podłóg.
Tańcowali cztery dni,
ani więcéj, ani mniéj.
	
Tańcowali piątą noc –
runął dwór jak zgniły kloc.
Tańcowali rach-ciach-ciach
i po drogach, i po wsiach.
Tańcowali, gdzie kto mógł.
Tryskał, pryskał śnieg spod nóg9
.
9
Tamże, s. 140–141.
autoportret 4 [39] 2012 | 77
Jasieński z pewnością znał ludową poetykę
absurdu (gdzież tu miejsce na diagnozowany
przez Baranowską zlepek skostniałych konwen-
cji?). Miał również wielki talent do przekłada-
nia treści społeczno-politycznych na wyraziste,
dynamiczne obrazy dźwiękowe. Kluczowa scena
poematu przedstawiająca rebelię chłopską jako
szalony taniec izb i wiatraka została opisana
na sposób ludowy, z wykorzystaniem organi-
zujących tekst dźwiękowo anafor i paraleli-
zmu składniowego. Niesłychaną dynamikę
zapewnia cytowanym ustępom użycie (między
innymi!) powtórzeń synonimicznych („tryskał,
pryskał”), onomatopei właściwej („rach-ciach-
ciach”), wyliczeń („i po drogach, i po wsiach”).
Fonostylistyka świetnie koresponduje z seman-
tyką. Jasieński z wielkim wyczuciem dobiera
zabarwione gwarowo słowa potoczne – leksemy
wyraziste brzmieniowo, niekiedy dodatkowo
połączone aliteracjami („w dyrdy biegł przez
odłóg”, „poszły wióry z podłóg”, „runął dwór”).
Opowieść o najistotniejszych zdarzeniach tekstu
powierza poeta chłopskiemu narratorowi, który
znakomicie wywiązuje się z tej niełatwej roli –
czytelnik błyskawicznie przekłada metaforykę
szalonego tańca na obraz chłopskiego buntu,
nie tylko rejestrując zdarzenia, ale także – nie-
mal somatycznie odczuwając dynamikę rewolty.
Już po chwili zresztą Jasieński sięga po kolejny
literacki rejestr – nieobcy bynajmniej twórczo-
ści ludowej. Do akcji bezapelacyjnie wkraczają
ludzie, do opisu zaś – ironia:
Tańcowali ząb o ząb –
z sieni oknem i na klomb.
Tańcowali z góry na dół,
coraz któryś w tańcu padał10
.
W Słowie dochodzi wreszcie do mariażu ludowo-
ści z tym, co „wysokie” (symbolistyczne):
10
Tamże, s. 141.
Oj, ty, drogo, nieschodzona, daleka!
Oj, ty, drogo, nieschodzona, niebliska!
Cztery wierzby i olszyna-kaleka,
i na placach ciężka nieba walizka11
.
Układy poezji ludowej (wykrzykniki, parale-
lizm składniowy, określenia synonimiczne)
dopełnione zostają dwuwersem zaczerpniętym
z zupełnie innego porządku, spuentowanym
całkowicie niefolklorystyczną metaforą „ciężka
nieba walizka”. Co ciekawe, to właśnie wersy
sięgające do wiejskiej „rekwizytorni” (wierzby,
olszyna) rezygnują z paralelicznych uporządko-
wań folkloru.
Jak widać – i słychać – poemat Jasieńskiego
to montaż niezmiernie różnorodnych moder-
nistycznych dykcji (modernizm rozumiem tu
naturalnie możliwie szeroko). Folklor traktuje
poeta jak wielką skrzynię pełną żywych (!) kon-
wencji literackich. Stylistyczne i semantyczne
„amplitudy” czerpiących z ludowości fragmen-
tów Słowa są naprawdę imponujące – Jasieński
prowadzi czytelników od „przaśnego” liryzmu
po poetykę absurdu, od ironicznych opisów po
zabarwiane fin-de-siècle’owym symbolizmem me-
lancholijne obrazy. Wielowymiarowość folkloru
splata się z wielowymiarowością – i „wielona-
strojowością” – poematu.
***
Nie można kończyć artykułu o wsi, futuryzmie
i awangardowych inkarnacjach chłopomanii na-
zbyt poważnie – wszak tylko od śmiechu „dusza
tyje i dostaje silne grube łydy”, jak pisali Prymi-
tywiści do narodów świata i do Polski. Niech zatem
wreszcie w całej okazałości pokażą się zapowie-
dziane na początku Sternowskie Nimfy. Oto tekst
w wersji gwarowej, z pierwodruku w Nieśmiertel-
nym tomie futuryz (skonfiskowanej przez cenzurę
złożonej na pół zadrukowanej karty!):
11
Tamże, s. 122.
budzo się czerwone i młode baby
i wyciongajom nogi z pod pieżyny
czymprendzej sobie myją gemby aby!
baby mogły bąkać że som dziewczyny
wabio balwieża baby oblane ponsem
i muwio my sie boim czy nuż nas nie potnie
a na to balwież szczerzący plomby złotne
ja gole baby tylko swym blondynnym wąsem
baby zestrahały się aż po kolana
uciekajo wpadła do rzeki ich tłuszcza
baba babie naga siada na barana
baba nie słaba! łba baby nie puszcza
balwież je gania! ten kosmaty satyr!
a baby kryjo się za baobabami
kużda trzyma w rence nabżmiały balonik
i śmieje się do balwieża białemi zembami
palcem pokazuje mu na kwietnom górę
swego brzucha to wcale nie je chorobo
z tego bendzie prendko małe tłuste bobo
karmić z cycek tszeba bendzie kture
złapana przez balwieża te małpe
wraca potem na wieś śrud babiego lata
baba dźwigana dzierży go za łape
i woła
	 cha cha ta cha ta brzu cha ta12
12
A. Stern, A. Wat, Nieśmiertelny tom futuryz, Warszawa:
Futur Polski, 1921 [b. nr. s.].
autoportret 4 [39] 2012 | 78

More Related Content

What's hot

Maria Pawlikowska Jasnorzewska
Maria Pawlikowska Jasnorzewska Maria Pawlikowska Jasnorzewska
Maria Pawlikowska Jasnorzewska fifo001
 
Daniel Liszka i Tomek Liszka
Daniel Liszka i Tomek LiszkaDaniel Liszka i Tomek Liszka
Daniel Liszka i Tomek Liszka3b 3b
 
Stanisław Wyspiański jako postać renesansowa
Stanisław Wyspiański jako postać renesansowaStanisław Wyspiański jako postać renesansowa
Stanisław Wyspiański jako postać renesansowajanek
 
Sylwetka postaci - Antoni Wiktoria Bogumil i Walery
Sylwetka postaci - Antoni Wiktoria Bogumil i WalerySylwetka postaci - Antoni Wiktoria Bogumil i Walery
Sylwetka postaci - Antoni Wiktoria Bogumil i WaleryJakub Rembiewski
 
Rock gotycki od strony językoznawczej
Rock gotycki od strony językoznawczejRock gotycki od strony językoznawczej
Rock gotycki od strony językoznawczejNatalia Julia Nowak
 
Ewa Zamorska-Przyłuska, Nowoczesny, nowoczesna, nowoczesne
Ewa Zamorska-Przyłuska, Nowoczesny, nowoczesna, nowoczesneEwa Zamorska-Przyłuska, Nowoczesny, nowoczesna, nowoczesne
Ewa Zamorska-Przyłuska, Nowoczesny, nowoczesna, nowoczesneMałopolski Instytut Kultury
 
Z.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPA
Z.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPAZ.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPA
Z.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPANatalia Julia Nowak
 
Krakowska bohema artystyczna
Krakowska bohema artystycznaKrakowska bohema artystyczna
Krakowska bohema artystycznajanek
 
Stanisław Wyspiański - osobowość renesansowa
Stanisław Wyspiański - osobowość renesansowaStanisław Wyspiański - osobowość renesansowa
Stanisław Wyspiański - osobowość renesansowajanek
 
Styczen 13
Styczen 13Styczen 13
Styczen 13lamelli
 
Władysław Reymont to
Władysław Reymont toWładysław Reymont to
Władysław Reymont toAnna Dębek
 
Władysław Reymont 2
Władysław Reymont 2Władysław Reymont 2
Władysław Reymont 2Anna Dębek
 
Muzeum Historii Nienaturalnej. W stronę poprzemysłowej ikonografii przegranych
Muzeum Historii Nienaturalnej. W stronę poprzemysłowej ikonografii przegranychMuzeum Historii Nienaturalnej. W stronę poprzemysłowej ikonografii przegranych
Muzeum Historii Nienaturalnej. W stronę poprzemysłowej ikonografii przegranychMałopolski Instytut Kultury
 
Lamelli - Grudzien 12
Lamelli - Grudzien 12Lamelli - Grudzien 12
Lamelli - Grudzien 12lamelli
 

What's hot (18)

Maria Pawlikowska Jasnorzewska
Maria Pawlikowska Jasnorzewska Maria Pawlikowska Jasnorzewska
Maria Pawlikowska Jasnorzewska
 
Daniel Liszka i Tomek Liszka
Daniel Liszka i Tomek LiszkaDaniel Liszka i Tomek Liszka
Daniel Liszka i Tomek Liszka
 
Stanisław Wyspiański jako postać renesansowa
Stanisław Wyspiański jako postać renesansowaStanisław Wyspiański jako postać renesansowa
Stanisław Wyspiański jako postać renesansowa
 
Sposoby funkcjonowania elementów fantastycznych w literaturze i innych dziedz...
Sposoby funkcjonowania elementów fantastycznych w literaturze i innych dziedz...Sposoby funkcjonowania elementów fantastycznych w literaturze i innych dziedz...
Sposoby funkcjonowania elementów fantastycznych w literaturze i innych dziedz...
 
Sylwetka postaci - Antoni Wiktoria Bogumil i Walery
Sylwetka postaci - Antoni Wiktoria Bogumil i WalerySylwetka postaci - Antoni Wiktoria Bogumil i Walery
Sylwetka postaci - Antoni Wiktoria Bogumil i Walery
 
Rock gotycki od strony językoznawczej
Rock gotycki od strony językoznawczejRock gotycki od strony językoznawczej
Rock gotycki od strony językoznawczej
 
Ewa Zamorska-Przyłuska, Nowoczesny, nowoczesna, nowoczesne
Ewa Zamorska-Przyłuska, Nowoczesny, nowoczesna, nowoczesneEwa Zamorska-Przyłuska, Nowoczesny, nowoczesna, nowoczesne
Ewa Zamorska-Przyłuska, Nowoczesny, nowoczesna, nowoczesne
 
Z.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPA
Z.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPAZ.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPA
Z.J. Rumel. Poeta, komendant Okręgu Wołyń BCh, ofiara UPA
 
„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych
„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych
„Zakochany Targówek” tom II Antologia wierszy dla dorosłych
 
Krakowska bohema artystyczna
Krakowska bohema artystycznaKrakowska bohema artystyczna
Krakowska bohema artystyczna
 
Stanisław Wyspiański - osobowość renesansowa
Stanisław Wyspiański - osobowość renesansowaStanisław Wyspiański - osobowość renesansowa
Stanisław Wyspiański - osobowość renesansowa
 
„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci
„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci
„Zakochany Targówek” Antologia wierszy dla dzieci
 
Literatura współczesna - literckie generacje
Literatura współczesna - literckie generacjeLiteratura współczesna - literckie generacje
Literatura współczesna - literckie generacje
 
Styczen 13
Styczen 13Styczen 13
Styczen 13
 
Władysław Reymont to
Władysław Reymont toWładysław Reymont to
Władysław Reymont to
 
Władysław Reymont 2
Władysław Reymont 2Władysław Reymont 2
Władysław Reymont 2
 
Muzeum Historii Nienaturalnej. W stronę poprzemysłowej ikonografii przegranych
Muzeum Historii Nienaturalnej. W stronę poprzemysłowej ikonografii przegranychMuzeum Historii Nienaturalnej. W stronę poprzemysłowej ikonografii przegranych
Muzeum Historii Nienaturalnej. W stronę poprzemysłowej ikonografii przegranych
 
Lamelli - Grudzien 12
Lamelli - Grudzien 12Lamelli - Grudzien 12
Lamelli - Grudzien 12
 

Viewers also liked

11. bo ludzie potrzebowali nowego święta. z danielem rycharskim rozmawia łucj...
11. bo ludzie potrzebowali nowego święta. z danielem rycharskim rozmawia łucj...11. bo ludzie potrzebowali nowego święta. z danielem rycharskim rozmawia łucj...
11. bo ludzie potrzebowali nowego święta. z danielem rycharskim rozmawia łucj...Małopolski Instytut Kultury
 
10. marek kowicki wieś przyszłości - scenariusze przemian
10. marek kowicki   wieś przyszłości - scenariusze przemian10. marek kowicki   wieś przyszłości - scenariusze przemian
10. marek kowicki wieś przyszłości - scenariusze przemianMałopolski Instytut Kultury
 
5. kathrin franke, bertram haude módl się i mieszkaj
5. kathrin franke, bertram haude   módl się i mieszkaj5. kathrin franke, bertram haude   módl się i mieszkaj
5. kathrin franke, bertram haude módl się i mieszkajMałopolski Instytut Kultury
 
7. anna górka neowioski - krajobrazy z przeszłości
7. anna górka   neowioski - krajobrazy z przeszłości7. anna górka   neowioski - krajobrazy z przeszłości
7. anna górka neowioski - krajobrazy z przeszłościMałopolski Instytut Kultury
 
3. maciej miłobędzki dom regionalny - reaktywacja
3. maciej miłobędzki   dom regionalny - reaktywacja3. maciej miłobędzki   dom regionalny - reaktywacja
3. maciej miłobędzki dom regionalny - reaktywacjaMałopolski Instytut Kultury
 
Piotr Winskowski, Koślawa pętla czasoprzestrzenna
Piotr Winskowski, Koślawa pętla czasoprzestrzennaPiotr Winskowski, Koślawa pętla czasoprzestrzenna
Piotr Winskowski, Koślawa pętla czasoprzestrzennaMałopolski Instytut Kultury
 

Viewers also liked (16)

12. miloslav lapka płynny krajobraz
12. miloslav lapka   płynny krajobraz12. miloslav lapka   płynny krajobraz
12. miloslav lapka płynny krajobraz
 
11. bo ludzie potrzebowali nowego święta. z danielem rycharskim rozmawia łucj...
11. bo ludzie potrzebowali nowego święta. z danielem rycharskim rozmawia łucj...11. bo ludzie potrzebowali nowego święta. z danielem rycharskim rozmawia łucj...
11. bo ludzie potrzebowali nowego święta. z danielem rycharskim rozmawia łucj...
 
9. piotr nowak praca na roli i produkacja rolna
9. piotr nowak   praca na roli i produkacja rolna9. piotr nowak   praca na roli i produkacja rolna
9. piotr nowak praca na roli i produkacja rolna
 
10. marek kowicki wieś przyszłości - scenariusze przemian
10. marek kowicki   wieś przyszłości - scenariusze przemian10. marek kowicki   wieś przyszłości - scenariusze przemian
10. marek kowicki wieś przyszłości - scenariusze przemian
 
2. magdalena zych ugory, odłogi, ziemia
2. magdalena zych   ugory, odłogi, ziemia2. magdalena zych   ugory, odłogi, ziemia
2. magdalena zych ugory, odłogi, ziemia
 
5. kathrin franke, bertram haude módl się i mieszkaj
5. kathrin franke, bertram haude   módl się i mieszkaj5. kathrin franke, bertram haude   módl się i mieszkaj
5. kathrin franke, bertram haude módl się i mieszkaj
 
7. anna górka neowioski - krajobrazy z przeszłości
7. anna górka   neowioski - krajobrazy z przeszłości7. anna górka   neowioski - krajobrazy z przeszłości
7. anna górka neowioski - krajobrazy z przeszłości
 
1. ankieta redakcyjna
1. ankieta redakcyjna1. ankieta redakcyjna
1. ankieta redakcyjna
 
8. marcin wicha architektura chochoła
8. marcin wicha   architektura chochoła8. marcin wicha   architektura chochoła
8. marcin wicha architektura chochoła
 
3. maciej miłobędzki dom regionalny - reaktywacja
3. maciej miłobędzki   dom regionalny - reaktywacja3. maciej miłobędzki   dom regionalny - reaktywacja
3. maciej miłobędzki dom regionalny - reaktywacja
 
Piotr Winskowski, Koślawa pętla czasoprzestrzenna
Piotr Winskowski, Koślawa pętla czasoprzestrzennaPiotr Winskowski, Koślawa pętla czasoprzestrzenna
Piotr Winskowski, Koślawa pętla czasoprzestrzenna
 
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeńAnthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
 
Cosimo Monteleone, Niszczenie pudła
Cosimo Monteleone, Niszczenie pudłaCosimo Monteleone, Niszczenie pudła
Cosimo Monteleone, Niszczenie pudła
 
Tadeusz Sławek, Być z przestrzenią
Tadeusz Sławek, Być z przestrzeniąTadeusz Sławek, Być z przestrzenią
Tadeusz Sławek, Być z przestrzenią
 
Roman Rutkowski, Puste?
Roman Rutkowski, Puste?Roman Rutkowski, Puste?
Roman Rutkowski, Puste?
 
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeniKrzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
 

Similar to 13. beata śniecikowska futuryzje - folkloryzje, czyli awangardyści na wsi

Blokowidła Mirona Białoszewskiego – pdf do pobrania - Autoportret.pdf
Blokowidła Mirona Białoszewskiego – pdf do pobrania - Autoportret.pdfBlokowidła Mirona Białoszewskiego – pdf do pobrania - Autoportret.pdf
Blokowidła Mirona Białoszewskiego – pdf do pobrania - Autoportret.pdfDorotaLeniakRychlak
 
Hymn narodowy - młodzieżowy przebój? Recenzja kontrowersyjnej płyty
Hymn narodowy - młodzieżowy przebój? Recenzja kontrowersyjnej płytyHymn narodowy - młodzieżowy przebój? Recenzja kontrowersyjnej płyty
Hymn narodowy - młodzieżowy przebój? Recenzja kontrowersyjnej płytyNatalia Julia Nowak
 
Daniel Cichy, "Muzyka nowa, persona non grata", Przestrzenie dźwięku
Daniel Cichy, "Muzyka nowa, persona non grata", Przestrzenie dźwiękuDaniel Cichy, "Muzyka nowa, persona non grata", Przestrzenie dźwięku
Daniel Cichy, "Muzyka nowa, persona non grata", Przestrzenie dźwiękuMałopolski Instytut Kultury
 
Słowacki - część II
Słowacki - część IISłowacki - część II
Słowacki - część IIWolneLektury
 
Mały palec Buddy - Wiktor Pielewin - ebook
Mały palec Buddy - Wiktor Pielewin - ebookMały palec Buddy - Wiktor Pielewin - ebook
Mały palec Buddy - Wiktor Pielewin - ebooke-booksweb.pl
 
Sisu – fińska emocja kulturowa i jej mitoanaliza w koncepcji R. Shwedera
Sisu – fińska emocja kulturowa i jej mitoanaliza w koncepcji R. ShwederaSisu – fińska emocja kulturowa i jej mitoanaliza w koncepcji R. Shwedera
Sisu – fińska emocja kulturowa i jej mitoanaliza w koncepcji R. ShwederaAndrzej Pankalla
 
Zajęcia artystyczne rok szkolny 2014/15
Zajęcia artystyczne rok szkolny 2014/15Zajęcia artystyczne rok szkolny 2014/15
Zajęcia artystyczne rok szkolny 2014/15G_P_
 
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookWenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookepartnerzy.com
 
Pazdziernik 12
Pazdziernik 12Pazdziernik 12
Pazdziernik 12lamelli
 
Twarz Tuwima - Piotr Matywiecki - ebook
Twarz Tuwima - Piotr Matywiecki - ebookTwarz Tuwima - Piotr Matywiecki - ebook
Twarz Tuwima - Piotr Matywiecki - ebooke-booksweb.pl
 
Sposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiej
Sposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiejSposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiej
Sposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiejDamian Skawiński
 
O Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
O Podniesieniu Rzeczy ZdegradowanejO Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
O Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanejteatrnn.pl
 

Similar to 13. beata śniecikowska futuryzje - folkloryzje, czyli awangardyści na wsi (20)

Jakub Puchalski, Narodowość muzyki?
Jakub Puchalski, Narodowość muzyki?Jakub Puchalski, Narodowość muzyki?
Jakub Puchalski, Narodowość muzyki?
 
Blokowidła Mirona Białoszewskiego – pdf do pobrania - Autoportret.pdf
Blokowidła Mirona Białoszewskiego – pdf do pobrania - Autoportret.pdfBlokowidła Mirona Białoszewskiego – pdf do pobrania - Autoportret.pdf
Blokowidła Mirona Białoszewskiego – pdf do pobrania - Autoportret.pdf
 
Hymn narodowy - młodzieżowy przebój? Recenzja kontrowersyjnej płyty
Hymn narodowy - młodzieżowy przebój? Recenzja kontrowersyjnej płytyHymn narodowy - młodzieżowy przebój? Recenzja kontrowersyjnej płyty
Hymn narodowy - młodzieżowy przebój? Recenzja kontrowersyjnej płyty
 
Noemi Petneki, Pusta puszta, Bezkres
Noemi Petneki, Pusta puszta, BezkresNoemi Petneki, Pusta puszta, Bezkres
Noemi Petneki, Pusta puszta, Bezkres
 
Elżbieta Rybicka - Globalni i lokalni
Elżbieta Rybicka - Globalni i lokalniElżbieta Rybicka - Globalni i lokalni
Elżbieta Rybicka - Globalni i lokalni
 
Daniel Cichy, "Muzyka nowa, persona non grata", Przestrzenie dźwięku
Daniel Cichy, "Muzyka nowa, persona non grata", Przestrzenie dźwiękuDaniel Cichy, "Muzyka nowa, persona non grata", Przestrzenie dźwięku
Daniel Cichy, "Muzyka nowa, persona non grata", Przestrzenie dźwięku
 
Słowacki - część II
Słowacki - część IISłowacki - część II
Słowacki - część II
 
Mały palec Buddy - Wiktor Pielewin - ebook
Mały palec Buddy - Wiktor Pielewin - ebookMały palec Buddy - Wiktor Pielewin - ebook
Mały palec Buddy - Wiktor Pielewin - ebook
 
Liberatura
LiberaturaLiberatura
Liberatura
 
Sisu – fińska emocja kulturowa i jej mitoanaliza w koncepcji R. Shwedera
Sisu – fińska emocja kulturowa i jej mitoanaliza w koncepcji R. ShwederaSisu – fińska emocja kulturowa i jej mitoanaliza w koncepcji R. Shwedera
Sisu – fińska emocja kulturowa i jej mitoanaliza w koncepcji R. Shwedera
 
Basnie herberta
Basnie herbertaBasnie herberta
Basnie herberta
 
Zajęcia artystyczne rok szkolny 2014/15
Zajęcia artystyczne rok szkolny 2014/15Zajęcia artystyczne rok szkolny 2014/15
Zajęcia artystyczne rok szkolny 2014/15
 
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookWenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
 
Pazdziernik 12
Pazdziernik 12Pazdziernik 12
Pazdziernik 12
 
Łukasz Białkowski - Przeszłość nas wyzwoli?
Łukasz Białkowski - Przeszłość nas wyzwoli?Łukasz Białkowski - Przeszłość nas wyzwoli?
Łukasz Białkowski - Przeszłość nas wyzwoli?
 
Stanisław grochowiak
Stanisław grochowiakStanisław grochowiak
Stanisław grochowiak
 
Twarz Tuwima - Piotr Matywiecki - ebook
Twarz Tuwima - Piotr Matywiecki - ebookTwarz Tuwima - Piotr Matywiecki - ebook
Twarz Tuwima - Piotr Matywiecki - ebook
 
Sposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiej
Sposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiejSposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiej
Sposoby występowania jazzu we współczesnej poezji polskiej
 
O Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
O Podniesieniu Rzeczy ZdegradowanejO Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
O Podniesieniu Rzeczy Zdegradowanej
 
Witold Lutosławski
 Witold Lutosławski Witold Lutosławski
Witold Lutosławski
 

More from Małopolski Instytut Kultury

PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)Małopolski Instytut Kultury
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...Małopolski Instytut Kultury
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...Małopolski Instytut Kultury
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...Małopolski Instytut Kultury
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 

More from Małopolski Instytut Kultury (20)

Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdfOficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
 
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
 
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa) PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
 
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
 
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
 

13. beata śniecikowska futuryzje - folkloryzje, czyli awangardyści na wsi

  • 1. Beata Śniecikowska Futuryzje – folkloryzje, czyli awangardyści na wsi F olklor i awangarda. Dziś nikt nie uzna takiego zestawienia za antyte- tyczne. Zdaje się jednak, że i dzisiaj nie całkiem doceniamy sprawczą moc folkloru – i samego wyobrażenia wsi – w tworzeniu nowoczesnej polskiej sztuki. Świetnie widać to na przykładzie naszej „awangardy wszystkich awangard” (wedle określenia Ryszarda Nycza) – niejednorod- nego, naszpikowanego sprzecznościami fu- turyzmu. Twórcy nazywający siebie futury- stami z całą przewrotnością pisali: „miasto burzymy. wszelki mechanizm – aeroplany, tramwaje, wynalazki, telefon”. Dziwne to burzenie – w niejednym futurystycznym wierszu poczuć się można jak na środku wielkomiejskiego placu: wszystko huczy, dzwoni, biegnie, pokrzykuje niezrozumiale. Gdy się jednak lepiej wsłuchać, zaskakująco wiele głosów pobrzmiewa znajomo, dziwnie swojsko, a przy tym – bardzo nowocześnie. Polscy futuryści, podobnie zresztą jak ich rosyjscy koledzy po piórze (i pędzlu), zawar- li dość zaskakujące, pełne niekonsekwencji przymierze z wsią i folklorem. Mimo że wieś to, jak mogłoby się zdawać, jedno z ostat- nich miejsc, w których szukać by trzeba śladów burzycielskiego ruchu. Rzecz okazuje się tak złożona, jak to tylko w awangardzie możliwe. Po pierwsze dlatego, że „futuryzm” był przede wszystkim świetnie brzmiącą (zrozumiałą w różnych europejskich językach) „przyszłościową” etykietką, którą wybierali dla siebie twórcy o bardzo różnych, czasem krańcowo odmiennych artystycznych rodowodach („marinettowcy” we Włoszech i na przykład kubofuturyści w Rosji). Bezwarunko- we uwielbienie cywilizacji, technologii, pędu to w tej perspektywie właściwie... recepcyjny stereotyp. Kluczowe dla wszystkich europej- skich futuryzmów – jego niejednorodna polska inkarnacja nie jest tu wyjątkiem – było jednak samo intensywne poszukiwanie nowoczesności. Raz jeszcze w takim razie zapytać można: cóż wieś ma z tym wspólnego? Tytus Czyżewski pisał: „Instynktowne podłoże sztuki ludowej może ocalić sztukę polską. Ale nie naśladowanie jej, lecz prawdziwe odczucie jej wielkiej i prostej formy”. Bardzo różnie tę „wielką i prostą formę” odczuwano. Spektrum jest wyjątkowo szerokie: od „pokornego” (ale kreatywnego!) wczucia się w prawdziwy folklor, mającego niekiedy poważne konotacje społeczno- -polityczne, po „pretekstową”, ludyczną, wybiór- czą tematyzację. Każdy futurysta1 ma, jak się okazuje, swoją własną wieś, swoją własną „chłop- skość”, swój własny prymitywizm – ceniony wcale nie mniej niż osławiona „cywilizacyjność”. Czyżby futuryzm był zatem nową inkarnacją niedawnej przecież, z perspektywy twórców, chłopomanii? Popatrzmy, posłuchajmy. Najoczywistsze są, naturalnie, biograficznie uwarunkowane folklorystyczne filiacje poezji i formistycznej plastyki samego Czyżewskiego 1 Najmniej tego rodzaju wątków znajdziemy u Aleksandra Wata. autoportret 4 [39] 2012 | 74
  • 2. oraz liryki Stanisława Młodożeńca. W tym szki- cu nie bardzo interesuje mnie to, co oczywiste. Na chwilę jednak zatrzymam się przy znakomi- cie eklektycznym Czyżewskim. Autor Zielonego oka potrafi jednocześnie „podszywać” się pod dadaizm, czerpać garściami z pieśni ludowej i – tworzyć jedne z najnowocześniejszych polskich wierszy, eksplorujących dźwiękową „materiało- wość” sztuki słowa. A przecież na pierwszy rzut oka (ucha) słyszymy tylko wiejski „prymityw”: skrzypce tiri, tiri, tili, tili zagrajmy se w tej to chwili wili li wili od o–zorzy do wilii kobza me – e – le – me kozu – be – kozu – me buli–wybuli mojej kozuli klarynet mula – ula u la la matulina matula kolebina, koleba telebina, teleba u – la – la2 Dialog kobzy-kozy, skrzypiec, klarnetu można łączyć nie tylko ze znanymi z folkloru roz- mowami instrumentów (te nie były zresztą szczególnie udziwnione językowo), ale też z da- daistyczną fascynacją prymitywem, glosolalią, przed-mownością. A wszystko razem świetnie mieści się w schowanym za foniczną zasłoną starym schemacie gatunkowym pastorałki. Lu- dowości jest jednak w tym tyglu zdecydowanie najwięcej. Popatrzmy z jeszcze innej perspek- tywy. Pieśń chłopska bez muzyki jest martwa, 2 Pastorałki (misterium) – fragment. Cyt. za: T. Czyżewski, Po- ezje i próby dramatyczne, wstęp i oprac. A. Baluch, Wrocław: Ossolineum, 1992, s. 196–197. „muzealna”. Wprowadzenie do tekstu onomato- peiczno-glosolalicznej rozmowy instrumentów niejako odtwarza realną sytuację prezentacji ludowego tekstu, paradoksalnie – poprzez niezwykłość brzmieniowych chwytów – czyniąc dodatkowo futurystyczny utwór dziełem na wskroś nowoczesnym. Formizm i futuryzm Czyżewskiego były w ostat- nich latach szeroko dyskutowane – także w kontekście swoich ludowych filiacji (dość wymienić książki Eberhartera, Sobieraja, So- czyńskiej, Smagi czy wyżej podpisanej). W dal- szej części szkicu skupię się zatem na innych „futuryzjach” – mało oczywistych bądź całkiem badawczo zakurzonych. Pokazać chcę dwa futurystyczne ekstrema, dwa bieguny fascyna- cji kulturą wsi: tą wyobrażoną i tą rzeczywistą. Wyznacza je twórczość Anatola Sterna i Bruno- na Jasieńskiego. Obaj futuryści – wykształceni młodzieńcy żydowskiego pochodzenia – wiej- skość odkrywali na własną rękę, nie wyssali jej z mlekiem matki, nie chłonęli na co dzień jako dorastający chłopcy (Stern był mieszczuchem z urodzenia, Jasieński wyjechał z rodzinnego Klimontowa jako kilkulatek). Wieś jednak dla każdego z poetów to przestrzeń zupełnie innego rodzaju – widać to i słychać już w pierwszym, najbardziej sensualnym, kontakcie z ich twór- czością. U Sterna wiejskość stapia się z futurystycz- nym marzeniem o akulturowym prymitywie, obszarach nieskażonych cywilizacją, zamiesz- kanych przez krzepkich, wesołych „świętych dzikusów”. Ideałem byłby może „papuas głośno rżący bosy” (bohater Pojedynku na plaży); rodzime „czerwone i młode baby”, co to „wyciongajom nogi z pod pieżyny” (Nimfy) także, ostatecznie, się nadadzą. To nie rubaszne „nimfy” wyznacza- ją jednak ekstremum futurystycznego przetwa- rzania tego, co związane z wsią. W Nożu w bżuhu, wielkiej (930 x 615 mm), obrazoburczo (bo nieortograficznie i mało zrozumiale – mamy rok 1921) zadrukowanej płachcie papieru uwagę przykuwa płaszczyzna wyznaczona przez jeden z tekstów Sterna. Niemal w samym centrum drugiej strony jednodniówki widnieje pełen (typograficznego) światła utwór o szokującym układzie wizualnym. W lekturze zdumiewa ortografia wybitego dużą wytłuszczoną czcionką tytułu i niesłychana glosolaliczność wiersza (któż by go zresztą wówczas tak nazwał?). Oto Sternowskie ½ godźiny na źelonym bżegu: co to wieś! naprawdę! baba alaba lipopo aba laba baa pali pali ba popo popo popo aba baba bab li abab abab aba palimpo palimpo lipopo lipo po ab palimpo li li! Trzy pierwsze wersy każą przyjąć na wiarę, że – jak dowodzi Paweł Majerski – oto mamy przed sobą „futurystyczny wariant sielankowe- go motywu «wsi spokojnej, wsi wesołej»”3 . Jakiż to jednak dziwny spokój! Czytelnik przyzwy- czajony do równych rządków liter i zgrabnych czworoboków strof wrzucony zostaje na głęboką wodę dadaizujących, czy wręcz – dadaistycz- 3 Na wybrane rozpoznania Majerskiego (zawarte przede wszystkim w pracy badacza Anarchia i formuły. Problemy twórczości poetyckiej Anatola Sterna, Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, 2001, cytat powyżej – s. 29) powo- łuję się także w dalszym ciągu analizy tekstu. autoportret 4 [39] 2012 | 75
  • 3. nych, roszad dźwiękowych i wizualnych. Wciąż niby obcujemy z (mniej więcej) równymi rządkami liter, tyle że ustawiono je pionowo, dziwacznie uładzono graficznie i fonicznie (czyżby język, którym posłużył się poeta w wytłuszczonej części wiersza, znał tylko kilka głosek?!). Kolumny czcionek karnie stoją na baczność, a jednak – zdają się całkowicie kpić z czytelników. Z perspektywy znaczeń, czyli perspektywy w dotychczasowej poezji nadrzęd- nej, tekst jest po prostu… bez ładu i składu! To jeszcze nie wiersz optofonetyczny, to także nie poemat symultaniczny – sam zapis utworu i jego glosolaliczno-echolaliczna znaczeniowa mgławicowość wyraźnie odsyłają jednak w takie interpretacyjne rewiry. Ile w tej „uporządkowanej zawierusze” fone- mów zapowiedzianej w pierwszych wersach wsi? Homofoniczny tekst łączy kult prymitywu z pogłosami ludowości i tzw. kultury wysokiej. Słychać „egzotyczne” zbitki głosek: „lipopo”, „lipo” (echa nazwy własnej „Limpopo”?), poja- wiają się niby-wyrazy o fonotaktycznych asocja- cjach orientalnych („alab”, „abab” dźwięczące niczym „Arab” czy hinduski „nabab”), mamy wreszcie warianty maksymalnie odkształcane- go, rodzącego silne konotacje ze słowiańskim folklorem słowa „baba”. Sama glosolaliczność to zresztą cecha poezji ludowej. W tym przypad- ku właściwie – poza samym pojawieniem się „baby” – jedyna. To jednak wcale nie wszystkie tekstowe ingre- diencje. W pozornie aintelektualnym, najprost- szym na świecie wierszu pobrzmiewają słowa z zupełnie innych rejestrów. Cząstki „pali”, „palimpo”, „palimp” to urywki kompletnie niezwiązanych z prymitywem i ludowością terminów „palimpsest” i „palindrom”. Tak odczytywany utwór istotnie można uznać za awangardowy palimpsest: tekst słabo czytelny, fragmentaryczny, pod pozorem prymitywu ukrywający nawarstwienia kulturowe. Niemało tu zresztą także – sygnalizowanych niejako „pa- limpsestowo” (poprzez cząstkę „pali”) – samych palindromów (np. „aba” „bab”) i opartych na zbliżonej zasadzie konstrukcyjnej anagramów. Prostota i prymitywizm są zatem, przynajmniej do pewnego stopnia, wykalkulowane. Wieś w ½ godźiny to przede wszystkim pretekst do świet- nej zabawy w głoski i litery. Taki wyobrażony prymitywizm nieźle koresponduje zresztą na przykład z twórczością Tzary. Rodzimego folklo- ru jest tu jak na lekarstwo. Taka homeopatia – wsparta dadaizującą ludycznością – okazała się jednak wystarczająco silna, by zelektryzować polską sztukę. Do rozważań o roli wsi w awangardzie cieka- we treści wnosi także epizod dotyczący samej recepcji wiersza. Trudno powstrzymać się przed przywołaniem tej relacji. Oto fragment pa- miętnika aktorki, Zofii Ordyńskiej (zachowuję pisownię oryginału): Następnym [po scenicznych prezentacjach utworów Czyżewskiego – B.Ś.] moim wyczynem w skali futury- stycznej było prawykonanie, chyba jedyne w swoim rodzaju, wiersza, który ukazał się w „Jednodniów- ce” […] nuż w bżuchu. Wiersz był zatytułowany: puł godziny na zielonym bżegu o następującej treści: „Baaaba laba aba, polimpo lipo, bab abab, tyli lili lili” itp. kilkanaście wierszy, jakieś kwa, kwa, do, do, mle, mle. Wyglądało to raczej na zakonspirowany szyfr, a nie na poezję. Ja jednakże wczułam się w duszę poety, który stworzył takiej niepowtarzalnej wartości poemat, i zrozumiałam wiersz następująco: Zielony brzeg to łączka, a na łączce rozmaite zwierzątka, jak krowy, koniki, żaby, kury, które rozmawiają ze sobą w swoim języku. Należało tylko pod słowa wiersza podłożyć odpowiednie dźwięki, jakie wydają te zwierzątka, a wiersz stanie się zrozumiały nawet dla najbardziej tępego laika. Wyćwiczyłam sobie zatem dokładnie ten „podkład muzyczny” – baaaba, laba – to ryczała krowa (proszę spróbować!), polimpo lipo – rżał konik, bab abab – szczekał piesek, poza tym gdakały kury, rechotały żaby, i wystąpiłam z taką interpretacją wiersza na podwieczorku literackim w kawiarni Drobnera. Najpierw wygłosiłam wiersz w oryginalnej wersji autora, czego naturalnie nikt nie zrozumiał, a następnie „wyśpiewałam” w mojej interpretacji. Cała sala tak się rozbawiła, tak wszyscy wprost pokładali się ze śmiechu, że nie mogłam dokończyć wiersza, bo sama się też zaśmiewałam. Gdy domagano się bisów, zaproponowałam gościom współpracę ze mną. Wszyscy więc ryczeli, kwiczeli, rechotali, rżeli, powstał taki wrzask, że przerażo- ny właściciel wbiegł na salę nie rozumiejąc, co się dzieje. Był to niezapomniany podwieczorek literacki poezji futurystycznej. Miałam tylko pretensje do autora, którego niestety nazwiska nie pamiętam, że nie padł przede mną na kolana, jak to swego czasu [po wykonaniu przez Ordyńską Ballady o Koci kelnerce i Zielonego oka na scenie Teatru im. Słowackiego – B.Ś.] uczynił Tytus Czyżewski4 . Chyba trudno się dziwić, że Stern nie padł na kolana. Przypuszczalnie nie o takiej interpreta- cji – trywializującej i banalizującej wielowar- stwowy tekst – marzył autor. Zauważmy jednak rzecz istotną dla prowadzonych tu dociekań: za- powiedziana w jedynej koherentnej składniowo i semantycznie frazie wiersza wiejskość stała się dominantą prezentacji scenicznej i pomo- stem porozumienia między artystką a publicz- nością. Pomostem zbudowanym jednak ponad głową autora i wyraźnie – obok tekstu. Zostawmy Sterna w tym miejscu – ½ godźiny to zresztą jeden z punktów dojścia jego futury- stycznej twórczości. Zupełnie inaczej działa Jasieński. Mistrzowsko wykorzystuje literackie bogactwo folkloru, grając w różnych związanych z ludowością rejestrach, ze szczególnym wyczuciem eksplo- rując i eksploatując fonostylistykę chłopskich 4 Z. Ordyńska, Mój flirt z futuryzmem, [w:] tejże, To już prawie sto lat. Pamiętnik aktorki, Wrocław: Ossolineum, 1970, s. 179–180. autoportret 4 [39] 2012 | 76
  • 4. pieśni. Popisem tego rodzaju umiejętności po- ety jest Słowo o Jakubie Szeli – znakomity montaż różnych poetyckich dykcji współwystępują- cych w liryce pierwszych dekad XX wieku. Badaczka polskiej awangardy, Małgorzata Baranowska, pisze o poezji ludowej (w kontek- ście futurystycznych do niej nawiązań) jako o „skostniałym […] zlepku konwencji, konwen- cji całkowicie do tego symbolistycznej”5 . Jasień- ski błyskotliwie zadaje kłam temu krzywdzące- mu twierdzeniu. Poezja autora Balu manekinów nie ma nic wspólnego z traktowaniem folkloru jako „składziku” z prościutkimi, mało plastycz- nymi „foremkami” do tworzenia wierszy. W Słowie dość liczne są jednak ustępy, które mogą osłabić czujność odbiorców – nawiązania bardzo proste, brzmiące niemal jak cytaty z oryginal- nych i, istotnie, stosunkowo konwencjonalnych tekstów folkloru. Oto fragmenty weselnej rozmo- wy instrumentów muzycznych z panną młodą: Maryna, Maryna, czy ci to nie lubo, że ci gram w taki kram, że ci grram tak grrrubo. [...] Taki baran, jaka owca – chciałaś wdowca, idź za wdowca. Taki ogier, jaka klacz – Wprzódyś chciała – teraz płacz!6 Jasieński – tak jak przywoływany już Czyżewski – sięga po typowy dla folkloru schemat kompozycyj- ny (rozmowa instrumentów), bez reszty wchodząc w konwencje paralelicznej, operującej powtó- rzeniami i porównaniami, sylabicznej literatury 5 M. Baranowska, Prymitywizm prowokowany (Stern), [w:] tejże, Surrealna wyobraźnia i poezja, Warszawa: Czytelnik, 1984, s. 233. 6 B. Jasieński, Utwory poetyckie, manifesty, szkice, wstęp i oprac. E. Balcerzan, Wrocław–Warszawa–Kraków– –Gdańsk: Ossolineum, 1972, s. 106–107. ludowej. Delikatnie zaznacza jednak swój twórczy wkład, kreśli własną, nieznacznie tylko wybijającą się z ludowego tła, sygnaturę. Do pierwszej strofy wprowadza niemal niezauważalną (dostrzegalną jednak dla badaczy tak dociekliwych jak Edward Balcerzan) grę słów – „maryna” to gwarowa nazwa basów i jednocześnie imię panny młodej. W drugiej delikatnie ingeruje w wypreparowaną z folkloru tkankę znaczeń i brzmień (oraz grafii), proponując wzdłużenie drżącej „r” (to głoska, któ- rej artykulację rzeczywiście można przedłużać). Graficzny sygnał dodatkowo waloryzuje – i tak już bogatą – tkankę brzmieniową strofy. Przekroczenia ludowości bywają jednak znacz- nie odważniejsze, a mimo to tekst ciągle zdaje się bardzo bliski skocznej chłopskiej pieśni. Partie „mimikrycznie” stylizowane na folklor przyzwyczaiły czytelnika do takiej (czy raczej – takich) konwencji wypowiedzi. Teraz już jako ludowe z ducha odbieramy także dynamiczne fonostylistyczne układy zupełnie nieludowej proweniencji – na przykład poniższy, pełen kunsztownych rymów składanych i aliteracji, opis ognia trawiącego dwór: Co tknął piórkiem pułapu, trzaskał pułap pół na pół. Co nadłupał go tak tu, przyśpiewywał do taktu7 . Inny dźwiękowy majstersztyk, jeden z najbar- dziej dynamicznych i skondensowanych znacze- niowo układów stworzonych przez Jasieńskiego, brzmi: Szedł śnieg. Brał mróz. Biegł zbieg. W mróz wrósł. Z ust krew – as kier. Znad drew mgła skier.8 7 Tamże, s. 144. 8 Tamże, s. 141. To niezmiernie rzadki w polskiej poezji przy- kład wykorzystania spondeja – stopy niezwykle trudnej do odwzorowania w naszym systemie prozodyjnym. Wyrazistość metryczna sprzężona jest z kunsztem instrumentacyjnym. W tekście rymują się nie tylko klauzule wersów, ale też wygłosy słów stojących bezpośrednio przed silnie zaznaczoną średniówką („śnieg” : „zbieg”, „krew” : „drew”). Dostrzeżmy jeszcze wewnętrz- ny asonans („szedł śnieg”), wyraziste aliteracje, („kier” : „krew”, „brał mróz”), fundującą we- wnętrzny rym niedokładny figurę etymologiczną („biegł zbieg”), homofoniczny, rymotwórczy zwrot „w mróz wrósł”. Wyliczać można by jesz- cze przez kilka linii. Dość stwierdzić, że foniczna i semantyczna zawartość strofy nie ma już nic wspólnego z konwencjami folkloru. Jest jednak swoistą kulminacją „po ludowemu” narastające- go napięcia. A narastało ono następująco: Jak dojrzały izby w polu samych brzdący [młodych chłopskich spiskowców – B.Ś.], podkasały kiecki-ściany po śniegu lecący. Przegonił je wiatrak, w dyrdy biegł przez odłóg, ruszył w taniec opętaniec, poszły wióry z podłóg. Tańcowali cztery dni, ani więcéj, ani mniéj. Tańcowali piątą noc – runął dwór jak zgniły kloc. Tańcowali rach-ciach-ciach i po drogach, i po wsiach. Tańcowali, gdzie kto mógł. Tryskał, pryskał śnieg spod nóg9 . 9 Tamże, s. 140–141. autoportret 4 [39] 2012 | 77
  • 5. Jasieński z pewnością znał ludową poetykę absurdu (gdzież tu miejsce na diagnozowany przez Baranowską zlepek skostniałych konwen- cji?). Miał również wielki talent do przekłada- nia treści społeczno-politycznych na wyraziste, dynamiczne obrazy dźwiękowe. Kluczowa scena poematu przedstawiająca rebelię chłopską jako szalony taniec izb i wiatraka została opisana na sposób ludowy, z wykorzystaniem organi- zujących tekst dźwiękowo anafor i paraleli- zmu składniowego. Niesłychaną dynamikę zapewnia cytowanym ustępom użycie (między innymi!) powtórzeń synonimicznych („tryskał, pryskał”), onomatopei właściwej („rach-ciach- ciach”), wyliczeń („i po drogach, i po wsiach”). Fonostylistyka świetnie koresponduje z seman- tyką. Jasieński z wielkim wyczuciem dobiera zabarwione gwarowo słowa potoczne – leksemy wyraziste brzmieniowo, niekiedy dodatkowo połączone aliteracjami („w dyrdy biegł przez odłóg”, „poszły wióry z podłóg”, „runął dwór”). Opowieść o najistotniejszych zdarzeniach tekstu powierza poeta chłopskiemu narratorowi, który znakomicie wywiązuje się z tej niełatwej roli – czytelnik błyskawicznie przekłada metaforykę szalonego tańca na obraz chłopskiego buntu, nie tylko rejestrując zdarzenia, ale także – nie- mal somatycznie odczuwając dynamikę rewolty. Już po chwili zresztą Jasieński sięga po kolejny literacki rejestr – nieobcy bynajmniej twórczo- ści ludowej. Do akcji bezapelacyjnie wkraczają ludzie, do opisu zaś – ironia: Tańcowali ząb o ząb – z sieni oknem i na klomb. Tańcowali z góry na dół, coraz któryś w tańcu padał10 . W Słowie dochodzi wreszcie do mariażu ludowo- ści z tym, co „wysokie” (symbolistyczne): 10 Tamże, s. 141. Oj, ty, drogo, nieschodzona, daleka! Oj, ty, drogo, nieschodzona, niebliska! Cztery wierzby i olszyna-kaleka, i na placach ciężka nieba walizka11 . Układy poezji ludowej (wykrzykniki, parale- lizm składniowy, określenia synonimiczne) dopełnione zostają dwuwersem zaczerpniętym z zupełnie innego porządku, spuentowanym całkowicie niefolklorystyczną metaforą „ciężka nieba walizka”. Co ciekawe, to właśnie wersy sięgające do wiejskiej „rekwizytorni” (wierzby, olszyna) rezygnują z paralelicznych uporządko- wań folkloru. Jak widać – i słychać – poemat Jasieńskiego to montaż niezmiernie różnorodnych moder- nistycznych dykcji (modernizm rozumiem tu naturalnie możliwie szeroko). Folklor traktuje poeta jak wielką skrzynię pełną żywych (!) kon- wencji literackich. Stylistyczne i semantyczne „amplitudy” czerpiących z ludowości fragmen- tów Słowa są naprawdę imponujące – Jasieński prowadzi czytelników od „przaśnego” liryzmu po poetykę absurdu, od ironicznych opisów po zabarwiane fin-de-siècle’owym symbolizmem me- lancholijne obrazy. Wielowymiarowość folkloru splata się z wielowymiarowością – i „wielona- strojowością” – poematu. *** Nie można kończyć artykułu o wsi, futuryzmie i awangardowych inkarnacjach chłopomanii na- zbyt poważnie – wszak tylko od śmiechu „dusza tyje i dostaje silne grube łydy”, jak pisali Prymi- tywiści do narodów świata i do Polski. Niech zatem wreszcie w całej okazałości pokażą się zapowie- dziane na początku Sternowskie Nimfy. Oto tekst w wersji gwarowej, z pierwodruku w Nieśmiertel- nym tomie futuryz (skonfiskowanej przez cenzurę złożonej na pół zadrukowanej karty!): 11 Tamże, s. 122. budzo się czerwone i młode baby i wyciongajom nogi z pod pieżyny czymprendzej sobie myją gemby aby! baby mogły bąkać że som dziewczyny wabio balwieża baby oblane ponsem i muwio my sie boim czy nuż nas nie potnie a na to balwież szczerzący plomby złotne ja gole baby tylko swym blondynnym wąsem baby zestrahały się aż po kolana uciekajo wpadła do rzeki ich tłuszcza baba babie naga siada na barana baba nie słaba! łba baby nie puszcza balwież je gania! ten kosmaty satyr! a baby kryjo się za baobabami kużda trzyma w rence nabżmiały balonik i śmieje się do balwieża białemi zembami palcem pokazuje mu na kwietnom górę swego brzucha to wcale nie je chorobo z tego bendzie prendko małe tłuste bobo karmić z cycek tszeba bendzie kture złapana przez balwieża te małpe wraca potem na wieś śrud babiego lata baba dźwigana dzierży go za łape i woła cha cha ta cha ta brzu cha ta12 12 A. Stern, A. Wat, Nieśmiertelny tom futuryz, Warszawa: Futur Polski, 1921 [b. nr. s.]. autoportret 4 [39] 2012 | 78