1. Emiliano Ranocchi
na wstępie
Z perspektywy dwóch dekad
Naturalną niedogodnością demokracji jest to, że przychodzili do niej jeszcze aktorzy, arty- że zaraz miało coś nastąpić, coś zupełnie no-
tym, którzy poczynają z nią uczciwie, mocno wiąże ści, pisarze i starsi ludzie. Ale też i przede wego, że będzie to nieskazitelnie biała kartka
ręce, podczas gdy tym, którzy nie biorą jej poważnie, wszystkim dlatego, że wtedy, w roku 1990, i to ci młodzi ludzie ją właśnie zapiszą.
umożliwia prawie wszystko. coś wisiało w powietrzu, czego wcześniej
Václav Havel nie znałem i co później się nie powtórzyło. Moje szczęście było w rzeczywistości jeszcze
Nie da się tego opisać w kilku zdaniach. Na większe. W latach następnych miałem być
Rynku Starego Miasta można było usiąść naocznym świadkiem powolnych przemian
i godzinami i za darmo patrzeć na to, co się w co najmniej kilku krajach byłego bloku
M
iałem szczęście przyjechać do tam działo. Wystawiano pantomimy na zaim- wschodniego. Z czasem jednak zaczęło wy-
Pragi po raz pierwszy niecały prowizowanych scenach z łączonych desek, chodzić na jaw, że nie wszystko jest tak, jak
rok po rewolucji. Nazywam to grano amatorskie koncerty jazzowe, nawet to sobie wyobrażaliśmy ja i moi rówieśnicy
szczęściem nie tylko dlatego, puszczano balony. Zapamiętałem szczególnie z Czech, ze Słowacji (w tym czasie doszło do
że zdążyłem zobaczyć Pragę jeszcze przed jeden taki zmierzch we wrześniu z balonem rozpadu Federacji), z Polski, z Węgier, z Rosji,
najazdem Amerykanów i masowym wyku- unoszącym się nad miastem. Ruch na Rynku z Ukrainy, z Białorusi. Nie tylko dlatego, że
pywaniem starówki; nie tylko dlatego, że Starego Miasta miał w sobie coś organicznego każdy z tych krajów rozwijał się nieco inaczej
mogłem się przespacerować po moście Karola – bardziej niż ludzkie działanie przypomi- (o tym po trochu jest ten numer); nie tylko
bez konieczności przebijania się o dowolnej nało to zjawiska przyrody, jak kiedy bąbelki dlatego, że Rosja poszła swoją drogą, a Eu-
porze nocy i dnia przez tłum rozszalałych tworzą się na powierzchni wody w górskim ropa Środkowa inną (co też nie było dla nas
turystów; nie tylko dlatego wreszcie, że potoku albo po obfitym deszczu nagle znikąd oczywiste w 1. poł. lat 90.); ale też dlatego,
zdążyłem wejść do kawiarni „Slavia”, kiedy urośnie cała kolonia grzybów. Wydawało się, że same ramy pojęciowe, za pomocą których
autoportret 1 [36] 2012 | 4
2. sam rozwój w kierunku demokracji i wolne- zapraszanym (i to nie zawsze) do stołu, gdzie
go rynku czeka młodszą Europę. Pozostawało bogaci – którzy dziś już aż tacy bogaci nie są
pod znakiem zapytania tylko to, jak zrobić, – podejmują decyzje. Do Rosji powrócił carat.
żeby przejście było jak najmniej bolesne Albo lepiej: mieszanka caratu z komuną.
a zarazem jak najskuteczniejsze (lepiej szyb-
ko i radykalnie czy też, przeciwnie, stopnio- W tym kontekście zyskuje symboliczny
wo i powoli?). Porównywano Rosję Jelcyna wymiar odejście człowieka, który być może
do Stanów lat 30. Owszem chaos, owszem jak mało kto uosabiał to, co ta część Europy
przestępczość i mafia, ale oni z tego wyjdą mogła wnieść we wspólny projekt – pre-
i będzie normalnie. Będzie tak, jak ma być. zydent małego narodu, poeta, dramaturg,
Tak jak wszędzie. myśliciel – człowiek obdarzony wizją.
W tym właśnie problem, że kultura osobista,
W drugie ówczesne przekonanie wierzyłem edukacja i inteligencja Václava Havla były
w sposób szczególny – naiwnie i bez opamięta- jego najmocniejszą stroną, ale zarazem jego
nia, przyznaję, ale na swoje usprawiedliwienie największą słabością, bo – jak sam powiedział
nie byłem w tym sam. Głosiło ono mniej więcej podczas publicznego przemówienia: „Natural-
fot.: k. cudlín
tyle, że nowo odzyskana druga połowa, drugie ną niedogodnością demokracji jest to, że tym,
płuco Europy, wetchnie w starą nowy duch, którzy poczynają z nią uczciwie, mocno wiąże
Zachód odda do dyspozycji swoje doświad- ręce, podczas gdy tym, którzy nie biorą jej po-
czenie, Wschód doda swoją energię, swoją ważnie, umożliwia prawie wszystko”. Mówiąc
określaliśmy horyzonty naszych oczekiwań, wiarę w przyszłość, swoją młodość – jak dwie prościej, gdy jeden gra fair, a drugi oszukuje,
okazały się bezsilne, jeśli nie wprost mylne. równorzędne połowy jednej całości. A nawet zwykle wygrywa ten ostatni.
Wspomnę tylko dwa z pewników tamtych lat, jeśli z początku zachodni biznesmeni trochę
z którymi byliśmy zmuszeni się rozstać. się w tej wschodniej Europie rozpanoszą, to Mój bilans nie ma puenty. Ten numer jest po
przecież też jest potrzebne w dobrze pojętym to, by spróbować spojrzeć wstecz na ubiegłe
Po pierwsze to, co sprzedawano nam obopólnym interesie, żeby ten rynek, ten dwie dekady i zastanowić się, co było dobrego
wówczas w środkach masowego przekazu samoregulujący się system, trochę się rozkrę- i mniej dobrego w ostatnich dwudziestu la-
niemalże jako prawo biologii (bo też z języka cił. Słowo kolonializm kojarzyło mi się wtedy tach i czy jest jeszcze coś, co możemy zrobić,
biologii zostało ono przejęte) i co powracało wyłącznie ze słomianymi kapeluszami, z Casa- gdyż – jak powiedział znowu Havel – „Na-
potem w rozmowach z ludźmi, że rynek jest blancą i z architekturą faszystowską. dzieja nie jest przekonaniem, że wszystko
układem homeostatycznym, czyli samoregu- będzie dobrze, lecz z pewnością, że coś ma
lującym się systemem. Nikt z tym wówczas Po dwudziestu latach ten wielki projekt, sens niezależnie od tego, jak to się skończy”.
nie dyskutował. Nie zdawano sobie sprawy delikatnie mówiąc, zdaje się przechodzić Czasami uważne spojrzenie jest więcej warte
z tego, że przeniesienie to działało na zasa- poważny kryzys. Rynek ewidentnie nie jest niż pochopne wnioski. W obecnym numerze
dzie pewnej metafory i że miało stosunkowo układem homeostatycznym, Europa Środko- znajdzie się też niemało światełek nadziei.
ograniczoną wartość opisową. Bezdyskusyj- wa (teraz należy tak mówić, gdyż ta prawdzi- „Wystarczy tylko trochę się rozejrzeć, żeby je
ne przyjęcie takiej przesłanki sprawiało, że wie wschodnia znalazła się za kolejną, tym zobaczyć” (słowa z przemówienia wygłoszone-
po obu stronach dopiero co upadłej żelaznej razem szklaną, kurtyną) nie jest żadnym go przez Václava Havla przy okazji przyzna-
kurtyny milcząco (ale też głośno) zakładano, równorzędnym partnerem, tylko ubogim nia mu doktoratu honoris causa na uniwersy-
że choć w każdym kraju inaczej, jednak ten krewnym, trochę z litości, bardziej z interesu tecie w Bukareszcie w 1994 roku).
autoportret 1 [36] 2012 | 5