SlideShare a Scribd company logo
1 of 6
Download to read offline
Ruch, 
którym jesteśmy, 
zawiera też ruch 
naszych 
myśli 
Z Timem Ingoldem 
rozmawiają 
Katarzyna Wala 
i Magdalena Zych
Magdalena Zych: Ruch jest w pana teorii 
główną zasadą zamieszkiwanego świata. Czy ruch 
definiuje życie? 
Tim Ingold: Życie dane jest nie w samym 
ruchu, lecz w wymianie pomiędzy ruchem 
a spoczynkiem. 
Katarzyna Wala: Na ogół zdajemy sobie 
sprawę z tego, że ludzie, zwierzęta, bakterie, 
wirusy, grzyby są w ruchu. Czy możemy jednak 
powiedzieć, że budynek, w którym się znajdujemy, 
również? W jaki sposób trzeba o nim pomyśleć, 
aby to dostrzec; poczuć i zrozumieć go w ruchu? 
TI: Interesujące pytanie… Tak, myślę, że budy-nek 
pozostaje w ruchu. Przede wszystkim po-rusza 
się w sensie fizycznym. Jakiś czas temu, 
przy okazji wizyty w Niemczech, w Kolonii, 
miałem przyjemność zwiedzać tamtejszą kate-drę. 
Przewodnik, który nas po niej oprowadzał, 
wyjaśnił, że w związku ze znaczną wysokością 
budowli, jej ściany przez cały czas kołyszą 
się do tyłu i do przodu. W naszym Instytucie 
Antropologii Społecznej na Uniwersytecie Aber-deen 
gościliśmy Alberta Goyena, doktoranta 
z Brazylii, który w ramach badań niezbędnych 
do dysertacji pracował z ludźmi i firmami zaj-mującymi 
się rozbiórką budynków, w tym także 
bloków mieszkalnych. Wyjaśnił mi, że zanim 
przystąpi się do wyburzenia dużej konstrukcji, 
należy ją najpierw wzmocnić za pomocą betonu 
i stali. Zwyczajny budynek jest bowiem na tyle 
elastyczny, że jeśli się go wysadzi, fragmenty 
zostaną rozrzucone na wszystkie strony. Tylko 
pod warunkiem, że będzie absolutnie sztyw-ny, 
upadnie wprost na ziemię. Dlatego przed 
wyburzeniem budowlę się zabezpiecza, choć 
paradoksalnie właśnie dzięki temu mogłaby 
przetrwać kolejne pięćdziesiąt lat. A zatem, 
nawet jeśli tego nie widzimy, wszystkie budyn-ki 
się poruszają, co jest odpowiedzią na ciągły 
ruch powietrza i Ziemi, siłę wiatru i przemiesz-czanie 
się płyt tektonicznych. 
Przypuszczam, że jedną ze zmian, jakie 
dokonały się w architekturze w toku historii, 
jest ta, iż budynki są coraz mniej elastyczne, 
a przez to coraz wrażliwsze na drżenie grun-tu. 
Dlatego współcześnie trzęsienia ziemi są 
znacznie bardziej niszczycielskie, niż były 
w czasach starożytnych. Dotyczy to nawet 
Japonii. Gdy japońska architektura opierała 
się przede wszystkim na drewnie, głównym 
problemem podczas trzęsień ziemi nie było 
zawalanie się domów, lecz ogień. Tradycyjne 
techniki budowlane pozwalały tworzyć wy-starczająco 
elastyczne konstrukcje, wyrastały 
bowiem z przekonania, że świat w rzeczywi-stości 
nie jest solidną bazą, zawiera się raczej 
w ruchu żywej ziemi, wiatru i pogody. 
KW: Czy to znaczy, że współcześni twórcy 
budynków nie zdają sobie sprawy z ruchu i życia, 
o którym pan mówi? 
TI: No cóż, wiedzą o nim w tym sensie, że 
tworzą rozwiązania, których zadaniem 
jest przeciwdziałanie takiemu ruchowi. 
Dlatego na terenach zagrożonych wznosi 
się budynki odporne na wstrząsy. Jeśli 
ktoś zamierza postawić wieżowiec w Tokio, 
musi wdrożyć technologię, która poradzi 
sobie z zagrożeniem, jakie niesie trzęsienie 
ziemi. W innym sensie, nawet jeśli budy-nek 
nie porusza się wcale, doświadczamy 
go w ruchu. Dzieje się tak, ponieważ wciąż 
się przemieszczamy – dlatego nawet jeśli 
budynki są zupełnie statyczne, ich rozu-mienie, 
postrzeganie okien i drzwi, odbywa 
się w ruchu. Jeżeli naszkicuję drzwi na 
kartce papieru, to będą dla nas bardziej 
prawdziwe, realistyczne, niż, dajmy na to, 
na rysunku technicznym narysowanym 
z użyciem linijki. Odręczny rysunek wyraża 
nasze poczucie, że drzwi są czymś, co otwie-ramy 
i przez co przechodzimy. Ruch jest 
przejściem od nas do linii rysunku. Jest to 
następny przykład, że nawet jeśli budynki 
się nie poruszają, to my jesteśmy w ruchu 
i dlatego rozumiemy je w ruchu. 
MZ: Co jeszcze porusza się wraz z nami? Czy moż-na 
powiedzieć, że nasze myśli są w ruchu? 
TI: Gdy idziemy, gdy już jesteśmy w ruchu, je-steśmy 
własnym ruchem. I zawiera on także 
ruch naszej myśli. Oznacza to, że nie nosimy 
naszych myśli w głowach. Nasze myśli i nasz 
ruch są jednym. 
KW: W pana pracach czytamy, że zdolność cho-dzenia 
zależy od naszego środowiska i praktyk, 
które realizujemy oraz doskonalimy w ciągu 
naszego życia. 
TI: Tak, każde życie jest sposobem poruszania 
się w świecie, nasze poruszanie się nie zależy 
od sposobu życia, ono nim jest. 
KW: Przyjmuje pan, że zmysły i ruch są wzajemnie 
powiązane (czy są tym samym?). Czy wobec tego 
możemy powiedzieć, że to, w jaki sposób postrze-gamy 
nasze środowisko (budynki, ulice, pola, 
horyzont), zależy od tego, w jaki sposób działamy? 
TI: Za Jamesem Gibsonem uważam, że per-cepcja 
i ruch są dwiema stronami tej samej 
monety. Nie może istnieć jedno bez drugiego. 
Zgodnie z tą zasadą, sposób postrzegania za-leży 
od tego, jak działamy. Pisałem już o tym 
w The Perception of the Environment. 
KW: Procesy korozji, blaknięcia, rozpadu, krusze-nia 
się, rozklejania, deformacji rzeczy i materiałów 
– a zatem to wszystko, co pojmujemy w kate-goriach 
psucia się przedmiotów, ich umierania 
– w pana opinii są ekspresją ich życia, przemianą 
materiałów, z których są zbudowane. Czy mógłby 
pan powiedzieć nieco więcej na ten temat? 
TI: Myślę, że ogólną tendencją nowoczesności 
była próba skonstruowania świata w taki 
autoportret 2 [45] 2014 | 11
sposób, aby – tak bardzo, jak to możliwe – 
pasował do tego, co teoretycy nowoczesności 
o nim myśleli. A uważali, że ziemia jest 
solidną podstawą, na której toczy się życie. 
Choć w rzeczywistości świat nigdy tak nie 
wyglądał, udało im się stworzyć stabilną 
infrastrukturę, dzięki której mogli zbliżyć 
się do swego ideału i wybudować na tej bazie 
wielkie struktury. Tam, gdzie powstaje infra-struktura 
– drogi i betonowe nawierzchnie 
– procesy życiowe są zablokowane. Woda nie 
może wsiąknąć w grunt, rośliny nie mogą 
wyrosnąć, ponieważ nie docierają do nich 
promienie słońca. Gdziekolwiek jednak jest 
życie, tam infrastruktura musi pękać. Nawet 
jeśli ludzie starają się o nią dbać i naprawiać, 
ostatecznie kruszy się pod wpływem mrozu, 
deszczu i siły erozji. Dzięki temu rośliny 
i inne żywe istoty zdolne są ją przeniknąć. 
I życie się toczy. Właśnie w takim sensie kru-szenie 
się i erozja są częścią cyklu życia i re-generacji. 
A zatem życie nie może się toczyć, 
jeśli rzeczy nie kruszeją i nie niszczeją. 
KW: Warto wspomnieć w tym kontekście o relacji 
ruchu i formy. Kiedy kupujemy nowe rzeczy, wyda-je 
się nam, że widzimy je w ich idealnym kształcie. 
W trakcie użytkowania dostrzegamy jednak, jak 
stopniowo tracą swoją pierwotną formę. Interesu-je 
nas krytyka hylemorfizmu w pana teorii. 
TI: Tak, starałem się udowodnić, że forma 
jest czymś przejściowym, ponieważ wciąż się 
rozwija i zmienia. Zwykliśmy myśleć o rze-czach, 
że zostały stworzone w określonym 
kształcie, ukończone w momencie, w którym 
osiągnęły swoją ostateczną formę w tym sen-sie, 
że mogą się znaleźć na sklepowej półce. 
Kupujemy te przedmioty, a one podczas użyt-kowania 
tracą swoją formę. Przyjmujemy, 
że najpierw mamy do czynienia z procesem 
produkcji, a następnie konsumpcji, gdzie 
pierwszy polega na wytwarzaniu rzeczy, 
drugi zaś na stopniowym ich zużywaniu. 
Chcę powiedzieć, że granica pomiędzy tymi 
dwoma etapami jest umowna, ponieważ rze-czy 
zmieniają formę przez cały czas, a robią 
to w odniesieniu do kontekstu, w jakim są 
używane. Moment spełnienia, gdy materia 
staje się gotowym przedmiotem, w istocie jest 
czymś w rodzaju ruchomej projekcji: możemy 
mieć wyobrażenie na temat gotowego przed-miotu 
i projektować je na materiały, ale idea 
przemieszcza się wraz z przemieszczaniem 
się rzeczy. Jest to ciągły proces przeobrażania 
się i generowania formy, który przekracza 
każdy koniec, jaki możemy sobie wyobrazić. 
W tym sensie nic nigdy nie osiąga ostatecz-nej 
formy. 
MZ: Stanowi część cyklu. 
TI: Tak. 
KW: Lub jest linią. 
TI: Tak. Cokolwiek pomyślimy o finalnej for-mie, 
stanowi ona jedynie moment w procesie 
stawania się rzeczy. 
MZ: Rysowanie stanowi istotny składnik pana 
teorii... 
TI: Myślę, że rysunki mają olbrzymi potencjał 
jako pewien sposób myślenia. Piękną rzeczą 
w ich przypadku jest to, że pozwalają na 
uchwycenie procesu myślenia – nie w sensie 
reprezentowania, lecz tworzenia śladu (tra-ce). 
I znów mamy tu do czynienia z procesem, 
nie zaś z finalnym produktem. Dlatego twier-dzę, 
że rysunek nie jest obrazem (image), 
reprezentacją czegokolwiek, jest raczej linią 
dojrzewającej myśli, jej rozwoju. Gdy myśli-my 
o czymś, robimy to też naszymi rękoma, 
pozostawiając ślad wraz z sekwencją gestu. 
Uważam w związku z tym, że antropologia 
graficzna różni się od filmu etnograficznego, 
jest antropologią, nie etnografią – dotyczy 
nie reprezentowania rzeczy, lecz tego, co 
nazywam k o r e s p o n d owa n i em z nimi. 
Rozwinąłem ideę rysowania jako procesu 
ko-respondowania (co-responding), w którym 
jedna rzecz nieustannie odpowiada drugiej, 
podobnie jak dzieje się to w konwersacji. In-teresujące 
w przypadku rysowania jest to, że 
polega ono na jednoczesnej obserwacji i kre-śleniu 
linii. Ruch ręki i prowadzący ją ruch 
myśli korespondują z ruchem czegokolwiek, 
w czym uczestniczy w świecie osoba rysująca 
i czemu odpowiada. Traktuję rysowanie, po-dobnie 
jak antropologię graficzną1, jako część 
antropologii rozumianej raczej jako dyscypli-na 
korespondująca, nie zaś reprezentatywna. 
KW: Antropologia powinna się stać wiedzą 
zdobywaną przez praktyczne działanie (knowing-by- 
doing). 
TI: Tak, wiedzą wynikającą z działania, ryso-wania… 
MZ: Albo z gry na instrumencie. Kiedy powiedział 
pan o dłoni, która rysuje, wyobraziłam sobie rękę, 
która gra. Tworzenie muzyki jest również impro-wizacją, 
sposobem korespondowania ze światem. 
TI: Tak, właśnie tak. Odkryłem, że nie jestem 
w stanie wyznaczyć wyraźnej granicy pomię-dzy 
grą na wiolonczeli (co jest moją drugą 
profesją) a antropologią. Jest to dla mnie ćwi-czenie 
tego samego typu. Nawet jeśli gram 
w sposób klasyczny, to jednak improwizuję, 
choć nie tak, jak mógłby muzyk jazzowy. 
Trzeba bowiem odnaleźć swoje miejsce przy 
instrumencie i w wykonywanej muzyce, 
a jedynym sposobem, by to zrobić, jest impro-wizowanie. 
Chciałbym myśleć o antropologii, 
że jest podobna – lub nawet identyczna – do 
1 T. Ingold. Introduction, [w:] Redrawing Anthropology: Ma-terials, 
Movements, Lines, ed. T Ingold, Ashgate: Farnham 
2011, s. 1–20. 
autoportret 2 [45] 2014 | 12
grania koncertu, kaligrafowania, rysowania, 
praktyki artystycznej i architektonicznej 
w tym sensie, że zarówno artyści, jak i archi-tekci 
rysują. Architekci, archeolodzy i artyści 
uczą się rysować, nawet jeśli w przyszłości 
mają pracować, używając innych narzędzi. 
W edukacji artystów wciąż myśli się o tym, 
że warto uczyć rysunku, architekci mówią 
to samo, dla archeologów jest to sprawa za-sadnicza 
podczas dokumentacji wykopalisk. 
Zdecydowaliśmy się zająć rysunkiem w na-szym 
instytucie. Antropologów w naszym 
kraju uczono dotąd jedynie posługiwania się 
aparatami i robienia filmów. 
KW: Bardzo lubię jeden z pana rysunków i często 
używam go w swojej pracy, ponieważ moim zda-niem 
ma charakter transformacyjny. Gdy rysuję 
koło, już nie muszę poświęcać czasu na wyjaśnia-nie 
innym, jaka jest różnica pomiędzy miejscem 
rozumianym jako obszar i miejscem pojmowanym 
jako ruch... [rysunek poniżej] Wystarczy, że po-służę 
się rysunkiem – moi słuchacze dostrzegają 
różnicę natychmiast. 
TI: Tak, wystarczy narysować, aby to zrozu-mieć! 
Dlatego tablica i kreda są tak wspania-łe. 
Nie wiem, jak to wygląda w Polsce, ale na 
naszym uniwersytecie usunięto wszystkie 
tablice, zastępując je drogą i skomplikowaną 
technologią. A to nie to samo co papier i ołó-wek, 
tablica i kreda. 
KW: W pana pracy można wyróżnić cztery fazy 
– być może więcej. W każdej z nich istotne jest 
określone pojęcie, hasło. Pierwsza dotyczyła 
produkcji, kolejna historii, w trzeciej skupił się pan 
przede wszystkim na pojęciu zamieszkiwania, na-tomiast 
teraz zajmuje się pan linią. Dlaczego linie 
są właściwe do opisu lub myślenia o świecie? 
TI: Chodzi o sposób myślenia, który trak-tuje 
ruch i procesy w sposób nadrzędny. 
Przyjmując taką procesualną perspektywę, 
zaczynamy pojmować elementy świata jako 
osobne trajektorie, może to być istota ludzka, 
zwierzę, kamień czy stół, wszystko, co istnie-je. 
Tak więc istota ludzka, zwierzę, kamień 
czy stół ujmowane w ten sposób przestają być 
tym, czym są, lecz s t a j ą s i ę swoim wła-snym 
stawaniem się. Trajektoria „zachodzi” 
w czasie [rysunek powyżej], dlatego powinni-śmy 
myśleć o wszystkim jako linii, nie jako 
punkcie. Mówiąc krótko, tym, co jest nam 
dane w świecie, nie są pewne całości (pod-mioty), 
lecz procesy stawania się (becomings). 
Każda linia jest wyrazem tego procesu. Moim 
zdaniem linie pasują do filozofii procesu (phi-losophy 
of becoming) dużo bardziej niż do bycia. 
KW: Jeśli dobrze rozumiem, jestem linią, poru-szam 
się, jestem w ciągłym procesie stawania się. 
Budynek, w którym jesteśmy, również. To samo 
tyczy się drzew i kamieni, które możemy zobaczyć 
za oknem. Pisze pan, że świat jest czymś w rodzaju 
sieci/tkaniny (meshwork)2 utkanej ze splecionych 
nitek życia… Ale co w takim razie z czasowością 
2 W tekście stosujemy dwa równorzędne tłumaczenia 
słowa meshwork, ponieważ każda z autorek wywiadu 
w swoich pracach używa innego znaczenia tego wyrazu 
– Katarzyna Wala pisze o „tkaninie”, Magdalena Zych 
o „sieci”. 
ruchu – faktem, że pewne rzeczy poruszają się 
i zmieniają szybciej, inne wolniej, a jeszcze inne 
czekają na swój czas. 
TI: To prawda. Większość rzeczy pozostaje na-przemiennie 
w ruchu i w spoczynku. Pewną 
luką w moim myśleniu, czymś, czemu nie 
poświęciłem wystarczająco dużo miejsca, jest 
pytanie, czym jest spoczynek. Bo przecież 
bez niego ruch nie może istnieć. I właśnie 
w tym momencie kluczowa staje się pogoda. 
Gdy mówimy, że jesteśmy istotami w świecie 
i wszystkie nasze linie są zaplątane w sieć/ 
tkaninę, pojawia się pytanie o atmosferę. 
Napisałem wiele na temat linii, to zaś do-prowadziło 
mnie do koncepcji tkaniny/sieci. 
Atmosfera, w której wszyscy jesteśmy zanu-rzeni, 
w niczym jej nie przypomina. Zadałem 
sobie pytanie, czym zatem jest ów żyjący 
świat (life-world)? I mój wniosek jest taki, że 
docelowo jest jednym i drugim. To jest jak 
oddychanie, wdech i wydech. Gdy bierzemy 
wdech, wprawiamy siebie w ruch i w ten 
sposób rysujemy linię, gdy wdychamy – gro-autoportret
madzimy, przyjmujemy. To jak z pływaniem, 
naprzemiennie odpychasz wodę, czując opór, 
i zagarniasz następnym gestem. 
Wydaje mi się, że całe życie zawiera się 
w tym schemacie – pomiędzy gromadzeniem, 
które jest atmosferyczne, i linearną siłą 
napędową… Tak więc najprawdopodobniej 
kolejnym etapem mojej pracy będzie zrozu-mienie 
relacji, jaka zachodzi pomiędzy nimi. 
Dlatego właśnie zajmuję się liniami i atmos-ferą. 
W tym kierunku podążam, ale jeszcze 
tego w pełni nie opracowałem, nie przemy-ślałem. 
Uwzględniłem już jednak czasowość, 
rytmiczny charakter procesów życia. 
KW: Rzeczywiście, gdy zastanawiałam się nad 
liniami i ideą tkaniny/sieci, pomyślałam, że tym, 
czego tu brakuje, jest puls, rytm – to, co znaleźć 
można u Henriego Lefebvre’a. 
TI: To prawda. Właściwie odkryciem było 
dla mnie uświadomienie sobie, że ruch na 
zewnątrz i ruch do środka nie są lustrzane, 
tożsame, że nie można opisać ich w relacji 
wzajemności i interakcji pomiędzy A i B. To 
raczej cykl, w którym gdy wypychasz samego 
siebie na zewnątrz, świat przedostaje się 
do środka. To bardziej rodzaj pętli niż ruch 
wahadłowy. 
KW: Jednym z zasadniczych elementów w pana 
teorii jest podział, zaczerpnięty od wspomnia-nego 
Gibsona, według którego podstawowymi 
składnikami świata są substancje, medium i po-wierzchnia. 
Inspirując się pracami Maurice’a 
Merleau-Ponty’ego, dokonał pan rewizji tego 
podziału oraz uznał, że powierzchnie nie są tak 
szczelne, jak wydawało się Gibsonowi, a substan-cje 
i medium wzajemnie się przenikają. 
TI: To prawda. Zacząłem od Gibsona, jednak 
z czasem odkryłem, że coś nie gra w zapro-ponowanej 
przez niego ramie, że narzuca 
zbyt rygorystyczny podział. Według mnie to, 
co nazywamy powierzchniami, to obszary 
ruchu i interakcji, w których wszystko się 
wydarza. 
MZ: Konsekwencją ruchu jest między innymi 
pogoda. W Polsce początek tegorocznej zimy 
jest bezśnieżny, ale jak zwykle o tej porze mrok 
zapada wcześnie. Podoba się panu pogoda 
w Krakowie? 
TI: O, jest bardzo ładna. 
KW: Choć w codziennym życiu lubimy rozma-wiać 
o pogodzie, refleksja nad nią jest w zasadzie 
nieobecna w pracach antropologicznych i filozo-ficznych. 
Znalazłyśmy tylko kilka artykułów. Zde-cydowanie 
więcej miejsca poświęca się zmianom 
klimatycznym. W pana pracach jednak to właśnie 
pogoda odgrywa zasadniczą rolę. Czy mógłby 
pan wyjaśnić, dlaczego powinniśmy poświęcić jej 
więcej uwagi? 
TI: To prawda, niewiele napisano na temat 
pogody. Jest zaledwie garstka prac antro-pologicznych 
na ten temat. I rzeczywiście 
obecnie pisze się sporo o zmianach klima-tycznych, 
ale to zupełnie inny kontekst. 
Podobnie jest w filozofii. Powodem, dla 
którego uważam, że pogoda jest ważna, 
jest t emp e r ame n t bycia, którego nie 
można wypreparować ani z samej pogody, ani 
z naszych ludzkich nastrojów i motywacji. Są 
one tym samym. W języku angielskim słowa 
związane z pogodą (weather-words) i samopo-czuciem 
(mood-words) mają te same etymolo-giczne 
źródła w słowie tempo (czas) i tempera 
(mieszanina). 
MZ: Mają łacińskie korzenie. 
TI: I to stanowi podstawę naszych słów, 
takich jak tempos i temperature, ale również 
temperament i temper. 
MZ: W polszczyźnie wygląda to trochę inaczej. 
TI: To oczywiście różni się w zależności od 
języka, ale z pewnością istnieje bliski zwią-zek 
pomiędzy pogodą i nastrojem. Można 
sięgnąć po analogię – puszczanie latawca. 
Gdy puszczamy latawiec, pojawia się interak-cja 
pomiędzy osobą i latawcem, warunkują 
się nawzajem, a pomiędzy nimi znajduje 
się sznurek, który pośredniczy w tej relacji. 
W rzeczywistości do żadnej interakcji nie 
może dojść, jeśli nie będzie wiatru. Bez ruchu 
powietrza latawiec nie poleci, a człowiek nie 
będzie w stanie oddychać. 
KW: Wiemy to z doświadczenia, jednak trudno 
opisać tę zależność za pomocą narzędzi, którymi 
dysponujemy. Popularna w polskiej socjologii 
i antropologii teoria aktor-sieć ignoruje wpływ 
ruchu powietrza na relacje pomiędzy obiektami 
i ludźmi. Odwołuje się do animującej siły nazywa-nej 
„sprawczością” (agency), której zadaniem jest 
wyjaśnienie, jak rzeczy działają i warunkują nasze 
relacje z nimi. 
TI: Dlatego tego nie lubię! I jestem przeciw-ko. 
W ramach ćwiczeń razem ze studentami 
puszczaliśmy latawce. Po wszystkim zapyta-łem 
ich, co tak naprawdę się działo? Dzięki 
temu ćwiczeniu mieli szansę zrozumieć, że 
wiatr nie jest kolejną rzeczą, z którą wcho-dzimy 
w interakcję, ale raczej, że ustanawia 
on możliwość jej zaistnienia. Interakcja 
pomiędzy człowiekiem puszczającym latawiec 
i latawcem może zajść, ponieważ są zanurzeni 
w falowaniu (fluctuation) medium, którym 
jest wiatr. Uogólniając, można powiedzieć, że 
przepływy (fluxes) medium, to znaczy pogody, 
stanowią warunek możliwości zachodzenia 
interakcji. Jej jakość zależy od tego, co dzieje 
się w medium. Dlatego pogoda jest tak istotna. 
KW: I wpływa na to, w jaki sposób działamy. Czym 
w takim razie jest kreatywność albo – jak pewnie 
autoportret 2 [45] 2014 | 14
TI: Jaka jest natura zmiany? Co się zmieniło, 
co przetrwało? Gdy patrzę wstecz, odnoszę 
wrażenie, że nieustannie powracam do 
domu. Myślę o antropologii jak o proce-sie 
powracania do domu. Odkrywam, kim 
naprawdę jestem. Gdy zaczynasz, jako młody 
człowiek, nie masz pojęcia, kim jesteś. 
Trafiasz na osoby, które stanowią wzór do 
naśladowania, chcesz im dorównać, czyta-jąc 
pewne książki, myślisz „och, chciałbym 
pisać w taki albo w taki sposób…”. Masz 
pomysły rozwijające się w różnych kie-runkach. 
Nie jesteś pewny, próbujesz tego 
i tamtego. Niektóre z tych rzeczy wydają się 
właściwe, inne mniej. To tak, jak przymie-rzanie 
różnych ubrań – część z nich pasuje, 
pozostałe nie. Stopniowo jednak zaczynasz 
odkrywać, kim jesteś, znajdujesz w sobie 
głos, który sprawia, iż w trakcie pisania 
czujesz, że to właśnie ty jesteś tym, który 
pisze. Ale to zabiera wiele, wiele czasu. 
Wciąż odkrywam, kim jestem. I gdy powoli 
udaje mi się to zadanie realizować, zadaję 
sobie pytanie, kim jest ta odkrywana osoba – 
ona okazuje się dzieckiem. To ja jako dziecko 
dorastające w domu moich rodziców. Są to 
pewne zachowania, sposoby myślenia, które 
pojawiły się we mnie bardzo wcześnie, i były 
przez cały czas – to jest to, co stopniowo od-krywam. 
Gdy zadaję sobie pytanie, dlaczego 
zaangażowałem się w takie lub inne zagad-nienie, 
okazuje się, że wynika to z poczucia, 
iż pewne sposoby myślenia wyciszają lub 
niszczą tę charakterystyczną dla dzieciństwa 
zdolność tworzenia. Innymi słowy, teorie 
głównego nurtu są przedłużeniem świata 
dorosłych (adultcentric) i my musimy znaleźć 
w sobie dziecko, którym jesteśmy, którym za-wsze 
byliśmy. W tym sensie mam poczucie, 
że antropologia jest ciągłą drogą do domu: 
procesem odkrywania siebie. Dzięki temu 
w końcu będziemy w stanie napisać uczciwy 
tekst – to znaczy taki, w którym czujemy, że 
to właśnie my piszemy. 
MZ: To bardzo osobisty projekt. 
TI: Myślę, że każdy projekt naukowy powi-nien 
taki być. 
powinniśmy powiedzieć – improwizacja artysty, 
architekta, antropologa w świecie-przez-pogodę 
(weather-world)? 
TI: Nie jestem przekonany, że kreatywność 
(creativity) to dobre słowo. Pisałem już o tym; 
część mnie twierdzi, że być może powinniśmy 
zapomnieć o nim w ogóle, ponieważ to słowo 
ma zbyt wiele złych konotacji. I duża część 
problemów wynika z końcówki -ity. Nie ma nic 
złego w mówieniu o tworzeniu (kreowaniu) 
rzeczy ani o działaniu jako o czymś kreatyw-nym 
– jeśli oczywiście ono coś generuje. Gdy 
jednak zaczniemy mówić o kreatywności, to 
owo -ity sprawia, że staje się ona czymś abs-trakcyjnym, 
co można posiadać lub nie. W ten 
sposób staje się nonsensowna. Chciałbym 
usunąć słowo creativity, nie mam jednak nic 
przeciwko jego używaniu, kiedy mowa o pro-cesach 
wytwarzania, o tym, jak mogą prowa-dzić 
do powstawania różnego rodzaju rzeczy, 
a nawet ludzi. I myślę, że nie ma nic bardziej 
kreatywnego niż poczęcie dziecka i opieka 
nad nim. Nie dlatego, że ludzie, patrząc na 
nie, będą mówić „nowość, innowacja”, lecz 
dlatego, że przynosi coś nowego – jest osobą, 
żywą istotą, której wcześniej nie było. Czy 
może być coś bardziej kreatywnego? Potrzebu-jemy 
języka, aby opisać, w jaki sposób procesy 
wzrostu i ruchu mogą tworzyć nowe życie, 
unikając przy okazji popadania w terminolo-gię 
związaną z towarem lub darem. Musimy 
się mocno postarać, by wyjaśnić, że kreatyw-ność 
to nie to samo co innowacja. W pewnym 
sensie wolę słowo generate niż create, to znaczy, 
gdy używam słowa create, w rzeczywistości 
mam na myśli generate – genezę rzeczy. Jest to 
więc ontogeneza – powoływanie do życia. On-togeneza 
oznacza genezę bycia (genesis of being). 
To właśnie mnie interesuje. 
KW: Zajmuje się pan antropologią od lat 70. XX 
wieku. W jaki sposób mógłby pan opisać własną 
twórczość, przemiany i ruch, jakim podlega? 
autoportret 2 [45] 2014 | 15

More Related Content

What's hot

Barbara Stec, Architektura meteorologiczna Philippe'a Rahma
Barbara Stec, Architektura meteorologiczna Philippe'a RahmaBarbara Stec, Architektura meteorologiczna Philippe'a Rahma
Barbara Stec, Architektura meteorologiczna Philippe'a RahmaMałopolski Instytut Kultury
 
Marcin Mateusz Kołakowski, Sokrates i słomiany zapał
Marcin Mateusz Kołakowski, Sokrates i słomiany zapałMarcin Mateusz Kołakowski, Sokrates i słomiany zapał
Marcin Mateusz Kołakowski, Sokrates i słomiany zapałMałopolski Instytut Kultury
 
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeniKrzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeniMałopolski Instytut Kultury
 
Suplement (rozmowa z sobą) 3
Suplement (rozmowa z sobą) 3Suplement (rozmowa z sobą) 3
Suplement (rozmowa z sobą) 3SUPLEMENT
 
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturoweJean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturoweMałopolski Instytut Kultury
 
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcjaKrzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcjaMałopolski Instytut Kultury
 
O ograniczeniu - katoptrycznie
O ograniczeniu - katoptrycznieO ograniczeniu - katoptrycznie
O ograniczeniu - katoptrycznieMarta Karpińska
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Łozowski Janusz
 
byty niematerialne.
byty niematerialne.byty niematerialne.
byty niematerialne.kwantologia2
 
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznegoKarol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznegoMałopolski Instytut Kultury
 
Rossano Baronciani, Tak daleko, tak blisko, Nowoczesności
Rossano Baronciani, Tak daleko, tak blisko, NowoczesnościRossano Baronciani, Tak daleko, tak blisko, Nowoczesności
Rossano Baronciani, Tak daleko, tak blisko, NowoczesnościMałopolski Instytut Kultury
 

What's hot (20)

Choptiany, Teatry, drzewa i pałace
Choptiany, Teatry, drzewa i pałaceChoptiany, Teatry, drzewa i pałace
Choptiany, Teatry, drzewa i pałace
 
Réjean Legault, Louis Kahn i życie materiałów
Réjean Legault, Louis Kahn i życie materiałówRéjean Legault, Louis Kahn i życie materiałów
Réjean Legault, Louis Kahn i życie materiałów
 
Barbara Stec, Architektura meteorologiczna Philippe'a Rahma
Barbara Stec, Architektura meteorologiczna Philippe'a RahmaBarbara Stec, Architektura meteorologiczna Philippe'a Rahma
Barbara Stec, Architektura meteorologiczna Philippe'a Rahma
 
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeniKrzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
 
Marcin Mateusz Kołakowski, Sokrates i słomiany zapał
Marcin Mateusz Kołakowski, Sokrates i słomiany zapałMarcin Mateusz Kołakowski, Sokrates i słomiany zapał
Marcin Mateusz Kołakowski, Sokrates i słomiany zapał
 
Miłlobedzki
MiłlobedzkiMiłlobedzki
Miłlobedzki
 
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeniKrzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
 
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeńAnthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
 
Korżyk, Zmierzch wiedzy w kulturze dostępu
Korżyk, Zmierzch wiedzy w kulturze dostępuKorżyk, Zmierzch wiedzy w kulturze dostępu
Korżyk, Zmierzch wiedzy w kulturze dostępu
 
Suplement (rozmowa z sobą) 3
Suplement (rozmowa z sobą) 3Suplement (rozmowa z sobą) 3
Suplement (rozmowa z sobą) 3
 
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturoweJean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
 
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcjaKrzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
 
O ograniczeniu - katoptrycznie
O ograniczeniu - katoptrycznieO ograniczeniu - katoptrycznie
O ograniczeniu - katoptrycznie
 
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
Kwantologia 11.2 – byty niematerialne.
 
byty niematerialne.
byty niematerialne.byty niematerialne.
byty niematerialne.
 
Anna Rumińska, Wizytowanie przestrzeni
Anna Rumińska, Wizytowanie przestrzeniAnna Rumińska, Wizytowanie przestrzeni
Anna Rumińska, Wizytowanie przestrzeni
 
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznegoKarol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
 
Juhani Pallasmaa, Materia, haptyczność i czas
Juhani Pallasmaa, Materia, haptyczność i czasJuhani Pallasmaa, Materia, haptyczność i czas
Juhani Pallasmaa, Materia, haptyczność i czas
 
Emiliano Ranocchi
Emiliano RanocchiEmiliano Ranocchi
Emiliano Ranocchi
 
Rossano Baronciani, Tak daleko, tak blisko, Nowoczesności
Rossano Baronciani, Tak daleko, tak blisko, NowoczesnościRossano Baronciani, Tak daleko, tak blisko, Nowoczesności
Rossano Baronciani, Tak daleko, tak blisko, Nowoczesności
 

Viewers also liked

Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce barokuAlessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce barokuMałopolski Instytut Kultury
 
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnejFrancesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnejMałopolski Instytut Kultury
 
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganicznościMario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganicznościMałopolski Instytut Kultury
 

Viewers also liked (20)

Agostino De Rosa
Agostino De RosaAgostino De Rosa
Agostino De Rosa
 
Maciej Rawluk, Jedynka
Maciej Rawluk, JedynkaMaciej Rawluk, Jedynka
Maciej Rawluk, Jedynka
 
Nunzia Bonifati
Nunzia BonifatiNunzia Bonifati
Nunzia Bonifati
 
Marcin Szoska
Marcin SzoskaMarcin Szoska
Marcin Szoska
 
Matteo Trincas
Matteo TrincasMatteo Trincas
Matteo Trincas
 
Stephan Rammpler
Stephan RammplerStephan Rammpler
Stephan Rammpler
 
Auge
AugeAuge
Auge
 
Dawid Krysiński
Dawid KrysińskiDawid Krysiński
Dawid Krysiński
 
Steven Fleming
Steven FlemingSteven Fleming
Steven Fleming
 
Marcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowy
Marcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowyMarcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowy
Marcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowy
 
Marco Zanta, Rzeczy
Marco Zanta, RzeczyMarco Zanta, Rzeczy
Marco Zanta, Rzeczy
 
Isabella Friso, Doświadczenie granicy
Isabella Friso, Doświadczenie granicyIsabella Friso, Doświadczenie granicy
Isabella Friso, Doświadczenie granicy
 
Giuseppe Longo, Strażnik wieży
Giuseppe Longo, Strażnik wieżyGiuseppe Longo, Strażnik wieży
Giuseppe Longo, Strażnik wieży
 
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce barokuAlessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
 
Emiliano Ranocchi, Szalona katedra
Emiliano Ranocchi, Szalona katedraEmiliano Ranocchi, Szalona katedra
Emiliano Ranocchi, Szalona katedra
 
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnejFrancesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
Francesco Bergamo, Niesamowita ekologia przestrzeni wirtualnej
 
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganicznościMario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
Mario Perniola, Wampiryzm i seksapil nieorganiczności
 
Jakub Woynarowski, Horror
Jakub Woynarowski, HorrorJakub Woynarowski, Horror
Jakub Woynarowski, Horror
 
Nicholas Royle, Niesamowite
Nicholas Royle, NiesamowiteNicholas Royle, Niesamowite
Nicholas Royle, Niesamowite
 
Wojciech Wilczyk, Seminarium
Wojciech Wilczyk, SeminariumWojciech Wilczyk, Seminarium
Wojciech Wilczyk, Seminarium
 

Similar to Tim Ingold, Katarzyna Wala, Magdalena Zych

Rewitalizacja vs recykling (Krzysztof Kalitko)
Rewitalizacja vs recykling (Krzysztof Kalitko)Rewitalizacja vs recykling (Krzysztof Kalitko)
Rewitalizacja vs recykling (Krzysztof Kalitko)Fundacja Aeris Futuro
 
Kwantologia 7.2 dusza-i-ciało.
Kwantologia 7.2   dusza-i-ciało.Kwantologia 7.2   dusza-i-ciało.
Kwantologia 7.2 dusza-i-ciało.Łozowski Janusz
 
Prezentacja o rzeczach
Prezentacja o rzeczach Prezentacja o rzeczach
Prezentacja o rzeczach haniaop
 
Roman Rutkowski, Moja współczesna nowoczesność, Nowoczesności
Roman Rutkowski, Moja współczesna nowoczesność, NowoczesnościRoman Rutkowski, Moja współczesna nowoczesność, Nowoczesności
Roman Rutkowski, Moja współczesna nowoczesność, NowoczesnościMałopolski Instytut Kultury
 
Levente Polyák, Wyzwalająca rama, Nowoczesności
Levente Polyák, Wyzwalająca rama, NowoczesnościLevente Polyák, Wyzwalająca rama, Nowoczesności
Levente Polyák, Wyzwalająca rama, NowoczesnościMałopolski Instytut Kultury
 
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.Łozowski Janusz
 
Identyfikowanie terytorium
Identyfikowanie terytoriumIdentyfikowanie terytorium
Identyfikowanie terytoriumMarta Karpińska
 
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytoriumZ Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytoriumMałopolski Instytut Kultury
 
32507183 czy-kulturoznawstwo-ma-przyszłość-od-kulturoznawstwa-jako-nauki-do-k...
32507183 czy-kulturoznawstwo-ma-przyszłość-od-kulturoznawstwa-jako-nauki-do-k...32507183 czy-kulturoznawstwo-ma-przyszłość-od-kulturoznawstwa-jako-nauki-do-k...
32507183 czy-kulturoznawstwo-ma-przyszłość-od-kulturoznawstwa-jako-nauki-do-k...Mirzam86
 
Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia2
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.Łozowski Janusz
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.SUPLEMENT
 
Poza wizualność. sensualne wyplatanie miasta
Poza wizualność. sensualne wyplatanie miastaPoza wizualność. sensualne wyplatanie miasta
Poza wizualność. sensualne wyplatanie miastaStowarzyszenie KONTAKT
 
Kwantologia 5.6 rytm zmiany.
Kwantologia 5.6   rytm zmiany.Kwantologia 5.6   rytm zmiany.
Kwantologia 5.6 rytm zmiany.Łozowski Janusz
 

Similar to Tim Ingold, Katarzyna Wala, Magdalena Zych (16)

Rewitalizacja vs recykling (Krzysztof Kalitko)
Rewitalizacja vs recykling (Krzysztof Kalitko)Rewitalizacja vs recykling (Krzysztof Kalitko)
Rewitalizacja vs recykling (Krzysztof Kalitko)
 
Dusza-i-ciało.
Dusza-i-ciało.Dusza-i-ciało.
Dusza-i-ciało.
 
Kwantologia 7.2 dusza-i-ciało.
Kwantologia 7.2   dusza-i-ciało.Kwantologia 7.2   dusza-i-ciało.
Kwantologia 7.2 dusza-i-ciało.
 
Prezentacja o rzeczach
Prezentacja o rzeczach Prezentacja o rzeczach
Prezentacja o rzeczach
 
Mgr
MgrMgr
Mgr
 
Roman Rutkowski, Moja współczesna nowoczesność, Nowoczesności
Roman Rutkowski, Moja współczesna nowoczesność, NowoczesnościRoman Rutkowski, Moja współczesna nowoczesność, Nowoczesności
Roman Rutkowski, Moja współczesna nowoczesność, Nowoczesności
 
Levente Polyák, Wyzwalająca rama, Nowoczesności
Levente Polyák, Wyzwalająca rama, NowoczesnościLevente Polyák, Wyzwalająca rama, Nowoczesności
Levente Polyák, Wyzwalająca rama, Nowoczesności
 
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.Kwantologia 8.2   wędrówki dusz.
Kwantologia 8.2 wędrówki dusz.
 
Identyfikowanie terytorium
Identyfikowanie terytoriumIdentyfikowanie terytorium
Identyfikowanie terytorium
 
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytoriumZ Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
 
32507183 czy-kulturoznawstwo-ma-przyszłość-od-kulturoznawstwa-jako-nauki-do-k...
32507183 czy-kulturoznawstwo-ma-przyszłość-od-kulturoznawstwa-jako-nauki-do-k...32507183 czy-kulturoznawstwo-ma-przyszłość-od-kulturoznawstwa-jako-nauki-do-k...
32507183 czy-kulturoznawstwo-ma-przyszłość-od-kulturoznawstwa-jako-nauki-do-k...
 
Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.Wielowymiarowa płaszczyzna.
Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.kwantologia ...   Wielowymiarowa płaszczyzna.
kwantologia ... Wielowymiarowa płaszczyzna.
 
Poza wizualność. sensualne wyplatanie miasta
Poza wizualność. sensualne wyplatanie miastaPoza wizualność. sensualne wyplatanie miasta
Poza wizualność. sensualne wyplatanie miasta
 
Kwantologia 5.6 rytm zmiany.
Kwantologia 5.6   rytm zmiany.Kwantologia 5.6   rytm zmiany.
Kwantologia 5.6 rytm zmiany.
 

More from Małopolski Instytut Kultury

PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)Małopolski Instytut Kultury
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...Małopolski Instytut Kultury
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...Małopolski Instytut Kultury
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...Małopolski Instytut Kultury
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 

More from Małopolski Instytut Kultury (20)

Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdfOficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
 
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
 
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa) PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
 
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
 
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
 

Tim Ingold, Katarzyna Wala, Magdalena Zych

  • 1. Ruch, którym jesteśmy, zawiera też ruch naszych myśli Z Timem Ingoldem rozmawiają Katarzyna Wala i Magdalena Zych
  • 2. Magdalena Zych: Ruch jest w pana teorii główną zasadą zamieszkiwanego świata. Czy ruch definiuje życie? Tim Ingold: Życie dane jest nie w samym ruchu, lecz w wymianie pomiędzy ruchem a spoczynkiem. Katarzyna Wala: Na ogół zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzie, zwierzęta, bakterie, wirusy, grzyby są w ruchu. Czy możemy jednak powiedzieć, że budynek, w którym się znajdujemy, również? W jaki sposób trzeba o nim pomyśleć, aby to dostrzec; poczuć i zrozumieć go w ruchu? TI: Interesujące pytanie… Tak, myślę, że budy-nek pozostaje w ruchu. Przede wszystkim po-rusza się w sensie fizycznym. Jakiś czas temu, przy okazji wizyty w Niemczech, w Kolonii, miałem przyjemność zwiedzać tamtejszą kate-drę. Przewodnik, który nas po niej oprowadzał, wyjaśnił, że w związku ze znaczną wysokością budowli, jej ściany przez cały czas kołyszą się do tyłu i do przodu. W naszym Instytucie Antropologii Społecznej na Uniwersytecie Aber-deen gościliśmy Alberta Goyena, doktoranta z Brazylii, który w ramach badań niezbędnych do dysertacji pracował z ludźmi i firmami zaj-mującymi się rozbiórką budynków, w tym także bloków mieszkalnych. Wyjaśnił mi, że zanim przystąpi się do wyburzenia dużej konstrukcji, należy ją najpierw wzmocnić za pomocą betonu i stali. Zwyczajny budynek jest bowiem na tyle elastyczny, że jeśli się go wysadzi, fragmenty zostaną rozrzucone na wszystkie strony. Tylko pod warunkiem, że będzie absolutnie sztyw-ny, upadnie wprost na ziemię. Dlatego przed wyburzeniem budowlę się zabezpiecza, choć paradoksalnie właśnie dzięki temu mogłaby przetrwać kolejne pięćdziesiąt lat. A zatem, nawet jeśli tego nie widzimy, wszystkie budyn-ki się poruszają, co jest odpowiedzią na ciągły ruch powietrza i Ziemi, siłę wiatru i przemiesz-czanie się płyt tektonicznych. Przypuszczam, że jedną ze zmian, jakie dokonały się w architekturze w toku historii, jest ta, iż budynki są coraz mniej elastyczne, a przez to coraz wrażliwsze na drżenie grun-tu. Dlatego współcześnie trzęsienia ziemi są znacznie bardziej niszczycielskie, niż były w czasach starożytnych. Dotyczy to nawet Japonii. Gdy japońska architektura opierała się przede wszystkim na drewnie, głównym problemem podczas trzęsień ziemi nie było zawalanie się domów, lecz ogień. Tradycyjne techniki budowlane pozwalały tworzyć wy-starczająco elastyczne konstrukcje, wyrastały bowiem z przekonania, że świat w rzeczywi-stości nie jest solidną bazą, zawiera się raczej w ruchu żywej ziemi, wiatru i pogody. KW: Czy to znaczy, że współcześni twórcy budynków nie zdają sobie sprawy z ruchu i życia, o którym pan mówi? TI: No cóż, wiedzą o nim w tym sensie, że tworzą rozwiązania, których zadaniem jest przeciwdziałanie takiemu ruchowi. Dlatego na terenach zagrożonych wznosi się budynki odporne na wstrząsy. Jeśli ktoś zamierza postawić wieżowiec w Tokio, musi wdrożyć technologię, która poradzi sobie z zagrożeniem, jakie niesie trzęsienie ziemi. W innym sensie, nawet jeśli budy-nek nie porusza się wcale, doświadczamy go w ruchu. Dzieje się tak, ponieważ wciąż się przemieszczamy – dlatego nawet jeśli budynki są zupełnie statyczne, ich rozu-mienie, postrzeganie okien i drzwi, odbywa się w ruchu. Jeżeli naszkicuję drzwi na kartce papieru, to będą dla nas bardziej prawdziwe, realistyczne, niż, dajmy na to, na rysunku technicznym narysowanym z użyciem linijki. Odręczny rysunek wyraża nasze poczucie, że drzwi są czymś, co otwie-ramy i przez co przechodzimy. Ruch jest przejściem od nas do linii rysunku. Jest to następny przykład, że nawet jeśli budynki się nie poruszają, to my jesteśmy w ruchu i dlatego rozumiemy je w ruchu. MZ: Co jeszcze porusza się wraz z nami? Czy moż-na powiedzieć, że nasze myśli są w ruchu? TI: Gdy idziemy, gdy już jesteśmy w ruchu, je-steśmy własnym ruchem. I zawiera on także ruch naszej myśli. Oznacza to, że nie nosimy naszych myśli w głowach. Nasze myśli i nasz ruch są jednym. KW: W pana pracach czytamy, że zdolność cho-dzenia zależy od naszego środowiska i praktyk, które realizujemy oraz doskonalimy w ciągu naszego życia. TI: Tak, każde życie jest sposobem poruszania się w świecie, nasze poruszanie się nie zależy od sposobu życia, ono nim jest. KW: Przyjmuje pan, że zmysły i ruch są wzajemnie powiązane (czy są tym samym?). Czy wobec tego możemy powiedzieć, że to, w jaki sposób postrze-gamy nasze środowisko (budynki, ulice, pola, horyzont), zależy od tego, w jaki sposób działamy? TI: Za Jamesem Gibsonem uważam, że per-cepcja i ruch są dwiema stronami tej samej monety. Nie może istnieć jedno bez drugiego. Zgodnie z tą zasadą, sposób postrzegania za-leży od tego, jak działamy. Pisałem już o tym w The Perception of the Environment. KW: Procesy korozji, blaknięcia, rozpadu, krusze-nia się, rozklejania, deformacji rzeczy i materiałów – a zatem to wszystko, co pojmujemy w kate-goriach psucia się przedmiotów, ich umierania – w pana opinii są ekspresją ich życia, przemianą materiałów, z których są zbudowane. Czy mógłby pan powiedzieć nieco więcej na ten temat? TI: Myślę, że ogólną tendencją nowoczesności była próba skonstruowania świata w taki autoportret 2 [45] 2014 | 11
  • 3. sposób, aby – tak bardzo, jak to możliwe – pasował do tego, co teoretycy nowoczesności o nim myśleli. A uważali, że ziemia jest solidną podstawą, na której toczy się życie. Choć w rzeczywistości świat nigdy tak nie wyglądał, udało im się stworzyć stabilną infrastrukturę, dzięki której mogli zbliżyć się do swego ideału i wybudować na tej bazie wielkie struktury. Tam, gdzie powstaje infra-struktura – drogi i betonowe nawierzchnie – procesy życiowe są zablokowane. Woda nie może wsiąknąć w grunt, rośliny nie mogą wyrosnąć, ponieważ nie docierają do nich promienie słońca. Gdziekolwiek jednak jest życie, tam infrastruktura musi pękać. Nawet jeśli ludzie starają się o nią dbać i naprawiać, ostatecznie kruszy się pod wpływem mrozu, deszczu i siły erozji. Dzięki temu rośliny i inne żywe istoty zdolne są ją przeniknąć. I życie się toczy. Właśnie w takim sensie kru-szenie się i erozja są częścią cyklu życia i re-generacji. A zatem życie nie może się toczyć, jeśli rzeczy nie kruszeją i nie niszczeją. KW: Warto wspomnieć w tym kontekście o relacji ruchu i formy. Kiedy kupujemy nowe rzeczy, wyda-je się nam, że widzimy je w ich idealnym kształcie. W trakcie użytkowania dostrzegamy jednak, jak stopniowo tracą swoją pierwotną formę. Interesu-je nas krytyka hylemorfizmu w pana teorii. TI: Tak, starałem się udowodnić, że forma jest czymś przejściowym, ponieważ wciąż się rozwija i zmienia. Zwykliśmy myśleć o rze-czach, że zostały stworzone w określonym kształcie, ukończone w momencie, w którym osiągnęły swoją ostateczną formę w tym sen-sie, że mogą się znaleźć na sklepowej półce. Kupujemy te przedmioty, a one podczas użyt-kowania tracą swoją formę. Przyjmujemy, że najpierw mamy do czynienia z procesem produkcji, a następnie konsumpcji, gdzie pierwszy polega na wytwarzaniu rzeczy, drugi zaś na stopniowym ich zużywaniu. Chcę powiedzieć, że granica pomiędzy tymi dwoma etapami jest umowna, ponieważ rze-czy zmieniają formę przez cały czas, a robią to w odniesieniu do kontekstu, w jakim są używane. Moment spełnienia, gdy materia staje się gotowym przedmiotem, w istocie jest czymś w rodzaju ruchomej projekcji: możemy mieć wyobrażenie na temat gotowego przed-miotu i projektować je na materiały, ale idea przemieszcza się wraz z przemieszczaniem się rzeczy. Jest to ciągły proces przeobrażania się i generowania formy, który przekracza każdy koniec, jaki możemy sobie wyobrazić. W tym sensie nic nigdy nie osiąga ostatecz-nej formy. MZ: Stanowi część cyklu. TI: Tak. KW: Lub jest linią. TI: Tak. Cokolwiek pomyślimy o finalnej for-mie, stanowi ona jedynie moment w procesie stawania się rzeczy. MZ: Rysowanie stanowi istotny składnik pana teorii... TI: Myślę, że rysunki mają olbrzymi potencjał jako pewien sposób myślenia. Piękną rzeczą w ich przypadku jest to, że pozwalają na uchwycenie procesu myślenia – nie w sensie reprezentowania, lecz tworzenia śladu (tra-ce). I znów mamy tu do czynienia z procesem, nie zaś z finalnym produktem. Dlatego twier-dzę, że rysunek nie jest obrazem (image), reprezentacją czegokolwiek, jest raczej linią dojrzewającej myśli, jej rozwoju. Gdy myśli-my o czymś, robimy to też naszymi rękoma, pozostawiając ślad wraz z sekwencją gestu. Uważam w związku z tym, że antropologia graficzna różni się od filmu etnograficznego, jest antropologią, nie etnografią – dotyczy nie reprezentowania rzeczy, lecz tego, co nazywam k o r e s p o n d owa n i em z nimi. Rozwinąłem ideę rysowania jako procesu ko-respondowania (co-responding), w którym jedna rzecz nieustannie odpowiada drugiej, podobnie jak dzieje się to w konwersacji. In-teresujące w przypadku rysowania jest to, że polega ono na jednoczesnej obserwacji i kre-śleniu linii. Ruch ręki i prowadzący ją ruch myśli korespondują z ruchem czegokolwiek, w czym uczestniczy w świecie osoba rysująca i czemu odpowiada. Traktuję rysowanie, po-dobnie jak antropologię graficzną1, jako część antropologii rozumianej raczej jako dyscypli-na korespondująca, nie zaś reprezentatywna. KW: Antropologia powinna się stać wiedzą zdobywaną przez praktyczne działanie (knowing-by- doing). TI: Tak, wiedzą wynikającą z działania, ryso-wania… MZ: Albo z gry na instrumencie. Kiedy powiedział pan o dłoni, która rysuje, wyobraziłam sobie rękę, która gra. Tworzenie muzyki jest również impro-wizacją, sposobem korespondowania ze światem. TI: Tak, właśnie tak. Odkryłem, że nie jestem w stanie wyznaczyć wyraźnej granicy pomię-dzy grą na wiolonczeli (co jest moją drugą profesją) a antropologią. Jest to dla mnie ćwi-czenie tego samego typu. Nawet jeśli gram w sposób klasyczny, to jednak improwizuję, choć nie tak, jak mógłby muzyk jazzowy. Trzeba bowiem odnaleźć swoje miejsce przy instrumencie i w wykonywanej muzyce, a jedynym sposobem, by to zrobić, jest impro-wizowanie. Chciałbym myśleć o antropologii, że jest podobna – lub nawet identyczna – do 1 T. Ingold. Introduction, [w:] Redrawing Anthropology: Ma-terials, Movements, Lines, ed. T Ingold, Ashgate: Farnham 2011, s. 1–20. autoportret 2 [45] 2014 | 12
  • 4. grania koncertu, kaligrafowania, rysowania, praktyki artystycznej i architektonicznej w tym sensie, że zarówno artyści, jak i archi-tekci rysują. Architekci, archeolodzy i artyści uczą się rysować, nawet jeśli w przyszłości mają pracować, używając innych narzędzi. W edukacji artystów wciąż myśli się o tym, że warto uczyć rysunku, architekci mówią to samo, dla archeologów jest to sprawa za-sadnicza podczas dokumentacji wykopalisk. Zdecydowaliśmy się zająć rysunkiem w na-szym instytucie. Antropologów w naszym kraju uczono dotąd jedynie posługiwania się aparatami i robienia filmów. KW: Bardzo lubię jeden z pana rysunków i często używam go w swojej pracy, ponieważ moim zda-niem ma charakter transformacyjny. Gdy rysuję koło, już nie muszę poświęcać czasu na wyjaśnia-nie innym, jaka jest różnica pomiędzy miejscem rozumianym jako obszar i miejscem pojmowanym jako ruch... [rysunek poniżej] Wystarczy, że po-służę się rysunkiem – moi słuchacze dostrzegają różnicę natychmiast. TI: Tak, wystarczy narysować, aby to zrozu-mieć! Dlatego tablica i kreda są tak wspania-łe. Nie wiem, jak to wygląda w Polsce, ale na naszym uniwersytecie usunięto wszystkie tablice, zastępując je drogą i skomplikowaną technologią. A to nie to samo co papier i ołó-wek, tablica i kreda. KW: W pana pracy można wyróżnić cztery fazy – być może więcej. W każdej z nich istotne jest określone pojęcie, hasło. Pierwsza dotyczyła produkcji, kolejna historii, w trzeciej skupił się pan przede wszystkim na pojęciu zamieszkiwania, na-tomiast teraz zajmuje się pan linią. Dlaczego linie są właściwe do opisu lub myślenia o świecie? TI: Chodzi o sposób myślenia, który trak-tuje ruch i procesy w sposób nadrzędny. Przyjmując taką procesualną perspektywę, zaczynamy pojmować elementy świata jako osobne trajektorie, może to być istota ludzka, zwierzę, kamień czy stół, wszystko, co istnie-je. Tak więc istota ludzka, zwierzę, kamień czy stół ujmowane w ten sposób przestają być tym, czym są, lecz s t a j ą s i ę swoim wła-snym stawaniem się. Trajektoria „zachodzi” w czasie [rysunek powyżej], dlatego powinni-śmy myśleć o wszystkim jako linii, nie jako punkcie. Mówiąc krótko, tym, co jest nam dane w świecie, nie są pewne całości (pod-mioty), lecz procesy stawania się (becomings). Każda linia jest wyrazem tego procesu. Moim zdaniem linie pasują do filozofii procesu (phi-losophy of becoming) dużo bardziej niż do bycia. KW: Jeśli dobrze rozumiem, jestem linią, poru-szam się, jestem w ciągłym procesie stawania się. Budynek, w którym jesteśmy, również. To samo tyczy się drzew i kamieni, które możemy zobaczyć za oknem. Pisze pan, że świat jest czymś w rodzaju sieci/tkaniny (meshwork)2 utkanej ze splecionych nitek życia… Ale co w takim razie z czasowością 2 W tekście stosujemy dwa równorzędne tłumaczenia słowa meshwork, ponieważ każda z autorek wywiadu w swoich pracach używa innego znaczenia tego wyrazu – Katarzyna Wala pisze o „tkaninie”, Magdalena Zych o „sieci”. ruchu – faktem, że pewne rzeczy poruszają się i zmieniają szybciej, inne wolniej, a jeszcze inne czekają na swój czas. TI: To prawda. Większość rzeczy pozostaje na-przemiennie w ruchu i w spoczynku. Pewną luką w moim myśleniu, czymś, czemu nie poświęciłem wystarczająco dużo miejsca, jest pytanie, czym jest spoczynek. Bo przecież bez niego ruch nie może istnieć. I właśnie w tym momencie kluczowa staje się pogoda. Gdy mówimy, że jesteśmy istotami w świecie i wszystkie nasze linie są zaplątane w sieć/ tkaninę, pojawia się pytanie o atmosferę. Napisałem wiele na temat linii, to zaś do-prowadziło mnie do koncepcji tkaniny/sieci. Atmosfera, w której wszyscy jesteśmy zanu-rzeni, w niczym jej nie przypomina. Zadałem sobie pytanie, czym zatem jest ów żyjący świat (life-world)? I mój wniosek jest taki, że docelowo jest jednym i drugim. To jest jak oddychanie, wdech i wydech. Gdy bierzemy wdech, wprawiamy siebie w ruch i w ten sposób rysujemy linię, gdy wdychamy – gro-autoportret
  • 5. madzimy, przyjmujemy. To jak z pływaniem, naprzemiennie odpychasz wodę, czując opór, i zagarniasz następnym gestem. Wydaje mi się, że całe życie zawiera się w tym schemacie – pomiędzy gromadzeniem, które jest atmosferyczne, i linearną siłą napędową… Tak więc najprawdopodobniej kolejnym etapem mojej pracy będzie zrozu-mienie relacji, jaka zachodzi pomiędzy nimi. Dlatego właśnie zajmuję się liniami i atmos-ferą. W tym kierunku podążam, ale jeszcze tego w pełni nie opracowałem, nie przemy-ślałem. Uwzględniłem już jednak czasowość, rytmiczny charakter procesów życia. KW: Rzeczywiście, gdy zastanawiałam się nad liniami i ideą tkaniny/sieci, pomyślałam, że tym, czego tu brakuje, jest puls, rytm – to, co znaleźć można u Henriego Lefebvre’a. TI: To prawda. Właściwie odkryciem było dla mnie uświadomienie sobie, że ruch na zewnątrz i ruch do środka nie są lustrzane, tożsame, że nie można opisać ich w relacji wzajemności i interakcji pomiędzy A i B. To raczej cykl, w którym gdy wypychasz samego siebie na zewnątrz, świat przedostaje się do środka. To bardziej rodzaj pętli niż ruch wahadłowy. KW: Jednym z zasadniczych elementów w pana teorii jest podział, zaczerpnięty od wspomnia-nego Gibsona, według którego podstawowymi składnikami świata są substancje, medium i po-wierzchnia. Inspirując się pracami Maurice’a Merleau-Ponty’ego, dokonał pan rewizji tego podziału oraz uznał, że powierzchnie nie są tak szczelne, jak wydawało się Gibsonowi, a substan-cje i medium wzajemnie się przenikają. TI: To prawda. Zacząłem od Gibsona, jednak z czasem odkryłem, że coś nie gra w zapro-ponowanej przez niego ramie, że narzuca zbyt rygorystyczny podział. Według mnie to, co nazywamy powierzchniami, to obszary ruchu i interakcji, w których wszystko się wydarza. MZ: Konsekwencją ruchu jest między innymi pogoda. W Polsce początek tegorocznej zimy jest bezśnieżny, ale jak zwykle o tej porze mrok zapada wcześnie. Podoba się panu pogoda w Krakowie? TI: O, jest bardzo ładna. KW: Choć w codziennym życiu lubimy rozma-wiać o pogodzie, refleksja nad nią jest w zasadzie nieobecna w pracach antropologicznych i filozo-ficznych. Znalazłyśmy tylko kilka artykułów. Zde-cydowanie więcej miejsca poświęca się zmianom klimatycznym. W pana pracach jednak to właśnie pogoda odgrywa zasadniczą rolę. Czy mógłby pan wyjaśnić, dlaczego powinniśmy poświęcić jej więcej uwagi? TI: To prawda, niewiele napisano na temat pogody. Jest zaledwie garstka prac antro-pologicznych na ten temat. I rzeczywiście obecnie pisze się sporo o zmianach klima-tycznych, ale to zupełnie inny kontekst. Podobnie jest w filozofii. Powodem, dla którego uważam, że pogoda jest ważna, jest t emp e r ame n t bycia, którego nie można wypreparować ani z samej pogody, ani z naszych ludzkich nastrojów i motywacji. Są one tym samym. W języku angielskim słowa związane z pogodą (weather-words) i samopo-czuciem (mood-words) mają te same etymolo-giczne źródła w słowie tempo (czas) i tempera (mieszanina). MZ: Mają łacińskie korzenie. TI: I to stanowi podstawę naszych słów, takich jak tempos i temperature, ale również temperament i temper. MZ: W polszczyźnie wygląda to trochę inaczej. TI: To oczywiście różni się w zależności od języka, ale z pewnością istnieje bliski zwią-zek pomiędzy pogodą i nastrojem. Można sięgnąć po analogię – puszczanie latawca. Gdy puszczamy latawiec, pojawia się interak-cja pomiędzy osobą i latawcem, warunkują się nawzajem, a pomiędzy nimi znajduje się sznurek, który pośredniczy w tej relacji. W rzeczywistości do żadnej interakcji nie może dojść, jeśli nie będzie wiatru. Bez ruchu powietrza latawiec nie poleci, a człowiek nie będzie w stanie oddychać. KW: Wiemy to z doświadczenia, jednak trudno opisać tę zależność za pomocą narzędzi, którymi dysponujemy. Popularna w polskiej socjologii i antropologii teoria aktor-sieć ignoruje wpływ ruchu powietrza na relacje pomiędzy obiektami i ludźmi. Odwołuje się do animującej siły nazywa-nej „sprawczością” (agency), której zadaniem jest wyjaśnienie, jak rzeczy działają i warunkują nasze relacje z nimi. TI: Dlatego tego nie lubię! I jestem przeciw-ko. W ramach ćwiczeń razem ze studentami puszczaliśmy latawce. Po wszystkim zapyta-łem ich, co tak naprawdę się działo? Dzięki temu ćwiczeniu mieli szansę zrozumieć, że wiatr nie jest kolejną rzeczą, z którą wcho-dzimy w interakcję, ale raczej, że ustanawia on możliwość jej zaistnienia. Interakcja pomiędzy człowiekiem puszczającym latawiec i latawcem może zajść, ponieważ są zanurzeni w falowaniu (fluctuation) medium, którym jest wiatr. Uogólniając, można powiedzieć, że przepływy (fluxes) medium, to znaczy pogody, stanowią warunek możliwości zachodzenia interakcji. Jej jakość zależy od tego, co dzieje się w medium. Dlatego pogoda jest tak istotna. KW: I wpływa na to, w jaki sposób działamy. Czym w takim razie jest kreatywność albo – jak pewnie autoportret 2 [45] 2014 | 14
  • 6. TI: Jaka jest natura zmiany? Co się zmieniło, co przetrwało? Gdy patrzę wstecz, odnoszę wrażenie, że nieustannie powracam do domu. Myślę o antropologii jak o proce-sie powracania do domu. Odkrywam, kim naprawdę jestem. Gdy zaczynasz, jako młody człowiek, nie masz pojęcia, kim jesteś. Trafiasz na osoby, które stanowią wzór do naśladowania, chcesz im dorównać, czyta-jąc pewne książki, myślisz „och, chciałbym pisać w taki albo w taki sposób…”. Masz pomysły rozwijające się w różnych kie-runkach. Nie jesteś pewny, próbujesz tego i tamtego. Niektóre z tych rzeczy wydają się właściwe, inne mniej. To tak, jak przymie-rzanie różnych ubrań – część z nich pasuje, pozostałe nie. Stopniowo jednak zaczynasz odkrywać, kim jesteś, znajdujesz w sobie głos, który sprawia, iż w trakcie pisania czujesz, że to właśnie ty jesteś tym, który pisze. Ale to zabiera wiele, wiele czasu. Wciąż odkrywam, kim jestem. I gdy powoli udaje mi się to zadanie realizować, zadaję sobie pytanie, kim jest ta odkrywana osoba – ona okazuje się dzieckiem. To ja jako dziecko dorastające w domu moich rodziców. Są to pewne zachowania, sposoby myślenia, które pojawiły się we mnie bardzo wcześnie, i były przez cały czas – to jest to, co stopniowo od-krywam. Gdy zadaję sobie pytanie, dlaczego zaangażowałem się w takie lub inne zagad-nienie, okazuje się, że wynika to z poczucia, iż pewne sposoby myślenia wyciszają lub niszczą tę charakterystyczną dla dzieciństwa zdolność tworzenia. Innymi słowy, teorie głównego nurtu są przedłużeniem świata dorosłych (adultcentric) i my musimy znaleźć w sobie dziecko, którym jesteśmy, którym za-wsze byliśmy. W tym sensie mam poczucie, że antropologia jest ciągłą drogą do domu: procesem odkrywania siebie. Dzięki temu w końcu będziemy w stanie napisać uczciwy tekst – to znaczy taki, w którym czujemy, że to właśnie my piszemy. MZ: To bardzo osobisty projekt. TI: Myślę, że każdy projekt naukowy powi-nien taki być. powinniśmy powiedzieć – improwizacja artysty, architekta, antropologa w świecie-przez-pogodę (weather-world)? TI: Nie jestem przekonany, że kreatywność (creativity) to dobre słowo. Pisałem już o tym; część mnie twierdzi, że być może powinniśmy zapomnieć o nim w ogóle, ponieważ to słowo ma zbyt wiele złych konotacji. I duża część problemów wynika z końcówki -ity. Nie ma nic złego w mówieniu o tworzeniu (kreowaniu) rzeczy ani o działaniu jako o czymś kreatyw-nym – jeśli oczywiście ono coś generuje. Gdy jednak zaczniemy mówić o kreatywności, to owo -ity sprawia, że staje się ona czymś abs-trakcyjnym, co można posiadać lub nie. W ten sposób staje się nonsensowna. Chciałbym usunąć słowo creativity, nie mam jednak nic przeciwko jego używaniu, kiedy mowa o pro-cesach wytwarzania, o tym, jak mogą prowa-dzić do powstawania różnego rodzaju rzeczy, a nawet ludzi. I myślę, że nie ma nic bardziej kreatywnego niż poczęcie dziecka i opieka nad nim. Nie dlatego, że ludzie, patrząc na nie, będą mówić „nowość, innowacja”, lecz dlatego, że przynosi coś nowego – jest osobą, żywą istotą, której wcześniej nie było. Czy może być coś bardziej kreatywnego? Potrzebu-jemy języka, aby opisać, w jaki sposób procesy wzrostu i ruchu mogą tworzyć nowe życie, unikając przy okazji popadania w terminolo-gię związaną z towarem lub darem. Musimy się mocno postarać, by wyjaśnić, że kreatyw-ność to nie to samo co innowacja. W pewnym sensie wolę słowo generate niż create, to znaczy, gdy używam słowa create, w rzeczywistości mam na myśli generate – genezę rzeczy. Jest to więc ontogeneza – powoływanie do życia. On-togeneza oznacza genezę bycia (genesis of being). To właśnie mnie interesuje. KW: Zajmuje się pan antropologią od lat 70. XX wieku. W jaki sposób mógłby pan opisać własną twórczość, przemiany i ruch, jakim podlega? autoportret 2 [45] 2014 | 15