SlideShare a Scribd company logo
1 of 2
Download to read offline
Emiliano Ranocchi                                                                                 i, patrząc na ciebie, wydaje z siebie dźwięki,
                                                                                                  przypominające wprawdzie język, ale ty nie
                                                                                                  wiesz, czy skarży się na coś, czy po prostu tak



OPÓŹNIENIE
                                                                                                  sobie. To nie było ciekawe. Kilka takich prób
                                                                                                  starczyło. Już co nieco o nim wiedzieliśmy,
                                                                                                  więc daliśmy mu spokój.

                                                                                                  Później, kiedy byłem w wieku, w którym
                                                                                                  rzeczy mają swoje nazwy, było więcej takich
                                                                                                  osób jak ten kolega ze żłobka. Mówiło się
                                                                                                  o nich „upośledzeni”, „opóźnieni w rozwo-
                                                                                                  ju” albo po prostu „opóźnieni”, według tej
                                                                                                  samej zasady, zgodnie z którą po ówczesnym
                                                                                                  świecie chodzili też murzyni i cyganie i nikt
                                                                                                  sobie z tego nic nie robił. Określenia te,
                                                                                                  dziś wyrugowane z języka na mocy decyzji
                                                                                                  podejmowanych w odległych szklanych
                                                                                                  kancelariach, ukrytych za szybą tak przezro-
                                                                                                  czystą, że nawet nie widać, kto za nią siedzi
                                                                                                  – określenia te, mówiłem, nie były – przy-
                                                                                                  znaję – zbyt wyszukane (zresztą któż by się
Jeszcze doskonale pamiętam dzień, kiedy          nie z nim było z początku czymś niezwykle        wtedy przejmował elegancją?), były, owszem,
przyprowadzili go do naszego żłobka. Miał        pociągającym. On pozwalał na to, na co           brutalne, choć mniej obelżywe, niżeli nam
na sobie ciemnoniebieski fartuch i był nieco     inni koledzy nie pozwalali. Można było nim       się dzisiaj wmawia. Miały za to zdecydowa-
większy od nas. Oprócz różnicy wzrostu jesz-     jeździć konno – po dwóch, po trzech ładowa-      nie jedną zaletę: mówiły więcej o nas niż
cze coś nam nie grało. Nie to, żebyśmy byli      liśmy się na jego plecy, chcąc zobaczyć, ile     o tych, których miały określić. Właściwie
jakoś szczególnie rozgadani w tym wieku,         tego udźwignie. Kończyliśmy wtedy wszyscy        mówiły tylko o nas, zakładając jednokierun-
w końcu jeszcze nikt z nas nie umiał wyma-       na podłodze, właściwie na nim. Ale nawet         kowy rozwój i jednoznaczne tempo, z jakim
wiać r i dużo czasu upłynie, zanim się tego      wtedy nie wydawał z siebie jęku, tylko trochę    rozwój ten powinien się odbywać; jakby
nauczymy – ale szybko się zorientowaliśmy,       się śmiał, trochę narzekał. Cokolwiek chcia-     anioł z płomienistym mieczem, wypędzając
że on w ogóle nie mówił. Tylko wydawał           łeś z nim zrobić, on się nie wzbraniał, nie      nas z raju dzieciństwa, trzymał w drugiej
z siebie dźwięki. I chodził przeważnie na        zakrywał twarzy, z tą wiecznie mokrą ścieżką     ręce chronometr dla dokładnego odmierzenia
czworakach. Właściwie nie pamiętam, żeby         prowadzącą z nosa bezpośrednio do otwar-         szybkości naszego upadku.
chodził inaczej, ale może mnie pamięć zawo-      tych ust. Można było go ciągnąć za uszy, a że
dzi. Zresztą, był niezmiernie potulny. Z racji   miał je duże, to było za co pociągnąć. Nie       Był więc Roberto Carnicelli, rudy jak mar-
tego, że nie dało się z nim gadać normalnie,     lubił chyba, kiedy targano go za włosy, bo       chew. Jego głos znał tylko jeden rejestr: fortis-
komunikacja odbywała się metodą prób             wtedy oczy robiły mu się duże i połyskują-       simo. Był samotny i zły. Dla niego poś- więcała
i błędów albo – dokładniej rzecz ujmując –       ce, ale i tak nie płakał. Żeby zobaczyć jakąś    się koleżanka z parafii w czasie Adwentu
metodą eksperymentów. Po prostu próbowa-         bardziej zdecydowaną reakcję, trzeba było        i Wielkiego Postu. Podczas gdy inni powstrzy-
liśmy na nim różne rzeczy i sprawdzaliśmy        go bić twardym narzędziem po głowie, ale         mywali się wtedy od słodyczy, ona umartwiała
jego reakcje. Jeszcze nie bardzo rozumieli-      nawet wtedy krzywiły mu się bezzębne usta        się, spotykając się w niedzielne popołudnie
śmy, dlaczego on zachowywał się inaczej,         w kształcie leżącej ósemki i to, co z nich wy-   z rudym Robertem albo z innym świrem,
a że byliśmy w tym wieku, kiedy poznaje się      chodziło, przypominało raczej jęk baranka,       zyskując aprobatę księży, wywołując podziw
świat na wskroś empirycznie, toteż obcowa-       który ledwo trzyma się na swoich nóżkach         u koleżanek i niepokój u kolegów, gdyż ta po-



                                                         autoportret 3 [38] 2012 | 84
bożna praktyka obejmowała z reguły opóźnio-      szkła astygmatyczne, czyniły ją podobną do                  mi ani jedna komórka z tamtej. Podobień-
nych płci męskiej. „Do kobiet – tak twierdziła   postaci z japońskich kreskówek, które miały                 stwo mojej zewnętrznej postaci do tamtej jest
– trzeba mieć osobne powołanie”. Ostatnio,       po kilka wyrazów na krzyż i duże łzy.                       niewytłumaczalnym żartem przyrody, która
po wieloletniej przerwie, zobaczyłem go, jak                                                                 niezliczoną ilość razy wyburza i odbudowuje na
usiłował przechodzić przez pasy, z wyciągniętą   Kiedy mi się zjawiła nagle na tym chodniku,                 nowo swoje twory w tym samym co poprzednio
ręką i podniesioną prostokątnie dłonią, poka-    potrzebowałem ułamka sekundy, by sobie                      kształcie, jak świątynia Ise, rozbierana i od-
zując samochodom, że mają się zatrzymać. Był     przypomnieć o jej istnieniu. Nie wyszedł-                   budowywana w identycznej postaci co dwa-
odwrócony plecami. Z dawnego koloru włosów       szy z dzieciństwa, opuszczała już powoli                    dzieścia lat, jest chorobą psychiczną przyrody,
zostało coś bardzo niewyraźnego, jak u sta-      drugi wiek, wchodząc w trzeci. Ten ułamek                   która krąży w kółko, zacina się, maniakalnie
rych lalek, które długo leżały zapomniane na     sekundy był potrzebny właściwie do tego, by                 powtarza to samo. Przyroda jest psychicznie
balkonie w słońcu. Mimo to poznałem go od        połączyć obecną podstarzałą dziewczynkę                     chora i my jesteśmy jej obsesjami. Podobień-
razu właśnie przez ten gest, który przeszedł     z tamtą, którą zapamiętałem, jak przecha-                   stwo, które wydaje ci się, że dostrzegasz, jest
był nieskażony przez wszystkie te lata, jak      dzała się wte i wewte po balkonie (mieszka-                 złudne. Ja nie jestem tą, którą mniemasz znać.
hieroglif egipski przez tysiąclecia – ta sama    liśmy na tej samej ulicy), kiedy dłużyły jej                To twoja pamięć ciągnie nić przez wszystkie te
sztywność, ta sama ikoniczność. Był znakiem      się popołudnia, bo nikt się z nią nie bawił.                obrazy, dlatego wydaje ci się, że coś pod nimi
samego siebie, drogowskazem (tylko dokąd?),      Szeroko otwarte, bezmyślnie zielone oczy                    jest, co trwa, ale to ty sam podkładasz pod
uwięzionym we własnej formie, samozwrot-         były na swoim miejscu. Wyraz ten sam. Tylko                 nie to coś – co więcej, czynisz to bezwiednie.
nym komunikatem.                                 skóra w kolorze wskazującym już nie na                      Miej litość. Nie przyszpilaj mnie do tamtej.
                                                 pierwszą świeżość. Pomimo moich wysiłków                    Już wystarczyło raz tamtą być, a ty byś zaraz
Tego samego dnia, kiedy natrafiłem na            nie mogłem sobie przypomnieć, jak miała na                  chciał, żebym ja cały czas nią była. Do obrazy,
Roberta, dziwnym zbiegiem okoliczności,          imię. Nie wiedzieć czemu, przychodził mi do                 która przypadła mi w udziale, chcesz dodać
spotkałem też inną koleżankę z tamtych           głowy jedynie ten wiersz Leopardiego:                       sromotę twojej pamięci. Daruj to sobie. Zrozum,
lat. Podobnie jak Roberto, ona też nie była                                                                  że wszystkie obrazy tej, którą bierzesz za mnie
upośledzona. Ona była opóźniona w rozwoju,       All’apparir del vero, tu misera cadesti1                    – kartki, które skrzętnie przechowywałeś przez
zatem opóźniona wobec tego odcinka czasu,                                                                    tyle lat w osobnej szufladce z przydzieloną
w którym my – ta większość, która ustala na-     Kiedy wreszcie uzmysłowiłem sobie, do kogo                  naklejką – to tyleż różnych, choć podobnych do
stępstwo czasów i jednostki miary, wzorując      był on zaadresowany, jak blask w ciemnej                    siebie motylków. Ich przynależność do jednego
się wyłącznie na swoim, wielce umownym           nocy zabłysnęło mi w głowie jej imię – Syl-                 gatunku jest wyłącznie sprawą twojego umysłu,
zresztą, ruchu – się znajdowaliśmy. Opóźnio-     wia. Przecież.                                              który inaczej nie potrafi odbierać. Zresztą
na i nieuleczalnie nudna. A że na dodatek                                                                    to bardziej twój problem niż mój, jak mnie
należała do słabszej płci, nawet ta nasza        W następnej sekundzie przez mgnienie oka                    widzisz. A teraz daj mi spokój, nie męcz mnie
patronka braci opóźnionych uznała, że nie        nasze spojrzenia się spotkały. Ale ona odwróci-             dłużej swoją pamięcią, odwróć ode mnie wzrok.
podlega jej jurysdykcji, nie wchodzi w zakres    ła wzrok. Być może mnie nie rozpoznała. Być                 Nie ma tamtej. Nie ma mnie.
jej specjalizacji. Była ona więc dziko samot-    może nie chciała mnie rozpoznać. Być może
na, wszyscy się do niej uśmiechali, witali ją    nie chciała być rozpoznana. Nie mam na to do-               Odwróciłem wzrok. Stał przede mną Anioł
z przesadną wylewnością winnych, przyspie-       wodów, ale odniosłem wrażenie, jakby błagała                Zapomnienia z płomienistym mieczem.
szając zarazem niepostrzeżenie kroku, by         mnie o łaskę niepatrzenia. Jakbym ją słyszał:               Podniósł wówczas rękę i uderzył mieczem
przywitać się z następną osobą, bo przecież      nie patrz na mnie Funèsie, nie przywracaj                   w stos obrazów Sylwii. Obrazy rozleciały
tyle tych osób było, a trzeba było ze wszyst-    mnie tamtej. Moje komórki zregenerowały się                 się jak talia kart porwana wiatrem. Razem
kimi się przywitać. Ona miała ciągle ten sam     w całości x razy od tamtej pory. Nie została                z nią rozleciałem się i ja, gdyż ja byłem tymi
wyraz na twarzy, jakby nosiła maskę przypi-                                                                  obrazami, nie ona. Ona przeszła dalej, już
saną do roli, która została jej przydzielona                                                                 nie patrząc, wyprosiwszy łaskę od Naj-
                                                 1
                                                  Gdy oślepiła nas prawda, / ty, moja biedna, upadłaś,
w tej jedynej, jaką miała do zagrania, sztuce.   G. Leopardi, Do Sylwii, [w:] tegoż, Nieskończoność. Wybór   wyższego. I mnie nie było. To, co ze mnie
Duże, rzęsiste oczy, wyolbrzymione przez         pieśni, przeł. G. Franczak, Warszawa: Teta Veleta, 2000.    zostało, leżało rozproszone.



                                                            autoportret 3 [38] 2012 | 85

More Related Content

Viewers also liked

3. Allison Muri - Wczesnonowożytne ludzkie maszyny
3. Allison Muri - Wczesnonowożytne ludzkie maszyny3. Allison Muri - Wczesnonowożytne ludzkie maszyny
3. Allison Muri - Wczesnonowożytne ludzkie maszynyMałopolski Instytut Kultury
 
1. Nunzia Bonifati - Maszyny żyjące wewnątrz nas
1. Nunzia Bonifati - Maszyny żyjące wewnątrz nas1. Nunzia Bonifati - Maszyny żyjące wewnątrz nas
1. Nunzia Bonifati - Maszyny żyjące wewnątrz nasMałopolski Instytut Kultury
 
2. Mark Wigley - Architektura protez. Uwagi do prehistorii świata wirtualnego
2. Mark Wigley - Architektura protez. Uwagi do prehistorii świata wirtualnego2. Mark Wigley - Architektura protez. Uwagi do prehistorii świata wirtualnego
2. Mark Wigley - Architektura protez. Uwagi do prehistorii świata wirtualnegoMałopolski Instytut Kultury
 
Agostino De Rosa, Ma. Pustka w przestrzeni chińskiej i japońskiej
Agostino De Rosa, Ma. Pustka w przestrzeni chińskiej i japońskiejAgostino De Rosa, Ma. Pustka w przestrzeni chińskiej i japońskiej
Agostino De Rosa, Ma. Pustka w przestrzeni chińskiej i japońskiejMałopolski Instytut Kultury
 
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce barokuAlessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce barokuMałopolski Instytut Kultury
 
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnejFrancesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnejMałopolski Instytut Kultury
 
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganicznościMario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganicznościMałopolski Instytut Kultury
 

Viewers also liked (20)

Emiliano Ranocchi, Szalona katedra
Emiliano Ranocchi, Szalona katedraEmiliano Ranocchi, Szalona katedra
Emiliano Ranocchi, Szalona katedra
 
Emiliano Ranocchi
Emiliano RanocchiEmiliano Ranocchi
Emiliano Ranocchi
 
Emiliano Ranocchi - Na wstępie
Emiliano Ranocchi - Na wstępieEmiliano Ranocchi - Na wstępie
Emiliano Ranocchi - Na wstępie
 
11. Luca Grion - Osoba pod znakiem zapytania
11. Luca Grion - Osoba pod znakiem zapytania11. Luca Grion - Osoba pod znakiem zapytania
11. Luca Grion - Osoba pod znakiem zapytania
 
3. Allison Muri - Wczesnonowożytne ludzkie maszyny
3. Allison Muri - Wczesnonowożytne ludzkie maszyny3. Allison Muri - Wczesnonowożytne ludzkie maszyny
3. Allison Muri - Wczesnonowożytne ludzkie maszyny
 
1. Nunzia Bonifati - Maszyny żyjące wewnątrz nas
1. Nunzia Bonifati - Maszyny żyjące wewnątrz nas1. Nunzia Bonifati - Maszyny żyjące wewnątrz nas
1. Nunzia Bonifati - Maszyny żyjące wewnątrz nas
 
2. Mark Wigley - Architektura protez. Uwagi do prehistorii świata wirtualnego
2. Mark Wigley - Architektura protez. Uwagi do prehistorii świata wirtualnego2. Mark Wigley - Architektura protez. Uwagi do prehistorii świata wirtualnego
2. Mark Wigley - Architektura protez. Uwagi do prehistorii świata wirtualnego
 
Cosimo Monteleone, Niszczenie pudła
Cosimo Monteleone, Niszczenie pudłaCosimo Monteleone, Niszczenie pudła
Cosimo Monteleone, Niszczenie pudła
 
Agostino De Rosa, Ma. Pustka w przestrzeni chińskiej i japońskiej
Agostino De Rosa, Ma. Pustka w przestrzeni chińskiej i japońskiejAgostino De Rosa, Ma. Pustka w przestrzeni chińskiej i japońskiej
Agostino De Rosa, Ma. Pustka w przestrzeni chińskiej i japońskiej
 
Marcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowy
Marcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowyMarcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowy
Marcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowy
 
Marco Zanta, Rzeczy
Marco Zanta, RzeczyMarco Zanta, Rzeczy
Marco Zanta, Rzeczy
 
Isabella Friso, Doświadczenie granicy
Isabella Friso, Doświadczenie granicyIsabella Friso, Doświadczenie granicy
Isabella Friso, Doświadczenie granicy
 
Giuseppe Longo, Strażnik wieży
Giuseppe Longo, Strażnik wieżyGiuseppe Longo, Strażnik wieży
Giuseppe Longo, Strażnik wieży
 
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce barokuAlessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
 
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnejFrancesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
 
Jakub Woynarowski, Horror
Jakub Woynarowski, HorrorJakub Woynarowski, Horror
Jakub Woynarowski, Horror
 
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganicznościMario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
 
Nicholas Royle, Niesamowite
Nicholas Royle, NiesamowiteNicholas Royle, Niesamowite
Nicholas Royle, Niesamowite
 
Wojciech Wilczyk, Seminarium
Wojciech Wilczyk, SeminariumWojciech Wilczyk, Seminarium
Wojciech Wilczyk, Seminarium
 
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeńAnthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
 

More from Małopolski Instytut Kultury

PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)Małopolski Instytut Kultury
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...Małopolski Instytut Kultury
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...Małopolski Instytut Kultury
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...Małopolski Instytut Kultury
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 

More from Małopolski Instytut Kultury (20)

Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdfOficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
 
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
 
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa) PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
 
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
 
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
 

13. emiliano ranocchi - opóźnienie

  • 1. Emiliano Ranocchi i, patrząc na ciebie, wydaje z siebie dźwięki, przypominające wprawdzie język, ale ty nie wiesz, czy skarży się na coś, czy po prostu tak OPÓŹNIENIE sobie. To nie było ciekawe. Kilka takich prób starczyło. Już co nieco o nim wiedzieliśmy, więc daliśmy mu spokój. Później, kiedy byłem w wieku, w którym rzeczy mają swoje nazwy, było więcej takich osób jak ten kolega ze żłobka. Mówiło się o nich „upośledzeni”, „opóźnieni w rozwo- ju” albo po prostu „opóźnieni”, według tej samej zasady, zgodnie z którą po ówczesnym świecie chodzili też murzyni i cyganie i nikt sobie z tego nic nie robił. Określenia te, dziś wyrugowane z języka na mocy decyzji podejmowanych w odległych szklanych kancelariach, ukrytych za szybą tak przezro- czystą, że nawet nie widać, kto za nią siedzi – określenia te, mówiłem, nie były – przy- znaję – zbyt wyszukane (zresztą któż by się Jeszcze doskonale pamiętam dzień, kiedy nie z nim było z początku czymś niezwykle wtedy przejmował elegancją?), były, owszem, przyprowadzili go do naszego żłobka. Miał pociągającym. On pozwalał na to, na co brutalne, choć mniej obelżywe, niżeli nam na sobie ciemnoniebieski fartuch i był nieco inni koledzy nie pozwalali. Można było nim się dzisiaj wmawia. Miały za to zdecydowa- większy od nas. Oprócz różnicy wzrostu jesz- jeździć konno – po dwóch, po trzech ładowa- nie jedną zaletę: mówiły więcej o nas niż cze coś nam nie grało. Nie to, żebyśmy byli liśmy się na jego plecy, chcąc zobaczyć, ile o tych, których miały określić. Właściwie jakoś szczególnie rozgadani w tym wieku, tego udźwignie. Kończyliśmy wtedy wszyscy mówiły tylko o nas, zakładając jednokierun- w końcu jeszcze nikt z nas nie umiał wyma- na podłodze, właściwie na nim. Ale nawet kowy rozwój i jednoznaczne tempo, z jakim wiać r i dużo czasu upłynie, zanim się tego wtedy nie wydawał z siebie jęku, tylko trochę rozwój ten powinien się odbywać; jakby nauczymy – ale szybko się zorientowaliśmy, się śmiał, trochę narzekał. Cokolwiek chcia- anioł z płomienistym mieczem, wypędzając że on w ogóle nie mówił. Tylko wydawał łeś z nim zrobić, on się nie wzbraniał, nie nas z raju dzieciństwa, trzymał w drugiej z siebie dźwięki. I chodził przeważnie na zakrywał twarzy, z tą wiecznie mokrą ścieżką ręce chronometr dla dokładnego odmierzenia czworakach. Właściwie nie pamiętam, żeby prowadzącą z nosa bezpośrednio do otwar- szybkości naszego upadku. chodził inaczej, ale może mnie pamięć zawo- tych ust. Można było go ciągnąć za uszy, a że dzi. Zresztą, był niezmiernie potulny. Z racji miał je duże, to było za co pociągnąć. Nie Był więc Roberto Carnicelli, rudy jak mar- tego, że nie dało się z nim gadać normalnie, lubił chyba, kiedy targano go za włosy, bo chew. Jego głos znał tylko jeden rejestr: fortis- komunikacja odbywała się metodą prób wtedy oczy robiły mu się duże i połyskują- simo. Był samotny i zły. Dla niego poś- więcała i błędów albo – dokładniej rzecz ujmując – ce, ale i tak nie płakał. Żeby zobaczyć jakąś się koleżanka z parafii w czasie Adwentu metodą eksperymentów. Po prostu próbowa- bardziej zdecydowaną reakcję, trzeba było i Wielkiego Postu. Podczas gdy inni powstrzy- liśmy na nim różne rzeczy i sprawdzaliśmy go bić twardym narzędziem po głowie, ale mywali się wtedy od słodyczy, ona umartwiała jego reakcje. Jeszcze nie bardzo rozumieli- nawet wtedy krzywiły mu się bezzębne usta się, spotykając się w niedzielne popołudnie śmy, dlaczego on zachowywał się inaczej, w kształcie leżącej ósemki i to, co z nich wy- z rudym Robertem albo z innym świrem, a że byliśmy w tym wieku, kiedy poznaje się chodziło, przypominało raczej jęk baranka, zyskując aprobatę księży, wywołując podziw świat na wskroś empirycznie, toteż obcowa- który ledwo trzyma się na swoich nóżkach u koleżanek i niepokój u kolegów, gdyż ta po- autoportret 3 [38] 2012 | 84
  • 2. bożna praktyka obejmowała z reguły opóźnio- szkła astygmatyczne, czyniły ją podobną do mi ani jedna komórka z tamtej. Podobień- nych płci męskiej. „Do kobiet – tak twierdziła postaci z japońskich kreskówek, które miały stwo mojej zewnętrznej postaci do tamtej jest – trzeba mieć osobne powołanie”. Ostatnio, po kilka wyrazów na krzyż i duże łzy. niewytłumaczalnym żartem przyrody, która po wieloletniej przerwie, zobaczyłem go, jak niezliczoną ilość razy wyburza i odbudowuje na usiłował przechodzić przez pasy, z wyciągniętą Kiedy mi się zjawiła nagle na tym chodniku, nowo swoje twory w tym samym co poprzednio ręką i podniesioną prostokątnie dłonią, poka- potrzebowałem ułamka sekundy, by sobie kształcie, jak świątynia Ise, rozbierana i od- zując samochodom, że mają się zatrzymać. Był przypomnieć o jej istnieniu. Nie wyszedł- budowywana w identycznej postaci co dwa- odwrócony plecami. Z dawnego koloru włosów szy z dzieciństwa, opuszczała już powoli dzieścia lat, jest chorobą psychiczną przyrody, zostało coś bardzo niewyraźnego, jak u sta- drugi wiek, wchodząc w trzeci. Ten ułamek która krąży w kółko, zacina się, maniakalnie rych lalek, które długo leżały zapomniane na sekundy był potrzebny właściwie do tego, by powtarza to samo. Przyroda jest psychicznie balkonie w słońcu. Mimo to poznałem go od połączyć obecną podstarzałą dziewczynkę chora i my jesteśmy jej obsesjami. Podobień- razu właśnie przez ten gest, który przeszedł z tamtą, którą zapamiętałem, jak przecha- stwo, które wydaje ci się, że dostrzegasz, jest był nieskażony przez wszystkie te lata, jak dzała się wte i wewte po balkonie (mieszka- złudne. Ja nie jestem tą, którą mniemasz znać. hieroglif egipski przez tysiąclecia – ta sama liśmy na tej samej ulicy), kiedy dłużyły jej To twoja pamięć ciągnie nić przez wszystkie te sztywność, ta sama ikoniczność. Był znakiem się popołudnia, bo nikt się z nią nie bawił. obrazy, dlatego wydaje ci się, że coś pod nimi samego siebie, drogowskazem (tylko dokąd?), Szeroko otwarte, bezmyślnie zielone oczy jest, co trwa, ale to ty sam podkładasz pod uwięzionym we własnej formie, samozwrot- były na swoim miejscu. Wyraz ten sam. Tylko nie to coś – co więcej, czynisz to bezwiednie. nym komunikatem. skóra w kolorze wskazującym już nie na Miej litość. Nie przyszpilaj mnie do tamtej. pierwszą świeżość. Pomimo moich wysiłków Już wystarczyło raz tamtą być, a ty byś zaraz Tego samego dnia, kiedy natrafiłem na nie mogłem sobie przypomnieć, jak miała na chciał, żebym ja cały czas nią była. Do obrazy, Roberta, dziwnym zbiegiem okoliczności, imię. Nie wiedzieć czemu, przychodził mi do która przypadła mi w udziale, chcesz dodać spotkałem też inną koleżankę z tamtych głowy jedynie ten wiersz Leopardiego: sromotę twojej pamięci. Daruj to sobie. Zrozum, lat. Podobnie jak Roberto, ona też nie była że wszystkie obrazy tej, którą bierzesz za mnie upośledzona. Ona była opóźniona w rozwoju, All’apparir del vero, tu misera cadesti1 – kartki, które skrzętnie przechowywałeś przez zatem opóźniona wobec tego odcinka czasu, tyle lat w osobnej szufladce z przydzieloną w którym my – ta większość, która ustala na- Kiedy wreszcie uzmysłowiłem sobie, do kogo naklejką – to tyleż różnych, choć podobnych do stępstwo czasów i jednostki miary, wzorując był on zaadresowany, jak blask w ciemnej siebie motylków. Ich przynależność do jednego się wyłącznie na swoim, wielce umownym nocy zabłysnęło mi w głowie jej imię – Syl- gatunku jest wyłącznie sprawą twojego umysłu, zresztą, ruchu – się znajdowaliśmy. Opóźnio- wia. Przecież. który inaczej nie potrafi odbierać. Zresztą na i nieuleczalnie nudna. A że na dodatek to bardziej twój problem niż mój, jak mnie należała do słabszej płci, nawet ta nasza W następnej sekundzie przez mgnienie oka widzisz. A teraz daj mi spokój, nie męcz mnie patronka braci opóźnionych uznała, że nie nasze spojrzenia się spotkały. Ale ona odwróci- dłużej swoją pamięcią, odwróć ode mnie wzrok. podlega jej jurysdykcji, nie wchodzi w zakres ła wzrok. Być może mnie nie rozpoznała. Być Nie ma tamtej. Nie ma mnie. jej specjalizacji. Była ona więc dziko samot- może nie chciała mnie rozpoznać. Być może na, wszyscy się do niej uśmiechali, witali ją nie chciała być rozpoznana. Nie mam na to do- Odwróciłem wzrok. Stał przede mną Anioł z przesadną wylewnością winnych, przyspie- wodów, ale odniosłem wrażenie, jakby błagała Zapomnienia z płomienistym mieczem. szając zarazem niepostrzeżenie kroku, by mnie o łaskę niepatrzenia. Jakbym ją słyszał: Podniósł wówczas rękę i uderzył mieczem przywitać się z następną osobą, bo przecież nie patrz na mnie Funèsie, nie przywracaj w stos obrazów Sylwii. Obrazy rozleciały tyle tych osób było, a trzeba było ze wszyst- mnie tamtej. Moje komórki zregenerowały się się jak talia kart porwana wiatrem. Razem kimi się przywitać. Ona miała ciągle ten sam w całości x razy od tamtej pory. Nie została z nią rozleciałem się i ja, gdyż ja byłem tymi wyraz na twarzy, jakby nosiła maskę przypi- obrazami, nie ona. Ona przeszła dalej, już saną do roli, która została jej przydzielona nie patrząc, wyprosiwszy łaskę od Naj- 1 Gdy oślepiła nas prawda, / ty, moja biedna, upadłaś, w tej jedynej, jaką miała do zagrania, sztuce. G. Leopardi, Do Sylwii, [w:] tegoż, Nieskończoność. Wybór wyższego. I mnie nie było. To, co ze mnie Duże, rzęsiste oczy, wyolbrzymione przez pieśni, przeł. G. Franczak, Warszawa: Teta Veleta, 2000. zostało, leżało rozproszone. autoportret 3 [38] 2012 | 85