SlideShare a Scribd company logo
1 of 8
Download to read offline
Paweł Jaworski

         Ilustracja: Anna Zabdyrska




Przestrzeń
 radykalnej
demokracji
D
            la prób uporządkowania określonej       W jaki sposób analizować problem polityki par-                  naszego otoczenia, żeby coś osiągnąć, a nasz cel
            grupy zjawisk tradycyjnie rezer-        tycypacyjnej, w tym partycypacyjnej polityki                    znajduje się poza zasięgiem teorii partycypacji,
            wowano pojęcie teorii, czyli oglądu     przestrzennej – nie na poziomie operacyjno-                     czy też samo uczestnictwo jest również zasadą?
            z dystansu, opartego na wyraźnym        -narzędziowym, lecz strategicznym – skoro
odgraniczeniu patrzącego podmiotu i obserwo-        zawsze jesteśmy „w środku” i „teraz”? A może                    Przyjmujemy, że pojęcie partycypacji mieści
wanego przedmiotu. Teoretyk beznamiętnie            taka perspektywa jest nieporozumieniem, gdyż                    w sobie i zasadę, i narzędzia, co znajduje
i bez zaangażowania mógł kontemplować to,           – jak utrzymuje Markus Miessen – rzucić hasło                   swoje odzwierciedlenie w debacie na temat
od czego był przestrzennie odseparowany,            „partycypacja” to jak wypowiedzieć słowo „mło-                  przestrzeni miejskiej i może być podstawą jej
gdyż wówczas zmysłowy i emocjonalny chaos           tek”, gdy chce się zbudować dom?1 Gdyby było                    zasadniczych przekształceń.
codzienności go nie rozpraszał. Ważne było to,      to tylko narzędzie, moglibyśmy podejrzewać, że
żeby spoglądał lub wsłuchiwał się, a nie do-        mamy do dyspozycji również inne, pozwalające                    Społeczeństwa symetryczne
tykał, smakował i angażował się w działanie.        wznieść rzeczony budynek szybciej. O kształt                    i asymetryczne
Musiał przecież zachować odpowiedni dystans.        domu, ulicy i rynku nie musielibyśmy, a ra-
Chodziło zatem nie tylko o to, by odizolować        czej nie moglibyśmy się wówczas spierać, gdyż                   Z pozoru każde pytanie o partycypacyjne
człowieka od przedmiotu, lecz również o to,         niezależnie od narzędzi użytych do realizacji                   projektowanie urbanistyczne oraz planowanie
by oddzielić go od tego, co mogłoby zaburzać        założonej idei, powinny one przyjąć formę                       przestrzenne ma wyłącznie naturę techniczną,
przejrzystość i czystą logikę jego myślenia; od     określoną przez tego, kto posiada właściwe                      nie kieruje nas ku kwestiom politycznym i jest
tego, co było obce rozumowi, który sam siebie       przygotowanie w tym temacie i nie kieruje się                   przede wszystkim atrakcyjne dla architektów
uzasadniał – od emocji czy tradycji. Hegel          wiedzą potoczną. Otrzymalibyśmy ostatecznie                     i urbanistów rozwijających zdolności komu-
odsunął ponadto teoretyka w czasie od świata,       formę „naturalną” – archetypiczną, tradycyjną                   nikacyjne, a także animatorów zaintereso-
któremu się przyglądał, wskazując, że namysł        lub po prostu taką, którą ustalą eksperci. Może                 wanych aktywizacją społeczności lokalnych.
nad jakimkolwiek procesem społecznym wy-            powinniśmy zatem ograniczyć nasze poszuki-                      Potwierdza to liczba publikacji poświęconych
maga, by ten najpierw w pełni wybrzmiał. Teo-       wania do technè – wiedzy o tym, w jaki sposób                   tym zagadnieniom. Taka perspektywa coraz
ria to oglądanie się za siebie, a nie rozglądanie   wytwarzać formy przestrzenne według zasad,                      częściej nie budzi już kontrowersji: nie dys-
wokół, lub tym bardziej patrzenie przed siebie.     których w granicach horyzontu technicznego                      kutujemy o tym, czy uczestniczyć, ale w jaki
Nie zapominajmy jeszcze, że teoretykiem nie         nie poddaje się już krytyce? Naszym zadaniem                    sposób zorganizować proces partycypacyjny.
było się ze względu na jednostkowy wybór:           będzie wtedy opisanie każdego narzędzia                         Wówczas z jednej strony mamy teorię formy
społeczeństwo musiało uprzednio stworzyć            z osobna oraz stworzenie procedur wyboru                        miejskiej, z drugiej – całkowicie od niej odse-
odpowiednie warunki, by taka rola społeczna         jednego z nich, w zależności od celu, do którego                parowaną – teorię partycypacji jako narzędzia
mogła się wykształcić.                              zmierzamy – oczywiście uprzednio zaprogramo-                    prowadzenia procesu projektowego.
                                                    wanego. Jednakże, zapętlając wstępne pytania –
Dyskusja nad partycypacją nie rodzi się w opi-      czy takie procedury są neutralne i czy wszyscy                  Spróbujmy jednak przesunąć się ku temu eta-
sanych powyżej warunkach, ponieważ ani              zainteresowani rozwojem miasta są w stanie je                   powi zarządzania przestrzenią, gdy ustalane
samych siebie, ani sytuacji podejmowania de-        przyjąć? A może wybór narzędzia determinuje                     i weryfikowane są reguły i gdy nie mamy
cyzji, w których uczestniczymy lub od których       w jakimś stopniu również cel, który wypracu-                    jeszcze do czynienia z hipostazą w postaci
jesteśmy odseparowani, nie można odciąć od          jemy z jego pomocą? Czy przestrzeń, o której                    projektu lub planu. Będziemy zatem obserwo-
politycznego i ekonomicznego tła: napiętego         zdecydują władze miejskie, będzie się różniła od                wać planowanie, przekształcanie i utylizowa-
sporu, konfliktu wartości i zaangażowania.          przestrzeni, którą wybiorą mieszkańcy – pracu-                  nie różnych form przestrzeni publicznej oraz
Nie możemy stanąć na zewnątrz i poczekać,           jąc jako kolektyw lub próbując indywidualnie                    napięcie między wartościami, które przypi-
aż wszyscy ochłoną, uzgodnią język wypowie-         kształtować różne jej fragmenty? Ostatecz-                      suje się tej przestrzeni lub jej poszczególnym
dzi, którym się posługują, zajmą neutralne          nie: czy uczestniczymy w zagospodarowaniu                       fragmentom. Nie wskrzeszając determinizmu
stanowiska, a następnie będą toczyli spór na                                                                        urbanistycznego, porzucimy metaforę prze-
argumenty. Nie będą już wówczas mieli o czym        1
                                                     M. Miessen, The Nightmare of Participation, New York: Stern-   strzeni publicznej jako sceny, na której rozgry-
rozmawiać.                                          berg Press, 2010, s. 43.                                        wają się procesy życia społecznego. Nie będą



                                                                autoportret 2 [37] 2012 | 17
nas interesowały wzniesione na skorodowa-         miasto może być badane jako przedmiot (teorii       miasta” dla tych, którzy w tym salonie mogą
nym fundamencie rozróżnienia formy i treści,      projektowania urbanistycznego lub socjologii),      się pojawić, a także dla tych, którzy tworząc
wyrastające ze sporu fakultetów, przeciwstaw-     jednak wychodzimy z założenia, że jest ono          salon, chcą wykreować swój wizerunek; miej-
ne perspektywy analityczne: „architektonicz-      procesem politycznym, w którym formy zasta-         scem spędzania wolnego czasu, a nawet – jak
na” i „społeczna”, zakładające, że albo anga-     ne są powtórzone i przekształcone albo umiar-       wskazuje Harald Bodenschatz – rodzajem „par-
żujemy się w pozornie „apolityczną” dyskusję      kowanie lub radykalnie zakwestionowane.             ku tematycznego «wielkomiejskie centrum dla
o narzędziach planowania przestrzennego lub                                                           klasy średniej»”2 – dla tych, którzy tym czasem
projektowania urbanistycznego, zarezerwowa-       Rozstrzyganie o kształcie wspólnoty i modelu        dysponują; miejscem społecznej integracji
ną dla specjalistów od „architektury miasta”,     władzy jest zawsze gestem porządkującym             tych, którzy są na tę integrację gotowi oraz
albo zwracamy się ku społeczności miejskiej:      fizyczne zagospodarowanie przestrzeni pu-           otwarci; ewentualnie przestrzenią tranzytu
bytowi, którego przestrzenność jest – być może    blicznej. Możemy zatem mówić o przestrzeni          dla tych, którzy potrzebują jedynie przemiesz-
ważnym, ale tylko – akcydensem, i można ją        publicznej totalitarnej albo demokratycznej         czać się pomiędzy rozproszonymi przestrzenia-
z tego względu w analizie pominąć.                i partycypacyjnej, konsensualnej lub ago-           mi prywatnymi i niczego więcej w mieście nie
                                                  nistycznej: o stopniu i sposobie kontroli jej       poszukują. Rozszerzanie lub zawężanie zakre-
Oczywiście istnieją z jednej strony architekto-   transformacji decyduje wybór polityczny.            su kontroli przyczynia się również do blokowa-
nicznie nieuporządkowane przestrzenie pełne       Przesądza on o tym, kto, dlaczego, w jakim          nia lub wspierania rozwoju przestrzeni stale
miejskiego gwaru, a z drugiej – spektakular-      zakresie i za pomocą jakich narzędzi może           lub czasowo autonomicznych, które stanowią
nie zaprojektowane miejsca, które pozostają       mieć wpływ na plan i projekt, lub bardziej          alternatywę dla uporządkowanej przestrzeni
puste. Dzieje się tak jednak nie dlatego, że      współcześnie: na proces planowania i projekto-      publicznej władzy miejskiej – na przykład
interwencja architektoniczna i logika procesu     wania. Stanowi następnie o tym, kto decyduje        squatów czy zabudowy wzniesionej poza
społecznego są od siebie niezależne; to skutek    o użytkowaniu i przekształceniach już zabudo-       kontrolą administracyjną. Przesądza ponadto
głębszych przemian. Próba skierowania debaty      wanej przestrzeni i czy działania podejmowa-        o ich skali: wówczas wiemy, czy Inny może
o zagospodarowaniu przestrzeni w sposób           ne spontanicznie, bez legitymacji prawnej lub       podporządkować sobie całą dzielnicę, cały
partycypacyjny na tory „architektoniczne”         politycznej, podlegają osmotycznej samoregu-        budynek, czy jest zepchnięty do pojedynczych
(„porozmawiajmy o ścieżkach rowerowych            lacji, czy też są przykrojone zgodnie z normą       enklaw, czy wreszcie zupełnie znika, gdyż
i lokalizacji ławek, wysokości wieżowców,         prawną lub polityczną: czy „partyzancko”            władza penetruje każdy element przestrzeni
osiach i dominantach kompozycyjnych, a nie        nasadzone drzewa zostaną wycięte, czy ławki         miasta i nadaje mu odpowiedni wyraz, zgod-
o wizji centrum miasta i prawach do decy-         przyniesione przez mieszkańców i stoły do           nie z zasadą kompozycyjnej spójności. Stajemy
dowania o sposobie użytkowania przestrzeni        wspólnego spożywania posiłków zostaną               wobec tego przed pytaniem, jakie relacje spo-
publicznej”) lub „społeczne” („nie debatujmy      usunięte, gdyż nie mieszczą się w wizji urba-       łeczne i między kim a kim chcemy wzmacniać
o infrastrukturze, ale o ludziach, którzy za-     nistycznej opracowanej na zlecenie władz.           lub kształtować, a także gdzie w przestrzeni
mieszkują miasto”) jest z tego punktu widze-      Oddziela i antagonizuje ponadto lub zbliża do       będą mogły one znaleźć swój wyraz.
nia ideologicznie nacechowana, a w konse-         siebie ludzi, którzy rozstrzygają o zagospoda-
kwencji dyskusja zostaje ucięta, zanim w ogóle    rowaniu przestrzeni w jej aspekcie funkcjonal-      Decyzja polityczna ustanawia w ogóle pole
zdąży się rozpocząć. Odmawiając prawa głosu       nym, estetycznym i symbolicznym, oraz tych,         pojęciowe debaty nad stanem i kierunkiem
wszystkim, którzy podważają panujący porzą-       którzy jedynie z niej korzystają lub są z niej      rozwoju przestrzeni publicznej, czyli określa
dek, czyni ona miasto zjawiskiem oczywistym       wykluczeni. Określa, kto dopuszcza kolejnych        jej przedmiot, rozróżniając to, co istotne, od
i danym: przekazanym z jednej strony przez        uczestników procesu zarządzania przestrzenią        tego, co marginalne. Determinuje więc miejsce
tradycję życia społecznego, z drugiej – przez     miejską oraz jakie kryteria selekcji stosuje: ra-   wartości kompozycyjno-architektonicznej
tradycję architektoniczną. Kwestionuje            cjonalność, dochód, interes prawny, posiadane
się istnienie sporu, gdyż przyjmuje się, że       prawa rzeczowe lub inne.
w sprawach fundamentalnych już uzgodni-
                                                                                                      2
                                                                                                       H. Bodenschatz, Die Zentren im Wettbewerb am Beispiel Berlin:
                                                                                                      Historisches Leitbild – zukunftsfähige Strategien, [w:] Die Zukunft
liśmy nasze stanowiska, albo też, że nie ma       Decyzją polityczną jest wreszcie określenie,        der Zentren. Die Zukunft des Handels, Hamburg: Stadtentwic-
                                                                                                                                                          ������������
o czym dyskutować. Nie chcemy zaprzeczać, że      czy przestrzeń publiczna będzie „salonem            klungsbehörde, 1999, s. 17.




                                                           autoportret 2 [37] 2012 | 18
przestrzeni w procesie jej społecznej ewaluacji                 i nieregularny”4. Zauważmy – co będzie nam           konsensusu pomiędzy racjonalnymi w sensie
oraz ustawia architekta w społecznym szeregu.                   pomocne w dalszych rozważaniach – że w ten           ekonomicznym aktorami gry o miasto czy też
                                                                sposób można opisać partycypacyjne struktu-          w polu debaty, której stróżują regulatywne
Wszystko to nie jest neutralnym dodatkiem,                      ry architektoniczne, których projektowanie           idee racjonalności komunikacyjnej. Znajdu-
lecz stanowi sam rdzeń koncepcji demokracji:                    animuje i nadzoruje Lucien Kroll.                    jemy się w obszarze trwałego sporu, walki
kształt wspólnoty i kształt miasta są od siebie                                                                      o grunty ekonomicznie i społecznie atrak-
zależne. Z tego to powodu Georg Simmel mógł                     Jaki szkic estetyczno-socjologiczny moglibyśmy       cyjne, o miejsce ekspresji aspiracji władz
naszkicować zarys estetyki socjologicznej,                      narysować, próbując ująć politykę partycypa-         miejskich z jednej strony, z drugiej – obywa-
wskazując na to, że systemy totalitarne są                      cyjną wobec przestrzeni publicznej w naszym          telskich dążeń mieszkańców i użytkowników
splotem programów odgórnego kontrolowania                       mieście?                                             miasta, domagających się miejsca dla różnych
i porządkowania społeczeństwa oraz przestrze-                                                                        praktyk życia codziennego, często wykracza-
ni zgodnie z ideą symetrii: odpowiedniości                      Projektowanie urbanistyczne                          jących poza ramy kreacji wizerunku miasta.
części wobec całości3. Postulują one istnienie                  jako problem polityczny                              Nie jest zatem tak, że udział właścicieli grun-
transcendentnego punktu obserwacyjnego                                                                               tów, których prawo do nieruchomości jest
leżącego poza obszarem procesów społecznych                     Obecnie mamy do czynienia z wprowadzaniem            chronione, naturalnie pociąga za sobą party-
i poza miastem – ustanawiają zatem spojrzenie                   lub zrzucaniem z różnych szczebli drabiny            cypację mieszkańców i użytkowników miasta
totalne: można nie tylko wziąć pod lupę każdą                   partycypacji tych, którzy dotychczas byli            – a nawet jeżeli tak się dzieje, to nie mamy
część z osobna, ale również całość, dostrzec                    wykluczeni z projektowania zagospodarowania          pewności, czy służy to rzeczywistemu ich
centrum i peryferia, powiedzieć, co jest ważne,                 przestrzeni publicznej miasta. Z jednej strony       upodmiotowieniu, czy jest jedynie wyreżyse-
a co mniej istotne dla budowania eurytmicz-                     wprowadza się uprzednie badanie preferencji,         rowanym spektaklem kreowania pozornego
nej kompozycji, a następnie nadzorować jej                      zasięga się opinii na temat gotowych rozwiązań,      uczestnictwa, gdzie zaproszeni wybierają to,
formowanie. Architekt i urbanista moderni-                      angażuje w pracę warsztatową – z drugiej strony      co wybrali już zapraszający, albo potwierdza-
styczny podobnie: może stanąć „na zewnątrz”                     następuje częściowe lub całkowite izolowanie         ją swym głosem dominującą ideologię i tym
dzieła, które tworzy, może uczynić je jako całość               mieszkańców od informacji i decyzji. Odnosimy        samym konserwują system.
przedmiotem swojej percepcji, może narysować                    się oczywiście do przestrzeni, która była uprzed-
koncepcję, a następnie ją zrealizować.                          nio kształtowana przez silną, scentralizowaną        Powyższe praktyki należy jednak widzieć –
                                                                władzę osadzoną na skonsolidowanej własności         jak już wspominaliśmy – na dyskursywnym
Pojęcia witruwiańskiej teorii kompozycji                        (przestrzeń publiczna oraz budynki tworzące jej      tle. Oprócz refleksji nad opisanym proce-
architektonicznej i koncepcji procesu pro-                      obudowę), zlecającą wytwarzanie wielkoskalo-         sem stawiane są pytania o to, kto z punktu
jektowego stają się jednak niewystarczające,                    wych projektów państwowym pracowniom. To             widzenia zarządzania miastem dysponuje
gdy próbujemy opisać asymetryczny, niehie-                      sytuacja, do której w pierwszej kolejności odno-     istotną wiedzą o przestrzeni, czy można ją
rarchiczny urok przestrzeni demokratycznej.                     sił się Simmel. Teraz przestrzeń ta jest zarządza-   uporządkować, podkreślając niektóre treści,
„Ideał symetrii – pisze Simmel – i logicznej                    na w sposób rozproszony, co z natury opiera się      a usuwając pozostałe, i kto jest podmiotem
spójności, która centralnie wyznacza sens                       na konflikcie przeplatanym stanami względnej         wartości, której nosicielem jest przestrzeń
każdego poszczególnego elementu, odrzuca                        równowagi pomiędzy interesami różnych pod-           publiczna. Ponadto: czy wszystkie poglądy
się tu na rzecz innego ideału, który pozwala                    miotów osadzonych na własności komunalnej            estetyczne są uprawnione i czy sprowadzanie
każdemu elementowi żyć niezależnie, według                      i prywatnej, zapisanymi w mikroprojektach            dyskusji nad kształtowaniem tej przestrzeni
własnych dyspozycji, skutkiem czego całość                      sporządzanych na podstawie konkursów, prze-          do konfrontacji sądów smaku nie masku-
przedstawia, rzecz jasna, obraz chaotyczny                      targów lub jednostkowych zleceń.                     je istotnych problemów. Ostatecznie: kto
                                                                                                                     i po spełnieniu jakich kryteriów może w tę
                                                                Nie usadawiamy się jednak – jak mogłoby              debatę się włączyć. Uzyskanie odpowiedzi na
                                                                się wydawać – tylko w domenie kruchego               te pytania wymaga zwrócenia się ku wybo-
3
 G. Simmel, Estetyka socjologiczna, [w:] tegoż, Most i drzwi.
Wybór esejów, tłum. M. Łukasiewicz, Warszawa: Oficyna                                                                rom politycznym, gdyż sama debata nie jest
Naukowa, 2006, s. 42.                                           4
                                                                    Tamże, s. 40−41.                                 chaotyczną plątaniną równoprawnych głosów



                                                                              autoportret 2 [37] 2012 | 19
i wątków: każde stanowisko zakłada rozdzie-                 Czy jako osoba o odpowiednim wykształceniu     i praktyki projektowej poprzez przywrócenie
lenie episteme od doxa i rości sobie prawo do               i przygotowaniu praktycznym, zgodnie z ideą    wykluczonych treści7.
uniwersalności.                                             podziału pracy, który kulminuje w zawodowej,
                                                            sektorowej specjalizacji, powinien jedynie     Może nawet więcej: dla architektów i urbani-
Przesuwanie granicy pomiędzy tym, co w dys-                 opracowywać pod względem formalno-este-        stów jest miejsce wśród „miejskich partyzan-
kusji o przestrzeni publicznej miasta i w dzia-             tycznym i techniczno-konstrukcyjnym wyniki     tów”, którzy – rozwijając działania, którym
łaniach projektowych dopuszczone, a tym, co                 warsztatów projektowych, w których biorą       patronuje hasło DIY urbanism – dokonują kry-
z nich wykluczone, nie jest kwestią jedynie                 udział mieszkańcy lub użytkownicy przestrze-   tycznych wyborów praktycznych i bezpośred-
reform ustrojowo-prawnych. Nakłada się na                   ni publicznej (oczywiście nie oceniając tych   nio, bez legitymacji walczą o jakość zagospoda-
złamanie paradygmatu modernistycznego my-                   wyników)? Czy powinien również animować        rowania przestrzeni?8
ślenia o mieście, co już wspomniany nestor ar-              takie warsztaty, ewentualnie wspierać pro-
chitektury partycypacyjnej widzi jako przejście             fesjonalnych moderatorów albo uczestniczyć     Zmęczenie żmudnym procesem planowania lub
od systemu opartego na wykluczeniu wszelkiej                w nich jako zewnętrzny ekspert od projekto-    projektowania, w ramach którego nie zawsze
alternatywy względem wizualnego porządku                    wania przestrzeni?                             osiąga się spektakularne efekty, skutkuje fascy-
i racjonalnego spojrzenia ahistorycznego – od                                                              nacją widowiskową wypowiedzią „geniusza”
zdefiniowanych, ostatecznych i wielkoskalo-                 Może oprócz architektów i urbanistów racjo-    – posługując się językiem estetyki romantycz-
wych rozstrzygnięć projektowych, umożliwiają-               nalnych potrzebujemy również rozumnych,        nej, czy też „starchitecta” – używając pojęcia
cych skupienie w rękach polityków i ekspertów               którzy dysponowaliby krytycznym ostrzem do     współczesnego: postaci, która dzięki swej bie-
odpowiedniej władzy (w tym władzy nad kształ-               operowania szeroko pojmowanej przestrzeni      głości i inwencji jednym gestem projektowym,
towaniem środowiska), uprzednio ustanowio-                  publicznej z architektonicznej perspekty-      zrodzonym w trakcie podmiotowo ufundowane-
nej jako system „cichej” samorządności (quiet               wy? W końcu zaproponowane przez Krolla         go procesu projektowego, rozwiązuje problem
self-management), do systemu rozwijających się              zastąpienie racjonalnych, ahistorycznych       i w ślad za rozstrzygającą decyzją władzy
w czasie, małoskalowych interwencji, w którym               i wielkoskalowych wizji przez symbolicznie     przedstawia przedmiot – dzieło, o którego
ujmuje się środowisko i człowieka holistycznie5.            nasycone, świadome swych korzeni i kon-        proces powstania nie musimy się troszczyć. To,
Takie przesunięcie – o czym Kroll nie wspomina              tekstu mikroprojekty może być narzędziem       co estetycznie intrygujące, jawi się jednocze-
wprost – prowadzi nas jednak do przewartościo-              wykluczania tych, którzy w ramach nowej        śnie jako ekonomicznie właściwe, gdyż przy
wania koncepcji przestrzeni publicznej.                     wizji się nie mieszczą, nie odnajdują sensu    minimalnym nakładzie pracy otrzymujemy
                                                            w przywracaniu tożsamości przestrzeni w taki   maksimum przestrzennego efektu. W końcu nie
Skoro jednak zdecydujemy się na deregulację                 sposób, jakby modernizm nigdy nie zaistniał    zależy nam na używaniu konkretnych narzędzi,
i rozpraszanie odpowiedzialności za przestrzeń              i nie zmienił w sposób nieodwracalny naszych   ale na zagospodarowaniu placu.
publiczną i miasto, jakich możemy spodziewać                miast. Wszak opisywany przez niego krok
się efektów? Odpowiedź wcale nie jest oczywista.            niekoniecznie musi być przejściem od mo-       Można jednak także zaproponować argumen-
                                                            dernistycznego „przeznaczenia” – posługując    tację skupioną na procesie. Właściciel terenu
Od „subsydiarności decyzji” do                              się pojęciami Leona Kriera – do postmoder-     może swobodnie, w granicach prawa, dyspono-
„subsydiarności kompozycji”6                                nistycznego „wyboru”, lecz odnowieniem or-     wać swoją nieruchomością na cele budowlane;
                                                            todoksyjnego myślenia: będziemy się upierać    właścicielem przestrzeni publicznej jest gmi-
Jakie jest zadanie projektanta lub plani-                   przy innym programie, lecz z równie żelazną    na, a gmina to jej mieszkańcy. Zatem powinni
sty, który włącza się we wskazany proces                    konsekwencją. Zadaniem architekta w takich     oni albo poprzez swoich reprezentantów, albo
deregulacji?                                                warunkach byłaby „estetyczna psychoanali-      bezpośrednio sterować zagospodarowaniem
                                                            za”, która – zgodnie ze słowami Wolfganga
5
  L. Kroll, Manifesto: Slow Mutation of Housing Politics,   Welscha – służyłaby ujawnieniu właśnie tego,   7
                                                                                                             W. Welsch, Estetyka i anestetyka, tłum. M. Łukasiewicz, [w:]
„Architextos” 2001, 18 November (www.vitruvius.com.         co w konwencjonalnym wyobrażeniu o prze-       Postmodernizm. Antologia przekładów, red. R. Nycz, Kraków:
br/revistas/read/arquitextos/02018/830/en, dostęp:                                                         Baran i Suszczyński, 1997, s. 540−541.
22 marca 2012).                                             strzeni i zasadach jej kształtowania się nie   8
                                                                                                             M. Spasiewicz, Architektura i partycypacja, „Kultura Enter”
6
  Tamże.                                                    mieści, a także przebudowie doświadczenia      2011, nr 36.




                                                                    autoportret 2 [37] 2012 | 20
swojej własności – niezależnie od tego, jak bar-    niania tego, co ucieka naszemu spojrzeniu, oraz             jakie za sobą pociągają”10. Będziemy wówczas
dzo czasochłonny i kosztochłonny byłby ten          rozszerzania doświadczenia, jakim jest obco-                eksperymentować, pokazywać alternatywne
proces i jakie byłyby jego urbanistyczne efekty.    wanie z przestrzenią, poprzez nadanie nowego                rozwiązania, wskazywać, w jaki sposób narzuca-
Dokładając do założeń politycznych kolejne –        znaczenia ukrytemu, czyli temu, co właśnie                  na jest jedna obowiązująca wizja urbanistycznej
że mieszkańcy w sposób bezbłędny formułują          nie jest doświadczane, można nazwać „prze-                  rzeczywistości – przez to uniemożliwiając debatę
nie tylko sądy smaku, lecz również w pełni          pracowaniem” (Durcharbeitung). „Urbanistyczna               i konfrontację stanowisk. To są realne zagro-
rozpoznają konsekwencje swoich estetycznych         psychoanaliza” skoncentrowana na tej funkcji                żenia partycypacyjnego zarządzania miastem,
wyborów, otrzymujemy drugi prosty schemat:          uzyskiwałaby wsparcie ze strony anestetyki, po-             zwłaszcza w sytuacji, gdy do głosu dochodzą
kolektywny inwestor zatrudnia architekta            zwalającej odkryć, że naturalne dla nas i oczy-             najsilniejsze podmioty (władza polityczna lub
i włącza jego projektową wypowiedź w szeroki        wiste ujmowanie obecnego ukształtowania                     ekonomiczna). Oprócz moderowania, procesy
proces planowania.                                  przestrzeni oraz wyobrażenie o jej pożądanym                wymagają zatem gruntownej, równoczesnej
                                                    ukształtowaniu są anestetycznie podbudowane:                krytyki ze strony osób wprawionych w przeszu-
Oba schematy rażą uproszczonymi przesłankami.       opierają się one na ograniczeniach indywidual-              kiwaniu społecznej podświadomości. Oczywiście
Z jednej strony należy podkreślić, że urbani-       nego sposobu doświadczania środowiska (który                nie tylko architektów i urbanistów.
styczny proces projektowy nie jest procesem         najczęściej podlega stępieniu i standaryzacji,
psychologicznym, ale społecznym i w warunkach       sprawiając, że stajemy się niewrażliwi na różne             Napięcie między przedmiotowym i procesu-
demokratycznych takim powinien pozostać.            nietypowe aspekty doznawania), a także na                   alnym spojrzeniem na przestrzeń publiczną
Z drugiej – estetyczny egalitaryzm nie pozwala      wpojonych nam „obrazach archetypicznych”                    jest widoczne nie tylko w dziedzinie partycy-
nam dostrzec, że różne osoby mogą wzbogacać         („archetypische” Schemata)9, które organizują               pacyjnego planowania i projektowania, lecz
jego przebieg i rezultaty w odmienny sposób,        naszą percepcję. Kiedy jesteśmy pytani o rynek,             również w dyskusji o tym, czy możemy się
a zadanie profesjonalnego projektanta jest          widzimy przestrzeń obudowaną w pierzejach                   zgodzić, by przestrzeń publiczna sama w sobie
w takiej sytuacji bardzo istotne. Z jednej strony   kamienicami, z fontanną na środku; kiedy                    była partycypacyjna, oraz o tym, jakie mogą
konieczne jest animowanie przebiegu, z drugiej      o ulicę śródmiejską – widzimy „salon”, eleganc-             być konsekwencje naszych decyzji. W założe-
– krytyka zgłaszanych propozycji, gdyż za fasadą    ki deptak obsadzony szpalerami drzew i z ka-                niu, że proces planowania i projektowania jest
estetycznych preferencji kryje się szereg aneste-   wiarniami w parterach budynków. Pozornie                    ciągły i przekracza ramy projektu bądź planu
tycznych, czyli „niewidocznych” problemów.          od wieków nic się nie zmieniło: „obraz arche-               (rysunku architektonicznego lub urbanistycz-
                                                    typiczny” dobrego miasta skupia nadal te same               nego), nie chodzi o to, by uznać, że przestrzeń
Oczywiście można przyznać, że rolą architek-        treści. Praca nad tą ideą powinna jednak prowa-             jest tworzona na bazie jednego profesjonalne-
ta lub urbanisty jest wydobycie i nazwanie          dzić do wskazania, że przestrzeni publicznej                go projektu, a następnie przebudowywana na
wszystkich naszych przestrzennych przy-             zawsze można doświadczać szerzej – a zatem                  podstawie kolejnego i tak dalej, lecz o to, że
zwyczajeń, które uznajemy za dane i któ-            możną ją także użytkować i kształtować inaczej.             oprócz gestu projektanta o kształcie przestrze-
rych obecną formę afirmujemy, a następnie                                                                       ni decyduje równoprawny gest użytkownika.
zorganizowanie projektowanej przestrzeni            Zadaniem krytycznej urbanistyki będzie ujaw-                Zależność pomiędzy planem lub projektem,
w taki sposób, żeby była ona podporządkowana        nianie tego, co dominujący w danym momen-                   opracowanymi nawet z użyciem narzędzi
wyrażonym preferencjom. Projektant może             cie konsensus w odniesieniu do przestrzeni                  partycypacyjnych, a przestrzenią, nie jest
i powinien pełnić jednak również funkcję            publicznej próbuje wyprzeć. „Chodzi o oddanie               wówczas kwestią prostego determinizmu.
krytyka, jeżeli będzie ujawniał to, co umyka        głosu wszystkim uciszanym w ramach istniejącej              Współbieżne przekonanie o przedmiotowej
naszym konwencjonalnym obrazom przestrze-           hegemonii” – wskazuje Chantal Mouffe, opisując              naturze formy architektury oraz fetyszyza-
ni i jej standardowym konceptualizacjom. Nie        funkcje sztuki krytycznej; o „wydobycie wielości            cja projektu zostają zastąpione przez analizę
znaczy to wcale, że ma być ucieleśnieniem           praktyk i doświadczeń, które stanowią tkankę
wszechogarniającego rozumu.                         danego społeczeństwa, wraz z konfliktami,
                                                                                                                10
                                                                                                                  Ch. Mouffe, Agonistyczne przestrzenie publiczne i polityka de-
                                                                                                                mokratyczna, tłum. J. Maciejczyk, [w:] Recykling idei, http://
Posługując się w tym kontekście Freudowskim         9
                                                     W. Welsch, Ästhetisches Denken, [w:] tegoż, Ästhetisches   recyklingidei.pl/mouffe_agonistyczne_przestrzenie_pu-
pojęciem, które powtarza Welsch, proces ujaw-       Denken, Stuttgart: Reclam, 2003, s. 34.                     bliczne_polityka_demokratyczna (dostęp: 22 marca 2012).




                                                                autoportret 2 [37] 2012 | 21
miasta jako procesu, natomiast rola architekta    ujmować przestrzeni publicznej w całości, gdyż    preferencje ex ante lub opinie ex post są badane
ulega odczarowaniu. Skutki takiego przesu-        każda próba kartograficzna kończyłaby się fia-    i uwzględniane pod warunkiem, że zostaną
nięcia w skali architektonicznej pozwala nam      skiem. Nie moglibyśmy zarządzać nią globalnie     uprzednio uznane za zasadne (przez kogo? we-
śledzić Kroll, wskazują na nią także poszuki-     i opisywać jej uniwersalnym językiem, którego     dług jakich kryteriów?), czy też w formie ra-
wania kolejnych anarchitektów.                    ersatz stanowi język kompozycji urbanistycz-      dykalnie uspołecznionej – gdzie jak najszersze
                                                  nej. Jedyne, co moglibyśmy robić, to poznawać     grono mieszkańców i użytkowników miasta
Rozszerzając nasze rozważania i powracając        je jedna po drugiej, respektując logikę każdej    stanowi o jego kształcie, a władze jedynie wy-
jednocześnie do kwestii zarysowanej przez         z nich i równocześnie poszukując połączeń.        konują ich wolę. Nie wydaje się, żebyśmy tak
Simmela w szkicu estetyki socjologicznej, mo-                                                       samo oceniali, czy oprócz skutków podejmowa-
żemy teraz zapytać o kształt partycypacyjnej      Wizję takiego miasta jako Nowego Babilonu         nia decyzji przestrzennych jest dla nas ważny
przestrzeni publicznej. Po pierwsze, możemy       przedstawił Constant Nieuwenhuys. Czy jednak      również sposób dochodzenia do rozwiązania
poszukiwać przestrzeni konsensualnych,            miasto dla agresywnego nomady, nowego homo        i czy odpowiedzialność za przestrzeń, która
które oddane są zorganizowanym wspólnotom         ludens, jest dla nas nadal inspirujące? Czy też   kształtuje się przy okazji współdecydowania,
lokalnym: mogą je przebudowywać zgodnie           po półwieczu, po przewartościowaniu kon-          była warta poświęcenia. Schodząc o poziom
ze swoimi oczekiwaniami, wznosić w nich po-       cepcji klasy kreatywnej, patrzymy bardziej kry-   niżej: nie jest do końca jasne, za które prze-
mniki, nasycać je swoimi symbolami, a każde       tycznie na taką próbę uczynienia przestrzeni      strzenie chcemy czuć się odpowiedzialni i czy
z tych działań może się odbywać poza grani-       radykalnie partycypacyjną? Czy nie jest zatem     ta odpowiedzialność jest w przestrzeni równo
cami kontroli polityczno-urbanistycznej, choć     tak, że odgórny proces rozpraszania odpowie-      rozłożona. Nie stawiamy wprost problemu
w ramach legalnej procedury. Zainteresowanie      dzialności za przestrzeń publiczną powinien       wieloznaczności pojęcia własności.
władzy koncentruje się na koordynowaniu           łączyć się z oddolnym procesem jej podejmowa-
rozwoju całego miasta, natomiast przestrzenie     nia? Być może pierwszych form autonomizacji       Za opisanymi kwestiami skrywa się odmien-
publiczne pozostawia mieszkańcom. Z wy-           uprzednio totalnej przestrzeni publicznej         ność racji stojących za decyzją o inicjowaniu
jątkiem przestrzeni kluczowych dla kreacji        powinniśmy poszukiwać w squattingu?               oraz o skali i przebiegu procesów partycypa-
wizerunku i najcenniejszych pod względem                                                            cyjnych, a także za żądaniem uczestnictwa lub
ekonomicznym, które nadal nie są partycypa-       Kto jest właścicielem przestrze-                  odmową udziału. Nie jest to jednak kwestia
cyjne. Nie to jest jednak najważniejsze, lecz     ni publicznej?                                    wyłącznie filozoficznego sporu o uzasadnienie,
dwustopniowy charakter całej struktury: na                                                          który możemy rozważać teoretycznie. Partycy-
szkielecie rozpostartym przez władze miejskie     Przesądzenie o włączaniu różnych podmiotów        pacja nie jest neutralnym narzędziem, które
przy wsparciu ekspertów urbanistów rozpina        w proces decydowania o przestrzeni lub wyłą-      możemy przekazywać sobie z rąk do rąk, nie-
się partycypacyjna przestrzeń publiczna.          czaniu z niego jest sprawą polityczną, a brak     zależnie od zajmowanego stanowiska politycz-
                                                  konsekwencji w tym zakresie obnaża nieredu-       nego. Stanowi narzędzie politycznie nacecho-
Czy możliwa jest jednak przestrzeń publicz-       kowalną różnorodność perspektyw. W rezulta-       wane – i projektując przestrzeń publiczną, nie
na, która byłaby radykalnie partycypacyjna?       cie nie możemy uzgodnić, czy chcemy spraw-        będziemy mogli od tego uciec.
Wówczas mielibyśmy do czynienia z obszarami       nie i szybko działającej władzy, formułującej
w pełni autonomicznymi, spośród których           problemy na podstawie obiektywnych diagnoz        W związku z powyższym staniemy, po pierw-
każdy oddawany byłby temu, kto zgłasza akces      bazujących na eksperckiej wiedzy o przestrze-     sze, obok tych, którzy uważają, że rozszerzanie
do procesu zarządzania miastem, a raczej jego     ni, a także profesjonalnie rozwiązującej posta-   współuczestnictwa spowalnia sam proces,
częścią. Zamiast jednej przestrzeni publicznej    wione kwestie. Władzy, która jedynie w sposób     znacząco i nadmiernie go komplikuje lub kie-
mielibyśmy takich przestrzeni wiele. Nie mo-      przejrzysty informuje o swoich zamierzeniach      ruje ku rozwiązaniom wtórnym: wybieramy
glibyśmy po prostu uzgadniać interesów, gdyż      inwestycyjnych dotyczących przestrzeni            to, co dobrze znamy. Tych nie będzie intere-
uznawalibyśmy w pełni nieredukowalny plura-       publicznej. Nie potrafimy rozstrzygnąć, jak       sowała swobodna dyskusja na poziomie doxa
lizm i antagonizm społeczności miejskiej. Nie     powinniśmy uczestniczyć w decydowaniu             lecz, „twardej” episteme, której ucieleśnieniem
moglibyśmy wznieść się na metapoziom urbani-      o zagospodarowaniu przestrzeni: czy w for-        jest wiedza ekspercka. Partycypacja będzie
stycznego spojrzenia i kontroli, nie moglibyśmy   mie umiarkowanej, czyli takiej, gdzie nasze       dla nich procedurą, którą można – jak każdą



                                                           autoportret 2 [37] 2012 | 22
Klatka schodowa centrum socjalnego
procedurę – zastąpić inną, bardziej efektyw-     Katolickiego Uniwersytetu w Louvain,
ną, pozwalającą osiągać urbanistyczne cele       proj. Lucien Kroll, 1970–1972
szybciej albo zmaksymalizować efekty naszej
pracy. Dom będzie ważniejszy od młotka,
którym wbijamy kolejne gwoździe. Ludzie
ci będą rzecznikami społeczności czy grup,
dla których taka koncepcja architektury
przestrzeni publicznej jest zadowalająca lub
po prostu wygodna.

Po drugie, pojawią się tu ci, dla których
kreowanie zagospodarowania przestrzeni
publicznej jest elementem partycypacyjnego
zarządzania miastem prowadzonego przez
jego mieszkańców. Partycypacja jest dla nich
zasadą możliwą do zrealizowania za pomocą
różnych partycypacyjnych narzędzi, o które
można toczyć spór natury technicznej.

Rozumienie pojęcia „mieszkańcy” będzie źró-
dłem dalszych podziałów. Dla jednych będą
to wszyscy mieszkańcy decydujący bezpo-
średnio, dla innych, uwikłanych w założenia
teorii reprezentacji – mieszkańcy wybierają-
cy za pośrednictwem swoich liderów. Jedni,
wychodząc ze stanowiska legalistycznego,
będą tym pojęciem chcieli określić wszyst-
kich mieszkańców wskazanych przepisami
prawa, inni – wszystkich użytkowników
przestrzeni miejskiej. Jeszcze inni, opierając
się na założeniach etycznych, będą poszuki-
wali drogi maksymalnego rozszerzenia grona
uczestników procesów zarządzania miastem.

Zanim zaczniemy prowadzić jakiekolwiek




                                                                                   fot.: x. de jaurã©guiberry
warsztaty projektowe lub pisać specustawę
partycypacyjną, upewnijmy się zatem, jaki
światopogląd polityczny zakreśla horyzont
naszych działań i jakiej wizji wspólnoty
służymy. Uchylanie się od deklaracji jest już
zajęciem stanowiska.

More Related Content

Viewers also liked

Viewers also liked (9)

Anna Rumińska, Wizytowanie przestrzeni
Anna Rumińska, Wizytowanie przestrzeniAnna Rumińska, Wizytowanie przestrzeni
Anna Rumińska, Wizytowanie przestrzeni
 
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeniKrzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
 
Magdalena Zych, Chodzenie
Magdalena Zych, ChodzenieMagdalena Zych, Chodzenie
Magdalena Zych, Chodzenie
 
Kolektyw Syrena - Raport z pola walki
Kolektyw Syrena - Raport z pola walkiKolektyw Syrena - Raport z pola walki
Kolektyw Syrena - Raport z pola walki
 
Marek Happach, Marlena Happach - Od nowa
Marek Happach, Marlena Happach - Od nowaMarek Happach, Marlena Happach - Od nowa
Marek Happach, Marlena Happach - Od nowa
 
Bernhard Leitner, Haus Wittgenstein. Notatki
Bernhard Leitner, Haus Wittgenstein. NotatkiBernhard Leitner, Haus Wittgenstein. Notatki
Bernhard Leitner, Haus Wittgenstein. Notatki
 
Michał Choptiany, Ku granicom języka
Michał Choptiany, Ku granicom językaMichał Choptiany, Ku granicom języka
Michał Choptiany, Ku granicom języka
 
Alena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszących
Alena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszącychAlena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszących
Alena Macurova, Inaczej o przestrzeni w komunikacji czeskich niesłyszących
 
Anjan Chatterjee, Neurologiczna organizacja myślenia przestrzennego i języka
Anjan Chatterjee, Neurologiczna organizacja myślenia przestrzennego i językaAnjan Chatterjee, Neurologiczna organizacja myślenia przestrzennego i języka
Anjan Chatterjee, Neurologiczna organizacja myślenia przestrzennego i języka
 

More from Małopolski Instytut Kultury

PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)Małopolski Instytut Kultury
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...Małopolski Instytut Kultury
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...Małopolski Instytut Kultury
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...Małopolski Instytut Kultury
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 

More from Małopolski Instytut Kultury (20)

Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdfOficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
 
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
 
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa) PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
 
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
 
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
 

Paweł Jaworski - Przestrzeń radykalnej demokracji

  • 1. Paweł Jaworski Ilustracja: Anna Zabdyrska Przestrzeń radykalnej demokracji
  • 2. D la prób uporządkowania określonej W jaki sposób analizować problem polityki par- naszego otoczenia, żeby coś osiągnąć, a nasz cel grupy zjawisk tradycyjnie rezer- tycypacyjnej, w tym partycypacyjnej polityki znajduje się poza zasięgiem teorii partycypacji, wowano pojęcie teorii, czyli oglądu przestrzennej – nie na poziomie operacyjno- czy też samo uczestnictwo jest również zasadą? z dystansu, opartego na wyraźnym -narzędziowym, lecz strategicznym – skoro odgraniczeniu patrzącego podmiotu i obserwo- zawsze jesteśmy „w środku” i „teraz”? A może Przyjmujemy, że pojęcie partycypacji mieści wanego przedmiotu. Teoretyk beznamiętnie taka perspektywa jest nieporozumieniem, gdyż w sobie i zasadę, i narzędzia, co znajduje i bez zaangażowania mógł kontemplować to, – jak utrzymuje Markus Miessen – rzucić hasło swoje odzwierciedlenie w debacie na temat od czego był przestrzennie odseparowany, „partycypacja” to jak wypowiedzieć słowo „mło- przestrzeni miejskiej i może być podstawą jej gdyż wówczas zmysłowy i emocjonalny chaos tek”, gdy chce się zbudować dom?1 Gdyby było zasadniczych przekształceń. codzienności go nie rozpraszał. Ważne było to, to tylko narzędzie, moglibyśmy podejrzewać, że żeby spoglądał lub wsłuchiwał się, a nie do- mamy do dyspozycji również inne, pozwalające Społeczeństwa symetryczne tykał, smakował i angażował się w działanie. wznieść rzeczony budynek szybciej. O kształt i asymetryczne Musiał przecież zachować odpowiedni dystans. domu, ulicy i rynku nie musielibyśmy, a ra- Chodziło zatem nie tylko o to, by odizolować czej nie moglibyśmy się wówczas spierać, gdyż Z pozoru każde pytanie o partycypacyjne człowieka od przedmiotu, lecz również o to, niezależnie od narzędzi użytych do realizacji projektowanie urbanistyczne oraz planowanie by oddzielić go od tego, co mogłoby zaburzać założonej idei, powinny one przyjąć formę przestrzenne ma wyłącznie naturę techniczną, przejrzystość i czystą logikę jego myślenia; od określoną przez tego, kto posiada właściwe nie kieruje nas ku kwestiom politycznym i jest tego, co było obce rozumowi, który sam siebie przygotowanie w tym temacie i nie kieruje się przede wszystkim atrakcyjne dla architektów uzasadniał – od emocji czy tradycji. Hegel wiedzą potoczną. Otrzymalibyśmy ostatecznie i urbanistów rozwijających zdolności komu- odsunął ponadto teoretyka w czasie od świata, formę „naturalną” – archetypiczną, tradycyjną nikacyjne, a także animatorów zaintereso- któremu się przyglądał, wskazując, że namysł lub po prostu taką, którą ustalą eksperci. Może wanych aktywizacją społeczności lokalnych. nad jakimkolwiek procesem społecznym wy- powinniśmy zatem ograniczyć nasze poszuki- Potwierdza to liczba publikacji poświęconych maga, by ten najpierw w pełni wybrzmiał. Teo- wania do technè – wiedzy o tym, w jaki sposób tym zagadnieniom. Taka perspektywa coraz ria to oglądanie się za siebie, a nie rozglądanie wytwarzać formy przestrzenne według zasad, częściej nie budzi już kontrowersji: nie dys- wokół, lub tym bardziej patrzenie przed siebie. których w granicach horyzontu technicznego kutujemy o tym, czy uczestniczyć, ale w jaki Nie zapominajmy jeszcze, że teoretykiem nie nie poddaje się już krytyce? Naszym zadaniem sposób zorganizować proces partycypacyjny. było się ze względu na jednostkowy wybór: będzie wtedy opisanie każdego narzędzia Wówczas z jednej strony mamy teorię formy społeczeństwo musiało uprzednio stworzyć z osobna oraz stworzenie procedur wyboru miejskiej, z drugiej – całkowicie od niej odse- odpowiednie warunki, by taka rola społeczna jednego z nich, w zależności od celu, do którego parowaną – teorię partycypacji jako narzędzia mogła się wykształcić. zmierzamy – oczywiście uprzednio zaprogramo- prowadzenia procesu projektowego. wanego. Jednakże, zapętlając wstępne pytania – Dyskusja nad partycypacją nie rodzi się w opi- czy takie procedury są neutralne i czy wszyscy Spróbujmy jednak przesunąć się ku temu eta- sanych powyżej warunkach, ponieważ ani zainteresowani rozwojem miasta są w stanie je powi zarządzania przestrzenią, gdy ustalane samych siebie, ani sytuacji podejmowania de- przyjąć? A może wybór narzędzia determinuje i weryfikowane są reguły i gdy nie mamy cyzji, w których uczestniczymy lub od których w jakimś stopniu również cel, który wypracu- jeszcze do czynienia z hipostazą w postaci jesteśmy odseparowani, nie można odciąć od jemy z jego pomocą? Czy przestrzeń, o której projektu lub planu. Będziemy zatem obserwo- politycznego i ekonomicznego tła: napiętego zdecydują władze miejskie, będzie się różniła od wać planowanie, przekształcanie i utylizowa- sporu, konfliktu wartości i zaangażowania. przestrzeni, którą wybiorą mieszkańcy – pracu- nie różnych form przestrzeni publicznej oraz Nie możemy stanąć na zewnątrz i poczekać, jąc jako kolektyw lub próbując indywidualnie napięcie między wartościami, które przypi- aż wszyscy ochłoną, uzgodnią język wypowie- kształtować różne jej fragmenty? Ostatecz- suje się tej przestrzeni lub jej poszczególnym dzi, którym się posługują, zajmą neutralne nie: czy uczestniczymy w zagospodarowaniu fragmentom. Nie wskrzeszając determinizmu stanowiska, a następnie będą toczyli spór na urbanistycznego, porzucimy metaforę prze- argumenty. Nie będą już wówczas mieli o czym 1 M. Miessen, The Nightmare of Participation, New York: Stern- strzeni publicznej jako sceny, na której rozgry- rozmawiać. berg Press, 2010, s. 43. wają się procesy życia społecznego. Nie będą autoportret 2 [37] 2012 | 17
  • 3. nas interesowały wzniesione na skorodowa- miasto może być badane jako przedmiot (teorii miasta” dla tych, którzy w tym salonie mogą nym fundamencie rozróżnienia formy i treści, projektowania urbanistycznego lub socjologii), się pojawić, a także dla tych, którzy tworząc wyrastające ze sporu fakultetów, przeciwstaw- jednak wychodzimy z założenia, że jest ono salon, chcą wykreować swój wizerunek; miej- ne perspektywy analityczne: „architektonicz- procesem politycznym, w którym formy zasta- scem spędzania wolnego czasu, a nawet – jak na” i „społeczna”, zakładające, że albo anga- ne są powtórzone i przekształcone albo umiar- wskazuje Harald Bodenschatz – rodzajem „par- żujemy się w pozornie „apolityczną” dyskusję kowanie lub radykalnie zakwestionowane. ku tematycznego «wielkomiejskie centrum dla o narzędziach planowania przestrzennego lub klasy średniej»”2 – dla tych, którzy tym czasem projektowania urbanistycznego, zarezerwowa- Rozstrzyganie o kształcie wspólnoty i modelu dysponują; miejscem społecznej integracji ną dla specjalistów od „architektury miasta”, władzy jest zawsze gestem porządkującym tych, którzy są na tę integrację gotowi oraz albo zwracamy się ku społeczności miejskiej: fizyczne zagospodarowanie przestrzeni pu- otwarci; ewentualnie przestrzenią tranzytu bytowi, którego przestrzenność jest – być może blicznej. Możemy zatem mówić o przestrzeni dla tych, którzy potrzebują jedynie przemiesz- ważnym, ale tylko – akcydensem, i można ją publicznej totalitarnej albo demokratycznej czać się pomiędzy rozproszonymi przestrzenia- z tego względu w analizie pominąć. i partycypacyjnej, konsensualnej lub ago- mi prywatnymi i niczego więcej w mieście nie nistycznej: o stopniu i sposobie kontroli jej poszukują. Rozszerzanie lub zawężanie zakre- Oczywiście istnieją z jednej strony architekto- transformacji decyduje wybór polityczny. su kontroli przyczynia się również do blokowa- nicznie nieuporządkowane przestrzenie pełne Przesądza on o tym, kto, dlaczego, w jakim nia lub wspierania rozwoju przestrzeni stale miejskiego gwaru, a z drugiej – spektakular- zakresie i za pomocą jakich narzędzi może lub czasowo autonomicznych, które stanowią nie zaprojektowane miejsca, które pozostają mieć wpływ na plan i projekt, lub bardziej alternatywę dla uporządkowanej przestrzeni puste. Dzieje się tak jednak nie dlatego, że współcześnie: na proces planowania i projekto- publicznej władzy miejskiej – na przykład interwencja architektoniczna i logika procesu wania. Stanowi następnie o tym, kto decyduje squatów czy zabudowy wzniesionej poza społecznego są od siebie niezależne; to skutek o użytkowaniu i przekształceniach już zabudo- kontrolą administracyjną. Przesądza ponadto głębszych przemian. Próba skierowania debaty wanej przestrzeni i czy działania podejmowa- o ich skali: wówczas wiemy, czy Inny może o zagospodarowaniu przestrzeni w sposób ne spontanicznie, bez legitymacji prawnej lub podporządkować sobie całą dzielnicę, cały partycypacyjny na tory „architektoniczne” politycznej, podlegają osmotycznej samoregu- budynek, czy jest zepchnięty do pojedynczych („porozmawiajmy o ścieżkach rowerowych lacji, czy też są przykrojone zgodnie z normą enklaw, czy wreszcie zupełnie znika, gdyż i lokalizacji ławek, wysokości wieżowców, prawną lub polityczną: czy „partyzancko” władza penetruje każdy element przestrzeni osiach i dominantach kompozycyjnych, a nie nasadzone drzewa zostaną wycięte, czy ławki miasta i nadaje mu odpowiedni wyraz, zgod- o wizji centrum miasta i prawach do decy- przyniesione przez mieszkańców i stoły do nie z zasadą kompozycyjnej spójności. Stajemy dowania o sposobie użytkowania przestrzeni wspólnego spożywania posiłków zostaną wobec tego przed pytaniem, jakie relacje spo- publicznej”) lub „społeczne” („nie debatujmy usunięte, gdyż nie mieszczą się w wizji urba- łeczne i między kim a kim chcemy wzmacniać o infrastrukturze, ale o ludziach, którzy za- nistycznej opracowanej na zlecenie władz. lub kształtować, a także gdzie w przestrzeni mieszkują miasto”) jest z tego punktu widze- Oddziela i antagonizuje ponadto lub zbliża do będą mogły one znaleźć swój wyraz. nia ideologicznie nacechowana, a w konse- siebie ludzi, którzy rozstrzygają o zagospoda- kwencji dyskusja zostaje ucięta, zanim w ogóle rowaniu przestrzeni w jej aspekcie funkcjonal- Decyzja polityczna ustanawia w ogóle pole zdąży się rozpocząć. Odmawiając prawa głosu nym, estetycznym i symbolicznym, oraz tych, pojęciowe debaty nad stanem i kierunkiem wszystkim, którzy podważają panujący porzą- którzy jedynie z niej korzystają lub są z niej rozwoju przestrzeni publicznej, czyli określa dek, czyni ona miasto zjawiskiem oczywistym wykluczeni. Określa, kto dopuszcza kolejnych jej przedmiot, rozróżniając to, co istotne, od i danym: przekazanym z jednej strony przez uczestników procesu zarządzania przestrzenią tego, co marginalne. Determinuje więc miejsce tradycję życia społecznego, z drugiej – przez miejską oraz jakie kryteria selekcji stosuje: ra- wartości kompozycyjno-architektonicznej tradycję architektoniczną. Kwestionuje cjonalność, dochód, interes prawny, posiadane się istnienie sporu, gdyż przyjmuje się, że prawa rzeczowe lub inne. w sprawach fundamentalnych już uzgodni- 2 H. Bodenschatz, Die Zentren im Wettbewerb am Beispiel Berlin: Historisches Leitbild – zukunftsfähige Strategien, [w:] Die Zukunft liśmy nasze stanowiska, albo też, że nie ma Decyzją polityczną jest wreszcie określenie, der Zentren. Die Zukunft des Handels, Hamburg: Stadtentwic- ������������ o czym dyskutować. Nie chcemy zaprzeczać, że czy przestrzeń publiczna będzie „salonem klungsbehörde, 1999, s. 17. autoportret 2 [37] 2012 | 18
  • 4. przestrzeni w procesie jej społecznej ewaluacji i nieregularny”4. Zauważmy – co będzie nam konsensusu pomiędzy racjonalnymi w sensie oraz ustawia architekta w społecznym szeregu. pomocne w dalszych rozważaniach – że w ten ekonomicznym aktorami gry o miasto czy też sposób można opisać partycypacyjne struktu- w polu debaty, której stróżują regulatywne Wszystko to nie jest neutralnym dodatkiem, ry architektoniczne, których projektowanie idee racjonalności komunikacyjnej. Znajdu- lecz stanowi sam rdzeń koncepcji demokracji: animuje i nadzoruje Lucien Kroll. jemy się w obszarze trwałego sporu, walki kształt wspólnoty i kształt miasta są od siebie o grunty ekonomicznie i społecznie atrak- zależne. Z tego to powodu Georg Simmel mógł Jaki szkic estetyczno-socjologiczny moglibyśmy cyjne, o miejsce ekspresji aspiracji władz naszkicować zarys estetyki socjologicznej, narysować, próbując ująć politykę partycypa- miejskich z jednej strony, z drugiej – obywa- wskazując na to, że systemy totalitarne są cyjną wobec przestrzeni publicznej w naszym telskich dążeń mieszkańców i użytkowników splotem programów odgórnego kontrolowania mieście? miasta, domagających się miejsca dla różnych i porządkowania społeczeństwa oraz przestrze- praktyk życia codziennego, często wykracza- ni zgodnie z ideą symetrii: odpowiedniości Projektowanie urbanistyczne jących poza ramy kreacji wizerunku miasta. części wobec całości3. Postulują one istnienie jako problem polityczny Nie jest zatem tak, że udział właścicieli grun- transcendentnego punktu obserwacyjnego tów, których prawo do nieruchomości jest leżącego poza obszarem procesów społecznych Obecnie mamy do czynienia z wprowadzaniem chronione, naturalnie pociąga za sobą party- i poza miastem – ustanawiają zatem spojrzenie lub zrzucaniem z różnych szczebli drabiny cypację mieszkańców i użytkowników miasta totalne: można nie tylko wziąć pod lupę każdą partycypacji tych, którzy dotychczas byli – a nawet jeżeli tak się dzieje, to nie mamy część z osobna, ale również całość, dostrzec wykluczeni z projektowania zagospodarowania pewności, czy służy to rzeczywistemu ich centrum i peryferia, powiedzieć, co jest ważne, przestrzeni publicznej miasta. Z jednej strony upodmiotowieniu, czy jest jedynie wyreżyse- a co mniej istotne dla budowania eurytmicz- wprowadza się uprzednie badanie preferencji, rowanym spektaklem kreowania pozornego nej kompozycji, a następnie nadzorować jej zasięga się opinii na temat gotowych rozwiązań, uczestnictwa, gdzie zaproszeni wybierają to, formowanie. Architekt i urbanista moderni- angażuje w pracę warsztatową – z drugiej strony co wybrali już zapraszający, albo potwierdza- styczny podobnie: może stanąć „na zewnątrz” następuje częściowe lub całkowite izolowanie ją swym głosem dominującą ideologię i tym dzieła, które tworzy, może uczynić je jako całość mieszkańców od informacji i decyzji. Odnosimy samym konserwują system. przedmiotem swojej percepcji, może narysować się oczywiście do przestrzeni, która była uprzed- koncepcję, a następnie ją zrealizować. nio kształtowana przez silną, scentralizowaną Powyższe praktyki należy jednak widzieć – władzę osadzoną na skonsolidowanej własności jak już wspominaliśmy – na dyskursywnym Pojęcia witruwiańskiej teorii kompozycji (przestrzeń publiczna oraz budynki tworzące jej tle. Oprócz refleksji nad opisanym proce- architektonicznej i koncepcji procesu pro- obudowę), zlecającą wytwarzanie wielkoskalo- sem stawiane są pytania o to, kto z punktu jektowego stają się jednak niewystarczające, wych projektów państwowym pracowniom. To widzenia zarządzania miastem dysponuje gdy próbujemy opisać asymetryczny, niehie- sytuacja, do której w pierwszej kolejności odno- istotną wiedzą o przestrzeni, czy można ją rarchiczny urok przestrzeni demokratycznej. sił się Simmel. Teraz przestrzeń ta jest zarządza- uporządkować, podkreślając niektóre treści, „Ideał symetrii – pisze Simmel – i logicznej na w sposób rozproszony, co z natury opiera się a usuwając pozostałe, i kto jest podmiotem spójności, która centralnie wyznacza sens na konflikcie przeplatanym stanami względnej wartości, której nosicielem jest przestrzeń każdego poszczególnego elementu, odrzuca równowagi pomiędzy interesami różnych pod- publiczna. Ponadto: czy wszystkie poglądy się tu na rzecz innego ideału, który pozwala miotów osadzonych na własności komunalnej estetyczne są uprawnione i czy sprowadzanie każdemu elementowi żyć niezależnie, według i prywatnej, zapisanymi w mikroprojektach dyskusji nad kształtowaniem tej przestrzeni własnych dyspozycji, skutkiem czego całość sporządzanych na podstawie konkursów, prze- do konfrontacji sądów smaku nie masku- przedstawia, rzecz jasna, obraz chaotyczny targów lub jednostkowych zleceń. je istotnych problemów. Ostatecznie: kto i po spełnieniu jakich kryteriów może w tę Nie usadawiamy się jednak – jak mogłoby debatę się włączyć. Uzyskanie odpowiedzi na się wydawać – tylko w domenie kruchego te pytania wymaga zwrócenia się ku wybo- 3 G. Simmel, Estetyka socjologiczna, [w:] tegoż, Most i drzwi. Wybór esejów, tłum. M. Łukasiewicz, Warszawa: Oficyna rom politycznym, gdyż sama debata nie jest Naukowa, 2006, s. 42. 4 Tamże, s. 40−41. chaotyczną plątaniną równoprawnych głosów autoportret 2 [37] 2012 | 19
  • 5. i wątków: każde stanowisko zakłada rozdzie- Czy jako osoba o odpowiednim wykształceniu i praktyki projektowej poprzez przywrócenie lenie episteme od doxa i rości sobie prawo do i przygotowaniu praktycznym, zgodnie z ideą wykluczonych treści7. uniwersalności. podziału pracy, który kulminuje w zawodowej, sektorowej specjalizacji, powinien jedynie Może nawet więcej: dla architektów i urbani- Przesuwanie granicy pomiędzy tym, co w dys- opracowywać pod względem formalno-este- stów jest miejsce wśród „miejskich partyzan- kusji o przestrzeni publicznej miasta i w dzia- tycznym i techniczno-konstrukcyjnym wyniki tów”, którzy – rozwijając działania, którym łaniach projektowych dopuszczone, a tym, co warsztatów projektowych, w których biorą patronuje hasło DIY urbanism – dokonują kry- z nich wykluczone, nie jest kwestią jedynie udział mieszkańcy lub użytkownicy przestrze- tycznych wyborów praktycznych i bezpośred- reform ustrojowo-prawnych. Nakłada się na ni publicznej (oczywiście nie oceniając tych nio, bez legitymacji walczą o jakość zagospoda- złamanie paradygmatu modernistycznego my- wyników)? Czy powinien również animować rowania przestrzeni?8 ślenia o mieście, co już wspomniany nestor ar- takie warsztaty, ewentualnie wspierać pro- chitektury partycypacyjnej widzi jako przejście fesjonalnych moderatorów albo uczestniczyć Zmęczenie żmudnym procesem planowania lub od systemu opartego na wykluczeniu wszelkiej w nich jako zewnętrzny ekspert od projekto- projektowania, w ramach którego nie zawsze alternatywy względem wizualnego porządku wania przestrzeni? osiąga się spektakularne efekty, skutkuje fascy- i racjonalnego spojrzenia ahistorycznego – od nacją widowiskową wypowiedzią „geniusza” zdefiniowanych, ostatecznych i wielkoskalo- Może oprócz architektów i urbanistów racjo- – posługując się językiem estetyki romantycz- wych rozstrzygnięć projektowych, umożliwiają- nalnych potrzebujemy również rozumnych, nej, czy też „starchitecta” – używając pojęcia cych skupienie w rękach polityków i ekspertów którzy dysponowaliby krytycznym ostrzem do współczesnego: postaci, która dzięki swej bie- odpowiedniej władzy (w tym władzy nad kształ- operowania szeroko pojmowanej przestrzeni głości i inwencji jednym gestem projektowym, towaniem środowiska), uprzednio ustanowio- publicznej z architektonicznej perspekty- zrodzonym w trakcie podmiotowo ufundowane- nej jako system „cichej” samorządności (quiet wy? W końcu zaproponowane przez Krolla go procesu projektowego, rozwiązuje problem self-management), do systemu rozwijających się zastąpienie racjonalnych, ahistorycznych i w ślad za rozstrzygającą decyzją władzy w czasie, małoskalowych interwencji, w którym i wielkoskalowych wizji przez symbolicznie przedstawia przedmiot – dzieło, o którego ujmuje się środowisko i człowieka holistycznie5. nasycone, świadome swych korzeni i kon- proces powstania nie musimy się troszczyć. To, Takie przesunięcie – o czym Kroll nie wspomina tekstu mikroprojekty może być narzędziem co estetycznie intrygujące, jawi się jednocze- wprost – prowadzi nas jednak do przewartościo- wykluczania tych, którzy w ramach nowej śnie jako ekonomicznie właściwe, gdyż przy wania koncepcji przestrzeni publicznej. wizji się nie mieszczą, nie odnajdują sensu minimalnym nakładzie pracy otrzymujemy w przywracaniu tożsamości przestrzeni w taki maksimum przestrzennego efektu. W końcu nie Skoro jednak zdecydujemy się na deregulację sposób, jakby modernizm nigdy nie zaistniał zależy nam na używaniu konkretnych narzędzi, i rozpraszanie odpowiedzialności za przestrzeń i nie zmienił w sposób nieodwracalny naszych ale na zagospodarowaniu placu. publiczną i miasto, jakich możemy spodziewać miast. Wszak opisywany przez niego krok się efektów? Odpowiedź wcale nie jest oczywista. niekoniecznie musi być przejściem od mo- Można jednak także zaproponować argumen- dernistycznego „przeznaczenia” – posługując tację skupioną na procesie. Właściciel terenu Od „subsydiarności decyzji” do się pojęciami Leona Kriera – do postmoder- może swobodnie, w granicach prawa, dyspono- „subsydiarności kompozycji”6 nistycznego „wyboru”, lecz odnowieniem or- wać swoją nieruchomością na cele budowlane; todoksyjnego myślenia: będziemy się upierać właścicielem przestrzeni publicznej jest gmi- Jakie jest zadanie projektanta lub plani- przy innym programie, lecz z równie żelazną na, a gmina to jej mieszkańcy. Zatem powinni sty, który włącza się we wskazany proces konsekwencją. Zadaniem architekta w takich oni albo poprzez swoich reprezentantów, albo deregulacji? warunkach byłaby „estetyczna psychoanali- bezpośrednio sterować zagospodarowaniem za”, która – zgodnie ze słowami Wolfganga 5 L. Kroll, Manifesto: Slow Mutation of Housing Politics, Welscha – służyłaby ujawnieniu właśnie tego, 7 W. Welsch, Estetyka i anestetyka, tłum. M. Łukasiewicz, [w:] „Architextos” 2001, 18 November (www.vitruvius.com. co w konwencjonalnym wyobrażeniu o prze- Postmodernizm. Antologia przekładów, red. R. Nycz, Kraków: br/revistas/read/arquitextos/02018/830/en, dostęp: Baran i Suszczyński, 1997, s. 540−541. 22 marca 2012). strzeni i zasadach jej kształtowania się nie 8 M. Spasiewicz, Architektura i partycypacja, „Kultura Enter” 6 Tamże. mieści, a także przebudowie doświadczenia 2011, nr 36. autoportret 2 [37] 2012 | 20
  • 6. swojej własności – niezależnie od tego, jak bar- niania tego, co ucieka naszemu spojrzeniu, oraz jakie za sobą pociągają”10. Będziemy wówczas dzo czasochłonny i kosztochłonny byłby ten rozszerzania doświadczenia, jakim jest obco- eksperymentować, pokazywać alternatywne proces i jakie byłyby jego urbanistyczne efekty. wanie z przestrzenią, poprzez nadanie nowego rozwiązania, wskazywać, w jaki sposób narzuca- Dokładając do założeń politycznych kolejne – znaczenia ukrytemu, czyli temu, co właśnie na jest jedna obowiązująca wizja urbanistycznej że mieszkańcy w sposób bezbłędny formułują nie jest doświadczane, można nazwać „prze- rzeczywistości – przez to uniemożliwiając debatę nie tylko sądy smaku, lecz również w pełni pracowaniem” (Durcharbeitung). „Urbanistyczna i konfrontację stanowisk. To są realne zagro- rozpoznają konsekwencje swoich estetycznych psychoanaliza” skoncentrowana na tej funkcji żenia partycypacyjnego zarządzania miastem, wyborów, otrzymujemy drugi prosty schemat: uzyskiwałaby wsparcie ze strony anestetyki, po- zwłaszcza w sytuacji, gdy do głosu dochodzą kolektywny inwestor zatrudnia architekta zwalającej odkryć, że naturalne dla nas i oczy- najsilniejsze podmioty (władza polityczna lub i włącza jego projektową wypowiedź w szeroki wiste ujmowanie obecnego ukształtowania ekonomiczna). Oprócz moderowania, procesy proces planowania. przestrzeni oraz wyobrażenie o jej pożądanym wymagają zatem gruntownej, równoczesnej ukształtowaniu są anestetycznie podbudowane: krytyki ze strony osób wprawionych w przeszu- Oba schematy rażą uproszczonymi przesłankami. opierają się one na ograniczeniach indywidual- kiwaniu społecznej podświadomości. Oczywiście Z jednej strony należy podkreślić, że urbani- nego sposobu doświadczania środowiska (który nie tylko architektów i urbanistów. styczny proces projektowy nie jest procesem najczęściej podlega stępieniu i standaryzacji, psychologicznym, ale społecznym i w warunkach sprawiając, że stajemy się niewrażliwi na różne Napięcie między przedmiotowym i procesu- demokratycznych takim powinien pozostać. nietypowe aspekty doznawania), a także na alnym spojrzeniem na przestrzeń publiczną Z drugiej – estetyczny egalitaryzm nie pozwala wpojonych nam „obrazach archetypicznych” jest widoczne nie tylko w dziedzinie partycy- nam dostrzec, że różne osoby mogą wzbogacać („archetypische” Schemata)9, które organizują pacyjnego planowania i projektowania, lecz jego przebieg i rezultaty w odmienny sposób, naszą percepcję. Kiedy jesteśmy pytani o rynek, również w dyskusji o tym, czy możemy się a zadanie profesjonalnego projektanta jest widzimy przestrzeń obudowaną w pierzejach zgodzić, by przestrzeń publiczna sama w sobie w takiej sytuacji bardzo istotne. Z jednej strony kamienicami, z fontanną na środku; kiedy była partycypacyjna, oraz o tym, jakie mogą konieczne jest animowanie przebiegu, z drugiej o ulicę śródmiejską – widzimy „salon”, eleganc- być konsekwencje naszych decyzji. W założe- – krytyka zgłaszanych propozycji, gdyż za fasadą ki deptak obsadzony szpalerami drzew i z ka- niu, że proces planowania i projektowania jest estetycznych preferencji kryje się szereg aneste- wiarniami w parterach budynków. Pozornie ciągły i przekracza ramy projektu bądź planu tycznych, czyli „niewidocznych” problemów. od wieków nic się nie zmieniło: „obraz arche- (rysunku architektonicznego lub urbanistycz- typiczny” dobrego miasta skupia nadal te same nego), nie chodzi o to, by uznać, że przestrzeń Oczywiście można przyznać, że rolą architek- treści. Praca nad tą ideą powinna jednak prowa- jest tworzona na bazie jednego profesjonalne- ta lub urbanisty jest wydobycie i nazwanie dzić do wskazania, że przestrzeni publicznej go projektu, a następnie przebudowywana na wszystkich naszych przestrzennych przy- zawsze można doświadczać szerzej – a zatem podstawie kolejnego i tak dalej, lecz o to, że zwyczajeń, które uznajemy za dane i któ- możną ją także użytkować i kształtować inaczej. oprócz gestu projektanta o kształcie przestrze- rych obecną formę afirmujemy, a następnie ni decyduje równoprawny gest użytkownika. zorganizowanie projektowanej przestrzeni Zadaniem krytycznej urbanistyki będzie ujaw- Zależność pomiędzy planem lub projektem, w taki sposób, żeby była ona podporządkowana nianie tego, co dominujący w danym momen- opracowanymi nawet z użyciem narzędzi wyrażonym preferencjom. Projektant może cie konsensus w odniesieniu do przestrzeni partycypacyjnych, a przestrzenią, nie jest i powinien pełnić jednak również funkcję publicznej próbuje wyprzeć. „Chodzi o oddanie wówczas kwestią prostego determinizmu. krytyka, jeżeli będzie ujawniał to, co umyka głosu wszystkim uciszanym w ramach istniejącej Współbieżne przekonanie o przedmiotowej naszym konwencjonalnym obrazom przestrze- hegemonii” – wskazuje Chantal Mouffe, opisując naturze formy architektury oraz fetyszyza- ni i jej standardowym konceptualizacjom. Nie funkcje sztuki krytycznej; o „wydobycie wielości cja projektu zostają zastąpione przez analizę znaczy to wcale, że ma być ucieleśnieniem praktyk i doświadczeń, które stanowią tkankę wszechogarniającego rozumu. danego społeczeństwa, wraz z konfliktami, 10 Ch. Mouffe, Agonistyczne przestrzenie publiczne i polityka de- mokratyczna, tłum. J. Maciejczyk, [w:] Recykling idei, http:// Posługując się w tym kontekście Freudowskim 9 W. Welsch, Ästhetisches Denken, [w:] tegoż, Ästhetisches recyklingidei.pl/mouffe_agonistyczne_przestrzenie_pu- pojęciem, które powtarza Welsch, proces ujaw- Denken, Stuttgart: Reclam, 2003, s. 34. bliczne_polityka_demokratyczna (dostęp: 22 marca 2012). autoportret 2 [37] 2012 | 21
  • 7. miasta jako procesu, natomiast rola architekta ujmować przestrzeni publicznej w całości, gdyż preferencje ex ante lub opinie ex post są badane ulega odczarowaniu. Skutki takiego przesu- każda próba kartograficzna kończyłaby się fia- i uwzględniane pod warunkiem, że zostaną nięcia w skali architektonicznej pozwala nam skiem. Nie moglibyśmy zarządzać nią globalnie uprzednio uznane za zasadne (przez kogo? we- śledzić Kroll, wskazują na nią także poszuki- i opisywać jej uniwersalnym językiem, którego dług jakich kryteriów?), czy też w formie ra- wania kolejnych anarchitektów. ersatz stanowi język kompozycji urbanistycz- dykalnie uspołecznionej – gdzie jak najszersze nej. Jedyne, co moglibyśmy robić, to poznawać grono mieszkańców i użytkowników miasta Rozszerzając nasze rozważania i powracając je jedna po drugiej, respektując logikę każdej stanowi o jego kształcie, a władze jedynie wy- jednocześnie do kwestii zarysowanej przez z nich i równocześnie poszukując połączeń. konują ich wolę. Nie wydaje się, żebyśmy tak Simmela w szkicu estetyki socjologicznej, mo- samo oceniali, czy oprócz skutków podejmowa- żemy teraz zapytać o kształt partycypacyjnej Wizję takiego miasta jako Nowego Babilonu nia decyzji przestrzennych jest dla nas ważny przestrzeni publicznej. Po pierwsze, możemy przedstawił Constant Nieuwenhuys. Czy jednak również sposób dochodzenia do rozwiązania poszukiwać przestrzeni konsensualnych, miasto dla agresywnego nomady, nowego homo i czy odpowiedzialność za przestrzeń, która które oddane są zorganizowanym wspólnotom ludens, jest dla nas nadal inspirujące? Czy też kształtuje się przy okazji współdecydowania, lokalnym: mogą je przebudowywać zgodnie po półwieczu, po przewartościowaniu kon- była warta poświęcenia. Schodząc o poziom ze swoimi oczekiwaniami, wznosić w nich po- cepcji klasy kreatywnej, patrzymy bardziej kry- niżej: nie jest do końca jasne, za które prze- mniki, nasycać je swoimi symbolami, a każde tycznie na taką próbę uczynienia przestrzeni strzenie chcemy czuć się odpowiedzialni i czy z tych działań może się odbywać poza grani- radykalnie partycypacyjną? Czy nie jest zatem ta odpowiedzialność jest w przestrzeni równo cami kontroli polityczno-urbanistycznej, choć tak, że odgórny proces rozpraszania odpowie- rozłożona. Nie stawiamy wprost problemu w ramach legalnej procedury. Zainteresowanie dzialności za przestrzeń publiczną powinien wieloznaczności pojęcia własności. władzy koncentruje się na koordynowaniu łączyć się z oddolnym procesem jej podejmowa- rozwoju całego miasta, natomiast przestrzenie nia? Być może pierwszych form autonomizacji Za opisanymi kwestiami skrywa się odmien- publiczne pozostawia mieszkańcom. Z wy- uprzednio totalnej przestrzeni publicznej ność racji stojących za decyzją o inicjowaniu jątkiem przestrzeni kluczowych dla kreacji powinniśmy poszukiwać w squattingu? oraz o skali i przebiegu procesów partycypa- wizerunku i najcenniejszych pod względem cyjnych, a także za żądaniem uczestnictwa lub ekonomicznym, które nadal nie są partycypa- Kto jest właścicielem przestrze- odmową udziału. Nie jest to jednak kwestia cyjne. Nie to jest jednak najważniejsze, lecz ni publicznej? wyłącznie filozoficznego sporu o uzasadnienie, dwustopniowy charakter całej struktury: na który możemy rozważać teoretycznie. Partycy- szkielecie rozpostartym przez władze miejskie Przesądzenie o włączaniu różnych podmiotów pacja nie jest neutralnym narzędziem, które przy wsparciu ekspertów urbanistów rozpina w proces decydowania o przestrzeni lub wyłą- możemy przekazywać sobie z rąk do rąk, nie- się partycypacyjna przestrzeń publiczna. czaniu z niego jest sprawą polityczną, a brak zależnie od zajmowanego stanowiska politycz- konsekwencji w tym zakresie obnaża nieredu- nego. Stanowi narzędzie politycznie nacecho- Czy możliwa jest jednak przestrzeń publicz- kowalną różnorodność perspektyw. W rezulta- wane – i projektując przestrzeń publiczną, nie na, która byłaby radykalnie partycypacyjna? cie nie możemy uzgodnić, czy chcemy spraw- będziemy mogli od tego uciec. Wówczas mielibyśmy do czynienia z obszarami nie i szybko działającej władzy, formułującej w pełni autonomicznymi, spośród których problemy na podstawie obiektywnych diagnoz W związku z powyższym staniemy, po pierw- każdy oddawany byłby temu, kto zgłasza akces bazujących na eksperckiej wiedzy o przestrze- sze, obok tych, którzy uważają, że rozszerzanie do procesu zarządzania miastem, a raczej jego ni, a także profesjonalnie rozwiązującej posta- współuczestnictwa spowalnia sam proces, częścią. Zamiast jednej przestrzeni publicznej wione kwestie. Władzy, która jedynie w sposób znacząco i nadmiernie go komplikuje lub kie- mielibyśmy takich przestrzeni wiele. Nie mo- przejrzysty informuje o swoich zamierzeniach ruje ku rozwiązaniom wtórnym: wybieramy glibyśmy po prostu uzgadniać interesów, gdyż inwestycyjnych dotyczących przestrzeni to, co dobrze znamy. Tych nie będzie intere- uznawalibyśmy w pełni nieredukowalny plura- publicznej. Nie potrafimy rozstrzygnąć, jak sowała swobodna dyskusja na poziomie doxa lizm i antagonizm społeczności miejskiej. Nie powinniśmy uczestniczyć w decydowaniu lecz, „twardej” episteme, której ucieleśnieniem moglibyśmy wznieść się na metapoziom urbani- o zagospodarowaniu przestrzeni: czy w for- jest wiedza ekspercka. Partycypacja będzie stycznego spojrzenia i kontroli, nie moglibyśmy mie umiarkowanej, czyli takiej, gdzie nasze dla nich procedurą, którą można – jak każdą autoportret 2 [37] 2012 | 22
  • 8. Klatka schodowa centrum socjalnego procedurę – zastąpić inną, bardziej efektyw- Katolickiego Uniwersytetu w Louvain, ną, pozwalającą osiągać urbanistyczne cele proj. Lucien Kroll, 1970–1972 szybciej albo zmaksymalizować efekty naszej pracy. Dom będzie ważniejszy od młotka, którym wbijamy kolejne gwoździe. Ludzie ci będą rzecznikami społeczności czy grup, dla których taka koncepcja architektury przestrzeni publicznej jest zadowalająca lub po prostu wygodna. Po drugie, pojawią się tu ci, dla których kreowanie zagospodarowania przestrzeni publicznej jest elementem partycypacyjnego zarządzania miastem prowadzonego przez jego mieszkańców. Partycypacja jest dla nich zasadą możliwą do zrealizowania za pomocą różnych partycypacyjnych narzędzi, o które można toczyć spór natury technicznej. Rozumienie pojęcia „mieszkańcy” będzie źró- dłem dalszych podziałów. Dla jednych będą to wszyscy mieszkańcy decydujący bezpo- średnio, dla innych, uwikłanych w założenia teorii reprezentacji – mieszkańcy wybierają- cy za pośrednictwem swoich liderów. Jedni, wychodząc ze stanowiska legalistycznego, będą tym pojęciem chcieli określić wszyst- kich mieszkańców wskazanych przepisami prawa, inni – wszystkich użytkowników przestrzeni miejskiej. Jeszcze inni, opierając się na założeniach etycznych, będą poszuki- wali drogi maksymalnego rozszerzenia grona uczestników procesów zarządzania miastem. Zanim zaczniemy prowadzić jakiekolwiek fot.: x. de jaurã©guiberry warsztaty projektowe lub pisać specustawę partycypacyjną, upewnijmy się zatem, jaki światopogląd polityczny zakreśla horyzont naszych działań i jakiej wizji wspólnoty służymy. Uchylanie się od deklaracji jest już zajęciem stanowiska.