Anna Komorowska, "Gdzieś pomiędzy", Przestrzenie niczyje
1. 65
Betonowe pustynie, miniaturowe parkingi, ciasne, Charakter krakowskich podwórek jest bardzo zróżni- Na drugim biegunie znajdują się podwórka dzielnic nie «dawniej było lepiej», równie często [...] powo-
Anna Komorowska > zapuszczone i zabazgrane przestrzenie-studnie… cowany. Z jednej strony mamy kamienice Starego oddalonych od centrum, takich jak na przykład pra- dzeniem cieszy się dogmat «później będzie jeszcze
Niestety tak właśnie na pierwszy rzut oka przedsta- Miasta czy Kazimierza, których podwórka zostały za- wobrzeżne Podgórze. Tutaj przestrzenie między ka- lepiej». A gdzie jest zagubione «teraz»?” Organizato-
wiają się podwórka w centrach polskich miast. Od- anektowane przez kawiarnie i kluby, wskutek czego mienicami służą głównie jako parkingi. Rzadko poja- rzy 11. Kongresu PlaNet Warszawa 2007 podkreślają,
ważniejsi i wytrwalsi mogą przy odrobinie szczęścia ich powierzchnię zajmują nieraz w całości stoliki, pa- wiają się w nich kawiarniane stoliki, kwiaty czy nawet że piękno przestrzeni podwórek to nie tylko ich wy-
odnaleźć tu czy tam urocze przesmyki, labirynty gan- rasole i donice z roślinami. Lokale na parterach ka- kostka brukowa, są to miejsca zaniedbane i zapom- miar estetyczny, ale również dobre relacje jej użyt-
gdzieś pomiędzy ków, drewnianą kostkę brukową czy pozostałości
ozdobnych tralek, jak na rysunkach Leona Getza.
Jednak o losie podwórek nie decyduje ich uroda, ale
zupełnie inne czynniki. Budynki mają swoich właś-
cicieli, a zarządzanie głównymi ulicami i placami na-
mienic wynajmowane są często pod sklepy czy biura
i fakt, że klienci muszą do nich dochodzić właśnie przez
podwórka, wydaje się na pierwszy rzut oka korzystnie
wpływać na stan tych miejsc – właścicielom firm zależy
bowiem na dobrym, zachęcającym wyglądzie otocze-
niane. Za ich stan odpowiadają zwykle bliżej nie-
określeni „oni”, którzy znowu „nie zrobili, nie przy-
wieźli, nie wywieźli”. Także tutaj brakuje ławeczki,
trzepak już dawno zardzewiał, a kwiatki uschły.
Mieszkańcy nie poczuwają się do pielęgnowania po-
kowników. Właśnie o takie piękno postanowili zadbać
uczestnicy międzynarodowego spotkania. Inicjując
przemiany na jednym z podwórek na warszawskiej
Pradze, rozpoczęli ich rewitalizację, włączając w nią
mieszkańców. Projekt „Piękne podwórko” miał na
leży do odpowiednich departamentów Urzędu nia. Na ile przestrzenie te służą jednak mieszkańcom dwórka, które tak naprawdę nie należy do nich i które celu znalezienie sposobu, by przekonać lokalną
Miasta. Kto odpowiada za podwórka – przestrzenie kamienic? Czy ktoś zapytał ich o zgodę na sąsiedztwo w każdej chwili „ktoś” może im zabrać, by zagospo- społeczność do przyjaznego współdziałania z no-
umiejscowione pomiędzy elementami zabudowy? kawiarń, w których gwar trwa do późnych godzin noc- darować je zgodnie z własnymi potrzebami. wymi instytucjami, które zajęły lokale użytkowe na
Tutaj podział własności jest mało czytelny i trudno nych? Być może, przy zaawansowaniu technologicz- parterach kamienic. Kluczem do sukcesu było zba-
określić, jaki procent terenu należy do danego bu- nym dzisiejszych odkurzaczy, trzepak jest już przeżyt- lepsze teraz danie, poznanie i zrozumienie relacji między użyt-
dynku, kiedy przestrzeń podwórka znajduje się pod kiem – gdzie jednak umiejscowiono pojemniki na Anna Nacher w tekście pt. Gdzie ja żyję? („Żyjące kownikami podwórka oraz emocji i potrzeb miesz-
kontrolą miasta i jakie prawa mają do niej miesz- śmieci albo ławkę, na której można przysiąść, wracając miasto”, projekt Fundacji Wspierania Inicjatyw Eko- kańców. Wszystkie zmiany, takie jak na przykład
kańcy okolicznych kamienic. z zakupów lub żeby pogadać z sąsiadką? logicznych, 2002) pisze: „Często pokutuje przekona- wprowadzenie elementów małej architektury, były
autoportret > 2/2008
2. 66 67
z nimi długo konsultowane. Wykorzystano materiały zmiany, takie jak przemalowanie szarych ścian ofi- nie ich, że warto podjąć wysiłek wspólnej pracy. Taki niom miejskim w imię tęsknoty za zielenią, placem W sumie w imprezie wzięło udział ponad sto osób, oraz z odpowiednimi urzędami, tak aby wraz ze
przyniesione przez mieszkańców, takie jak bęben od cyn czy posadzenie kwiatów w miejscach po płytach cel postawiło sobie Stowarzyszenie podgorze.pl, zabaw i kolorami. Na kolejnych warsztatach dzieci z czego połowę stanowiły dzieci. Uczestnicy warsz- zmianą świadomości mieszkańców zmieniało się rów-
pralki, który od tej pory służy jako doniczka. Bardzo chodnikowych, odmieniły całkowicie przestrzeń mię- które latem 2006 roku rozpoczęło projekt „Podgór- wykonywały przedmioty związane z tematyką ogro- tatów byli szczególnie przejęci tym wydarzeniem, dla nież podejście osób za te przestrzenie odpowiedzial-
ważnym elementem tych działań była instalacja dzyblokową. Dzieci stworzyły również regulamin po- skie Ogrody Podwórkowe”. W koordynowanym dową – donice, wazony, kwiaty z origami, a nawet wielu z nich była to pierwsza publiczna wystawa. Za- nych. Podstawę całego procesu muszą jednak sta-
mająca na celu uwrażliwienie nowych użytkowników dwórka, który nakazuje wzajemny szacunek wszyst- przez autorkę niniejszego tekstu projekcie wybrane krasnoludki. Na zakończenie przygotowano tekturowy ciekawieni mieszkańcy podziwiali te działania przez nowić ciągłe spotkania z mieszkańcami, którzy mają
na potrzebę zachowania intymnego charakteru prze- kim jego użytkownikom. Przy „Farbiarni” zebrała się zostało jedno podwórko, na którym urządzono tak model, na którym uczestnicy warsztatów projektowali okna, obecni byli także ci, którzy wcześniej nie wy- prawo decydować o najbliższej im przestrzeni i któ-
strzeni podwórka. Na sznurkach rozwieszono pranie również grupa młodych ludzi, którzy w kolejnych la- zwany „ogród czasowy”, czyli jednodniową instalację swoje podwórko. Punktem kulminacyjnym projektu kazywali zainteresowania wyglądem podwórka. Przy- rzy powinni także odpowiadać za jej jakość. a
– symbol codzienności, na którym w nocy wyświet- tach wzięli wspólnie udział w warsztatach filmowych, o tematyce ogrodowej. Dzięki temu szare, brudne była impreza, podczas której dzieci udekorowały wy- gotowania do projektu trwały prawie rok, po drodze
lano zdjęcia miejsc znajdujących się w najbliższej fotograficznych i teatralnych. Po trzech latach działania podwórko choć na chwilę zmieniło się w kolorowy brane podwórko za pomocą wykonanych przez siebie napotykając na wiele trudności – nagrodą była jed-
okolicy. pracowni zorganizowano festiwal podwórkowy. Jed- ogród. Staraliśmy się w ten sposób pokazać miesz- prac. Brzydką barierkę zasłonięto papierowym łańcu- nak dla nas radość i zaangażowanie mieszkańców,
norazowa akcja przerodziła się w długofalowy projekt kańcom, że nie są skazani na nijaką przestrzeń za chem, stworzono galerię prac przedstawiających wy- a zwłaszcza dzieci. Niektórzy powtarzali: „żeby tak
Inny przykład tego rodzaju współdziałania na rzecz społeczny, który nadal trwa. oknem oraz że są za tę przestrzeń odpowiedzialni. marzone podwórko, a trzepak zamienił się w kwietną zawsze było...”. Zależy to od nich samych, projekt
wspólnej przestrzeni stanowi „Akcja Podwórko” Podczas cyklu warsztatów dzieci z okolicznych ka- instalację. Podczas uroczystego otwarcia odczytany pokazał bowiem, że aby poprawić choć trochę jakość
przeprowadzona w 2000 roku przez Pracownię „Far- za progiem mienic malowały swoje wymarzone podwórko. Była został postulat, a każdy z przybyłych gości otrzymał swojego otoczenia, nie są konieczne wielkie nakłady
biarnia”, która wspólnie z Płockim Ośrodkiem Kul- Przy zaangażowaniu bezpośrednich użytkowników to okazja do dyskusji na temat obecnego stanu drobny upominek – „ogródek” w pudełku od zapałek. finansowe.
tury zorganizowała konkurs dla mieszkańców na niewielkie zazwyczaj podwórka między kamienicami miejsca, jego przeszłości i zachodzących w nim W tym dniu można było również porysować, pograć Jednorazowa akcja z pewnością nie wystarczy, aby
najładniej zagospodarowane podwórko. Nagrodzone mają szansę stać się miejscami ładnymi i przyjaz- zmian. Na podstawie rozmów i wykonanych prac w dawne podwórkowe gry – w klasy, w gumę czy przełamać lody i zachęcić obcych sobie ludzi do
zostały dzieci, które własnymi siłami starały się nymi. W pierwszej kolejności konieczna jest oczy- sformułowano postulat, w którym protestowano w kapsle, a także zobaczyć fotoplastikon i najmniej- wspólnej pracy. Wskazany byłby długofalowy projekt,
upiększyć swoje najbliższe otoczenie. Pozornie małe wiście zmiana podejścia mieszkańców i przekona- przeciwko szarym, brudnym, betonowym przestrze- sze kino świata w zaprzyjaźnionej Galerii Ewa. wzmocniony kontaktami z Radą Dzielnicy i Miasta
Podwórka inaczej
O tym, że może być inaczej, świadczy fenomen Community Gardens:
ogrodów zakładanych w lukach miejskiej zabudowy, które stają się
coraz popularniejsze zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak
i w Europie. Ich początki sięgają lat sześćdziesiątych
i siedemdziesiątych XX wieku, kiedy to miasto Nowy Jork, chcąc
zrekompensować swój deficyt mieszkaniowy, podniosło podatki od
gruntów, zmuszając w ten sposób wiele osób do opuszczenia swoich
mieszkań. W zwartej zabudowie pojawiły się wówczas puste
przestrzenie, które już na początku lat siedemdziesiątych zaczęły się
przekształcać w dzikie, nielegalne ogrody. Pomysł przyjął się
w okolicznych dzielnicach. W 1973 roku powstała organizacja Green
Guerillas, która bezpłatnie rozdawała nasiona i udzielała porad
ogrodniczych tym, którzy byli zainteresowani zagospodarowaniem
kolejnych obszarów. Miasto doceniło trud mieszkańców, uznając
nielegalnych użytkowników za dzierżawców tych terenów, i otworzyło
pierwsze biuro Green Thumb, które zajmuje się organizacją i dostarcza
materiały potrzebne do zakładania nowych ogrodów oraz ma swój
udział w utrzymywaniu ogrodów już istniejących.
W 1979 roku powstała American Community Garden Association,
działająca w całej Ameryce. Ogrody są tu uprawiane przez
mieszkańców, którzy nie pytają, do kogo należy porządkowana
przestrzeń. Przestrzeń niczyja oznacza dla nich przestrzeń wspólną.
fotografie > Anna Komorowska
autoportret > 2/2008 autoportret > 2/2008